Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Stara historia z odpalaniem


perkozek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, odpalanie mojego Nissana T30 2002r. w zimie zawsze było problemowe, nawet kilka razy opisywane na tym forum, ale dziś mnie zaskoczył.

Rano przy -20C odpaliliśmy z kolegą na "Plaka" po tygodniowym postoju pod blokiem. Zostawiłem go na 15min, żeby się trochę rozgrzał. Chodził równo.

 

Jak zacząłem jechać, to ujechałem może ze 100m i utrata mocy, wciskanie gazu nic nie daje, aż gaśnie. Po powtórzeniu kilku takich "prób dalszej jazdy" dojechałem na stację i w oczekiwaniu na myjnię, odpalałem go chyba z 10 razy utrzymywałem obroty na 2500ob/mim i z zegarkiem w ręku samochód sam gaśnie po 40 sekundach, od razu cofam kluczyk, odpalam i znów 40sek równej pracy silnika na 2500ob/ min.

 

Dodam, że to kolejne odpalenie nie wiązało się jakąś nierówną pracą silnika, co wskazywałoby na luki w dostarczaniu paliwa, raczej coś w stronę elektroniki, a samoczynne gaśniecie i ponowne odpalenie jakby restartowało system (komputer, czujniki) i umożliwiało mu pracę przez kolejne 40 sekund.

 

Po myjni problem zniknął, postałem tam z 20min i się trochę Nissan ogrzał.

 

Mam problem z odpalaniem w dni z niższą temperaturą (zero i niżej), przeważnie muszę długo, czasem kilkakrotnie kręcić rozrusznikiem zanim zaskoczy, ale taka sytuacja jak dziś to po raz pierwszy. Nikt nie był w stanie zdiagnozować do tej pory przyczyny tego kiepskiego odpalania tylko w chłodne i zimne dni.

Może na forum ktoś coś doradzi.

 

PS Dodam, że zalałem ON Ultimate+depresator, miesiąc wcześniej wymieniłem filtry, świece, oleje.

 

Wątek taki stary, że nawet się nikt nie czepia

:whistle:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego napisz do mnie na priv to Ci wszystko powiem jak postępować i co ewentualnie trzeba zrobić. Następnie Ty napiszesz na forum co zrobiłeś i czy Ci pomogło. e-mail: ryba382@op.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, odpalanie mojego Nissana T30 2002r. w zimie zawsze było problemowe, nawet kilka razy opisywane na tym forum, ale dziś mnie zaskoczył.

Rano przy -20C odpaliliśmy z kolegą na "Plaka" po tygodniowym postoju pod blokiem. Zostawiłem go na 15min, żeby się trochę rozgrzał. Chodził równo.

 

Jak zacząłem jechać, to ujechałem może ze 100m i utrata mocy, wciskanie gazu nic nie daje, aż gaśnie. Po powtórzeniu kilku takich "prób dalszej jazdy" dojechałem na stację i w oczekiwaniu na myjnię, odpalałem go chyba z 10 razy utrzymywałem obroty na 2500ob/mim i z zegarkiem w ręku samochód sam gaśnie po 40 sekundach, od razu cofam kluczyk, odpalam i znów 40sek równej pracy silnika na 2500ob/ min.

 

Dodam, że to kolejne odpalenie nie wiązało się jakąś nierówną pracą silnika, co wskazywałoby na luki w dostarczaniu paliwa, raczej coś w stronę elektroniki, a samoczynne gaśniecie i ponowne odpalenie jakby restartowało system (komputer, czujniki) i umożliwiało mu pracę przez kolejne 40 sekund.

 

Po myjni problem zniknął, postałem tam z 20min i się trochę Nissan ogrzał.

 

Mam problem z odpalaniem w dni z niższą temperaturą (zero i niżej), przeważnie muszę długo, czasem kilkakrotnie kręcić rozrusznikiem zanim zaskoczy, ale taka sytuacja jak dziś to po raz pierwszy. Nikt nie był w stanie zdiagnozować do tej pory przyczyny tego kiepskiego odpalania tylko w chłodne i zimne dni.

Może na forum ktoś coś doradzi.

 

PS Dodam, że zalałem ON Ultimate+depresator, miesiąc wcześniej wymieniłem filtry, świece, oleje.

 

Wątek taki stary, że nawet się nikt nie czepia

:whistle:

 

Wątek może i stary ale problem jak najbardziej aktualny mam na myśli kłopoty z odpalaniem w temperaturze poniżej zera,ja dałem sobie spokój ponieważ latem pali dobrze,a w ubiegłą zimę podpinałem pod kompa i nic nie pokazało że jest żle więc jest prośba jeżeli kolega Ryba382 coś tobie skutecznie poradzi to podziel się dobrą wiadomością.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No witam,

Po dwóch tygodniach mam Nissana. W międzyczasie stał u mechanika i został wymieniony w nim czujnik położenia wałku (part number: 23731-8H810). Skąd diagnoza? Wg. mechanika przy próbie odpalenia, kiedy długo kręcimy rozrusznikiem wskazówka obrotomierza nieregularnie podskakuje i wg. jego doświadczenia wada tego czujnika jest odpowiedzialna za takie zachowanie. Koszt oryginały w Serwisie na Bielanach (Wrocław) 395pln+wymiana 50pln.

 

Dodatkowo mówi, że miałem niedoładowany akumulator (niesprawny być może) ponieważ napięcie w momencie rozruchu spadało do 6V, co może powodować kłopot z działaniem elektroniki (czujniki położenia różnych rzeczy) co bezpośrednio może doprowadzić do braku możliwości uruchomienia auta. Hmm trochę mnie to przekonało, doładował mi akumulator przy odbiorze pokazywał mi na woltomierzu napięcie na aku w czasie rozruchu i faktycznie, na naładowanym aku spadku napięcie nie ma, ogólnie kręci jakby sprawniej.

 

Przy okazji wypytałem jak tam inne wątpliwe tematy np. ciśnienie na listwie wtrysków, pompa - ale powiedział, że w momencie jakichś niedomagań miałby odpowiedni komunikat w komputerze, ale nie miał - więc OK.

 

Auto odbierałem na zagrzanym silniku, więc dopiero dziś rano przy -7C mogłem spróbować uruchamiać ponownie i sprawdzić jak i czy mi odpali. Odpalił za drugim razem już od przekręcenia kluczyka, natomiast za pierwszym razem musiałem kręcić chyba z 8 sekund i co mnie zaskoczyło wskazówka obrotomierza podskakiwała jak wcześniej.

Można wysnuć wniosek, że wymieniłem czujnik, który był OK, a odpalić mi się udało bo miałem w pełni naładowany akumulator. Hmm zobaczę jak jutro i pojutrze z odpalaniem. Mam nadzieję, że będzie mroźnie. :dribble:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...