Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Dziś miał być D-Day...


eMeN
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Pieniążki na konto dealera przelane, stawiam się w salonie, odbieram od sprzedawcy wszystkie dokumenty... No, prawie wszystkie. Sprzedawca wykreśla z listy odbieranych dokumentów "Dokument potwierdzający zapłatę akcyzy" bo nie dotarł z centrali, ale mówi, że to nie jest problem, bo na fakturze jest oświadczenie, że akcyza jest zapłacona. Co prawda raz mieli przypadek, że wydział komunikacji gdzieś na Bielanach nie chciał zarejestrować auta, ale po telefonie do dealera udało się. OK. Aha, i jeszcze żebym się nie wychylał w wydziale komunikacji, że tego dokumentu nie ma, tylko dopiero jak urzędnik się dopatrzy to poinformował o tym oświadczeniu, a jakby robił problemy to telefon i będzie OK. OK to OK. Biorę wszystko, jadę do wydziału komunikacji (niedaleko, jakieś 15-20 min.) Biorę numerek (Europa!) czekam w kolejce nie dłużej niż 10 min., wchodzę, bardzo sympatyczna urzędniczka z ładnym dekoltem bierze papiery, prosi o dowody osobiste, no normalnie miodzio! I nagle - co za nieprzyjemny zgrzyt - pada pytanie o dokument potwierdzający zapłatę akcyzy. Ja na to, że spoko, dokumentu nie ma, ale jest specjalne oświadczenie na fakturze. Pani na to, że musi być oddzielny dokument. To ja na to, że przecież akcyza na pewno jest zapłacona, skoro dealer bierze na siebie odpowiedzialność w oświadczeniu. Na to Pani (i jeszcze dwie koleżanki z okienek obok), że nie wezmą na siebie odpowiedzialności za rejestrację pojazdu, bo jak przyjdzie kontrola - a tak już było - to zakwestionuje, i wtedy - tak już było - pani, która przyjęła zaświadczenie o akcyzie z datą późniejszą niż rejestracji pojazdu, dostała zakaz wykonywania zawodu przez 5 lat! Ja na to, że spoko, zadzwonię do dealera i sprawę wyjaśnię. Nie odbiera. Raz, drugi, trzeci. Pani tymczasem informuje mnie, że kiedyś oświadczenie wystarczało, ale przepisy się zmieniły. Przez dwa miesiące trwał okres przejściowy, kiedy rejestrowały pojazdy, ale się skończył a dealerzy rżną głupa. Spoko, nie ze mną te numery. Dzwonię do salonu. Sympatyczna Pani (przez telefon nie widać, czy z ładnym dekoltem) uprzejmie informuje, że sprzedawca nie może podejść, bo właśnie ma klientkę. Ja jej na to, że też jestem klientem i właśnie sterczę w wydziale komunikacji z problemem akcyzy. Wyraźnie skonfudowana Pani po chwili informuje, że sprzedawca już dzwoni na moją komórkę. OK. Uśmiecham się do sympatycznej Pani z ładnym dekoltem w okienku i mówię, że już dzwoni. Przekazuję jej komórkę i udaję, że jest OK. Pani nie daje się przekonać sprzedawcy. Rozstajemy się z miłymi uśmiechami, mówiąc sobie "do zobaczenia". Ach, te okowy kultury :< ! Sprzedawca ma się skontaktować z kierownikiem i oddzwonić. Spoko. Siadam sobie i studiuję umowę. Sratu, tatu... Sprzedający musi w ciągu 7 dni od wystawienia faktury wydać samochód. Spoko, mają czas do jutra. Są kurierzy, samochody - skoczą po papierek i będzie gites. Jakoś nie oddzwania... Dzwonię ja. Raz, drugi, trzeci. Orange poczta głosowa. No nic, jadę. Już po 20-25 min. (deszcz i gradobicie w międzyczasie) jestem u dealera. Sprzedawca właśnie do mnie dzwonił. Mówię, że mamy problem. Przytakuje. Pytam się, co proponuje? Jak tylko dostaną informację z Nissana, to zaraz się skontaktuje. Chwila. Kaska wpłacona, zgodnie z umową mają czas do jutra. Czyli jak do jutra nie wydadzą auta, to umowę można.... To nie wiedzieli, że izba celna (czy jak jej tam) nie wyrabia się z wystawianiem tych świstków dla wszystkich dealerów? Na podstawie tych paru miesięcy od wejścia w życie ustawy (a może i rozporządzenia do ustawy) nie mogli przewidzieć opóźnienia i od razu podać późniejszą datę odbioru? Przynajmniej nie traciłbym dnia urlopu... Dokument się pojawi? Nie wie. Co proponuje? Nic. No więc ja mówię, że jak stanie się cud i świstek pojawi się jutro, to wydają jutro. Jak nie, to przelewają mi kaskę z powrotem na konto i czekam na info o świstku. Najgorzej, że nie wiem jak długo :( Żeby tylko się nie okazało, że tyle ile musiałbym czekać gdybym jednak zdecydował się na wypasioną Octavię z mocniejszym silnikiem, większym bagażnikiem, masą schowków, ... Ech.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieniążki na konto dealera przelane, stawiam się w salonie, odbieram od sprzedawcy wszystkie dokumenty... No, prawie wszystkie. Sprzedawca wykreśla z listy odbieranych dokumentów "Dokument potwierdzający zapłatę akcyzy" bo nie dotarł z centrali, ale mówi, że to nie jest problem, bo na fakturze jest oświadczenie, że akcyza jest zapłacona. Co prawda raz mieli przypadek, że wydział komunikacji gdzieś na Bielanach nie chciał zarejestrować auta, ale po telefonie do dealera udało się. OK. Aha, i jeszcze żebym się nie wychylał w wydziale komunikacji, że tego dokumentu nie ma, tylko dopiero jak urzędnik się dopatrzy to poinformował o tym oświadczeniu, a jakby robił problemy to telefon i będzie OK. OK to OK. Biorę wszystko, jadę do wydziału komunikacji (niedaleko, jakieś 15-20 min.) Biorę numerek (Europa!) czekam w kolejce nie dłużej niż 10 min., wchodzę, bardzo sympatyczna urzędniczka z ładnym dekoltem bierze papiery, prosi o dowody osobiste, no normalnie miodzio! I nagle - co za nieprzyjemny zgrzyt - pada pytanie o dokument potwierdzający zapłatę akcyzy. Ja na to, że spoko, dokumentu nie ma, ale jest specjalne oświadczenie na fakturze. Pani na to, że musi być oddzielny dokument. To ja na to, że przecież akcyza na pewno jest zapłacona, skoro dealer bierze na siebie odpowiedzialność w oświadczeniu. Na to Pani (i jeszcze dwie koleżanki z okienek obok), że nie wezmą na siebie odpowiedzialności za rejestrację pojazdu, bo jak przyjdzie kontrola - a tak już było - to zakwestionuje, i wtedy - tak już było - pani, która przyjęła zaświadczenie o akcyzie z datą późniejszą niż rejestracji pojazdu, dostała zakaz wykonywania zawodu przez 5 lat! Ja na to, że spoko, zadzwonię do dealera i sprawę wyjaśnię. Nie odbiera. Raz, drugi, trzeci. Pani tymczasem informuje mnie, że kiedyś oświadczenie wystarczało, ale przepisy się zmieniły. Przez dwa miesiące trwał okres przejściowy, kiedy rejestrowały pojazdy, ale się skończył a dealerzy rżną głupa. Spoko, nie ze mną te numery. Dzwonię do salonu. Sympatyczna Pani (przez telefon nie widać, czy z ładnym dekoltem) uprzejmie informuje, że sprzedawca nie może podejść, bo właśnie ma klientkę. Ja jej na to, że też jestem klientem i właśnie sterczę w wydziale komunikacji z problemem akcyzy. Wyraźnie skonfudowana Pani po chwili informuje, że sprzedawca już dzwoni na moją komórkę. OK. Uśmiecham się do sympatycznej Pani z ładnym dekoltem w okienku i mówię, że już dzwoni. Przekazuję jej komórkę i udaję, że jest OK. Pani nie daje się przekonać sprzedawcy. Rozstajemy się z miłymi uśmiechami, mówiąc sobie "do zobaczenia". Ach, te okowy kultury :< ! Sprzedawca ma się skontaktować z kierownikiem i oddzwonić. Spoko. Siadam sobie i studiuję umowę. Sratu, tatu... Sprzedający musi w ciągu 7 dni od wystawienia faktury wydać samochód. Spoko, mają czas do jutra. Są kurierzy, samochody - skoczą po papierek i będzie gites. Jakoś nie oddzwania... Dzwonię ja. Raz, drugi, trzeci. Orange poczta głosowa. No nic, jadę. Już po 20-25 min. (deszcz i gradobicie w międzyczasie) jestem u dealera. Sprzedawca właśnie do mnie dzwonił. Mówię, że mamy problem. Przytakuje. Pytam się, co proponuje? Jak tylko dostaną informację z Nissana, to zaraz się skontaktuje. Chwila. Kaska wpłacona, zgodnie z umową mają czas do jutra. Czyli jak do jutra nie wydadzą auta, to umowę można.... To nie wiedzieli, że izba celna (czy jak jej tam) nie wyrabia się z wystawianiem tych świstków dla wszystkich dealerów? Na podstawie tych paru miesięcy od wejścia w życie ustawy (a może i rozporządzenia do ustawy) nie mogli przewidzieć opóźnienia i od razu podać późniejszą datę odbioru? Przynajmniej nie traciłbym dnia urlopu... Dokument się pojawi? Nie wie. Co proponuje? Nic. No więc ja mówię, że jak stanie się cud i świstek pojawi się jutro, to wydają jutro. Jak nie, to przelewają mi kaskę z powrotem na konto i czekam na info o świstku. Najgorzej, że nie wiem jak długo :( Żeby tylko się nie okazało, że tyle ile musiałbym czekać gdybym jednak zdecydował się na wypasioną Octavię z mocniejszym silnikiem, większym bagażnikiem, masą schowków, ... Ech.

 

Witaj w Klubie!

Zobacz mój post "Jak NISSAN traktuje klientów w Polsce - przestroga!" w kategorii "Na każdy temat".

Jednym słowem nich żyje NISSAN Polska!

 

Pozdrawiam, mupet

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość silverpl

Standard - ja czekałem na moją akcyzę 2 miesiące - też miało nie być problemów - na szczęście po znajomości udało mi się zarejestrować auto na dowód czasowy na miesiąc, a potem na stałe (znajomy urzędnik wziął na siebie ryzyko kontroli .... )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok temu kupowałem nissana navara nie było problemu z rejestracją. W tym roku również kupuję-kupiłem mazdę 6, najpierw auto miało być od 4 maja za 2-3 tygodnie, następnie będzie pod koniec miesiąca, pod koniec miesiąca obudzili się że jest coś takiego jak akcyza dalej przekładają za 2 tyg. Wczoraj dzwoniłem i rzekomo jest już akcyza i auto w rejestracji i że będzie na początku następnego tygodnia, ale znając życie to jeszcze ze 2 tyg to potrwa. :587:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, niepotrzebna kłótnia. Co do Mazdy - faktycznie w Odyssey-u w W-wie sprzedają razem z Nissanem. Być może nie tylko Nissan ma problemy z akcyzą.

W każdym bądź razie moje problemy (przynajmniej z akcyzą) skończyły się wczoraj. Dokument potwierdzający jej zapłacenie wreszcie dotarł - dealer zmieścił się w terminie 7 dni roboczych od daty wystawienia faktury - i mój QQ od wczorajszego wieczora parkuje gdzie jego miejsce - w moim garażu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrażenia neutralne. Nie powala na kolana, ale też nie ma jakiś wielkich bólów. Pierwsze wrażenie, że chyba światła ma za wysoko ustawione, bo jakiś gość z przeciwka mi machał, wskazując na światła mimo tego, że były maksymalnie opuszczone (3-ka). Poza tym już poniżej 80-tki mam wrażenie, że trzeba wrzucić piąty bieg (silnik 1,6). Mogłoby być przy wyższej prędkości. Poza tym, przy maksymalnie opuszczonym siedzeniu kierowcy, muszę się pochylać żeby zobaczyć sygnalizację świetlną nad drogą (mam 182 cm.). Siedzi się wysoko, co jest fajne, ale zupełnie na razie nie czuję, gdzie auto kończy się z przodu - maski oprócz tych dwóch głupich przetłoczeń nie widzę. Przyciski szyb to nieporozumienie - muszę cofać rękę, żeby je obsłużyć. Brak podręcznego schowka czy półeczki gdzieś centralnie też na razie mi przeszkadza. Zasłanianie jednego z uchwytów na kubki podłokietnikiem to nieporozumienie. Ogólnie mam wrażenie, że projektanci odwalili wnętrze na czas, nie pochylając się dostatecznie nad ergonomią. No, ale na razie przejechałem ze 30 km., więc za wcześnie na bardziej szczegółowe uwagi ;) a "widziały gały co brały".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

Trochę odkurzę temat... Czy ktoś oczekuje dłużej na odbiór QQ z powodu braku dokumentów akcyzowych....Podobno zapracowane osoby w centrali się nie wyrabiają z ''obróbką''...Myślałem, że wszystko się już poukładało w tej kwestii, a tutaj taka niespodzianka...:angry: miałem odbierać autko w tym tygodniu ale niestety termin przesunie się o kilka (co najmniej) dni.. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrażenia neutralne. Nie powala na kolana, ale też nie ma jakiś wielkich bólów. Pierwsze wrażenie, że chyba światła ma za wysoko ustawione, bo jakiś gość z przeciwka mi machał, wskazując na światła mimo tego, że były maksymalnie opuszczone (3-ka). Poza tym już poniżej 80-tki mam wrażenie, że trzeba wrzucić piąty bieg (silnik 1,6). Mogłoby być przy wyższej prędkości. Poza tym, przy maksymalnie opuszczonym siedzeniu kierowcy, muszę się pochylać żeby zobaczyć sygnalizację świetlną nad drogą (mam 182 cm.). Siedzi się wysoko, co jest fajne, ale zupełnie na razie nie czuję, gdzie auto kończy się z przodu - maski oprócz tych dwóch głupich przetłoczeń nie widzę. Przyciski szyb to nieporozumienie - muszę cofać rękę, żeby je obsłużyć. Brak podręcznego schowka czy półeczki gdzieś centralnie też na razie mi przeszkadza. Zasłanianie jednego z uchwytów na kubki podłokietnikiem to nieporozumienie. Ogólnie mam wrażenie, że projektanci odwalili wnętrze na czas, nie pochylając się dostatecznie nad ergonomią. No, ale na razie przejechałem ze 30 km., więc za wcześnie na bardziej szczegółowe uwagi ;) a "widziały gały co brały".

 

 

- światła powinieneś mieć na 0 a nie 3. 3 to poziom najwyższy więc jak masz na 3, oślepiasz innych

 

- fakt te przyciski są za bardzo cofnięte - wyobraździe sobie sytuacje: spotykam kumpla na drodze osiedlowej, zatrzymuje się i chcę opuścić szybę żeby zamienić słówko. No to smigam palcami na guziki a tu prawa dolna zjechała w dół, myślę sobie: koniec tego kwasu - biorę inny guzik, lewa tylna zjechała - dopiero za 3 razem udało mi się opuścić właściwą szybę heheheheh

 

- schowek masz jeszcze po siedzeniem pasażera (musisz tą szufladę lekko podnieść i wysunąć + głęboki schowek przed pasażerem mieści się tam spokojnie 1,5L butelka i duże innych rzeczy + schowek w podłokietniku - również głęboki), ale fakt jest faktem mogłby być jeszcze jeden schowek najlepiej gdzie pod kierownicą

 

- daj znać jak Ci się będą wycierały gumy na pedałach (mi jakoś już się wytarły z jednej strony na sprzegle)

Edytowane przez cosmo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- schowek masz jeszcze po siedzeniem pasażera (musisz tą szufladę lekko podnieść i wysunąć + głęboki schowek przed pasażerem mieści się tam spokojnie 1,5L butelka i duże innych rzeczy + schowek w podłokietniku - również głęboki), ale fakt jest faktem mogłby być jeszcze jeden schowek najlepiej gdzie pod kierownicą

 

Mi brakuje schowka na okulary, ale takiego, który jest w zasięgu ręki i żeby przy wyciąganiu ich nie trzeba by było odrywać wzroku od drogi. Ten uchwyt w schowku głównym jest zdecydowanie za daleko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi brakuje schowka na okulary, ale takiego, który jest w zasięgu ręki i żeby przy wyciąganiu ich nie trzeba by było odrywać wzroku od drogi. Ten uchwyt w schowku głównym jest zdecydowanie za daleko.

 

taki schowek powinien znajdować się na głową po prawej, w miejscu gdzie jest lusterko i 3 lampki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę odkurzę temat... Czy ktoś oczekuje dłużej na odbiór QQ z powodu braku dokumentów akcyzowych....Podobno zapracowane osoby w centrali się nie wyrabiają z ''obróbką''...Myślałem, że wszystko się już poukładało w tej kwestii, a tutaj taka niespodzianka...:angry: miałem odbierać autko w tym tygodniu ale niestety termin przesunie się o kilka (co najmniej) dni.. :(

Ja miałem odbierać swego QQ 23 kwietnia i w dalszym ciągu czekam ale 4 maja goraca linia do salonu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- światła powinieneś mieć na 0 a nie 3. 3 to poziom najwyższy więc jak masz na 3, oślepiasz innych

 

0 to pozycja, w której światła powinny się znajdować przy jeździe autem nieobciążonym. Jeśli zapakujemy auto maksymalnie to tył "siądzie" co spowoduje uniesienie się przodu, światła zaczną świecić "w niebo". Ustawienie 3 obniża światła żeby skompensować podniesiony przd samochodu na skutek obciążenia bagażem/osobami z tyłu. Skoro więc w pozycji 3 (najniższa jednak) światła oślepiają to w pozycji 0 będą oślepiały tym bardziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość +2qq_komar

Witam, Zaraz się na mnie rzucą Ci co radzą się wypowiadać merytorycznie a jak nie to lepiej nie gadać nic ... Mi brakuje w ogóle okularów i żeby mi ktoś je zakładał i żeby się same biegi zmieniały. Zapytam żony może będzie mi zakładać i zmieniać biegi ;).

 

Cosmo a czy czasem pozycja świateł 3 to nie jest tak, że te światła świecą najniżej... w każdym razie nisko.

A przyciski szyb... Może i miejsce umieszczenia ich nie trafione ale to kwestia przyzwyczajenie i obycia.

 

Pozdrawiam i życzę mniej malkontenctwa.

Edytowane przez +2qq_komar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cosmo a czy czasem pozycja świateł 3 to nie jest tak, że te światła świecą najniżej... w każdym razie nisko.

A przyciski szyb... Może i miejsce umieszczenia ich nie trafione ale to kwestia przyzwyczajenie i obycia.

 

tak, macie chłopaki racje z tymi światłami, moja skucha :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem odbierać swego QQ 23 kwietnia i w dalszym ciągu czekam ale 4 maja goraca linia do salonu

 

No i mimo obaw, wszystko zakończyło się pomyślnie, dzisiaj odebrałem swojego QQ :rolleyes:..pierwsze wrażenia super, prowadzi się świetnie, przyśpieszenie niezłe (1,5 dci), dla mnie w sam raz.. ;) w środku naprawdę sporo miejsca... jestem bardzo zadowolony......w salonie pełna kultura i odbiór OK...:), no cóż zobaczymy jak będzie dalej....:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Minął prawie rok a ja wracam do swojego wątku, bo w związku z opóźnieniem odbioru Nissan Polska obiecał mi darmowy pierwszy przegląd. Jak do tej pory żaden kwitek (voucher czy cuś) do salonu nie dotarł, a termin przeglądu mam na 1 czerwca...

Co do wrażeń z jazdy po roku:

1. Reflektory to nie problem - już nie oślepiają (ale teraz nie wiem, czy jest to "0", czy "3" - jak bym zerknął, to bym wiedział.

2. Gumy na pedałach - zwłaszcza na sprzęgle - zdarte (z tego co pamiętam - bardzo szybko).

3. Jeździ się całkiem nieźle, na autostradach polskich - spokojnie dopuszczalne 130 km/h (ale przy ciutkę ponad 4 tys. obrotów - w silniku 1.6 brakuje 6-tego biegu...), na niemieckich nawet 160 km/h (przy większych Żona krzyczy). Oczywiście spalanie nawet na autostradzie przy prędkości powyżej 120 km/h rośnie powyżej 10 l. Po mieście (W-wa) z klimą też jakieś 10,4 na 100 km.

4. Przyspieszenie przy silniku 1.6 nie jest zawrotne - raczej do spokojnej jazdy dla pań lub panów z rodziną ;)

5. Żarówki przednie H7 palą się zdecydowanie za często, choć na szczęście samodzielna wymiana jest bardzo prosta.

6. Aha - była jedna akcja serwisowa - zabezpieczali jakąś śrubkę w kolumnie kierownicy.

7. W związku z brakiem podręcznego schowka duperele trzymam w podłokietniku a przepustkę parkingową w lewej kieszeni na drzwiach - można się przyzwyczaić.

8. Projekt tylnej klapy chyba nie jest najlepszy - przy deszczu woda leje się po bokach i siłownikach, ale to drobiazg.

 

To na tyle - szerokości :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wrażeń z jazdy po roku:

8. Projekt tylnej klapy chyba nie jest najlepszy - przy deszczu woda leje się po bokach i siłownikach, ale to drobiazg.

 

Naprawdę aż tak wlewa się woda....miałem Almerkę i żadnych przecieków nie było, przez całe 9 lat użytkowania...:whistle:

Edytowane przez wadams
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieniążki na konto dealera przelane, stawiam się w salonie, odbieram od sprzedawcy wszystkie dokumenty... No, prawie wszystkie. Sprzedawca wykreśla z listy odbieranych dokumentów "Dokument potwierdzający zapłatę akcyzy" bo nie dotarł z centrali, ale mówi, że to nie jest problem, bo na fakturze jest oświadczenie, że akcyza jest zapłacona. Co prawda raz mieli przypadek, że wydział komunikacji gdzieś na Bielanach nie chciał zarejestrować auta, ale po telefonie do dealera udało się. OK. Aha, i jeszcze żebym się nie wychylał w wydziale komunikacji, że tego dokumentu nie ma, tylko dopiero jak urzędnik się dopatrzy to poinformował o tym oświadczeniu, a jakby robił problemy to telefon i będzie OK. OK to OK. Biorę wszystko, jadę do wydziału komunikacji (niedaleko, jakieś 15-20 min.) Biorę numerek (Europa!) czekam w kolejce nie dłużej niż 10 min., wchodzę, bardzo sympatyczna urzędniczka z ładnym dekoltem bierze papiery, prosi o dowody osobiste, no normalnie miodzio! I nagle - co za nieprzyjemny zgrzyt - pada pytanie o dokument potwierdzający zapłatę akcyzy. Ja na to, że spoko, dokumentu nie ma, ale jest specjalne oświadczenie na fakturze. Pani na to, że musi być oddzielny dokument. To ja na to, że przecież akcyza na pewno jest zapłacona, skoro dealer bierze na siebie odpowiedzialność w oświadczeniu. Na to Pani (i jeszcze dwie koleżanki z okienek obok), że nie wezmą na siebie odpowiedzialności za rejestrację pojazdu, bo jak przyjdzie kontrola - a tak już było - to zakwestionuje, i wtedy - tak już było - pani, która przyjęła zaświadczenie o akcyzie z datą późniejszą niż rejestracji pojazdu, dostała zakaz wykonywania zawodu przez 5 lat! Ja na to, że spoko, zadzwonię do dealera i sprawę wyjaśnię. Nie odbiera. Raz, drugi, trzeci. Pani tymczasem informuje mnie, że kiedyś oświadczenie wystarczało, ale przepisy się zmieniły. Przez dwa miesiące trwał okres przejściowy, kiedy rejestrowały pojazdy, ale się skończył a dealerzy rżną głupa. Spoko, nie ze mną te numery. Dzwonię do salonu. Sympatyczna Pani (przez telefon nie widać, czy z ładnym dekoltem) uprzejmie informuje, że sprzedawca nie może podejść, bo właśnie ma klientkę. Ja jej na to, że też jestem klientem i właśnie sterczę w wydziale komunikacji z problemem akcyzy. Wyraźnie skonfudowana Pani po chwili informuje, że sprzedawca już dzwoni na moją komórkę. OK. Uśmiecham się do sympatycznej Pani z ładnym dekoltem w okienku i mówię, że już dzwoni. Przekazuję jej komórkę i udaję, że jest OK. Pani nie daje się przekonać sprzedawcy. Rozstajemy się z miłymi uśmiechami, mówiąc sobie "do zobaczenia". Ach, te okowy kultury :< ! Sprzedawca ma się skontaktować z kierownikiem i oddzwonić. Spoko. Siadam sobie i studiuję umowę. Sratu, tatu... Sprzedający musi w ciągu 7 dni od wystawienia faktury wydać samochód. Spoko, mają czas do jutra. Są kurierzy, samochody - skoczą po papierek i będzie gites. Jakoś nie oddzwania... Dzwonię ja. Raz, drugi, trzeci. Orange poczta głosowa. No nic, jadę. Już po 20-25 min. (deszcz i gradobicie w międzyczasie) jestem u dealera. Sprzedawca właśnie do mnie dzwonił. Mówię, że mamy problem. Przytakuje. Pytam się, co proponuje? Jak tylko dostaną informację z Nissana, to zaraz się skontaktuje. Chwila. Kaska wpłacona, zgodnie z umową mają czas do jutra. Czyli jak do jutra nie wydadzą auta, to umowę można.... To nie wiedzieli, że izba celna (czy jak jej tam) nie wyrabia się z wystawianiem tych świstków dla wszystkich dealerów? Na podstawie tych paru miesięcy od wejścia w życie ustawy (a może i rozporządzenia do ustawy) nie mogli przewidzieć opóźnienia i od razu podać późniejszą datę odbioru? Przynajmniej nie traciłbym dnia urlopu... Dokument się pojawi? Nie wie. Co proponuje? Nic. No więc ja mówię, że jak stanie się cud i świstek pojawi się jutro, to wydają jutro. Jak nie, to przelewają mi kaskę z powrotem na konto i czekam na info o świstku. Najgorzej, że nie wiem jak długo :( Żeby tylko się nie okazało, że tyle ile musiałbym czekać gdybym jednak zdecydował się na wypasioną Octavię z mocniejszym silnikiem, większym bagażnikiem, masą schowków, ... Ech.

 

Witam !!

No cóż , miałem odebrać swojego QQ+2 w tym tygodniu w Krakowie ( ul.Jasnogórska 1). Po wielu telefonach dotyczących braku odpowiedniej dokumentacji potrzebnej do zarejestrowania samochodu dziś wyszedł problem z pękniętą szybą dachową ( dach panoramiczny ). Pan z salonu stwierdził , że nie wiedzą skąd wzięła się ta usterka, że zamówili nową szybę, którą zamontują zgodnie z obowiązującymi standardami i że termin odbioru samochodu ulegnie wydłużeniu. Czekam na auto od początku lutego. Trafiło mnie, już nawet zacząłem rozglądać się za inna marką.

Zaproponowałem obniżenie ceny samochodu - jednak jak do tej pory bez odpowiedzi ze strony Dealera ( brak osoby która mogłaby podjąć jakąkolwiek decyzję !).

Problem polega na tym ,że już nie wiem czy brać od nich to auto czy rozwiązać umowę ( jest na to zgoda Dealera ).

Może ktoś spotkał się z podobnym zdarzeniem ?

Co sądzicie na temat pękniętej " fabrycznie" szyby dachowej , czy może to być wina naprężeń czy też może fabrycznej usterki, czy też "niezgrabności" Dealera. Czy taka wymiana już na starcie może mieć wpływ na dalszą eksploatację

auta.

Proszę o info.

Dziękuję.

Edytowane przez Jano27
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając opisywane przypadki usterek, zastanawiam się czy to forum nissana czy ruskiej łady. Zastanawiam się czy nie anulować zamówienia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając opisywane przypadki usterek, zastanawiam się czy to forum nissana czy ruskiej łady. Zastanawiam się czy nie anulować zamówienia!

 

A co w takim przypadku z zaliczką ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to dziwna sprawa z tymi dokumentami... Miesiąc temu odbierałem Note`a z salonu. W wydziale komunikacji bardzo wyraźnie twierdzili, że potrzebne jest zaświadczenie opłaty akcyzy lub adnotacja na fakturze. Ja osobiście nie maiłem żadnego problemu z dokumentami. Komplet łącznie z nieszczęsnym poświadczeniem akcyzy otrzymałem w przeciągu kilku dni o daty zawarcia umowy. Może to zależy od dealer`a?

Edytowane przez ranger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !!

No cóż , miałem odebrać swojego QQ+2 w tym tygodniu w Krakowie ( ul.Jasnogórska 1). Po wielu telefonach dotyczących braku odpowiedniej dokumentacji potrzebnej do zarejestrowania samochodu dziś wyszedł problem z pękniętą szybą dachową ( dach panoramiczny ). Pan z salonu stwierdził , że nie wiedzą skąd wzięła się ta usterka, że zamówili nową szybę, którą zamontują zgodnie z obowiązującymi standardami i że termin odbioru samochodu ulegnie wydłużeniu. Czekam na auto od początku lutego. Trafiło mnie, już nawet zacząłem rozglądać się za inna marką.

Zaproponowałem obniżenie ceny samochodu - jednak jak do tej pory bez odpowiedzi ze strony Dealera ( brak osoby która mogłaby podjąć jakąkolwiek decyzję !).

Problem polega na tym ,że już nie wiem czy brać od nich to auto czy rozwiązać umowę ( jest na to zgoda Dealera ).

Może ktoś spotkał się z podobnym zdarzeniem ?

Co sądzicie na temat pękniętej " fabrycznie" szyby dachowej , czy może to być wina naprężeń czy też może fabrycznej usterki, czy też "niezgrabności" Dealera. Czy taka wymiana już na starcie może mieć wpływ na dalszą eksploatację

auta.

Proszę o info.

Dziękuję.

Z mojej strony mogę powiedzieć, że standardy obsługi w blacharni Nissana w Krakowie (tam na pewno zmieniają szybę) są szokująco niskie!!! Wiadomo, że nie dyskwalifikuje to samochodu, który oni robili ale wolę podzielić się swoimi spostrzeżeniami.

Wymieniałem szybę czołową (kamyczek). Pierwsza rzecz - zamówili złą uszczelkę (uprzedzałem, że auto ma szklany dach na co usłyszałem "proszę Pana, my tu znamy się na robocie"), przez co auto stało gdzieś 3 dni z wyciętą przednią szybą. Po drugie, wnętrze mojego auta po ich robocie wyglądało jak poligon, brudne ślady na desce rozdzielczej, progach, słupkach przy szybie, podsufitce, MASAKRA!!! Była awantura, jako rekompensatę zaproponowali mycie auta gratis, z czego oczywiście nie skorzystałem mając na uwadze jakość usług przez nich świadczonych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...