Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Lekkie wybrzuszenie na desce rozdzielczej


wmfelus

Rekomendowane odpowiedzi

Czy zauważyliście kształt poduszki powietrznej pasażera, widoczny na kokpicie?

Widoczny nawet w samochodach wystawionych do sprzedaży u dealerów.

Są to cztery linie - wybrzuszenia widoczne przy patrzeniu pod pewnym kątem na kokpit pasażera - w kształcie prostokąta.

W miejscu zamontowanej poduszki pod kokpitem poduszki jest tylko cienkie warstwa tworzywa ale przecież nie powinno być nawet lekkich wybrzuszeń - wygląda to na wadę produkcyjną - po pół roku zauważyłem też w moim QQ V 2010, serwis stwierdził, że nie ma możliwości wyeliminowania tego zjawiska.

Przyjrzyjcie się swoim kokpitom pod tym kątem i przekażcie swoje opinie.

Dziwne, bo nikt ani w Polsce ani w UK nie poruszył jeszcze tego tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy zauważyliście kształt poduszki powietrznej pasażera, widoczny na kokpicie?

Widoczny nawet w samochodach wystawionych do sprzedaży u dealerów.

Są to cztery linie - wybrzuszenia widoczne przy patrzeniu pod pewnym kątem na kokpit pasażera - w kształcie prostokąta.

W miejscu zamontowanej poduszki pod kokpitem poduszki jest tylko cienkie warstwa tworzywa ale przecież nie powinno być nawet lekkich wybrzuszeń - wygląda to na wadę produkcyjną - po pół roku zauważyłem też w moim QQ V 2010, serwis stwierdził, że nie ma możliwości wyeliminowania tego zjawiska.

Przyjrzyjcie się swoim kokpitom pod tym kątem i przekażcie swoje opinie.

Dziwne, bo nikt ani w Polsce ani w UK nie poruszył jeszcze tego tematu.

Tak jest, nie rozumiem czemu traktować to jako wadę? Wybrzuszenie jest widoczne najczęściej tylko "pod światło". W samochodach z jednolitą deską (gdzie poduszka pasażera nie ma osobnej zaślepki) zazwyczaj tak to wygląda. Tworzywo jest cienkie po to by poduszka wybuchając miała szansę rozerwać poszycie deski. Doprawdy - nic dziwnego.

 

Przy okazji tego tematu podzielę się niepokojącą obserwacją - użytkownicy (pewnie nie tylko QQ) delikatnie mówiąc przeginają w dwóch kwestiach - reklamowania czegoś jako wady produkcyjnej i troszczenia się o gwarancję.

 

Odnośnie pierwszej kwestii musimy sobie zdać sprawę z tego, że QQ to auto, nie wysokospecjalistyczny laser do precyzyjnych operacji. Dodatkowo to nie Rolls za kilka milionów tylko crossover w średnim przedziale cenowym.

 

Co do drugiej kwestii - ironizując - tak, możemy myć auto nie ryzykując utraty gwarancji na perforację blach. Wybaczcie wyzłośliwianie się ale jak czytam posty "czy można przyciemnić szyby nie tracąc gwarancji" albo "czy można przynieść własny filtr kabinowy na przegląd bez utraty gwarancji" to delikatnie opadają mi ręce. Te auta są Waszą własnością, nie Nissana. Gwarancja to zobowiązanie Nissana, a nie kara dla nas za zakup Qashqaia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość janusz-pawlak

Tak jest, nie rozumiem czemu traktować to jako wadę? Wybrzuszenie jest widoczne najczęściej tylko "pod światło". W samochodach z jednolitą deską (gdzie poduszka pasażera nie ma osobnej zaślepki) zazwyczaj tak to wygląda. Tworzywo jest cienkie po to by poduszka wybuchając miała szansę rozerwać poszycie deski. Doprawdy - nic dziwnego.

 

Przy okazji tego tematu podzielę się niepokojącą obserwacją - użytkownicy (pewnie nie tylko QQ) delikatnie mówiąc przeginają w dwóch kwestiach - reklamowania czegoś jako wady produkcyjnej i troszczenia się o gwarancję.

 

Odnośnie pierwszej kwestii musimy sobie zdać sprawę z tego, że QQ to auto, nie wysokospecjalistyczny laser do precyzyjnych operacji. Dodatkowo to nie Rolls za kilka milionów tylko crossover w średnim przedziale cenowym.

 

Co do drugiej kwestii - ironizując - tak, możemy myć auto nie ryzykując utraty gwarancji na perforację blach. Wybaczcie wyzłośliwianie się ale jak czytam posty "czy można przyciemnić szyby nie tracąc gwarancji" albo "czy można przynieść własny filtr kabinowy na przegląd bez utraty gwarancji" to delikatnie opadają mi ręce. Te auta są Waszą własnością, nie Nissana. Gwarancja to zobowiązanie Nissana, a nie kara dla nas za zakup Qashqaia.

 

mam "Wałęsowe" odczucia w tej kwestii.

 

1. Jak ktoś długo czeka i czeka i czeka i.... na wymarzone auto to różne wymyślone problemy, dalekie od realnego życia rozważa.

A potem dostaje auto i ma zupełnie co innego "na głowie"

 

2. Prawda, gwarancja to zobowiązania producenta. Aliści każdy producent stara się wpisać dużo ograniczeń, warto zapytać.

Znam sytuację, gdy po założeniu przyniesionego filtra "no-name" i następnie padzie silniczka kolega miał kłopoty.

Uratował go zapis w książce serwisowej z którego wynikało że to autoryzowany serwis ten filtr założył (Skoda)

 

jp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jest, nie rozumiem czemu traktować to jako wadę? Wybrzuszenie jest widoczne najczęściej tylko "pod światło". W samochodach z jednolitą deską (gdzie poduszka pasażera nie ma osobnej zaślepki) zazwyczaj tak to wygląda. Tworzywo jest cienkie po to by poduszka wybuchając miała szansę rozerwać poszycie deski. Doprawdy - nic dziwnego.

 

Przy okazji tego tematu podzielę się niepokojącą obserwacją - użytkownicy (pewnie nie tylko QQ) delikatnie mówiąc przeginają w dwóch kwestiach - reklamowania czegoś jako wady produkcyjnej i troszczenia się o gwarancję.

 

Odnośnie pierwszej kwestii musimy sobie zdać sprawę z tego, że QQ to auto, nie wysokospecjalistyczny laser do precyzyjnych operacji. Dodatkowo to nie Rolls za kilka milionów tylko crossover w średnim przedziale cenowym.

 

Co do drugiej kwestii - ironizując - tak, możemy myć auto nie ryzykując utraty gwarancji na perforację blach. Wybaczcie wyzłośliwianie się ale jak czytam posty "czy można przyciemnić szyby nie tracąc gwarancji" albo "czy można przynieść własny filtr kabinowy na przegląd bez utraty gwarancji" to delikatnie opadają mi ręce. Te auta są Waszą własnością, nie Nissana. Gwarancja to zobowiązanie Nissana, a nie kara dla nas za zakup Qashqaia.

 

 

Świetnie, że poruszasz ten temat. Świetnie tez odpisuje Janusz-Pawlak. Bo trudno się z wami nie zgodzić. Dołożę jeszcze swoje "trzy grosze".

 

1. Traktowanie "usterek" typu "wybrzuszenie" jako wady produkcyjnej, kiedy nie ma to wpływu na bezpieczeństwo jazdy i śladowy wpływ na estetykę to chyba nieporozumienie. Producenci aut mają tak szaloną konkurencję, że na 110% starają się jak mogą jej sprostać, a że nie u każdego te 110% oznacza to samo, to dlatego są auta i Auta. QQ, (z całym szacunkiem) należny do pierwszej grupy, choć z całą pewnością nie jest tam outsiderem. Kiedy popatrzeć na to przez pryzmat naszej pracy wykonywanej dla innych (nawet jak jesteśmy wyjątkowo staranni) łatwiej zrozumieć o czym piszę, a nie wymagać "ideału" w samochodzie, który w 95% przypadków, kupiliśmy tylko dlatego taki, że na inny nas nie stać (nie mówię tu o wyposażeniu czy wersji, a o modelu albo marce).

 

2. Kolejna sprawa, to ta nasza "nadwrażliwość" na dostrzegane usterki (te faktyczne) szczególnie kiedy auto jest jeszcze na dotarciu. Odbieram samochód za trzy tygodnie i zobaczymy jak wtedy będę "śpiewał", ale to nie moje pierwsze auto więc napiszę na podstawie wcześniejszych doświadczeń. Otóż nowe auto, oraz stare auto bo jakieś gruntowej naprawie powinno być przez właścicielka testowane przez jakiś czas. Należy dać szansę mechanizmom dopasować się, ułożyć. W lipcu odebrałem od mechanika swoje auto po wymianie rozrządu, elementów przedniego zawieszenia, sprzęgła i przewodów hamulcowych oraz ogólnej regulacji. Po przejechaniu 20 km mogłem wyrecytować listę rzeczy które mi się nie podobały. Po przejechaniu kolejnych 500 lista dziwnie się skurczyła. W efekcie, po miesiącu pojechałem na usunięcie usterki, która z samą naprawą miała tyle wspólnego, że wadliwa część była wyjmowana, a potem montowana ponownie i to jej "zaszkodziło" (sprawa ewidentna - zwietrzały okruch plastiku ukruszył się i zablokował tryby licznika kilometrów"). Dlatego na dotarciu zapisujmy zauważone usterki i spokojnie bawimy się autkiem dalej (jeśli to nie zagraża bezpieczeństwu samej jazdy). Okaże się że po 3-5tysiącach mechanizmy zaczną działać poprawnie. Przynajmniej znaczna część z nich.

 

 

2. Prawda, gwarancja to zobowiązania producenta. Aliści każdy producent stara się wpisać dużo ograniczeń, warto zapytać.

Znam sytuację, gdy po założeniu przyniesionego filtra "no-name" i następnie padzie silniczka kolega miał kłopoty.

Uratował go zapis w książce serwisowej z którego wynikało że to autoryzowany serwis ten filtr założył (Skoda)

 

jp

 

Z gwarancją sprawa wydaje się bardziej złożona. generalnie i paradoksalnie, gwarancja ogranicza a nie rozszerza nasze prawa. Godząc się na gwarancję "dobrowolnie" rezygnujemy z ustawowo przysługującej nam rękojmi, co reguluje kodeks cywilny. Na osłodę dostajemy tę gwarancję na 3-7 lat, różnie. Wyłączenia, możemy, w dużej mierze, traktować jako korzyść a nie "wadę" gwarancji, bo to one decydują, że w pierwszym roku, na te wyłączenia obowiązuje rękojmia.

 

Ogólnie mówiąc, gwarancja zapewnia nam usuniecie wady/usterki na koszt sprzedającego, a rękojmia daje nam prawo wyboru usunięcie wady(usterki)/ wymiana na nowy/zwrot pieniędzy (dwa ostatnie, jeśli się nie mylę, jeśli usuniecie wady/usterki nie nastąpi niezwłocznie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Czemu traktować to jako wadę? Na kokpicie w ciągu pół roku eksploatacji pojawiła się nowa linia wygięcia/wybrzuszenia, czy taki wygląd deski rozdzielczej jest w zakresie specyfikacji Nissana? Nie jest to widoczne tylko pod światło ale z każdego miejsca. Podobne przypadki są opisane na forum i20 i wskazana tam przyczyna to zbyt mocne dokręcenie śrub mocujących poduszkę pasażera.

post-33559-008028700 1292749118_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu traktować to jako wadę? Na kokpicie w ciągu pół roku eksploatacji pojawiła się nowa linia wygięcia/wybrzuszenia, czy taki wygląd deski rozdzielczej jest w zakresie specyfikacji Nissana? Nie jest to widoczne tylko pod światło ale z każdego miejsca. Podobne przypadki są opisane na forum i20 i wskazana tam przyczyna to zbyt mocne dokręcenie śrub mocujących poduszkę pasażera.

Też po roku użytkowania na desce odwzorowuje się pakiet poduszki powietrznej pasażera. Ale w innych pojazdach też tak było. Przecież przy aktywacji poduszka musi "przebić cienką warstwę powłoki deski"! Nie warto się przejmować, to nie eksponat muzealny, ale pojazd użytkowy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...