ferrit Opublikowano 3 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2009 Jutro odbieram z salonu QQ+2 2.0dCi i mam do pokonania 500 km. Wyczytałem, żeby trzymać obroty 2,5..3 tys na trasie i obchodzić się jak z jajkiem. Co ile km i na jak długo robić przerwy ? Czy o czymś jeszcze musze pamiętać ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość kristo Opublikowano 3 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2009 Jutro odbieram z salonu QQ+2 2.0dCi i mam do pokonania 500 km. Wyczytałem, żeby trzymać obroty 2,5..3 tys na trasie i obchodzić się jak z jajkiem. Co ile km i na jak długo robić przerwy ? Czy o czymś jeszcze musze pamiętać ? jedyne o czym musisz pamiętać że samochód to nie jajko i/lub żeby nie jechać ze stałymi obrotami i ze stałą prędkością zbyt długo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
medyk Opublikowano 3 Kwietnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2009 nie przyśpieszaj gwałtownie i nie hamuj /gwałtownie/ jak nie musisz ) A tak to sobie spokojnie jedż.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość luxbox Opublikowano 3 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2009 Trosze uważam przesadzacie. Optymalnym docieraniem jest przez pierwszy 1000 km jazda NORMALNA po mieście obroty 2500 do 4000 to już od upodobań jazdy. Co może zaszkodzić, a no np. w tych pierwszych 1000 km jazda na maxa, czyli żyłowanie silnika. Oczywiście nie wpłynie to na silnik, bo jest on dotarty przed założeniem do auta. Jednak inne podzespoły muszą się dopasować i to jest całe docieranie. Nie chwaląc się, ale wiem dobrze co mówię. Jeździć normalnie po mieście, na trasie nie żyłować i będzie dobrze. Zmiana oleju po 1500 km na pewno nie zaszkodzi, choć ja tego nie będę robił, bo ma to znikomy sens. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość kristo Opublikowano 6 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2009 Optymalnym docieraniem jest przez pierwszy 1000 km jazda NORMALNA po mieście a gdzie ty wyczytałeś że on będzie jechał 500km po mieście ? Wg mnie tu mowa o jeździe poza miastem wiec jedynie trzeba uważać aby nie jechać za długo ze stałą prędkością Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olowis Opublikowano 16 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2009 żeby wyjaśnić po mojemu - 1. wg instrukcji tzw. docieranie silnika dotyczy w NQ przebiegu 1000 mil tj. 1600 km 2. w tym czasie należy "unikać jazdy z jednostajną prędkością, wysoką lub niską, przez dłuższy czas" itp. rozumiem to tak: jeździć w średnim zakresie obrotów dla danego motoru, nie "piłować", i nie "dusić" - "przez dłuższy czas". Wg mnie nie chodzi o unikanie jednostajnych obrotów silnika jeśli są w średnim zakresie obrotów - tylko o unikanie jazdy na bardzo niskich i bardzo wysokich obrotach... co to jest "średni zakres obrotów"? - kiedyś w instrukcji "docierania" seata toledo było - 75% obrotów max. - pewnie tych, w których silnik osiąga max. swojej mocy i ilość koni mechaniczych... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
baciarek Opublikowano 19 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2009 Coś wam ciekawego napisze. Może nie o super wypasionej furze bo mowa będzie o seicentach w firmie. Kupili chyba 20 szt. teg ozłomu z silnikami 1.1 bodajże 55 KM. Nie jest to najnowocześniejsza technologia, ale te silniki chyba długo we fiatach latały i kto wie czy nie do dziś w jakimś grande punto, zresztą nie ważne. Spawa sprzed 5 lat. Generalnie jednym ja się bujałem od nowości a drugim mój kumpel. Ja robiłem docieranie silnika przez pierwsze 1500 km a mój kumpel dawał w palnik silnikowi, że mimo, że to nie moje było to łzy człowiekowi z wrażenia leciały. On dostał kilka miesięcy auto wcześniej więc mieliśmy nierówne przebiegi o jakieś 25 tyś km. Po pół roku kiedyś staneliśmy na kresce i co się okazało : jego auto miało na każdym biegu dużo więcej mocy niż mój dotarty silniczek. No szlag mnie trafiał, próbowaliśmy kilka razy i ze startu i z lotu. Nie pomagało nic. Moje autko dostawało w du..e nawet jak jego był przełączony na gaz (instalacja fabryczna) a ja na benzynie po powtórnym przyuczeniu kompa do benzyny. Zresztą jak nie raz z nim jechałem to po prostu auto było bardziej zrywne od mojego. Więc podsumowując: mi docieranie silnika raczej pod kątem mocy się nie opłaciło a myślałem, że będzie odwrotnie. Nie chcę kogoś namawiać do zbrutowania swojego silnika, bo jakbym sobie sprawił nowego sprzęta to chyba bym w życiu go nie przegazował przez pierwsze 3 tyś km. Ale wcześniejszy post kolegi dotyczący docierania silnika : ostro kontra łagodnie ma coś z prawdy tak mi się wydaje. Może po prostu ciężko się nam przestawić z czasów PRL kiedy tolerancje w elementach silników były dużo większe niż dzisiaj, stąd taki luźniejszy pierścionek, czy panewka czy też łożysko potrzebowało czasu na ułożenie się inaczej wyleciały by bokiem. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pioter1 Opublikowano 8 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 8 Września 2013 Witam "Odświeżam kotleta Czekam na QQ 1.6 Dci Tekna (dostawa 11 /2013) Podzielcie sie doswiadczeniami w docieraniu silnika 1,6 Dci. Jaki wplyw mialo docieranie spokojne ? jaki wpływ miało docieranie agresywne,? bo na pewno są użytkownicy ktorzy stosowali te 2 metody bądź mieszali czy po tych metodach docierania jest jakas różnica zużycie oleju , spalaniem , jak z mocą , Prosze podzielcie sie doświadczeniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lesiu QQ Opublikowano 9 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Września 2013 Ja zaliczam się do tej pierwszej grupy czyli docierających silnik spokojnie. Jeżeli można to nazwać docieraniem to przez pierwsze 1600 km (tak mówi instrukcja) jeździłem normalnie ale bez wariactw. Jeździłem w trasy i po mieście, szybiciej i wolniej. Obecnie mam 5500km i wszystko jest ok. Olej na bagnecie pzoiomu oleju jest w takiej ilości jak był w dniu zakupu auta. Moc i spalanie ok. Ogólnie jestem bardzo zadowolony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lenka Opublikowano 9 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Września 2013 Co może zaszkodzić, a no np. w tych pierwszych 1000 km jazda na maxa, czyli żyłowanie silnika. Oczywiście nie wpłynie to na silnik, bo jest on dotarty przed założeniem do auta. Jednak inne podzespoły muszą się dopasować i to jest całe docieranie. Nie chwaląc się, ale wiem dobrze co mówię. Jakos trudno jest mi sobie wyobrazic sytuacje w ktorej inne podzespoly musza sie dopasowac a ruchome czesci silnika juz nie,, W jaki sposob fabryka dociera silnik przed zalozeniem do auta?.. Symuluje 1000 km jazdy silnikiem na stojaku w hamowni ?.. Takie rzeczy to moze w Ferrari czy innej niszowej produkcji, ale nie w fabryce, gdzie dzienna produkcje liczy sie w setkach lub nawet tysiacach egzemplarzy,, Zdrowy rozsadek podpowiada, ze jest to niewykonalne.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ranger Opublikowano 9 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Września 2013 Silniki nie są montowane w tej samej fabryce co samochody. Produkcją silników, skrzyń biegów, dyferencjałów itp. zajmują się wyspecalizowane zakłady. Fabryka w której produkuje się samochody to raczej montownia, składająca je z gotowych podzespołów. Współczesne silniki nie muszą być docierane w taki sposób jak kiedyś. Dawniej wynikało to z mniej precyzyjnych obrabiarek i innych materiałów - tolerancje były większe i silnik faktycznie musiał się dotrzeć, zanim działał optymalnie. Dziś silniki wstępnie są docierane na hamowaniach, ale to bardzo krótki proces, co wynika z tego o czym pisałem wcześniej. Nissan wprawdzie zaleca "ostrożniejszą" eksploatację przez pierwsze 1000 mil (u nas 1500 km), ale to raczej działanie prewencyjne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lenka Opublikowano 9 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Września 2013 Silniki nie są montowane w tej samej fabryce co samochody. Produkcją silników, skrzyń biegów, dyferencjałów itp. zajmują się wyspecalizowane zakłady. Fabryka w której produkuje się samochody to raczej montownia, składająca je z gotowych podzespołów. To akurat do mnie dociera .. Nie ma podzespolow produkowanych przez fabryke samochodow, lub jest ich niewele.. Znakomita wiekszosc to producenci wyspecjalizowani w tym co robia a marka daje danej czesci tylko swoj brand,,, Nadal uwazam jednak, ze mylimy probne uruchomienie silnika z fabrycznym tzw. docieraniem, spasowaniem, ulozeniem czy jak zwal tak zwal... Nie wydaje mi sie mozliwe, aby fabryka skladajaca silniki byla w stanie uruchomic kazdy z nich na czas w teorii potrzebny do omawianego przez nas dotarcia cokolwiek sie pod tym slowem kryje,,, W mojej ocenie dlatego "zwala" te kwestie na uzytkownika piszac o tym fakcie w instrukcji,,, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ranger Opublikowano 10 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Września 2013 Kiedyś na Discovery widziałem program o jakiejś fabryce, która produkowała silniki. Każda jednostka po złożeniu była tam uruchamiana. Czy na długo tego nie pokazali. Tak jak pisałem wcześniej, współczesne silniki nie wymagają specjalnego docierania i nie ma co się nad tym rozwodzić. Okres decierania opisany w instrukcji to prewencja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vacka Opublikowano 26 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2014 jakies rady jak dotrzec 1,2 dig t?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JACKO29 Opublikowano 27 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2014 No przecież masz to w instrukcji samochodu opisane.1500 km jazda z max 120km/h. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
romeosoul Opublikowano 27 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2014 Ja mojego wypuściłem w trase 2000km...sam się dotarł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Parassite Opublikowano 27 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2014 Ja mojego wypuściłem w trase 2000km...sam się dotarł Zacne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
romeosoul Opublikowano 27 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2014 To nie duze Fiaty...mojego fiata docierałem przez 15.000 km a po 40.000 tys się zatarł silnik. Wszystkie nowe silniki są wstępnie dotarte. Ważne aby pierwsze 500km go nie gwałcic. Tak mi w Nissanie "zalecili" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JACKO29 Opublikowano 27 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2014 Ja mojego wypuściłem w trase 2000km...sam się dotarł A wrócił??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
toruńczyk Opublikowano 28 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2014 Dobreeeee pytanie ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KASZKA Opublikowano 1 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 1 Lipca 2014 Pytanko do JACKO29 Napisano 27 czerwiec 2014, 08:22 No przecież masz to w instrukcji samochodu opisane.1500 km jazda z max 120km/h. Możesz podać nr strony w instrukcji obsługi gdzie pisze o 1500km/max 120km/h. BO ja znalazłem rozdział 5-2,,Docieranie silnika" i nie ma tam wzmianki o tym co podajesz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JACKO29 Opublikowano 1 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 1 Lipca 2014 Hmmm...docieranie silnika owszem,ale inny dział. Ja strzeliłem 1500km,bo u mnie jest tylko podane pierwsze 1000 mil,nie należy pokonywać długich dystansów ze stałą wysoką lub niską prędkością .Nie zaleca się także przekraczać w dłuższym czasie prędkości 120km/h lub 80 mil/h. Dla czytającego ze zrozumieniem,może wynikać ,że można nawet i 160 tylko na krótko.Ja to po prostu uprościłem. Co ważne ,taką sama klauzulę usłyszałem od sprzedającego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yanekoktagon Opublikowano 7 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2014 gdyby się trzymać starych zasad docierania silnika należało by po 2000 km zmienić olej i filtr oleju.Nissan tego nie nakazuje.sadze ze zwyczajnie nie należy męczyć silnika przez pierwsze kilka setek kilometrów ale tez nie przesadzać w drugą stronę by nie "zamulić" silnika .poprostu zdrowy rozsądek tak samo jak przy traktowaniu silników z turbo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fergul11 Opublikowano 7 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2014 (edytowane) Taki przedruk z innego portalu czyli cycat. "Obecnie większość samochodów wyposażonych jest, co najwyżej, w klucz do kół, o ile w bagażniku - zamiast koła zapasowego - nie znalazł się "zestaw naprawczy ogumienia". Tego rodzaju "postęp" zaobserwować można również wertując instrukcje obsługi. Obecnie więcej uwagi poświęca się funkcjom oferowanym przez zestaw audio niż aspektom związanym z obsługą techniczną aut. Wielu kierowców, zwłaszcza starszej daty, podchodzi do tego zjawiska z wyraźną nieufnością. Pytania, które często trafiają do naszej mailowej skrzynki dotyczą np. kwestii tzw. "docierania" silnika. Czy współcześnie produkowane samochody faktycznie nie wymagają łagodniejszego traktowania w pierwszej fazie eksploatacji? Odpowiedź na tak postawione pytanie nie jest wcale jednoznaczna... O tym, że w dziedzinie metalurgii w ostatnich dziesięcioleciach dokonały się ogromne zmiany świadczy m.in. nieustanne wydłużanie okresów międzyprzeglądowych. Jeszcze 20 lat temu, w mało którym aucie olej wymieniało się rzadziej, niż co 7-10 tys. km. Dziś, nawet pierwsza wymiana, zalecana jest przez producentów przy przebiegu około 30 tys. km. Dzieje się tak nie bez powodu. Dawniej, proces tzw. "docierania" prowadził do powstania w jednostce napędowej niezbędnych do właściwej pracy luzów. Rozszerzające się pod wpływem temperatury tłoki zwiększały swoją średnicę (znane m.in. właścicielom leciwych motocykli zjawisko "puchnięcia" tłoków), ostre traktowanie silnika w pierwszych kilometrach po złożeniu mogło więc skutkować jego zatarciem. Docierania wymagały również elementy układu korbowego, które nie były hartowane - proces ten następował "naturalnie" w czasie rozgrzewania się i ochładzania elementów w świeżo złożonym silniku. Dziś sytuacja wygląda inaczej. Obecnie wały korbowe utwardzane są fabrycznie metodą azotowania, nie ma też problemu z nierównomiernym rozszerzaniem się elementów silnika. Większość producentów stosuje obecnie bloki i głowice wykonane z tych samych lub bardzo zbliżonych stopów aluminium. Nie występują więc problemy z nierównomiernym rozszerzaniem się aluminiowej głowicy i żeliwnego bloku silnika. Jeśli dołożyć do tego precyzyjniejsze obrabiarki, wydajniejsze układy chłodzenia i środki smarne o zdecydowanie lepszych właściwościach niż przed laty, dojdziemy do wniosku, że docieranie nowych samochodów nie jest konieczne. Co więcej, wstępne docieranie silnika zachodzi już na linii montażowej. Dzisiejsze jednostki napędowe, nawet jeśli kierowcy nie bardzo przejmują się terminami wymiany oleju, bez problemów osiągają przebiegi rzędu 200 tys. km. Dla porównania, jeszcze trzy dekady temu, rzadko który silnik w popularnym samochodzie wytrzymywał do naprawy głównej więcej niż 100-120 tys. km. Już na etapie projektowania inżynierowie zakładali konkretną liczbę tzw. "szlifów". Wypada jednak pamiętać, że fabrycznie nowy samochód to nie tylko silnik. Delikatniejsze traktowanie w pierwszym okresie eksploatacji zauważalnie wydłuży żywotność takich elementów, jak np. sprzęgło czy tarcze hamulcowe. Nie można zapominać, że część podzespołów - jak np. elementy cierne układu hamulcowego - dla osiągnięcia pełnej sprawności - wymaga czasu. Dotyczy to np. zjawiska "układania się" klocków i tarcz hamulcowych czy tarczy sprzęgła. Wstępnego "ułożenia się" mogą też wymagać niektóre elementy osprzętu, jak chociażby turbosprężarka. Podsumowując - nabywcy traktujący samochód w sposób przedmiotowy nie muszą przejmować się docieraniem. Jest mało prawdopodobne, by negatywne skutki zaniechania tej procedury dały o sobie znać wcześniej, niż po kilkudziesięciu tysiącach km, czyli wówczas, gdy duża część kierowców zaczyna już zastanawiać się nad zakupem kolejnego nowego auta. Jeśli jednak mamy zamiar użytkować swój nowo wyprodukowany pojazd przez długie lata, docieranie przyciesie wymierne rezultaty w postaci wydłużenia żywotności poszczególnych podzespołów. Kierowcom wychodzącym z tego drugiego założenia polecamy skrócenie okresów między przeglądami - częstsza wymiana oleju potrafi wydłużyć żywotność niektórych elementów nawet dwukrotnie. Zjawisko zaobserwować można zwłaszcza w wysilonych, doładowanych jednostkach, jak np. 1,6 l HDI (TDCI) czy - na rynku wtórnym - 1,9 l dCi. Ta ostatnia, za sprawą częstych problemów z turbiną i obracaniem się bezzamkowych panewek przed osiągnięciem 200 tys. km, przyczyniła się do nadania II generacji Renault Laguny miana "królowej lawet". Warto jednak wiedzieć, że ten sam silnik wykorzystywany był m.in. przez Mitsubishi czy Volvo i - z reguły - nie sprawiał nabywcom większych problemów przed osiągnięciem 400 tys. km. Kluczem do rozwiązania tej zagadki była właśnie częstotliwość przeglądów olejowych. Książki serwisowe Renault mówiły o wymianie oleju co 30 tys. km. Mitsubishi i Volvo wzywały klientów do serwisu, co każde 15 tys. km..." Tekst nie mój , ale dodam że "kiedyś" wg starej szkoły silnik docierało się 1000-2000 km i TYLKO na MINERALNYM oleju. A ja mam gdzieś zalecenia producenta auta jak i oleju i wymieniam oliwę po każdych 10K km i tylko na syntetyk .Może wiele to nie pomoże ,ale na pewno nie zaszkodzi . Edytowane 8 Lipca 2014 przez Fergul11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ProceSS Opublikowano 8 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2014 Kazdy dociera jak lubi ... jezeli chcesz zeby samochod ci służył dlugo i bez problemowo bedziesz jezdzil normalnie/spokojnie, Jezeli natomiast samochod ma byc wymieniony po 2-3 latach to masz gdzies docieranie i jezdzisz "jak by cie gonili" ... zalecenia w instrukcji sa min. po to zeby mozna bylo ci powiedziec F-OFF w servisie jak pojedziesz po 20tys z rozwalona glowica silnika a silnik w srodku bedzie wygladal jak po 200 tys przebiegu ... ( z zycia wziete Audi A6 2.0 TDI ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.