Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Serwis Nissana-czy tak to działa? Szok!


PARTENEA

Rekomendowane odpowiedzi

Miałam w Nissanie Qashqkai poważną awarię,dukrotnie trafiłam do serwisu na lawecie. Silnik tracił moc, zapalały się pomarańczowe kontrolki awarii silnika i ESP off. Dopiero za drugim razem wszystko dokładnie sprawdzono, trwało to chyba ze 2 dni i powiedziano mi,że to...komputer zasilający silnik. Trzeba go sprowadzić z Amsterdamu !!! Po kilku dniach faktycznie jest,ale po rozpakowaniu...inny niż trzeba. Ten sprowadzony ma wejście na dwa styki,a trzeba na trzy...Kto zawinił nie wiem. Błąd w katalogu,czy niedbalstwo ludzkie? Znowu zamawiają, a samochód stoi na placu już dwa tygodnie. Tym razem mówią mi,że będzie szedł bezpośrednio z Japonii. Po wielokrotnych moich telefonach do kierownika serwisu dziś otrzymuję wiadomość,że w Amsterdamie będzie na 30.06.10r!!! Potem, jak powiedział pan, drogą lądową trafi do Warszawy do hurtowni,a stamtąd do nich. Czyli średnio licząc dwa tygodnie,jak nie lepiej.

Czas od zawiezienia auta ( nowego,na gwarancji, 2-miesięcznego) do serwisu do czasu odebrania z naprawy wyniesie zatem miesiąc. Czy to nie jest przegięcie? Czy tak w naszym rzekomo cudownym kraju działają serwisy? W jakim czasie użytkownik ma odebrać naprawiony samochód,jak to reguluje gwarancja? Czy nie 14 dni??? Poza tym na pytanie,czy gwarancja zostanie przedłużona od momentu odebrania samochodu z serwisu po naprawie, pan odpowiedział ,że nie,bo samochód ma 3-letnią gwarancję,czyli...długą.To ja tak trafiam,czy tak jest w całym kraju? Samochód kosztował ponad 70 tys. , a teraz miesiąc będzie stał u nich na placu. To mi gwarantuje gwarancja! Czy tak jest w innych miastach? Jakie macie doświadczenia z gwarancyjnymi naprawami aut? Sytuacja opisana zaistniała w Białymstoku. Co o tym sądzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam w Nissanie Qashqkai poważną awarię,dukrotnie trafiłam do serwisu na lawecie. Silnik tracił moc, zapalały się pomarańczowe kontrolki awarii silnika i ESP off. Dopiero za drugim razem wszystko dokładnie sprawdzono, trwało to chyba ze 2 dni i powiedziano mi,że to...komputer zasilający silnik. Trzeba go sprowadzić z Amsterdamu !!! Po kilku dniach faktycznie jest,ale po rozpakowaniu...inny niż trzeba. Ten sprowadzony ma wejście na dwa styki,a trzeba na trzy...Kto zawinił nie wiem. Błąd w katalogu,czy niedbalstwo ludzkie? Znowu zamawiają, a samochód stoi na placu już dwa tygodnie. Tym razem mówią mi,że będzie szedł bezpośrednio z Japonii. Po wielokrotnych moich telefonach do kierownika serwisu dziś otrzymuję wiadomość,że w Amsterdamie będzie na 30.06.10r!!! Potem, jak powiedział pan, drogą lądową trafi do Warszawy do hurtowni,a stamtąd do nich. Czyli średnio licząc dwa tygodnie,jak nie lepiej.

Czas od zawiezienia auta ( nowego,na gwarancji, 2-miesięcznego) do serwisu do czasu odebrania z naprawy wyniesie zatem miesiąc. Czy to nie jest przegięcie? Czy tak w naszym rzekomo cudownym kraju działają serwisy? W jakim czasie użytkownik ma odebrać naprawiony samochód,jak to reguluje gwarancja? Czy nie 14 dni??? Poza tym na pytanie,czy gwarancja zostanie przedłużona od momentu odebrania samochodu z serwisu po naprawie, pan odpowiedział ,że nie,bo samochód ma 3-letnią gwarancję,czyli...długą.To ja tak trafiam,czy tak jest w całym kraju? Samochód kosztował ponad 70 tys. , a teraz miesiąc będzie stał u nich na placu. To mi gwarantuje gwarancja! Czy tak jest w innych miastach? Jakie macie doświadczenia z gwarancyjnymi naprawami aut? Sytuacja opisana zaistniała w Białymstoku. Co o tym sądzicie?

 

Czy serwis dał auto zastępcze o podobnych parametrach na czas naprawy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy serwis dał auto zastępcze o podobnych parametrach na czas naprawy?

 

ja na tylnią szybę czekałem 3 tygodnie. Tez płyneła z Amsterdamu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do przedłużenia gwarancji to nie jest to żadna łaska ze strony Nissana - przedłużenie gwarancji o czas, kiedy rzeczy nie można było używać, zapewnia art. 581 par. 2 Kodeksu Cywilnego.

 

Jeśli chodzi o czas sprowadzania części to niestety tak sprawa wygląda w momencie, gdy dany model cieszy się sporoą popularnością. Swego czasu na części do Kii Ceed trzeba było czekać ponad miesiąc. Bardziej martwi mnie niekompetencja niektórych osób pracujących w servisach. Moje doświadczenia w tej kwestii sprowadzają się m.in. do wymiany przedniej szyby. Sprowadzili ją co prawda na czas ale na moją uwagę "pamiętajcie, że auto ma szklany dach" odpowiedzieli tylko, że oni znają się na swojej pracy. W efekcie po wycięciu szyby okazało się, że zamówili uszczelkę do auta... bez szklanego dachu.

Druga sprawa to występujące od nowości stuki z przekładni kierowniczej - bagatelizowane przez jeden z krakowskich servisów. Niby za każdym razem coś poprawiano ale nigdy nie tam gdzie sugerowałem - znowu "wiedzą lepiej". Ostatecznie po zmianie servisu trafiłem na wg mnie świetnego doradcę servisowego. Przyczyny stuków nie udało znaleźć się za pierwszym razem ale przynajmniej obsługa jest na odpowiednim poziomie. Auto co prawda stoi w servisie już ponad dwa tygodnie ale po pierwsze dostałem auto zastępcze, a po drugie co dwa dni wspomniany doradca dzwoni i informuje mnie o postępie prac. Sama część (jakiś wałek w kolumnie kierowniczej) została sprowadzona w tydzień więc też nie jest to ekspres.

 

Ogólnie rzecz biorąc jeśli auto zostanie starannie naprawione to jestem w stanie poczekać na nie trochę dłużej. Wszystko zależy od sposobu obsługi klienta - auto zastępcze, informacje co się dzieje w sprawie, brak jakiejś buty i nonszalancji ze strony servisu, który wszystko wie najlepiej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Bardziej martwi mnie niekompetencja niektórych osób pracujących w servisach ... występujące od nowości stuki z przekładni kierowniczej - bagatelizowane przez jeden z krakowskich servisów ... ostatecznie po zmianie servisu trafiłem na wg mnie świetnego doradcę servisowego.

 

Co prawda off topic, ale aby było w tym temacie lepiej musimy sami głośno mówić gdzie świadoczone usługi są w sposób profesjonalny a gdzie występuje brak kompetencji. Myśle że znając dane kompetencje serwisów, doradców jesteśmy choć minimalnie wpłynąć na ich jakoś ... zawsze od czegoś trzeba zacząć a mówimy przecież rzeczywistą prawdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógłbyś dokładniej opisać te stuki? Ja nie wiem, czy nie mam czegoś podobnego...

To takie jakby klepanie dochodzące z wnętrza kierownicy, z kolumny kierowniczej. Coś jakby obluzowany element telepiący się przy jeździe zwłaszcza po kostce brukowej lub małych-ale gęstych-nierównościach. Wrażenie jakby coś było obluzowane, nie do końca skręcone.

 

Co prawda off topic, ale aby było w tym temacie lepiej musimy sami głośno mówić gdzie świadoczone usługi są w sposób profesjonalny a gdzie występuje brak kompetencji. Myśle że znając dane kompetencje serwisów, doradców jesteśmy choć minimalnie wpłynąć na ich jakoś ... zawsze od czegoś trzeba zacząć a mówimy przecież rzeczywistą prawdę.

Uważam, że blacharnia Japan Motors w Krakowie przy ul. Wadowickiej to zakład niefachowy, w któym pracują butni doradcy mający właściciela auta za bogatego debila. U nich był problem z uszczelką szyby, po której wymianie auto zostało oddane ubłocone w środku, z zabrudzoną podsufitką, w stanie wręcz opłakanym (jak chodzi o czystość wewnątrz).

 

Krakowski servis na Jasnogórskiej bagatelizował moje zgłoszenia o stukach z kolumny kierowniczej. Poprawiali ciągle przewody klimatyzacji i syrenę alarmu wmawiając mi, że to są przyczyny stuków. Dodatkowo zdenerwowali mnie rachunkiem na 100 zł za "wymianę filtra powietrza" - czynność, którą zleciłem podczas przeglądu bo uważam, że zmiana filtra co 3 lata to przesada. Za 30 sekund roboty policzyli sobie 100 zł mimo że przegląd i tak kosztował 1500 zł. Więcej się tam nie pojawiłem i nie pojawię.

 

Krakowski servis na Powstańców Śląskich jest moim zdaniem znacznie lepszy. Możliwe, że takie wrażenie to głównie zasługa doradcy servisowego, pana Piotra Bajołka, który słucha klienta, stara się pomóc, informuje o stanie naprawy, potrafi przyznać, że to klient miał rację a nie "wszechwiedzący servis".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyślij to do prasy motoryzacyjnej, TVN Turbo itd.

 

Z pewnością przynajmniej jeden podmiot się zainteresuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Mam wrażenie że wszyscy pracownicy Nissana powinni przejść jakieś szkolenie z obsługi klienta... Jest coś w kontakcie z nimi, co powoduje że pozostaje złe wrażenie...

 

Odniosę się do odpowiedzi kolegi:

 

1.Odnośnie błędnej części ciężko kogokolwiek obwiniać ponieważ przy zamawianiu takich części jak komputer bierze się numer nadwozia i na 99 % musi przyjść część pod konkretny samochodu a czy pomyłka nastąpiła ze strony człowieka w ASO czy też jakiegoś magazyniera to jest ciężki temat do wyczucia.

 

No świetnie, zła część przyszła, czas się wydłuża, ale winnych trudno wskazać. Cóż klient powinien być z tego po prostu zadowolony.

Nieprawda. W cywilizowanym stosunku klient/sprzedawca, klienta się co najmniej przeprasza, a jeśli to sytuacja tak wyjątkowa, to przecież można na przykład dać rabat na przegląd (no chyba że takie sytuacje są non-stop to serwis by zbankrutował, ale to też by o czymś świadczyło).

 

Poza tym powinna się koleżanka cieszyć że ma gwarancję nissana którą można napisać jest objęte prawie wszystko a nie tak jak w reszcie marek np. w Peugotie 10 tyś km i dowidzenia.

 

Czy tylko ja mam wrażenie że odpowiedź jest po prostu chamska? To sprzedawca powinien się cieszyć że koleżanka kupiła Nissana, zapłaciła za niego a teraz płaci za serwis. Warunki gwarancji to nie jest prezent dla grzecznego klienta, tylko część umowy pomiędzy klientem a sprzedawcą. Przecież za to normalnie się płaci!

 

4.Odnośnie przedłużenia gwarancji to nie ma czegoś takiego, gwarancja na nowy samochód jest na 3 lata i przypadku wystąpienia jakichkolwiek usterek są one usuwane ale gwarancja się nie przedłuża bo tak by można gwarancję przedłużać w nieskończoność.

Tutaj mógłby się wypowiedzieć jakiś prawnik, bo z drugiej strony oznacza to że samochód może przestać trzy lata w serwisie i po gwarancji?

 

5.jeżeli masz jakieś pytania odnośnie gwarancji to przeczytaj uważnie książeczkę gwarancyjną a jeżeli czegoś tam nie będzie co by cię interesowało to pisz na priva na pewno pomogę.

Po wcześniejszych fragmentach to mnie zaskoczyło, ale mimo wszystko przyznaję że to miłe. Chociaż jeden plus.

 

Pozdrawiam

Mariusz

 

PS: Na tym forum jest sporo wątków dotyczących serwisów, być może Nissan wyciągnie z tego jakieś wnioski, wystarczyłoby zwykłe badanie satysfakcji konsumenta...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4.Odnośnie przedłużenia gwarancji to nie ma czegoś takiego, gwarancja na nowy samochód jest na 3 lata i przypadku wystąpienia jakichkolwiek usterek są one usuwane ale gwarancja się nie przedłuża bo tak by można gwarancję przedłużać w nieskończoność.

 

Pozdrawiam

Pisałem wcześniej co na to Kodeks Cywilny i to on tutaj jest punktem odniesienia, a nie to co Nissan sobie wymyśli. Chodzi o przedłużenie gwarancji o czas postoju samochodu w servisie spowodowany usterką i jej usuwaniem. Dziwi mnie to co napisałeś tym bardziej, że w servisie, z którego usług korzystam na moje pytanie o przedłużenie gwarancji choćby o ostatnie dwa i pół tygodnia roboty z wałkiem od kolumny kierowniczej, usłyszałem, że oczywiście gwarancja potrwa dłużej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...