Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

[350z] Wymiana silnika :)


eibar350z
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

chyba pracujesz w konkurencji :devil:

olej sam się nie spala tylko spala go silnik..

na motula trzeba też uważać, bo pojawiły się podróby, ale oryginalny jest chyba dobry, pisze chyba bo nam zwykłym użytkownikom ciężko to stwierdzić(jedyne co mogę napisać to to, że po zalaniu motula mam wyższe ciśnienie oleju niż na castrolu)..miałem 6100 w hondzie i teraz 300v w Z i jest ok.spalanie oleju w normie.

ale prawdopodobnie rozstanę sie motulem bo serii 300 nie mają w 10w50 którego chcę zalać na następny sezon

Edytowane przez hot_rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

olej sam się nie spala tylko spala go silnik..

 

A to nie jest tak, że jednego może spalać więcej, a drugiego mniej? bo są inne...? :P To jak najprościej wytłumaczyć, że niektórym auto brało olej, a po zmianie na inny nie bierze? :D ja tam nie rozumiem tego zachwytu motulem.. ulubieniec hondziarzy i tyle :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak najprościej wytłumaczyć, że niektórym auto brało olej, a po zmianie na inny nie bierze?

gęstość oleju i czy jest to syntetyk który czyści silnik lepiej niż pół-syn

każdy silnik bierze olej tylko pytanie czy miesci sie w normach podanych przez producenta

ulubieniec hondziarzy i tyle :D

:)prędzej subaru, tam się nim zachwycają

wśród hondziarzy bardziej wygrywa valvoline

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no, myślę, że wszyscy leją syntetyki tutaj, przynajmniej większość i pewnie podobne gęstości, bo nikt nie zmieni nagle jakoś drastycznie parametrów, więc ja bym jednak się skłoniła w stronę tego że marka ma znaczenie.

Hondziarze i valvo? Chyba dużo się zmieniło przez ostatnie pół roku :P albo we wrocławiu inni hondziarze niż w wawie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość leje syntetyki fakt, ale zauważyłem że jest też spora grupa osób, która używa 10w60 Valvoline. Ten olej widnieje już jako półsyntetyk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość leje syntetyki fakt, ale zauważyłem że jest też spora grupa osób, która używa 10w60 Valvoline. Ten olej widnieje już jako półsyntetyk.

To pełen syntetyk! Wiem, bo leję go już drugi rok.

 

A to nie jest tak, że jednego może spalać więcej, a drugiego mniej? bo są inne...? :P To jak najprościej wytłumaczyć, że niektórym auto brało olej, a po zmianie na inny nie bierze? :D ja tam nie rozumiem tego zachwytu motulem.. ulubieniec hondziarzy i tyle :D

Pewnie, że właśnie tak jest. Gęstego (gęstszego) będzie brać mniej, a rzadkiego (o niskich temperaturach pracy) więcej. Bardzo wiele zależy od lepkości, temperatury pracy, stylu jazdy etc. Proste jak drut w kieszeni :P

A jak do tego dołączymy syntetyk vs. półsyntetyk to już w ogóle można szaleć... Najtańszym sposobem uszczelnienia silnika jest lanie półsyntetyka, czy nawet minerala... Bo zbiera się nagar, który "uszczelnia" wszystkie dziury. Ale to metoda jak kłamstwo - ma krótkie nogi. Prędzej czy później wyjdzie na jaw... i zawoła o swoje z portfela...

Ale...

Nie no, myślę, że wszyscy leją syntetyki tutaj, przynajmniej większość i pewnie podobne gęstości, bo nikt nie zmieni nagle jakoś drastycznie parametrów (...)

Dlaczego? Ja się przerzuciłem z Castrola 5W30 na Valvo 10W60. Chciałem na Shella z tymi parametrami, ale mój człowiek (-40% ceny) miał dostępny tylko Valvoline. Raczej jest to drastyczna zmiana i IMO na dobre...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pełen syntetyk! Wiem, bo leję go już drugi rok.

może wiesz coś więcej niż sam producent:)

http://www.valvoline...1_racing_10w-60

cytuję:Półsyntetyczny olej silnikowy klasy Premium do samochodów osobowych

 

z VR1 w syntetyku masz tylko 5w50:

http://www.jakiolej.pl/dzial/firma/valvoline/produkt/214/5W50-VR1Racing/syntetyczny

Edytowane przez hot_rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Podzielę się informacją co do obecnego ubytku oleju, przejechałem około 3000 km, z jazdą przez 50 km na maksymalnych obrotach i ubytek oleju wynosi prawie...0 (zero). Po mojej przygodzie z silnikiem zaglądam do niego często i czekam, aż olej spadnie i nic, przyznam, że jestem w szoku.

Przypomnę, że na lato zalałem ROYAL PURPLE 20W50 ( nie zajmuje się promocją tego oleju )

Trzeba przyznać, że zmieniłem też sposób jazdy(poza tymi 50km) tj :nie katuję już silnika tak często i co chyba dosyć istotne, do momentu rozgrzania oleju nie przekraczam 2000 obrotów, pod żadnym pozorem.

Pozdrawiam sceptyków Royala :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a to nie jest to samo...? ;)

 

Chyba nie, np w samochodach rajdowych jest jeszcze czujnik temperatury oleju. Zdarza się że mimo że temperatura płynu chłodniczego osiągnie swoją standardową wartość, olej jeszcze nie. A to właśnie temperatura oleju decyduje o tym, kiedy tak naprawdę można zacząć pałowanie bez szkody dla silnika :P W zetce nie ma wskaźnika temperatury oleju, więc ja, jak pewnie też większość z was jeździ do 2500-3000 obrotów dopóki silnik nie osiągnie swojej standardowej temperatury w połowie skali.

Edytowane przez Młynarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pisałem o dogrzaniu oleju, że jest to równoznaczne z dogrzaniem silnika i o to mi chodziło, co piszesz, że aby dogrzać olej do temperatury roboczej potrzeba mniej więcej dwa razy tyle czasu

 

Dobrze wiedzieć

 

370Z ma wskaźnik temperatury oleju... ;)

 

A wskaźnik ciśnienia też został? :)

 

Wracając do tematu dogrzewania, poniżej 2000 obrotów silnik wpada w nieprzyjemne drgania. To nie diesel i podejrzewam że taka jazda też mu nie służy. Było o tym już na tym forum nawet:

http://forum.nissanklub.pl/index.php/topic/66877-p11-jazda-przy-zbyt-niskich-obrotach-powoduje-rozciaganie-lancucha/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za lekki OT ale jeśli dobrze pamiętam to instrukcja obsługi mojego 350z mówi, że 6 bieg należy włączać już przy 40 mph (wtedy na pewno jest poniżej 2 tyś).

Edytowane przez Tomek.85
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... może raczej OD 40mph i to na zasadzie nadbiegu - o ile się toczysz to wydaje mi się to być OK, ale jeśli próbujesz od tych 40mph przyśpieszać na 6 to czuć, że silnik się męczy...

 

Jadąc na 6 biegu 70 km/h (czyli jakieś 1700 obrotów, nie pamiętam dokładnie) i przyspieszam powiedzmy do 100 to nie musze robić redukcji. Silnik na tych obrotach ma wystarczający moment obrotowy i wystarczy leciutko dodać gazu żeby bez problemu przyspieszyć. To w końcu silnik 3,5 a nie np 2 litry.

Edytowane przez Filon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Info z instrukcji obsługi:

Suggested up-shift speeds

Shown below are suggested vehicle speeds for

shifting into a higher gear. These suggestions

relate to fuel economy and vehicle performance.

Actual up-shift speeds will vary according to

road conditions, the weather and individual driving

habits.

For normal acceleration in low altitude areas

[less than 4,000 ft (1,219 m)]:

Gear change MPH (km/h)

1st to 2nd 8 (13)

2nd to 3rd 16 (26)

3rd to 4th 25 (40)

4th to 5th 28 (45)

5th to 6th 33 (53)

For quick acceleration in low altitude areas or in

high altitude areas [over 4,000 ft (1,219 m)]:

Gear change MPH (km/h)

1st to 2nd 15 (24)

2nd to 3rd 25 (40)

3rd to 4th 40 (64)

4th to 5th 45 (72)

5th to 6th 50 (80)

 

Ja głównie jeżdżę po terenach położonych poniżej 1,219 mnpm i gdybym chciał stosować zasady ecodrivingu to 6 można wrzucać od 33 mph (53kmh).

P.S. To jest z instrukcji od 350z 2004r, wcześniej czytałem instrukcję z 2003r i tam chyba nie ma podziału, jest jedna tabelka, która mówi, że 6 można wrzucać już od 40mph (tak kojarzę więc pewnie tak w niej jest napisane, bo skąd bym to wymyślił :) ).

Edytowane przez Tomek.85
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie tankowanie ostro zamulam Zetę, nie dlatego że brakuje funduszy, ale dlatego aby przetestować to auto w eco-drivingu. Wyniki są całkiem niezłe bo trasa/miasto - 70%/30% - spalanie wynosi po 100 km ok 10,5 litra. Sprawdzę jaki dystans pokona zetka gdybym porzyczył ją swojemu dziadkowi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No zgoda... Ja nie twierdzę, że od takiej jazdy silnik wybuchnie, ale z tego, co wiem silnik najlepiej się czuję w okolicach prędkości obrotowych w jakich osiąga maksymalny moment obrotowy. Oczywiście, że w przypadku Zetki taka jazda nonstop nie ma sensu, ale stosowanie takiego ekstremalnego ecodrivingu w przypadku Zetki też nie jest do końca uzasadnione... Moim zdaniem to się czuje w Zetce, że silnik znacznie lepiej się czuje w rejonach 2,3, a nawet 4 tysiące obrotów...

 

Nie rozumiem co to znaczy, że silnik 'najlepiej się czuje'. Moim zdaniem silnik najlepiej się czuje zgaszony w hermetycznie zamkniętym pomieszczeniu.

Największe dystanse zrobi się tym silnikiem przy niskich obrotach gdzie jest mały moment obrotowy. Oczywiście nie chodzi mi o wolne obroty takie jak na biegu jałowym. Jednak przy obrotach 1500 - 2000 Zetka jeździ na minimalnym wciśnięciu gazu i wcale się nie meczy (jeżeli nie jeździmy w górach). Ale tak jak Ty piszesz jeżdżąc non stop przy obrotach około 4000 tyś obrotów spowodowało by to szybkie zużycie elementów. Może chodziło o to z tym czuciem, że tam gdzie najlepszy zapas momentu obrotowego ma, to w tedy najlepsze obroty są te gdzie ma go najwyższy.

Edytowane przez Filon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie twierdzę, że należy jeździć non stop na obrotach w okolicach 4000, ale z całą pewnością dla silnika lepiej jest żeby jechał w okolicach 2500 niż 1500 to nie jest przecież diesel.

 

http://www.motofakty...sze-obroty.html

 

to, że silnik mało pali poniżej 2000 to nie znaczy, że jest to zdrowe dla podzespołów...

 

Wczesniej pisałeś, że Zetka lepiej się "czuje" przy nawet 4000 obrotów. Teraz piszesz, że tak nie twierdzisz...

Żeby potwierdzić tą tezę trzeba by widzieć gdzie jest ta granica dla danego silnika tych zbyt niskich obrotów, które są za niskie. Te twoje 2000, czy 2500 obrotów w zetce to jest gdybanie. Producent twierdzi inaczej niż Ty podając informacje przy jakich obrotach można zmieniać biegi. Gdyby zetka się męczyła przy obrotach niższych niż te 2000 to by tak nie było. Jednak jest elastyczna, silnik pracuje równo i równomiernie przyśpiesza. Nie wiem czy wiesz ale zetka przy 1500 obrotów ma już 150 - 170 nm (różnie hamownie podają ale to jest ten przedział). To tyle co silniki 1.6 - 1.8 przy swoim maksymalnym momencie obrotowym. Żeby się męczyła to ten moment musiał by być znacznie niższy. Uważam obroty 1500 - 2000 za bardzo dobre dla zetki. Jedzie w tedy na bardzo małym gazie czyli gdzie mieszanki dostaje bardzo mało, a jest wystarczająco żwawa i nie czuć żadnych oznak aby silnikowi brakowało mocy. Masz Zetke albo miałeś i zrobiłeś nią chociaż kilka tyś km żeby się przekonać jak ten silnik się zachowuje? Czy to gdybanie na podstawie doświadczeń z mniejszymi pojemnościami w innych autach? Miałem kiedyś kilka samochodów o pojemności 2 litrów, to się męczyły i nie było warto niżej schodzić. Miałem też amerykańską V8 - ete, która miała wysoki moment obrotowy bardzo nisko, a nawet niżej niż w dieslu, uwielbiała jeździć na niskich obrotach i to sporo niższych niż 2000. Ciągnęła od 1000 obrotów gdzie diesle w osobówkach przy tych obrotach ledwo jadą ale za to fajnie klekoczą (po za BMW M5 550d która ma specjalnie malutka turbinę żeby jechać już z najniższych obrotów). Zetka dopiero poniżej 1300 obrotów zmienia fazę rozrządu, do tego dźwięk silnika się zmienia. Czuć, że z takimi obrotami lepiej nie jeździć mimo tego że też z tych obrotów przyśpiesza bez problemu nawet na 6 biegu. Faktycznie nie wskazane jest na niskich obrotach dawać dużo gazu. Bo silnik i tak lepiej nie pojedzie niż na mniejszym gazie ale za to bardziej w pupę dostanie. Chociaż komputer steruje tak żeby nie przesadzać z ilością mieszanki ale to i tak nie wskazane. Piszę o zetkach z roczników 2003 - 2005. Później silniki się zmieniały i nie miałem okazji tak dogłębnie ich przetestować. Być może coś się zmieniło.

Nie znalazłem nigdzie w internecie jakie dla Zetki obroty są najzdrowsze ale chociaż Ty nam przekazałeś taka informację. Pewnie znasz jakiś Japończyków z Nissana albo masz jakieś zaplecze gdzie robisz testy.

Edytowane przez Filon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego, co Cię ugryzło? Jakiś gorszy dzień? Przeczytałeś chociażby artykuł, który Ci podesłałem?

 

Masz trochę racji z tym, że duża pojemność silnika wpływa pozytywnie na elastyczność, ale japońskie silnik znane są z tego, że są wysokoobrotowe. Jeśli chodzi o 4000 obrotów to przecież wyraźnie napisałem, że 2,3 a nawet do 4 tys obrotów, tak? Czyli uznaję 4 tys obrotów za górną granicę przy zmianie biegów, przyśpieszaniu na dogrzanym oleju silnikowym i bez szaleństw...

 

 

 

Nie miałem Zetki, ale mam Micrę K13 z silnikiem R3 i zmiennymi fazami rozrządu, który sprawuje się bardzo podobnie do V6 w Zetce - jest taką jakby połówką V6 z 350Z i też na dwójce można dojechać do 100km/h

 

Dzień mam dobry, zwłaszcza w pracy :) Może trochę mnie poniosło :D Chciałem się po prostu dowiedzieć czemu twierdzisz, że lepiej kręcić Zete jak moim zdaniem świetnie sobie radzi na niskich obrotach. Wystarczająco do normalnej miejskiej jazdy. Początkowo mnie to zaskoczyło bo się spodziewałem, że ten silnik wymaga piłowania. Teraz wiem, że trzeba go piłować tylko jak potrzebujesz poczuć co potrafi.

Czytałem artykuł. Nie ma tam konkretnych faktów, tylko jest napisane zerknij do instrukcji, żeby się dowiedzieć gdzie jest próg. Moim zdaniem nic nie wniósł. Uważam, że próg jest przy 1500 obrotów i nikt nic nie pisał o wciskaniu gazu do dechy, żeby przyspieszyć na 6 biegu do 100 km/h. Tylko przy delikatnej jeździe.

Uważam, że nie ma sensu zmieniać przy normalnej jeździe przy takich wysokich obrotach, a zwłaszcza 4000. Silnik bez problemu sobie radzi przy niższych, a tylko nie potrzebnie kreci te dodatkowe obroty. Co powoduje też zwiększone zużycie. Faktem jest, że przy dynamicznej jeździe lepiej na wyższych obrotach dać mniej gazu, niż przy niskich go dusić. W tedy czuć, że nie potrzebnie się meczy mimo tego, że mniej pali. Chyba o to Tobie chodziło jednak była mowa o normalnej jeździe.

Japończycy różne silniki robią. Bardziej są popularne te wysokoobrotowe, bo z małych pojemności starają się wyciągać dużą moc.

Ap ropo Micry. V-ki w porównaniu do silników rzędowych są znacznie bardziej elastyczne. Połówka V-ki nigdy nie będzie się tak zachowywać. Zobacz w jakiej kolejności są zapłony w cylindrach. No i konstrukcję wału korbowego. Do tego Micra ma mniejszą moc w stosunku do masy. Co wymaga jazdy na wyższych obrotach niż w Zetce.

Edytowane przez Filon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...