Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Chcesz kupić Murano ? Pytaj tutaj !


jaca V6
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Jestem nowy, więc jeśli możecie to proszę o cierpliwość...

Od jakiegos czasu ostrzę ząbki na Murańca Z51 3.5 +LPG, dużo czytam na Waszym forum, próbuję zdobyć wiedzę o tym modelu.

Wiem już, że dzisiaj nie koniecznie polecany jest zakup Z50, że właśnie w tych modelach różnie bywało z tą skrzynią... zdaję sobie sprawę, że o stanie samochodu nie decyduje rocznik, a jego stan i to jak troszczył się o niego właściciel... Przeglądam różne ogłoszenia i zachodzę w głowe, jak to jest, że np. rocznik 2008 może kosztować średnio od 24000 do 36000zł. Skąd taka rozpiętość cenowa? Na przykładach:

1) https://www.otomoto.pl/oferta/nissan-murano-auto-po-udokumentowanym-serwisie-zamiana-ID6DAv4N.html#1292650481

Dużo niewiadomych o samochodzie, choćby o instalacji LPG - wiadomo, do dopytania. Ale jak sądzicie, czy ta cena nie świadczy i czymś złym? W ogłoszeniu napisane jest, że to Z50 a nie Z51, choć wygląda jak Z51 - jak z tym było w tym roczniku? Skrzynia jest tutaj taka sama, z tymi samymi problemami jak w poprzednich latach(w sensie chłodnicy itp.)? 

2) https://www.otomoto.pl/oferta/nissan-murano-nissan-murano-3-5-benzyna-z51-1-wlasciciel-nowy-model-lpg-okazja-ID6DzAvy.html#1292650481

Z51,a nie różni się chyba niczym od tego wyżej...? 

3) https://www.otomoto.pl/oferta/nissan-murano-3-5-234-km-lpg-automat-awd-skora-serwisowany-ID6Doc0M.html#1292650481

Z51. Najwyższy z tych trzech przebiej i najwyższa cena. Choć jak z przebiegami u nas jest, wiemy... :)

 

Czy nie jest tak, że sprzedających co do wyposażenia nie ponosi też trochę fantazja? Czy wszystko się tu zgadza? Może WY jako znawcy, widzicie coś  ze zdjęć...? 

Będę wdzięczny za rzeczowe odpowiedzi.. chętnie porozmawiam, mam nadzieję że Wy też. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć. 

Jeśli celujesz w auto 12-13 letnie musisz mieć świadomość wyesploatowania takiego egzemlarza.

Czyli: jeśli potrafisz sam naprawić większość podzespołów, to musisz mieć  w zapasie ok. 10tyś.

Jeśli skazany jesteś na usługi warsztatów to powinieneś mieć  rezerwy ok. 25tyś.

Auta z Europy + gaz nie kupiłbym z uwagi na duże ryzyko uszkodzenia silnika.

Oczywiście nie wszystkie "auta są do bani" i nie wszyscy sprzedający są nieuczciwi.

Ja nie wchodziłbym w samochód starszy niż 3 lata.

Lepiej  wziąć w liz 3letni,  VOLVO XC 60 lub AUDI Q3,4 lub 5, płacić brutto 1-1,5 tyś./MC.

Jeździć nowym autem i mieć serwisy "w nosie"

Pozdrawiam wkar

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Tomasz_87 napisał:

Jestem nowy, więc jeśli możecie to proszę o cierpliwość...

Od jakiegos czasu ostrzę ząbki na Murańca Z51 3.5 +LPG, dużo czytam

jak duzo czytasz to pewnie i to czytales

kupowanie z drugiej reki 'zagazowanego' auta to proszenie sie o klopoty, zrezygnuj dobrze radze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupowanie Murano starego i  zagazowanego to duże kłopoty. Lepiej w tej cenie kupić coś dużo młodszego i prosztszego w serwisowaniu.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


No o różnych poważnych problemach z LPG słyszałem, no ale jednak ktoś na tym jeździ? Mówicie, że każda instalka = problemy? 

Ze starą V gen. Vialle tez mnie straszono, że ta pompa itd... a sam ją diagnozuje na kompie, sam regeneruje i raptem robiłem to dwa razy w przeciągu 150tkm... Fakt, że ta nie wpływa źle na mój stary silnik... 

Widziałem, że do Murano wkładają instalacje z lubryfikacją zaworową... To cokolwiek daje, czy raczej mit?

 

 

wkar, co do finansowania, to już zależy od indywidualnych możliwości i przekonań, tu raczej wchodzi w grę gotówka...

 

Czyli co? Jak Murano, to niezagazowane to po pierwsze... a po drugie najlepiej w ogóle nie Murano? Jeździcie tym i odradzacie? Jest aż tak źle?

Mówicie nie starsze niż 3 lata... No i zgodziłbym się... jednak w kwocie 30-40tys to padliny nie samochody...może i świeższe technologicznie, jednak motoryzacja zawędrowała w złą stronę... stąd wybór w stronę Murano...

Captiva, którą już niedługo będzie wozić się cała wieś...?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie jeśli masz dobrze zainstalowany i zestrojony wtrysk (V gen - wtrysk fazy ciekłej), to największy problem

instalacji gazowej masz ominięty.

Większość instalacji w kraju, to faza gazowa i stąd problemy.

Chodzi o przegrzewanie głowic i skład mieszanki na wysokich obrotach.

Gaz jak wiadomo ma większą wartość opałową od benzyny, ale objętościowo.

Stąd w instalacjach z wtryskiem fazy gazowej zubożenie mieszanki przy dużych obrotach - nadpalania, przegrzewania itp.

Z praktyki widać na rynku całą masę aut ze źle zainstalowanym gazem.

Niewielu użytkowników sprawdza po robocie w warsztacie, luzy zaworowe, strojenie itd.

Ludzie  śmigają na gazie i często naprawiają silniki. Silniki w porównaniu z konkurencją, bezawaryjne.

Ja bardzo lubię swoje Murano. Uważam, że to naprawdę fajne auto, ale tak jak pisałem wszystko robię sam. 

I to jest chyba jedyny wyznacznik do posiadania niestety już leciwego (ale wcale nie przestarzałego) samochodu.

Gdybym dziś miał kupić nowe auto (po co zaraz kupować), to skupiłbym się na wynajmie długoterminowym.

Firmy dają świetne warunki i zamiast kupować auto do napraw generalnych wolałbym jeżdzić 3-4 lata nowiutkim i to 

jeszcze z opłaconymi przeglądami serwisowymi(tak jak pisałem). Porównywalne koszty.

Za 30-40 tyś kupujesz coś, co za 3-4 lata może się całkiem rozsypać, a przy lizie oddajesz auto i bierzesz sobie nowe.

To całkiem niegłupie. Tak robią ludzie w USA, Euro, pół Warszawy tak jeździ coraz to wspanialszymi samochodami.

Kto cię pyta, czy Twoje nowe Audi lub jak wolisz Nissan  jest kupiony, czy jest własnością firmy Audi, Nissan, Volvo czy BMW?

Sąsiad i tak "wymięka". Nienawidząc Cię coraz bardziej. :)

15 letnie Murano, to klasyk, który (wg mnie), się wcale nie zestarzał.

Projektowany na USA, do dziś ma dużo współczesnych rozwiązań.

Jego bryła nadwoziowa (Z50) jest cały czas wzorem do naśladowania (obecnie dla niemieckich producentów).

Z51 (dla mnie) jest brzydki, Z52 bardzo chińsko-koreański i trudno dostępny i trudno serwisowalny.

Ja Z50 zostawiam sobie i go raczej nie sprzedam. U mnie jest on "coraz nowszy". Ciągle coś przy nim robię. To auto dla hobbysty.

W warsztatach nie masz z nim czego szukać. Jeśli czujesz się na siłach to życzę szczęścia przy kupnie.

Pozdrawiam wkar.

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wkar,

długoterminowy przeglądałem oferty i jakoś nie przemawia to do mnie, mino że uważam sie za otwartego na nowe(jak na Polskę) propozycje.

co do wyższości wyglądu Z50 nad Z51 całkowicie sie z  Tobą zgadzam - w Z50 grill jest rewelacyjny, w Z51 w klapie bagażnika czegoś brakuje... ogólnie im nowsze, tym bardziej wyglądają jak Qashqai, co mi osobiście nie odpowiada...

Widzisz, dobrze że odezwałeś się w temacie... pisałem o Z51, bo wydaje mi się technologicznie jednak świeższy, nowszy... zwał jak zwał...

Co mnie odraża w Z50 to zegary... ale do tego można się przyzwyczaić... odstrasza skrzynia - czy w tych starszych modelach była bardziej awaryjna?

Co do tego czy poradzę sobie sam z serwisem takiego auta? No z więcej niż podstawowym, na pewno... Ogarne całe zawieszenie, wydechy, hamulce, pewnie luzy zaworowe tez ogarnę...  w elektryce też grzebię, lubię to wszstko... no ale jakoś nie widzę bym miał robić serwis CVT, ani genearlnego na silniku...

Własnie o to pytam... Mówicie nie pchaj się w to, bo uwżacie że jak większość nie ogarnę podstaw, czy problemy bywają takie, że serio lepiej się nie pchać?

 

Dzięki za zaangażowanie w temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja kupiłem 10 latka rok temu z polskiego salonu i do konca w serwisie nissana robiony jak na razie to nie miałem z nim większych problemów. Robiłem stabilizatory i sonde lamda, pasek klinowy filtry i oleje. Skrzynia chodzi ok silnik też nie bierze oleju tylko ja olej wymienima co 10 tys lub minimum raz w roku. Jesli chodzi o regulacje zaworów to tu jest problem szczególnie z głowicą od strony grodzi fatalny dostę. Jak sie spisuje na gazie nie wiem ja mam na Benzynie tylko. spalanie od 9 do 15 na stówkę. A miałem problem z podnoszeniem i opuszczaniem szyby od kierowcy po rozebraniu i wyczyszczeniu wszsytkiego oraz spryskaniu jakimś siówaksem do elektroniki wszystko działa jak należy. Napęd robi dobrą robotę szczególnie w zimie nie jest to napewno subarak ze stałym napędem ale działa bez zarzutu trzeba tylko olej w nim wymieniać. Wiadomo stare jest dobre wino i skrzypce ale za nowy to w h... kasy trzeba dać. A jeśli chodzi o wynajm długo terminowy to zależy jakie kto ma możliwości finansowe bo to też nie jest takie tanie do tego dochodzą limity kilometrowe wysokości wykupu lub oddanie auta. Moim zdaniem on nie jest tak skomplikowany techniczne idzie sporo zrobić samemu. Silnik chodzi super i dobrze ciągnie ja mam tylko zastrzeżenia do układu kierowniczeko troche taki gumiasty jest w porównaniu do innych aut tej klasy. Ogólnie ja polecam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie chodzi o to, że czegoś "nie ogarniesz", bo jak mówisz robisz dużo też sam.

Z50, 51 skrzynie są te same. Inne oprogramowanie na USA inne na Euro. Inna chłodnica USA inna w samochodach europejskich.

Nie widzę problemu z naprawą skrzynki. Jest ona genialnie prosta (mechanicznie). Mechanotronikę skrzyni też można naprawić lub w całości wymienić

samemu.

Chodzi o ceny "gratów". Pewne rzeczy musisz kupić nowe. Np orginalny pasek Boscha ok.1000 $ (da się kupić za ok 2000 zł), para kół stozkowych ok 3500zł, elektronika ok2000zł.

Chyba, że kupisz same silniki krokowe (100,-) itd,td. Reperaturka regulatora ciśnienia ok 500,-

Skrzynia jeśli ma przebieg ok. 250 tyś, to możesz  spodziewać się w każdej chwili jakiejś awarii.

Konwerter (sprzęgło) kosztuje w serwisie ok. 7000,-  Regenerowany 800,-  i uszczelki. Ja w Nissanie kupuję tylko zimmeringi.

Technika Z50 do Z52 niewiele się różni. Z52 ma dodany "tablet", kamery, czujniki martwego pola  asyst. pasa itp.  Czyli wszystko to, "co jest niezbędne dla kierowcy bez prawa jazdy" :),

jest tak obecnie modne. Można to sobie założyć samemu (jak ktoś musi).

Między Z50 i Z51 różnic  w napędzie i transmisji - brak. Silniki te same. 

 

Co do napraw elektryki, a w zasadzie elektroniki, to wszystko jest do ogarnięcia chyba, że auto miało kolizje i są porobione jakieś "drutowki" przerwy, niekontakty. Wtedy nie dojdziesz z tym do ładu,

bo elektronika dosyć złożona i nietypowe błędy ciężko jest naprawić ( jak we wszystkich nowych samochodach).

Poza Oplami, bo tam potrafią być jeszcze światłowody (zgroza-trzeba wymieniać całe wiązki).

 

Największym problemem jest zakup auta od uczciwego sprzedawcy. Tu trzeba mieć bardzo dużo szczęścia.

Jeśli kupisz fajny egzemplarz (tak jak kol. bubuss), to będziesz Murano tylko chwalił. A co jak trafisz złom?

Ja nie umiem Ci poradzić, jak  trafić pierwszą opcję.

Pozdrawiam wkar.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, wkar napisał:

Największym problemem jest zakup auta od uczciwego sprzedawcy. Tu trzeba mieć bardzo dużo szczęścia.

Jeśli kupisz fajny egzemplarz (tak jak kol. bubuss), to będziesz Murano tylko chwalił. A co jak trafisz złom?

Ja nie umiem Ci poradzić, jak  trafić pierwszą opcję.

Z tym problem jest przy kupnie chyba każdego pojazdu... a sam widziałem nie jedno, to też niemal każdego sprzedającego traktuje jak tego nieuczciwego, ot tak osobista fobia... to może nie ładnie tak nie ufać wszystkim, no ale w tej dziedzinie jest wielu naciągaczy

Może niedługo ktoś z Was będzie zbywał coś zadbanego? Macie tu dział sprzedam/kupię? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z forum widziałem do sprzedania murano. Właściciel pisał ile to nazmieniał w nim i zmodyfikował auto prezentowało się super. Jak pamietam z ogłoszenia to chyba Jakub.S83 sprzedawał.

Ja swojego może za 3 lata będe sprzedawał bo teraz z roku na rok to coraz bardziej papierowe auta są. A murono jest już można powiedzieć coraz bardziej dinozaurem ostatnie auta które mają prawdziwą v6 i 3500 pojemności. teraz wszystko jak kosiarki do trawy. Producent pisze jak kupujesz jakiegoś vw ma palić 5l a w realu na autostradzie prawie 10 i obroty jak na ścigaczu i w górach puchną te małe pojemności do tego te turbiny kompresory i wiele innych gratów.

A może warto sprowadzić takiego z USA i naprawić w tedy wiesz co masz 

Edytowane przez bubuss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że sprowadzenie takiego auta z USA mija się z celem chyba ze ma się kogoś na miejscu i jest w stanie sprawdzić skrzynie i silnik bo jak wiemy te silniki czasami mają większy apetyt na olej. Koszty sprowadzenia, ewentualnych napraw, opłat i wyjdzie tyle samo albo i więcej jak w PL. 
Niestety Murańce sa trudnymi autami do zakupu, dużo zależy od szczęścia. Ja kupiłem Pathfindera 4.0 i w niecały rok robilem generalkę silnika... Silnik zabili po kolei :
-oleje long life i użytkownicy który wierzą w takie cuda
- lpg (podejrzewam że nigdy nie był sprawdzany luz zaworowy), gaz mial 11 lat
- niskie ciśnienie oleju przez uszczelki magistrali olejowej w tylnej osłonie rozrządu
Jeżeli podoba Ci się auto to uważam że trzeba realizować marzenia nawet kosztem ewentualnej wtopy. 

Przemyśl może sprawę żeby kupić samochód do remontu albo silnika albo skrzyni a przynajmniej 1 element będziesz miał zrobiony po Bożemu i pewny.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Apsik w sumie masz rację silniki między z50 a z51 się różnią w z50 mechnik mówił że był problem i się zacierały jak ktoś trzymał twardo interwały producenta lub nawet je przekraczał. Ostatnio sam się zastanawiałem nad olejem jaki wlać i wkońcu po debacie na forum i u mechnika padała decyzja. To moim zdaniem taki typowy dupowóz (wygodny super wygląd dla mnie dużo udogodnień) ale sportowcem to on nie jest. A niektórzy myślą że jak kupią 3.5 to na światłach będą się ścigać i to głównie zbija skrzynie. Kolega ma z50 przebieg 380 tys ani razu skrzynia nie robiona. ale silnik raz robił bo stwierdził że 3 regulacje zaworów to jest koszt większy niż naprawa silnika (lata on na gazie). Tak była jego decyzja i świadoma. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bubuss a ile kasowali go za regulacje zaworów ? Bo wiem ze są szklanki, niektorzy szlifują szklanki, jak to jest w praktyce? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jemu powiedzieli 3000 zł minimum plus wymiana oleju i coś tam jeszcze; a i mówili że po takiej regulacji to i świece by się przydało wymienić . A i tak nie dawali gwarancji że nie trzeba będzie zrzucać głowic bo zdażały im się przypadki że robił właściciel regulację a i tak szlak trafiał. On mówił że po takiej regulacji mówili mu że jeszcze powinien jechać na regulację gazu i jak wszsytko policzył czas i pieniądze to stwierdził że mu się nie opłaca. Mówili mu że najlepsze instalacje do z50 to ich zdaniem brc a pozostałe działają bo działają. Cene robią szklanki oni i tak mu mówili że część się da doszlifować na magnesówce a część trzeba wymieniać na nowe a jest ich chyba coś koło 27 tak mi coś mówił. Ale ma to auto on już 15 lat ściągał ze stanów no i ciaga nim czasem nad zalew łudkę około 1,5tony ona waży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3k to ja placilem za wyjecie motoru, rozebranie do srubki, zawiezienie na regnereacje, odbior, umycie w myjce i poskladanie oraz wlozenie spowrotem.. Wiem że u mnie nie trzeba wyciągać motoru do regulacji luzu bo jest dostęp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tyle mu powiedzieli czy dużo czy mało nie wiem w zalkeżności ile szklanek trzeba dokupić. A twoim zdaniem dużo?

jak się wejdzie na części to jedna szklanka kosztuje od 55 do 300 zł w zależności od producenta

Edytowane przez bubuss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.02.2021 o 07:15, Tomasz_87 napisał:

Captiva, którą już niedługo będzie wozić się cała wieś...?

Ja przerzuciłem się z murano z50 (2003) na Orlando (2011), a to to samo co Captiva tylko w innej budzie. I powiem że z punktu finansowego bardzo dobrze zrobiłem. W murano w przeciągu dwóch lat wpakowałem ponad 16tyś zł, żeby było zdolne do jazdy na zasadzie że nie będę się zamartwiał "czy na wakacje dojadę", a i jeszcze  pewnie było coś do zrobienia (m.in wymiana łańcucha rozrządu). W Orlando przez rok wpakowałem ok 3 tyś zł na początek (wahacz, nowe opony, uszczelki chłodniczki oleju, rozrząd, klocki, filtry, świece) i w tym aucie mam wszystko na tip top (no może z wyjątkiem naprawy czujnika cofania za 150zł, ale to na wiosnę). Miejsca mam tyle samo, do tego awaryjnie dwa fotele w bagażniku (7 osób), jedyne co w murano było lepsze to jakość wykonania wnętrza, dzielenie tylnej kanapy bo żeby włożyć drabinę 3x7 muszę kłaść całe tylne fotele, a w murano wystarczyło tylko jedną stronę (szersze auto). Ale to jest do przełknięcia bo drabiny codziennie nie wożę.

Do murańca są bardzo drogie części nie adekwatne do wieku auta (ceny jak do merca w164 w pakiecie AMG), zamienniki na długo nie wystarczają, więc to tylko pozorne oszczędzanie.  O dziwo kupiłem zagazowanego amerykańca i przez dwa lata z gazem kompletnie się nic nie psuło, więc to duży plus - ale instalacja była z górnej półki.

Weź pod uwagę że druga oferta (pierwsza już mi się nie wyświetla) jest z ceną netto czyli brutto już się robi ponad 30 tyś zł.

Jeśli szukasz  innego ciekawego, wyróżniającego się z tłumu auta to kup np. subaru XV (niezawodne dwulitrowe boxery), jeep Patriot (w środku słabo, ale silniki i nadwozie nie do zdarcia),  SyangYong Korando (jakość wnętrza słaba, choć nowoczesna, bardzo dobre silniki diesla), to flagowy model sangyonga chwalony za niezawodność.

Jeśli jednak zdecydowałeś się na murano, nie śpiesz się z zakupem i szukaj naprawdę dobrego i sprawdzonego modelu.

ps. bez sprawdzenia CVT przez kompa nawet nie zaczynaj oglądania.

17 godzin temu, Tomasz_87 napisał:

Co mnie odraża w Z50 to zegary... ale do tego można się przyzwyczaić.

Można się przyzwyczaić albo sobie zmienić ot takie coś z załącznika (ja miałem amerykańca z milami i przerobiłem na eu)

zegary.jpg

zegary2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem... Dla mnie to bardzo dynamiczne auto. Na pewno nie sportowe, ale silnik (VQ 35 DE) żywcem "wyjęty" z Nissana350Z auta jednak "sportowego".

Tam ma 290-300kM, w Murano moc zredukowano ze względu na nadwozie (wysoko położony środek ciężkości).

W Murano ułożono go prostopadle do osi auta i spięto z transmisją CVT.  Wynikają z tego problemy z serwisem, bo wiele czynności zrobi się (wygodnie) dopiero

po wyjęciu całego zespołu napędowego. To jednak utrudnia samodzielne dzialania. Skrzynia (teoretycznie) jest zdolna do przekazywania momentu do 400Nm.

Tak, że nie jest to całkiem słabo. Mój przyspiesza ok 7,5 do 100. (wersja USA - inne oprogramowanie).

Przytarcia, zatarcia to efekt jazdy "na wodzie" zamiast oleju. Fabryka (nie tylko ta) upiera się przy stosowaniu oleju 5W30 SN, ale znawcy tematu twierdzą, że przy dynamiczniejszej jeździe

trzeba stosować 5W40. Przypominam, że auto wymyślone na USA (spokojniejsza jazda) i tam to wystarcza. Ja przekonałem się co do olejów, ale w  TOYOCIE od kiedy zalałem dedykowane 0W20

silnik brał olej i to sporo! Wróciłem do bardziej gęstego, ale "mleko się już wylało" i teraz dolewam, ale akceptowalne ilości. 

Co do auta z USA, to wziąłbym raczej FX, to dwie klasy wyżej (wygląd zewn, wewn. wykonanie itp). Mój egzemplaż był "z placu", był prawie nowy, ale poobijany z każdej strony + flood (woda).

Stąd wiele usterek z tym związanych.

Auta z Europy nie podobały mi się (gorszy standard wykończenia). Później było lepiej i Z51 były w zasadzie takie same.

Obecnego modelu nie kupiłbym czy to ze Stanów czy z Rosji. Zwłaszcza hybrydy.

Wnętrze (w moim pojęciu) piękne zewn. - kupa.

90-95% usterek tego auta, to błędy użytkowników!

Szlif popychaczy, głowic, wałków, oszczędzanie na wymianach olejów, na paliwie itp......?!  Polak potrafi. Ale nie możemy dziwić się potem, że coś się rozlatuje!

 

\Miałem kiedyś Nissana Primerę P10. Niestety z dieslem. Poza wywalaną co jakiś czas uszczelką głowicy, cierpiał na wypadanie 5 biegu. W serwisie, za sam zużywający się

tryb + sychronizator chciano wtedy 2 tyś (tuż po zmianie waluty). Ja, typowy przedstawiciel naszego narodu, wziąłem szlifierkę wysokoobrotową i kamieniem diamentowym przeszlifowałem

całą zębatkę. Ząb po zębie. Trwało to cały dzień. Odwróciłem synchronizator, tak by pracował nowymi zębami(5 bieg). Poskładałem skrzynię i przejechałem na tym dziadostwie 80 tyś\.

Da się?! :)

Ale, czy tak ma robić każdy (normalny) biały człowiek?

 

Pzdr wkar.

Edytowane przez wkar
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.02.2021 o 11:07, wkar napisał:

Obecnego modelu nie kupiłbym czy to ze Stanów czy z Rosji.

Z ciekawości zapytam, co jest takiego złego w obecnym modelu, że byś go nie kupił? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeździłem obecnym modelem w sumie 3 latkiem. Wszystko ok trzeba tylko czujniki cofania poodokładać było. Ja będe mógł powiedzieć cos o nim jak kumpel chociaż z 6miesiecy nim pojeździ. On sprowadził ze stanów na gotowo go wyszedł 70 tys. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

Nie kupiłbym bo:

Po pierwsze jest dosyć drogi (nie mówię o używkach).

Nie jest sprzedawany w Europie w związku z tym wszystkie działania serwisowe są utrudnione (mechanicy nie znają tego auta).

Brak części, a co za tym idzie z każdym duperelem trzeba się nieźle nakombinować.

Poza tym, a może przede wszystkim nie podoba mi się. Wygląda jak KIA.

Nowy model jest hybrydą i to jest (dla mnie) takie sobie.

"Dowalone ma" sporo elektroniki i bez spec. narzędzi jest nienaprawialny.

Nadal ma dość wysoki środek ciężkości i jest "kogutowaty" przy większych prędkościach.

Jeśli miałbym zostać przy Nissanie, to kupiłbym FX'a. Te same problemy, ale fura dwie klasy w górę.

Pozdrawiam wkar

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak infiniti też się z polski wycofało i kosztuje w używce ten sam rok prawie dwa razy tyle. Z częściami się zgodze że problem jeśli chodzi o blacharkę bo mechanicznie to on wszystko kupił w sklepie normalnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.02.2021 o 08:38, Tomasz_87 napisał:

Jakub.S83 ? Mysłowice? Pewnie chodzi o ten 2.5D, biały...?

Nie. Ja mam 3,5 V6 w kolorze beżowym z opcją "samoregenerującego lakieru" ;)

W dniu 2.02.2021 o 08:03, bubuss napisał:

Z forum widziałem do sprzedania murano. Właściciel pisał ile to nazmieniał w nim i zmodyfikował auto prezentowało się super. Jak pamietam z ogłoszenia to chyba Jakub.S83 sprzedawał.

Spostrzegawczy jesteś :D 

Przez nakład prac mimo wszystko nie spieszy mi się ze sprzedażą. Podobnie jak Kolega wkar większość rzeczy robię sam przy moich samochodach na ile mi czas projektowy pozwala i wiem co mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...