Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Gaśnica - jak zamontować w bagażniku


Gość par.22
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Wiele osób ma w swoich notesach gaśnicę w lewej wnęce bagażnika - uchwyt gaśnicy przykręcony do plastiku. Moje pytanie to czy ten uchwyt poprzez wkręt trzyma się tylko plastiku czy też jakiej blachy pod spodem. Czy za plastikiem nie ma jakiś kabli, które można uszkodzić podczas przykręcania - czyli czy nie trzeba demontować tego plastiku?

Czy ktoś wie, jakiej długości był użyty wkręt?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie gaśnicę w tym miejscu zamontował sam dealer - jak odbierałem auto już tak było zamontowane. Nie ma tam nic pod spodem. Plastik we wnęce jest dość gruby. Na moje oko są tam zwykłe czarne (oksydowane) wkręty o długości ok. 1 cm.

Edytowane przez ranger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze ze poruszyliście ten temat bo ciągle zapominam sprawdzić do kiedy mam ważną gaśnicę. Ja swoją wożę w schowku siedzenie pasażera :P. Ale gdyby dało radę kupić gotowy uchwyt na to ustrojstwo to poproszę linka do uchwytu najlepszego do Notesa :).Bo Ulek niedługo wybiera sie w podróż w okolice Bydgoszczy i nie chciałby nie miłych niespodzianek. :)

Edytowane przez ulek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gaśnice są przeważnie sprzedawane z uchwytami. Taki uchwyt jest uniwersalny i będzie pasował do innych gaśnic. Niech Ulek poogląda gaśnice z uchwytami i taki który się Ulkowi spodoba będzie dobry :P.

Edytowane przez ranger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ranger ma jak zwykle rację :rofl: gaśnica w note to standardowa kilogramówka BC i dlatego o uchwyt do niej nietrudno - pasują praktycznie wszystkie. Fajny uchwyt z plastikowej taśmy ma a przynajmniej miał kiedyś np vw. Odradzam ten druciany - nadaje się na ścianę.Plastikowo-gumowy jest pewniejszy - solidnie trzyma. Gaśnica o tym wagomiarze jest niestety po prostu za mała aby skutecznie ugasić już rozpalony pożar bo kończy żywot po dosłownie kilku sekundach (miałem wątpliwą przyjemność wraz z kilkoma innymi kierowcami usiłować gasić na drodze samochód marki renault megane - zużyliśmy chyba ze siedem sztuk a auto i tak się spaliło), dlatego w miarę możliwości warto zaopatrzyć się w 2-kilogramową. A tak na marginesie - zauważyłem,że większość kierowców po zużyciu gaśnicy wyrzuca ją do rowu a wystarczy ją ponownie nabić, co jest tańsze niż zakup nowej.

post-20266-0-45713900-1309365683_thumb.jpg

post-20266-0-08004800-1309365700_thumb.jpg

Edytowane przez Dar1962
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie dziurkowałem :whistle: Moja gaśnica leży w schowku pod siedzeniem.Dla zainteresowanych,za plastikami w bagażniku sa elementy maty głuszącej,jakiś filc cy cuś :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam w bagażniku niewielki, składany kosz-kontenerek w którym wożę różne przydatne drobiazgi typu: płyn do mycia szyb,gumowa ściągaczka wody,zmiotka,kawałek ściery, rękawiczki robocze itp - więc w rogu tego kontenerka gaśnica stoi sobie całkiem pewnie i łatwo po nią sięgnąć :whistle:

Edytowane przez Dar1962
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Matizie uchwyt gaśnicy był pod fotelem kierowcy, jednak w takim miejscu, że siedząc za kierownicą można było sięgnąć po gaśnicę. To naprawdę było dobre miejsce. Niestety w Note nie ma możliwości takiego montażu (w Matizie było przetłoczenie na całej szerokości fotela). W Note bagażnik to chyba optymalne miejsce.

 

Kiedyś przy okazji powstawania przepisu o konieczności przewożenia gaśnic, powstał problem dotyczący jej umiejscowienia w samochodzie. Czy gaśnica ma być łatwo dostępna dla kierowcy, który podejmuje akcję gaśniczą u siebie lub u kogoś komu idzie z pomocą, czy może dla innej osoby, która ma skorzystać z naszej gaśnicy niosąc nam pomoc?

 

Nie ma niestety odpowiedzi na to pytanie. Wynika zatem, że umiejscowienie gaśnicy powinno spełniać potrzeby obu scenariuszy. Miejscem takim, który w jakimś tam stopniu spełnia oba warunki jest chyba bagażnik. Jest względnie łatwo dostępny dla kierowcy (pod warunkiem, że pojazd nie zacznie się palić wewnątrz w chwili gdy znajdujemy się w pojeździe) i naturalnym miejscem poszukiwań gaśnicy przez osoby postronne, które ruszą nam z pomocą.

Edytowane przez ranger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie na was zawsze można liczyć :P. Niby moja gaśnica leży w schowku w siedzeniu pasażera ale podejrzewam ze gdyby coś się stało np tak jak ranger pisze nagle ogień w środku a pasażer na siedzeniu a my jedziemy. Najlepsze rozwiazanie to przy kierowcy nasze fotele są wysokie no i zdarzało się ze butelka z wodą latała pod fotelem. Więc może tam byłoby można gaśnicę wsadzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ula pod siedzeniem kierowcy jest wytłoczenie wręcz idealnie skrojone na gaśnicę.Nikomu nie przyszło do głowy aby ja tam zamocować,potrzebne by było zdjecie części dywanów i zamocowanie pasów typu rzep,lub podobnych.Nikomu nie polecam zostawienia gaśnicy w tym miejscu bez mocowania,w przypadku kolizji,zamiast nieść ratunek taka gaśnica może przynieść poważną kontuzję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikomu nie polecam zostawienia gaśnicy w tym miejscu bez mocowania,w przypadku kolizji,zamiast nieść ratunek taka gaśnica może przynieść poważną kontuzję.

z tym się zgadzam w 100% ale miejsce byłoby idealne - pod ręką coś co może uratować życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie trzeba kolizji - wystarczy, gdy przy hamowaniu lub manewrze wtoczy się pod pedały :dribble: dlatego w bagażniku jest po prostu bezpieczniej - w razie pożaru i tak wypadamy z pojazdu - sięgnięcie do bagażnika to 3 sekundy

Edytowane przez Dar1962
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pożary wewnątrz samochodu podczas jazdy, stanowią chyba marginalnie przypadki. Jeżeli już nawet coś się zapali w środku, to chyba raczej nie z taką intensywnością, aby nie dało się zatrzymać i wyjść z pojazdu. Dlatego optymalnym miejscem godzącym różne scenariusze "pożarowe", jest chyba jednak bagażnik.

 

Miejsce pod siedzeniem jest dobre. Jednakże w Matizie uchwyt gaśnicy był tam solidnie przymocowany. Tutaj raczej nie ma takiej możliwości. Mocowanie na rzepy nie daje pewności obsługi. Uchwyt dobrze trzyma gaśnicę ale i daje możliwość jej szybkiego wyszarpnięcia. Rzepy raczej tak nie zadziałają.

Edytowane przez ranger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiecie, co warto mieć obok gaśnicy? - grube,robocze z mankietami, najlepiej uszyte z solidnej skóry rękawice :rofl: - o czym przekonałem się na własnej skórze (ręki) gdy jak wcześniej wspomniałem, usiłowałem walczyć z pożarem tej renówki. Kiedy pod pokrywą silnika już zdrowo się hajcuje - żeby nie powiększać ognia i wstrzelić pod maskę ładunek gaśnicy co trzeba zrobić? Ano trzeba złapać jedną łapą za blachę i odrobinę ją unieść. Tylko jak to zrobić kiedy po kilkunastu sekundach można na niej smażyć jaja po wiedeńsku :whistle:

Edytowane przez Dar1962
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam gaśnicę w bagażniku. Uchwyt taki jak na pierwszym zdjęciu zamieszczonym przez DARa - opaska plastikowa. Zamontowali mi ją w serwisie, jak się upomniałem o to podczas odbioru. Montaż chyba nie jest skomplikowany (prawdopodobnie dwa wkręty w plastiku), bo zajęło im to dosłownie chwilę - samochód wjechał do hali i zaraz wyjechał.

A ponowne zalegalizowanie gaśnicy, której skończył się termin, to nie problem - znalazłem taki warsztat, gdzie kosztowało to 5 zł. Przy okazji dowiedziałem się, że nie każda marketowa gaśnica, choć bardzo podobna do mojej jest dobra. Pan tłumaczył, że niektóre coś mają z zaworem, czy czymś, i są do niczego.

 

A rękawice takie przypadkiem leżą właśnie obok gaśnicy w kontenerku;). Ale dzięki Dar za info, że i do tego mogą się przydać.

Edytowane przez notek-a
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja moją za poradą kolegi reda z tego postu POST KOLEGI REDA okleiłem rzepem (2 paski) i zamocowałem przed fotelem pasażera, łatwo sięgnąć, nie przeszkadza ani mi ani pasażerowi, a ze wiecej jezdze sam to nie ma niebezpieczeństwa że w przypadku unfalu walnie mi w nogi. A jak ostatnio sprawdzałem to nawet nie ma śladu na tapicerce podłogowej ze coś do niej jest przyczepione.

Jedyny problem jaki może wystąpić, to gdy ktoś będzie chciał maksymalnie siedzenie do przodu przesunąć, to musi troszkę tez gaśnicę przesuwać.

Edytowane przez g.a.polak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i jeszcze jedna rada praktyczna, bo być może nie wszyscy o niej wiedzą a na gaśnicy tego nie napisano: po wyrwaniu tego najczęściej żółtego kółka zawleczki warto energicznie nacisnąć dłonią na dźwignię zbijaka i ją puścić a potem na sekundę odwrócić gaśnicę do góry nogami zanim jej użyjemy ponownie naciskając dźwignię. Niektórzy w nerwach biegną do pożaru, usuwają zawleczkę, kierują dyszę w stronę ognia, naciskają dźwignię i nie puszczają jej aż do opróżnienia zbiornika. W efekcie z gaśnicy uchodzi najpierw ładunek gazowy a większość proszku zostaje. Warto pamiętać, że kilogramówka realnie wystarcza na 6-8 sekund więc trzeba używać jej z głową

Edytowane przez Dar1962
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stara prawda przekazywana przez ludzi, którzy mieli okazję sprawdzić działanie gaśnicy w realnej akcji mówi, że warto gaśnicą przed użyciem solidnie potrząsnąć a nawet uderzyć jej stopą o coś twardego. W sumie to jest to spójne z radą Dara. Różne są szkoły w tej materii.

 

Gaśnica jest ważnym elementem bezpieczeństwa w samochodzie. Ruszając innym na pomoc zawsze warto ją mieć przy sobie - razem z apteczką oczywiście. Oprócz gaszenia ognia jest także idealną pomocą do rozbicia szyby. W sytuacjach kiedy liczą się sekundy, można gaśnicą także schłodzić jakiś metalowy element do tego stopnia, że można go złamać (uderzając pustą już gaśnicą) albo ukręcić.

Dobre apteczki mają coś na wzór "szlufki", dzięki czemu można apteczkę "założyć" ma przedramię, uwalniając jedną z dłoni. Dzięki temu można przystąpić do akcji z apteczką i gaśnicą - ciągle dysponując jedną wolną ręką. Warto zwracać uwagę na takie szczegóły - nigdy nie wiadomo kiedy może się to nam przydać.

 

Dodam też od siebie jedną radę praktyczną. Nie wyrzucajmy bezmyślnie starej gaśnicy po zakupie nowej. Taką starą gaśnicę warto wykorzystać do przećwiczenia jej użycia. W sytuacji kryzysowej często gubi nas panika - a jak słusznie zauważył Dar, kilogramówka to kilka sekund działania, podczas których nie ma czasu na eksperymenty. Takie przećwiczenie użycia starej gaśnicy, która właśnie jest zastępowana nową, na pewno doda nam pewności w sytuacji kryzysowej.

 

Dbajmy o gaśnice w samochodach. Wydatek to nie wielki a znaczenie ogromne.

Edytowane przez ranger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dbajmy o gaśnice w samochodach. Wydatek to nie wielki a znaczenie ogromne.

 

AMEN :)

Przyznam ze raz się bawiłam starą gaśnicą z kumplami jak jechaliśmy po mój pierwszy dyliżans do Wrocka :). Ale teraz już jeżdżę ze swoim maleństwem tak więc muszę znacznie bardziej uważać. Aczkolwiek co niektórych panów kierowców wielkich 18-kołowców ( prawdziwe są za***iste :P) wali że wjeżdżają w zad małego autka i przez CB krzyczą żeby szybciej jechać. A później mają pretensję że się źle o nich mówi. No ale nie zapomnę jak po zrobieniu prawka zaczełam jeżdzić służbowym autem. Jechały za mna dwa tiry po czym jeden mni wyprzedził i przez 60 km nie dali sięwyprzedzić a jazda miedzy dwoma kolosami przez tyle km była straszna. Teraz jestem mądrzejsza co robić ale wtedy zielony kierowca w oklejonym firmowo aucie - może panowie tirowcy wyżywali się na przedstawicielach ( ja nim nie jestem ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serdecznie dziękuję za wszystkie cenne informacje. Przystępuję zatem do montażu.

Jeden z forumowiczów stwierdził, że gaśnice z supermarketów mogą być słabszej jakości niż te zakupione - no właśnie gdzie ? - w sklepach specjalistycznych ? I tu i tam towar jest od tych samych producentów - tak myślę.

Na marginesie - ostatnio w Biedronkach jest gaśnica 1 kg typ ABC z manometrem. O ile działa on prawidłowo, uważam że jest to dobry pomysł, gdyż mamy informację czy nadal mamy ciśnienie w butli np. po roku od zakupu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

każda gaśnica musi spełniać dość restrykcyjne normy, sądzę,że mniej istotne jest gdzie ją zakupujemy, warto przed jej nabyciem sprawdzić na jej obudowie czy posiada adnotację o spełnianiu tej normy. Do marketów czy do sklepów specjalistycznych produkt ten trafia zwykle z tych samych źródeł, od tych samych producentów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja ma nawet info NISSAN (podobne na trójkącie). ;) Mam ją opasaną rzepem pod fotelem kierowcy-trzyma się tapicerki jak należy, nie "lata" i jest wszystko ok. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...