Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Falujące obroty 1,8


pawmedd

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich i mam pytanko.Od pewnego czasu mój nissan po uruchomieniu dopóki się nie nagrzeje silnik ma falujące obroty,po nagrzaniu obroty spadają i silnik pracuje równo.Co jest tego przyczyną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Powiem tak.

Byłem przeciwny zakupowi auta 1.8 benzyna lecz moja połówka to kupiła i mamy co chwilę wizytę na komputerze.

To koszmar.

Kupię sobie takie maleństwo do czytania i kasowania błędów ponieważ byle pierdoła i już mamy kontrolkę Ch. Eng włączoną.

Chyba to jest najlepsze wyjście i wejście do szukania pomocy na forach lub warsztacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie kontrolka Ch. Eng świeci się od kilku tygodni w końcu nie wytrzymałem i pojechałem do mechanika podłączenie pod komputer i komunikat zbyt uboga mieszanka związane z sądą lambda , skasowali mi komunikat przejechałem się kilka km i znowu się Ch. Eng zaświecił . ponownie do warsztatu pod komputer i komunikat ten sam . mechanik stwierdził że sonda do wymiany . byłem w sklepie 270 zł japońska . trzeba będzie kupić .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i sami widzicie te komputery to koszmar.

Byle głupota i już masz babo placek.

Ja sobie kupię taki komp do testów i kasowania błędów.Co mi to da:

myślę ,że za 190 zł spokój.

U kolegi wyszła wina sondy lecz czy to musi być sonda - uważam że nie.

Te auto potrafi z byle głupoty wykazać winę mieszanki ,katalizatora i innych.

Nie uważam się za autorytet lecz jako osoba naprawiające kosiarki z wtryskiem i gaźnikiem z programowalną mapą zapłonu

powiem tyle:

-hamulce i ich układ musi być na 100% sprawne

-paliwo w baku

-olej w silniku

-płyny chłodniczy

-płyn hamulcowy

-świece zapłonowe

reszta to dodatek.

Niech sobie pali jak chce to ma jechać do celu a nie świecić lampką i doprowadzać do ciągłego stresu.

Uważam ,że powinno się założyć im sprawę sądową za ciągłe nękanie kierowcy to jest podobne do spamingu.

Nie wiadomo co się dzieje auto pomyka a lampka się zapala.

Wyskakuje po teście np.katalizator -kasujemy i co nic się nie dzieje i lampka sie nie zaświeca.

Co spowodowało zapalenie się tej kontrolki , smutne lecz przeciążenie silnika podczas podjazdu pod strome wzniesienie na zbyt wysokim biegu.

Gdzieś czytałem ,ze najlepiej się tym jeździ gdy się spali ta kontrolka lub wyciągnie się żarówkę, gorzej jak po awarii tej lampki auto nie odpali .

Kupa złomu.

Czy wszystkie auta z komputerem to takie gnioty?!

Pozdrawiam tych co owym zakupem auta uszczęśliwiła małżonka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość tomecki34

A ja powiem wam tak. Tino ma przeszło rok i jeszcze nigdy mi się nic nie świeciło. Do komputera podłączałem auto tylko przy montażu gazu. Auto jest leciwe. Po prostu jedne egzemplarze się nie psują, a drugie tak. Tak jest ze wszystkimi markami. Nie ma co krytykować po prostu pech i nie jest to wada Tino.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No sprawa się ma tak, że Tinka ma mało zewnętrznych oznak rozbudowanej elektryki (ekraniki, bajery itp) ale troszkę jej jednak ma - szczególnie w jednak nowoczesnym na swój czas 1,8 QG który się mocno sam diagnozuje. Tu sporo winy w tych zakichanych normach Euro i pogoni za coraz lepszymi parametrami. Ja miałem nieszczęście zobaczyć migający Check Engine raz - wtedy padła mi cewka oby więcej nie świeciła ;) a jak poczytać fora innych marek to też jest podobnie szczególnie cytrynki, alfy,peugot, vw a jakże też itp. Niestety autka po ok. 2000 r są delikatniejsze i mocno obłożone elektryką te całe magistrale CAN itp. Tinka to bardzo przywoite autko ale niezbyt popularne chociaż jak ceny spadły do ok. 11-14 tys (ehh jak pomyślę ile dałem 3 latka temu) to się ich trochę pojawiło - Scenic jest tu bez przechwałek słabszy ale popularniejszy a także tańszy i mnóstwo go na drogach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wymieniłem sonde i nadal to samo ale dzis auto odmówiło mi posluszeństwa a miałem jechać w trasę do rodziców 300km po przejechaniu 10 km auto nagle zaczelo szarpac , spadly obroty i prędkosc jazdy góra 30-40 km ledwo co się dowlokłem do domu. podjechalem puźniej do warsztatu znowu podpięcie pod komputer i wyszlo że przepływomierz walnięty. do tej pory nigdy nie było takiego komunikatu . szukam trochę w necie to ceny są kosmiczne ok 500 zl i więcej . ale teraz auto nie do jazdy i z wizyty nici i jeszcze czuję będą duże koszty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...