Gość daniel55 Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Skrzynie na rynek USA to sa dokladnie te same skrzynie jak na rynek europejski. Producentem jest firma JATCO (nalezaca do Nissana). Jedyna roznica jest taka, ze na rynek europejski skrzynia ma dodatkowo zamontowana chlodnice (do wersji ameryjanskiej mozna zalozyc ja we wlasnym zakresie). Inny jest takze program pracy skrzyni, ale mechnicznie jest to dokladnie to samo. Blokada max predkosci w wersji USA nie ma niz wspolnego ze skrzynia biegow. Twoj Muraniec musial byc niezle "skatowany" zanim go kupiles. Padniecie maglownicy, reduktora, lozyska i teraz skrzyni przy przebiegu nicalych 60 tys km... niestety ale przebieg auta 100% autentyczny no i nie katowany poniewaz auto kupilem od rodzinki z USA , mysle ze to poprostu zlom ! Za te pieniadze mozna miec cos lepszego i mniej awaryjnego . Jedny plus murano to wyglad troche jak napompowana zaba ale ujdzie, natomiast minusy to marne wnetrze i awaryjnosc + stosunek wagi do mocy = muł . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bilro Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2009 daniel55 ... hmm, faktycznie masz jakiegos zloma, przykro mi ale czy ty aby napewno masz Murano? Przyspieszenie masz do niczego, stosunek MASY do mocy tez do niczego i wyglada na to , ze rodzina Cie wyrolowala Nie to zebym specjalnie bronil Muranca, ale nie wciskaj kitu OK? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość nora666 Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Popieram birlo, gdyż jak przycisnę swego Murano na S to we fotel wciska - musieli cię wyrolować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość daniel55 Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Popieram birlo, gdyż jak przycisnę swego Murano na S to we fotel wciska - musieli cię wyrolować. sorry ale co cie wciska? zadna rewelacja murano , kupilem bo byla okazja a auto pewne bylo ,wiem ciezko sie przyznac ze to zlom ale ja potrafie popatrzec na swoje auto i ocenic je w odpowiedni sposob.Sam siebie oklamywal nie bede . Zmieniam na audika Q7 w dieslu , to juz wyzsza polka no i cena oczywiscie .Mam znajomego co ma Q7 i sie ze mnie smieje i chyba ma racje Ogolnie chlopaki murano to lans dla biedoty.... daniel55 ... hmm, faktycznie masz jakiegos zloma, przykro mi ale czy ty aby napewno masz Murano? Przyspieszenie masz do niczego, stosunek MASY do mocy tez do niczego i wyglada na to , ze rodzina Cie wyrolowala Nie to zebym specjalnie bronil Muranca, ale nie wciskaj kitu OK? Gosciu czytales uwaznie moje posty??? chyba nie wiec nie filozofuj bo auto jest takie jak pisalem i z ori przebiegiem , wiec cos tu jest nie tak. Zreszta poczytaj o usterkowosci na innych forach to sie zdziwisz.Ciesz sie ze twoj egzemplarz sie nie psuje ale jak juz zacznie sie sypac to zagladnij tutaj i podziekuj . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
smeru Opublikowano 12 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2009 Kolego Q7 wcale nie ma rewelacyjnego przyśpieszenia - 3.0 TDI ma 9.1s do 100km/h i Vmax 210km/h, 3.6 FSI - 8,5s i 225km/h. Żadna rewelacja gorzej od murano, 4.2 TDI ma 6.4s i 236km/h, ale produkują od 2007 i koszyują fortunę. Ja bym się śmiał z twojego kolegi że mając tyle kasy nie ma gustu i kupił coś najmniej orginalnego w segmencie, gorzej to tylko VW. Murańców jest niewiele i to jest fajne - Q7 to takie bogate pospólstwo. Moim zdaniem to dostał ci się ferelny egzemplarz, też kiedyś miałem samochód z tysiącem przypadłości, mimo że innym się ten sam model nie psuł, a mechanik jak podjeżdżałem to mówił że tak prosta konstrukcja to się nie może psuć. Pogadaj szczerze z kimś z serwisu vw audi to ci powiedzą ile jest usterek w nowych samochodach - zapytaj np o vw paetona. Dodatkowo jak ci powiedzą ile kosztuje drobna naprawa w dużym TDI to się zastanowisz. To prawda czytam tutaj o usterkach murano, jest ich trochę, ale są to raczej pierdoły pozwalające jechać i wynikające z weku niemowlęcego samochodu i tego, że kiedyś zanim wypuszczon samochód do produkcji to go dokładnie przetestowano, teraz tnie się koszty i samochody testuje na użytkownikach, po dwóch latach robi się lifting, naprawia wady fabryczne. Tak jest we wszystkich markach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Cronos Opublikowano 12 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2009 Popieram smeru w całej rozciągłości. Murano w samoim segmencie jest jednym z mniej awaryjnych samochodów. Może dlatego, że nie ma w nim aż tyle elektroniki ile w konkurencji. Nie mam własnego Murano, ale sporo się tym modelem najeździłem i troszkę czasu salonie Nissana przepracowałem, więc zdążyłem sobie zdanie o tym samochodzie wyrobić. I jest to zdanie pozytywne. A śmiech kolegi, który ma Audi, że ktoś inny jeździ np. Nissanem jest typowy dla użytkowników samochodów z grupy VW. Nie uznają nic innego poza auta z tej grupy, które uważają za synonim bezawaryjności (20 lat temu może tak było) oraz prestiżu. Wystarczy spojrzeć na statystyki awaryjności. A kolega po prostu trafił wadliwy egzemplarz, albo zajeżdżony i odpicowany. Wbrew pozorom nawet zawodowiec może się nabrać na "dobry stan" auta, jeśli odpicował go do sprzedaży jeszcze większy zawodowiec. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość dr slawooo Opublikowano 12 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2009 Popieram smeru w całej rozciągłości. Murano w samoim segmencie jest jednym z mniej awaryjnych samochodów. Może dlatego, że nie ma w nim aż tyle elektroniki ile w konkurencji. Nie mam własnego Murano, ale sporo się tym modelem najeździłem i troszkę czasu salonie Nissana przepracowałem, więc zdążyłem sobie zdanie o tym samochodzie wyrobić. I jest to zdanie pozytywne. A śmiech kolegi, który ma Audi, że ktoś inny jeździ np. Nissanem jest typowy dla użytkowników samochodów z grupy VW. Nie uznają nic innego poza auta z tej grupy, które uważają za synonim bezawaryjności (20 lat temu może tak było) oraz prestiżu. Wystarczy spojrzeć na statystyki awaryjności. A kolega po prostu trafił wadliwy egzemplarz, albo zajeżdżony i odpicowany. Wbrew pozorom nawet zawodowiec może się nabrać na "dobry stan" auta, jeśli odpicował go do sprzedaży jeszcze większy zawodowiec. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość veyron Opublikowano 13 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 13 Sierpnia 2009 sorry ale co cie wciska? zadna rewelacja murano , kupilem bo byla okazja a auto pewne bylo ,wiem ciezko sie przyznac ze to zlom ale ja potrafie popatrzec na swoje auto i ocenic je w odpowiedni sposob.Sam siebie oklamywal nie bede . Zmieniam na audika Q7 w dieslu , to juz wyzsza polka no i cena oczywiscie .Mam znajomego co ma Q7 i sie ze mnie smieje i chyba ma racje Ogolnie chlopaki murano to lans dla biedoty.... Gosciu czytales uwaznie moje posty??? chyba nie wiec nie filozofuj bo auto jest takie jak pisalem i z ori przebiegiem , wiec cos tu jest nie tak. Zreszta poczytaj o usterkowosci na innych forach to sie zdziwisz.Ciesz sie ze twoj egzemplarz sie nie psuje ale jak juz zacznie sie sypac to zagladnij tutaj i podziekuj . jakbym czytal post gimnazjalisty: przerzucam sie na Q7, lans dla biedoty..... jak dziecko wracajac do tematu dziwne jakby jakies auto bylo wogle bez awaryjne a Q7 mam znajomego ktory ma to auto i bardziej sobie chwali poprzednie czyli pajero niz Q7 no ale grupa VAG wymiata....peace Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość boguses Opublikowano 30 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2009 Witam wszystkich muranowiczów, wczoraj, po górskich asfaltowych drogach (kotlina kłodzka)jeżdząc zatrzymałem się na 15 minut i wyłączyłem silnik. Po tym czasie chciałem zapalić, przekręcam kluczyk i nie pali, akumulator działa, ale rzucił palenie. Po godzinie nawet już nie kręcił (akumulator chyba zaczął padać), rozkręcałem klemy żeby zresetować komputer, sto razy otwierałem i zamykałem drzwi pilotem - NIC, pojechał na lawecie do ASO - ale od poniedziałku czynne dopiero... rok temu go kupiłem - podobna wada wystąpiła rok temu - w dniu kiedy go odbierałem, już go oddać chciałem, ale myślałem że to była wina paliwa - do pustego baku nalałem wtedy 95 (może chrzczonej?), może te paprochy z dna zatkały coś... rok temu facet zresetował komputer, wyczyścił jakieś filtry paliwa i chulał rok bez zarzutu model murano s awd perła 2007 proszę o jakiś wskazówki... boguses ps. może niepotrzebnie zrobiłem nowy temat... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość dr slawooo Opublikowano 30 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2009 Witam wszystkich muranowiczów, wczoraj, po górskich asfaltowych drogach (kotlina kłodzka)jeżdząc zatrzymałem się na 15 minut i wyłączyłem silnik. Po tym czasie chciałem zapalić, przekręcam kluczyk i nie pali, akumulator działa, ale rzucił palenie. Po godzinie nawet już nie kręcił (akumulator chyba zaczął padać), rozkręcałem klemy żeby zresetować komputer, sto razy otwierałem i zamykałem drzwi pilotem - NIC, pojechał na lawecie do ASO - ale od poniedziałku czynne dopiero... rok temu go kupiłem - podobna wada wystąpiła rok temu - w dniu kiedy go odbierałem, już go oddać chciałem, ale myślałem że to była wina paliwa - do pustego baku nalałem wtedy 95 (może chrzczonej?), może te paprochy z dna zatkały coś... rok temu facet zresetował komputer, wyczyścił jakieś filtry paliwa i chulał rok bez zarzutu model murano s awd perła 2007 proszę o jakiś wskazówki... boguses ps. może niepotrzebnie zrobiłem nowy temat... ja obstawiam akumulator ponieważ też raz miałem problem z odpaleniem i okazało się że ma zamało prądu na rozruchu a to są automaty i chyba mają zabezpieczenie aby nie uszkodzic atka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość boguses Opublikowano 30 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2009 ja obstawiam akumulator ponieważ też raz miałem problem z odpaleniem i okazało się że ma zamało prądu na rozruchu a to są automaty i chyba mają zabezpieczenie aby nie uszkodzic atka dzięki za informację, oby to był tylko akumulator b Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bilro Opublikowano 1 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Września 2009 boguses - daj znac co o byla za usterka. Sprawdzalem na nissanmurano.org czy ktos mial podobny problem, nistaty nie znalazlem identycznego przypadku jak Twoj. Znalazlem jednak posta, ze w poczatkowym okresie produkcji (2003/04) niektore Murano mialy problem z odpaleniem z powodu akumulatora, ale to nie powinno juz dotyczyc Twojego auta. Inny post, w ktorym byly klopoty z uruchomieniem samochodu wskazywal na wtryskiwacze, z tym, ze tam samochod dalo sie uruchomic, ale po rozgrzaniu silnik gasl. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość boguses Opublikowano 1 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Września 2009 boguses - daj znac co o byla za usterka. Sprawdzalem na nissanmurano.org czy ktos mial podobny problem, nistaty nie znalazlem identycznego przypadku jak Twoj. Znalazlem jednak posta, ze w poczatkowym okresie produkcji (2003/04) niektore Murano mialy problem z odpaleniem z powodu akumulatora, ale to nie powinno juz dotyczyc Twojego auta. Inny post, w ktorym byly klopoty z uruchomieniem samochodu wskazywal na wtryskiwacze, z tym, ze tam samochod dalo sie uruchomic, ale po rozgrzaniu silnik gasl. witam, komputer wskazał na jakiś sterownik, przekaźnik w skrzyni CVT, skasowali błąd i już pali, ale usterki (usterka związana z elektryką) mają szukać - dopiero za 2 tygodnie, jak wróci elektryk z urlopu, teraz można jeździć do czasu aż znów stanie... dam znać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość veyron Opublikowano 2 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2009 Panowie mialem taka sytucje cieklo mi z takiego malego wezyka gumowego od ukladu wspomagani mial jakies 15cm po wymianie zaczelo skrzypiec jak sie skreca wymiana jakis tam lozysk nic nie dala pompa ok i dalej brak pomyslow a skrzypi jak p...... ;/;// Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bilro Opublikowano 4 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Września 2009 veyron - to ze sie rozpisal, niech cie diabli. A tak powaznie, czy masz wlasciwy poziom plynu w ukl. wspomagania? Ja tam niestety mechanikiem nie jestem, ale jak wrzucisz w google wyszukiwanie hasla: "skrzypienie przy skrecaniu" lub "skrzypienie , wspomaganie" to wyskoczy Ci mnostwo wynikow, daj znac jak ustalisz co to bylo. Byc moze po Twojej wymianie lozyska cos tam sie musi jeszce ulozyc? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość mahatma Opublikowano 9 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Września 2009 A jak sie Panowie do komputera podlaczasie aby sprawdzic czy wykasowac bledy?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
romanista Opublikowano 19 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Września 2009 Koledzy porady potrzebuję. dziś podczas normalnej jazdy samochód wpadł w coś w rodzaju turbulencji :-) wrażenie podczas jazdy jest takie jakbym po kocich łbach jechał - całe uto trzęcie, kierownica drga jak szalona. dodam ze nie wpadłem w zadną dziurę, opony mam od marca tego roku nowe, nic wczesniej sie nie działo. wróciłem tydzień temu z długiej wyprawy i wszystko było dobrze. dziś wracając ze sklepu nagle coś zaczęło sie dziać. zjechałem na pobocze, wyąłczyłem silnik, obejrzałem koła czy aby ni eodkręciło się coś ale wszytsko wygląda na ok. wsiadłem odpaliłem i .... jeszcze gorzej. dojechałem do domu z prędkością ok 20km/h bo każde wciśnięcie pedału gazu powoduje te cholerne drgania. co ciekawe, przy cofaniu tego nie ma a przy ruszaniu od samego początku sie pojawia. Macie pomysł co to moze być? mieliscie z czymś takim do czynienia? pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bilro Opublikowano 21 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 21 Września 2009 (edytowane) romanista - brzmi to jak awaria skrzyni, z drugiej strony tak samo powinno byc tez na wstecznym (chyba) bo w CVT za jazde do przodu i do dtylu odpowiadaja te same elementy. Objaw jaki masz jest tez troche podobny do tego co bylo opisiwane w tym limku: http://forum.nissanklub.pl/index.php/topic/54630-nissan-wzywa-do-serwisu-wacicieli-murano/ Byc moze wystarczy sprawdzic czy nie masz luzow na ukladzie dolotowym powietrza. Daj znac jak bedziesz wiedzial co sie stalo. Nie znam sie specjalnie na mechanice, ale tak na chlopski rozum - a co sie dziej, jak przy predkosci 20 -30 km/h wrzucisz na luz (N)? Tez masz ten sam objaw czy mija? Chodzi o to, ze jezeli na luzie byloby to samo to przyczyna bylaby raczej inna niz awaria skrzyni (na luzie skrzynia nie ma wplywu na jazde). Moze wtedy reduktor? A moze co sie zrabalo z hamulcem postojowym? Edytowane 21 Września 2009 przez bilro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
romanista Opublikowano 21 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 21 Września 2009 bilro, już wszystko wiem... doturlałem sie dziś do serwisu, tam wstawili go na podnośnik, pokrecili kołami, sprawdzili płyny - wszystko pięknie. zdjecli, pojeździli po hali do przpdu i do tyłu, wyjechali na parking i wtedy auto stanelo... Wepchnęliśmy go znów d hali, tym razem już zapaliła sie kontrolka serwisowa, podpięty komupter nie pozostawił złudzeń - wyrok brzmi: skrzynia do wymiany..... Silnik pracuje ale auto stoi. szczęście że dojechałem do serwisu bo obyło sie bez holowania. musze teraz znaleźć skrzynie - już zadzwonił jeden kumpel ze za 4 tysie jest z małym przebiegiem do kupienia. do tego koszt samej wymiany, która podobno wcale nie jest taka prosta. dam znać jak coś ruszy sie w sprawie na razie jestem bez mojego smoka - całe szczęście że zona ma mondka służbowego :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Strażak Sam Opublikowano 21 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 21 Września 2009 Witam Panowie! Romanista moge tylko współczuć ( Widzę, że trochę nowych osób się pojawiło. Pozdrawiam Witam Panowie! Romanista moge tylko współczuć ( Widzę, że trochę nowych osób się pojawiło. Pozdrawiam Witam Panowie! Romanista moge tylko współczuć ( Widzę, że trochę nowych osób się pojawiło. Pozdrawiam Ale widzę, że nasze dalej nasze forum rusza się z szybkością żółwia - niestety Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Strażak Sam Opublikowano 24 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Września 2009 Romanista! I jak działania ze skrzynią biegów? Powiedz mi ile masz przejechanych km że już padła? W ogóle te skrzynie to jakaś porażka! gdzieś czytałem że po przebiegu 150 tys zaczynają się jaja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
romanista Opublikowano 24 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Września 2009 nie uwierzysz - 37.000 mil.... w serwisie też nie wierzyli ale prawda jest taka ze coś pierdykło i stoi. będę kupował używkę z małym przebiegiem bo nowa to koszmar cenowy. znajomy znalazł za 4 tysie. auto postoi jeszcze ze dwa tygodnie. podobno wymiana skrzyni to wyjecie wszystkich bebechów - zdejmują całe zawieszenei - robota na kilka dni :-) przyznam ze nieco straciłem uczucia do tego pojazdu. nie wiem jak długo bedę nim jeszcze śmigał i czy nie przesiąde sie na jakieś inne cudo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Strażak Sam Opublikowano 25 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Września 2009 nie uwierzysz - 37.000 mil.... w serwisie też nie wierzyli ale prawda jest taka ze coś pierdykło i stoi. będę kupował używkę z małym przebiegiem bo nowa to koszmar cenowy. znajomy znalazł za 4 tysie. auto postoi jeszcze ze dwa tygodnie. podobno wymiana skrzyni to wyjecie wszystkich bebechów - zdejmują całe zawieszenei - robota na kilka dni :-) przyznam ze nieco straciłem uczucia do tego pojazdu. nie wiem jak długo bedę nim jeszcze śmigał i czy nie przesiąde sie na jakieś inne cudo Mi odkąd padł reduktor, to też zacząłem coraz mniej przyjaźnie myśleć o Murano. Czasem zaczynam się nawet bać jechać w dalszą trasę żeby coś nie padło np. jakaś pierduła która zatrzyma mnie w lesie przy -14 stopniach w nocy Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość mahatma Opublikowano 25 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Września 2009 Wiecie co Panowie TO ja sobie chyba jednak kupie gwarancje do tego mojego Murano. a moze jednak kupic sobie spowrotem mercedesa ML? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
romanista Opublikowano 25 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Września 2009 nie mniej jednak do tej pory to czysta przyjemnosć płynięcia ulicami czy to w korkach czy poza miastem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.