Gość Dariusz Nikiel Opublikowano 10 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2005 Jestem całkowicie zielony, a zafundowałem sobie Micrę K11 z 96 roku z przebiegiem 66 tys. Po odpaleniu silnika i podniesieniu maski słychać takie jęczące średnio głośne stukotanie/grzechotanie, ale to się dzieje tylko przy zimnym silniku. Po jakimś czasie pracy silnika odgłos ten zanika. Moim zdaniem w okolicach pompy wodnej. Myślę, że to łożysko pompy i mam nadzieję, że to nie rozrząd bo ten chyba powinien stukać cały czas. Co sądzicie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość onegog Opublikowano 11 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2005 Jestem całkowicie zielony, a zafundowałem sobie Micrę K11 z 96 roku z przebiegiem 66 tys. Po odpaleniu silnika i podniesieniu maski słychać takie jęczące średnio głośne stukotanie/grzechotanie, ale to się dzieje tylko przy zimnym silniku. Po jakimś czasie pracy silnika odgłos ten zanika. Moim zdaniem w okolicach pompy wodnej. Myślę, że to łożysko pompy i mam nadzieję, że to nie rozrząd bo ten chyba powinien stukać cały czas. Co sądzicie? u mnie, dokładnie z takimi samymi dźwiękami czeka na naprawę alternator :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość microlot Opublikowano 12 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2005 U mnie tez cos grzechocze, ale nigdy sie nie zastanawialem co to jest OT: '96 rok i tylko 66 kkm przebiegu :shock: mam ten sam rocznik i juz jest 150 kkm, az trudno mi w to uwierzyc ze ktos tak malo jezdzil, ale znam przypadki ze ludzie robia po 1000 km rocznie :mrgreen: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość onegog Opublikowano 12 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2005 99 i 138 tys :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Dariusz Nikiel Opublikowano 12 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2005 Samochód był sprowadzony w 2000 roku z Belgii 16 kkm (walnięty w dupkę). Właściciel w Polsce to młoda dziewczyna, która przez cztery lata dojeżdżała nim do pracy 30 km, potem stał bo kupiła sobie większy:). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość ADEX Opublikowano 13 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2005 co do broblemu... mam k11 i mam to samo. pojechalem do jednego wrshtatu i na dziendobry uslyshalem : "Panie shanowny to lancushek.. do wymiany" no i shykowalem sie na 500zł z robocizną.. pozniej pojechalem do elektryka.. stwierdzil ze to moze robic alternator.. tzreba go dac do rekeneracji.. no zlamka.. komu mam wierzyc.... poshedklem do sasiada ktory ma wlasny marsztacik.. i co ?? łozyskow kolku napinacza na trasei pompa wodna napinacz costam jeshcze.. sciagnol pokazal mi jaki eto ma luzy.. wstawil inne odpalilismy i pieknie cichutko chodzi.. teraz mushe poshukac tego kollka.. jesli chodzi o troojmiasto to znam 3 sklemy z tanimi czesciami do nissanow - gdynia pogorze mushe spisac adres to napishe i gdzies na zasopie obok jakiegos kosciola ale niewiem gdzi eto jest ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.