Guest Krystian Posted March 14, 2009 Share Posted March 14, 2009 witam! Taj jak w temacie , czy ktos robil ten zabieg i jakim srodkiem, moze jakis warsztat godny polecenia ktory ma doswiadczenie. a zwiazane jest to z tym iz w mojej D22 ten spod wyglada przyzwoicie ale tak myslalem ze podmuchac na zimne... dzieki za ewentualne sugeste pozdrawiam.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
luk Posted March 14, 2009 Share Posted March 14, 2009 Najpierw trzeba umyć z brudu, potem spryskać rozpuszczalnikiem, aby odtłuścić powierzchnie. Najlepiej wszystko pod ciśnieniem z pistoletu. Na zardzewiałe miejsca stosuje się Hammerite. Na to warstwa czarnego baranka firmy Boll i na koniec można jeszcze poprawić biteksem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szymansky Posted March 14, 2009 Share Posted March 14, 2009 do zabezpieczania podwozi, profili , itp. tylko PYRMO produkty PYRMO na części zardzewiałe RC 900 CONVERUST EPOXY podwozie i nadkola: DINITROL SEALANT lepszych nie widziałem.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest 7,62 Posted March 15, 2009 Share Posted March 15, 2009 A ktoś może zna calkowity koszt konserwacji? Też jestem zainteresowany, od kiedy zauważyłem, że miejsca spawów zaczynają korodować :/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
medyk Posted March 15, 2009 Share Posted March 15, 2009 oddając do warsztatu na konserwacje to szkoda kasy..Nie wyczyszczą jak należy tylko popryskają z pistoletu /również na rdze/ i co im zrobisz?? Jak im kiedyś udowodnisz,że nie wyczyścili przed konserwacją? To może jest dobre dla nowego samochodu z salonu ale uzywany to bym sam robił. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest 7,62 Posted March 15, 2009 Share Posted March 15, 2009 W takim razie okazuje się, że i dla takiego co jeszcze na drogę nie wyjechał, to także może być zdradliwe, ponieważ pod farbą na spawach mogła się już rozpocząć korozja, bo np. nie były odtłuszczone przed malowaniem. Wtedy taka konserwacja psu na budę. Dlatego ja przy tego typu zabiegach zastosowałbym zasadę ograniczonego zaufania i warowałbym przy magikach od początku do końca :diabel2: Chodzi mi tylko o koszt (orientacyjnie), żeby nie naciągneli. Czy ktoś to robił i zna koszty?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
luk Posted March 16, 2009 Share Posted March 16, 2009 Czytając wypowiedzi na innych forach koszty w serwisie to około 500 zł i więcej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dzemik Posted March 16, 2009 Share Posted March 16, 2009 Czy stosujecie coś w nadkolach tylnych ? Nie ma tam plastikowych nadkoli i odpada już cała warstwa baranka od kamieni. mam zamiar zastosować wykładzinę - coś takiego jak sztuczna trawa - koloru czarnego , bo nawet dziesieciokrotne malowanie nie daje rady, a widzę że w dużych ciężarówkach koledzy stosują coś takiego z powodzeniem. Z rdzewieniem podwozią, pomimo zabiegów konserwacji , jak było coś słabo ocynkowane to i tak z czasem wyjdzie. Kamienie , korzenie i inne badziewie które jest na polach w drogach z czasem zdejmie nawet najbardziej starannnie pokryte podwozie. Jedyna nadzieja , że nasze samochody nie były produkowane w czasach kryzysu i rama ma swoją grubość i rdza będzie to żarła 10 lat. W czasach kryzysu to ramy mogą być grubości blcgy7 z puszki po śledziach Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shelter_kc Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 Witam Wszystkich zainteresowanych tematem, Po drugiej zimie stanąłem przed tym samym problemem - Powierzchniowa korozja ramy w miejscach łączeń i nie tylko. Zważywszy na złe doświadczenia z firmami trudniącymi się zabezpieczaniem antykorozyjnym podwozi (brak zabezpieczenia ognisk korozji, malowanie nieumytej powierzchni, malowanie wszystkiego dookoła, w tym np kabli i przewodów gumowych. Ogólna kultura wykonania niedostateczna powodująca zamaskowanie problemu, a w konsekwencji postępująca korozja pod warstwą bitumiczną lub barankiem) postanowiłem zrobić to sam. Opowiem jakie czynności należy wykonać aby nie wracać do problemu. 1. umyj dokładnie podwozie i wypłucz ramę tak aby nie pozostały na nich sól i błoto (jeśli masz warunki, zrób to sam. Jeżeli nie masz warunków, znajdziesz myjnię która umyje podwozie i zrobi płukanie ramy) 2. daj wyschnąć podwoziu i ramie. 3. oczyść ogniska korozji papierem ściernym, przemyj benzyną ekstrakcyjną i zabezpiecz/pomaluj środkiem podkładowym wiążącym korozję. Polecam środek Brunox dostępny powszechnie na rynku. 4. Odczekaj aż środek wejdzie w reakcję i wyschnie. W przypadku Brunoxu zaleczam odczekanie do następnego dnia. 5. Zabezpiecz wnętrze ramy: a) wypłukaną i suchą ramę "wypsikaj" równomiernie w miarę możliwości cieniutką warstwą środka Tectyl ML (aerozol wyposażony jest w sondę - wężyk z rozpylaczem aby móc dostać się do wnętrza ramy). Nie wolno przesadzać z ilością środka ponieważ jego nadmiar spływając może zatkać dolne otwory technologiczne tym samym zatrzymywać brud i wodę. To ma być jedynie podkład pod właściwe zabezpieczenie. "wypsikaj" równomiernie wnętrze ramy nieco większą ilością Tectyl Bodysafe (aerozol również posiada sondę). Nie przesadzajcie z ilością środka z tego samego powodu jak wyżej. 6) wymaluj pędzlem i/lub wałkiem zewnętrzną powierzchnię ramy i mocowań środkiem Tectyl Bodysafe (występuje również w postaci pod pędzel.) 7) daj temu wyschnąć. Problem nie powinien wracać a na pewno nie tak szybko jak się pojawił. Koszty materiałowe są niewielkie (150-200 zł). Dla wyjaśnienia nie mam nic wspólnego z produkcją czy dystrybucją środków Valvoline. Metoda "Zrób to sam" popłaca jeśli planujesz jeździć tym autem więcej niż okres leasingu . Zaganiani businessmani prześmiewający tego typu działania mogą próbować walczyć z ASO, wymienić auto lub zwyczajnie przyjąć stan kwitnącej ramy za normę. Ja podjąłem się tego ponieważ: lubię czasem pogrzebać przy aucie, lubię to auto i mam możliwość wyłączyć je z użytku na kilka dni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest szczureczek Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 Brawo! Jeszcze jakaś foto relacja i pokazanie efektu końcowego oraz co najbardziej sprawiało problem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
camo Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 jak sobie poradziles z utrudnionym dostepem do ramy? ja nie mam dobrego podnosnika i nawet dokladne umycie ramy z blota jest dla mnie problemem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shelter_kc Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 (edited) jak sobie poradziles z utrudnionym dostepem do ramy? ja nie mam dobrego podnosnika i nawet dokladne umycie ramy z blota jest dla mnie problemem. Ja również nie mam podnośnika... całe szczęście mam kostkę i studzienkę ściekową. Kładłem się na palecie, łeb pod auto, lanca Kerchera (179 zł w OBI) i myłem. Potem w każdy otwór ramy wąż z ciepłą wodą aż leciała zupełnie czysta. Zaznaczę... mam mały przebieg wykonany na asfaltach i szutrach, stąd może nie było to strasznie kłopotliwe. Terenowo traktuję Patrola. Jednak jego płuczę w podobny sposób, co każde większe upalanie w błocie. Brawo! Jeszcze jakaś foto relacja i pokazanie efektu końcowego oraz co najbardziej sprawiało problem. Panowie, Foto relacja??? oczyściłem, zagruntowałem, zabezpieczyłem i jest czarna. Nie dokumentowałem tego... Foto relacja mogłaby być ale z inspekcji ramy za 2-3 lata. Jak będzie nadal czarna, znaczy, że udało mi się zrobić to dobrze. Największy problem to zrzędząca kobieta, pytająca co 30 min kiedy skończę. Cóż, nie przewidziałem tego kilka lat wcześniej i teraz trudno błąd wyeliminować Edited April 19, 2010 by shelter_kc Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest tyniek Posted April 22, 2010 Share Posted April 22, 2010 Dość wcześnie zorientowałem się, że trzeba zabezpieczyć podwozie i kupiłem wewnętrzne nadkola z tworzywa (bo nawet z przodu nie miałem) wraz z kompletem klipsów do montowania, więc nic nie wierciłem. Dzięki nim, nie mam "zwisów" błotnych i całego syfu terenowego. Płaty brudu, łatwo odchodzą podczas mycia. Koszt niewielki (ale nie w salonie, bo tam, jak zwykle zdzierstwo), a jaka ulga. Oczywiście, ochroniłem nimi tylko część podwozia, więc chętnie skorzystam z doświadczeń innych, szczególnie, jeśli się sprawdzają. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest tomcio15 Posted April 23, 2010 Share Posted April 23, 2010 Daj namiar na miejsce gdzie kupiłeś plastikowe nadkola, pls Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.