Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

akumulator ładowanie


markson
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Prosta sprawa ale wiecie jakie typy akumulatorów są w naszych QQ ( kwasowo-ołowiowych, w tym elektrolitowych, bezobsługowych, żelowych, wapniowo-wapniowych oraz AGM.) ? jak ładujecie i czy ktoś używa w pełni automatycznych(inteligentnych) ładowarek typu ;smart' tz. regeneruje ,ładuje i podtrzymuje gotowość baterji bez jej rozzłączania , wyciągania z auta . ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja zawsze wyciągam, dla bezpieczeństwa, można posłużyć się niewielkim akumulatorem żelowym dla podtrzymania ustawień

 

akumulator jest obsługowy, kwasowy, chyba z ołowiem przekreślonym, ze zdejmowanymi korkami do uzupełniania elektrolitu wodą demineralizowaną (poziom nieco ponad koniec płytki), wymiary 242x175x190 , prawy plus od 56-63Ah

 

ładowarki lepiej stosować dobrej jakości, bezobsługowa jeśli ktoś nie lubi co jakiś czas schodzić i kontrolować ładowania, taka ładowarka może ładować i tydzień - jak skończy przechodzi w tryb utrzymywania niewielkiego napięcia, poza tym ciągle monitoruje napięcia

 

ja ładuje starą, jeszcze radzieckiej konstrukcji, ale mierzę areometrem gęstości, mam przełączniki 1-5 i za naładowany uznaje jak mam te 13 z haczykiem, np. 13,5 V stabilne na najniższym biegu, po odłączeniu stabilizuje się na poziomie 12,8-12,9V czyli tyle ile powinien mieć na luźno w temp pokojowej

oczywiście ładować z otworzonymi korkami, monitorować czy za mocno nie bulgocze

 

polecam w rozsądnych pieniądzach Bosch C7, albo lepszy C-Tek MXS 5.0

Edytowane przez paba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadam może głupie pytanie: po co ładować akumulator?

Jeśli samochód jest normalnie użytkowany i ma sprawny alternator, to nie trzeba go dodatkowo ładować.

Edytowane przez huling
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadam może głupie pytanie: po co ładować akumulator?

Jeśli samochód jest normalnie użytkowany i ma sprawny alternator, to nie trzeba go dodatkowo ładować.

 

przy zużytym akumulatorze zimą, a także przy innym zwiększonym poborze prądu wynikającego czasami ze świadomego działania, a czasem nieświadomego (ciągnący nadmiernie prąd autoalarm, radio) - może się pojawić taka potrzeba

 

z tą ładowarką nie należy przesadzać - jej koszt to prawie koszt nowego aku :)

wystarczy wiedzieć jak ładować i kupić konwencjonalną z amperomierzem, mieć multimetr i kilka przełączników

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadam może głupie pytanie: po co ładować akumulator?

Jeśli samochód jest normalnie użytkowany i ma sprawny alternator, to nie trzeba go dodatkowo ładować.

 

Nie jest to takie oczywiste. W wiekszych miastach przebiegi sa dłuzsze i akumulator sie zregeneruje przez ładowanie alternatorem. W mniejszych miastach, przy mniejszych przebiegach gdy jeździmy na swiatłach, z właczonym radiem i klimą akumulator nie zregeneruje sie wiec co jakis czas nalezy go podładowac. Podobnie jest w zimie. Światła, ogrzewanie, radio. Co do ładowania to kolega paba napisał juz chyba wszystko. Dodam tylko że nalezy pilnować poziomu elektrolitu. Szczegóelnie moze on odparować w lecie przy wysokich temperaturach lub gdy mamy uszkodzony regulator napiecia to może sie "wygotować". Brak elektrolitu = zasiarczenie cel (obecnie regulatory są zintegrowane z alternatorem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jest w tej chwili ogromny problem - krótkie trasy

jak Author53 pisze, krótkie odcinki z powłączanymi odbiorniami - GPS, laptop, alarm, bluetooth i inne, czasem nie do końca sprawny alternator, ale niekoniecznie nawet

często mamy po kilka samochodów i zdarza się, że stoi kilka ładnych dni zimą

 

dbajcie też o czystość klem! podszlifować papierem ściernym nie za grubym klemy, "cycki", a wierzch zabezpieczyć wazeliną techniczną

sam akumulator czyścić z kurzu i piasku, zimą można nawet zamontować mu ocieplacz jak ktoś chucha i dmucha :D

 

regularnie kontrolować napięcie w spoczynku i ładowanie

http://www.akumulato...e-napiecie.html

 

przy ładowaniu akumulatora bezobsługowego nie przekraczałbym napięcia podawanego przez alternator (14,4-14,6V), zresztą takiego z tradycyjnymi korkami też nie, lepiej ładować dłużej, ale w naturalny sposób

 

czasem korki ukryte są pod plastikową czapą którą trzeba podważyć delikatnie i zdjąć podczas ładowania

Edytowane przez paba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kaszka mojej żony ze stycznia tego roku, stała w lipcu tydzień w garażu, pojechaliśmy na urlop moim samochodem. Po powrocie akumulator doszczętnie rozładowany. Wszystkie światła wyłączone, alarmu brak. Żona jeżdzi po 2x35 km dziennie - autostradą. Ciekawe czy się to powtórzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kaszka mojej żony ze stycznia tego roku, stała w lipcu tydzień w garażu, pojechaliśmy na urlop moim samochodem. Po powrocie akumulator doszczętnie rozładowany. Wszystkie światła wyłączone, alarmu brak. Żona jeżdzi po 2x35 km dziennie - autostradą. Ciekawe czy się to powtórzy.

 

2x35 km dziennie wystarcza aby utrzymac akumulator w przyzwoitym stanie. Coś musiało byc właczone albo masz jakieś zwarcie. To nie jest mozliwe aby po tygodniu akumulator padł całkowicie. Czasami zostawiam samochód na parkingu przy lotnisku na tydzien i po powrocie nie mam problemów z odpaleniem. Parking to nie garaż a lato jakie mamy wiadomo. W wiekszosci deszczowe. Sprawdź akumulator i prąd ładowania alternatora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kaszka mojej żony ze stycznia tego roku, stała w lipcu tydzień w garażu, pojechaliśmy na urlop moim samochodem. Po powrocie akumulator doszczętnie rozładowany. Wszystkie światła wyłączone, alarmu brak. Żona jeżdzi po 2x35 km dziennie - autostradą. Ciekawe czy się to powtórzy.

Wystarczy, że nie gaśnie lampka np. oświetlająca bagażnik (5W) czy schowek (a nie wiem czy mają one wyłącznik czasowy). Prosty rachunek 5W to 0,42A x 24h=10Ah na dobę. Po ilu dniach skończy się akumulator zależy od jego pojemności. Zwykle jest to ok. 50Ah, czyli po 5 dniach. Niektóre alarmy też mają nadmierny pobór prądu ale w tym przypadku to odpada. Edytowane przez Yan_2007
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę się przyznać, że celowo zadałem takie prowokacyjne pytanie. :) Ja oczywiście mam prostownik (co to za garaż bez prostownika), ale używam go w zimie do podładowania akumultora w ... motocyklu. Alternator powinien naładować aku nawet przy stosunkowo krótkich przebiegach. Ja mam do pracy ok. 20 km (w jedną stronę), jeżdżę 1 tydzień, co 3 tygodnie (jeździmy w trójkę na zmianę) i nie mam problemu z naładowaniem.

Mam jednak w QQ taki mały "gadżet" - światła LED do jazdy dziennej. Światła te biorą bardzo mało prądu i ten zamiast wygrzewać mi klosze ładuje akumulator.

Jak już kiedyś pisałem - wątpię, żeby konstruktorzy (i ekonomiści) projektowali QQ specjalnie na polski rynek i tak wyliczyli moc alternatora, żeby jednocześnie oświecał światła i dostatecznie mocno ładował akumulator. Gdyby tak było, to przełożyli by też klapkę od filtra kabinowego na stronę pasażera (bez pedałów).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak ktoś planuje dłuższy postrój auta w garażu to ja bym ujemną klemę zdjął

 

nie ma obaw, można grzać klosze i jeździć po mieście, alternator jest ok i będzie dobrze ładował

 

są po prostu sytuacje, że trzeba podładować

 

bardziej przyczepił się do jakości samego akumulatora - wątpię czy tak jak w dawnych Nissanach czy Toyotach był made in Japan :) Furukawa z Yarisa wytrzymała 10 lat bez grama ładowania , jazda po mieście, radio i grzanie kloszy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak ktoś planuje dłuższy postrój auta w garażu to ja bym ujemną klemę zdjął Zdjęcie klemy powoduje rozłączenie aku od auta i po podłączeniu traci się chyba sterowanie radiem,szyby itd ?

 

nie ma obaw, można grzać klosze i jeździć po mieście, alternator jest ok i będzie dobrze ładował

 

są po prostu sytuacje, że trzeba podładować

 

bardziej przyczepił się do jakości samego akumulatora - wątpię czy tak jak w dawnych Nissanach czy Toyotach był made in Japan :) Furukawa z Yarisa wytrzymała 10 lat bez grama ładowania , jazda po mieście, radio i grzanie kloszy

 

Rozłączenie minusowej klemu powoduje rozłączenie aku od auta a po ponownym połączeniu ginie sterowanie radiem,szyby , i coś tam jeszcze a może ma wpływ na system start/stop a tu aku jest chyba inne jak podany powyżej (obsługowy kwasowy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozłączenie minusowej klemu powoduje rozłączenie aku od auta a po ponownym połączeniu ginie sterowanie radiem,szyby , i coś tam jeszcze a może ma wpływ na system start/stop a tu aku jest chyba inne jak podany powyżej (obsługowy kwasowy)

 

wszystko przywraca się w 5'

a samochód zaadaptuje się po kilku kilometrach jazdy (mieszkanka, itp.)

 

zresztą nikt nie broni zapiąć małego aku żelowego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz, zaraz! Jeżeli rozładowywuje się duży akumulator to ile wytrzyma mały, żelowy? To bez sensu.

Edytowane przez Yan_2007
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz, zaraz! Jeżeli rozładowywuje się duży akumulator to ile wytrzyma mały, żelowy? To bez sensu.

 

Tylko na czas ladowania tego dużego aby nastawienia nie zanikły :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak ktoś planuje dłuższy postrój auta w garażu to ja bym ujemną klemę zdjął

 

nie ma obaw, można grzać klosze i jeździć po mieście, alternator jest ok i będzie dobrze ładował

 

są po prostu sytuacje, że trzeba podładować

 

bardziej przyczepił się do jakości samego akumulatora - wątpię czy tak jak w dawnych Nissanach czy Toyotach był made in Japan :) Furukawa z Yarisa wytrzymała 10 lat bez grama ładowania , jazda po mieście, radio i grzanie kloszy

Mowa była o pozostawieniu samochodu na dłuższy czas.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mowa była o pozostawieniu samochodu na dłuższy czas.

 

no i co?

 

jak bym zostawiał na dłużej to bym zdjął klemę i tyle

z tym żelowym to zależy jaki, idzie dobrać taki który potrzyma dłużej te ustawienia jak ktoś się panicznie boi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i co? jak bym zostawiał na dłużej to bym zdjął klemę i tyle z tym żelowym to zależy jaki, idzie dobrać taki który potrzyma dłużej te ustawienia jak ktoś się panicznie boi
No i to, że jeżeli jest błąd w instalacji elektrycznej samochodu to podpięcie innego, żelowego akumulatora (nb. o mniejszej pojemności) nic nie da bo on też się rozładuje. A jeżeli nie ma błędu to zdejmowanie klemy też nic nie da (jeżeli np akumulator ma wewnętrzną wadę np zwiększoną upływność) bo i tak się rozładuje, nawet odłaczony. Podpięcie dodatkowego akumulatora ma tylko sens wtedy jeżeli orginalny akumulator odłączamy np. do ładowania lub wymiany. Moim zdaniem, rozwiązaniem problemu przy dłuższym postoju samochodu (o czym kolega wcześnie pisał) jest podłączenie małego prostownika z funkcją podtrzymywania napięcia. Takie prostowniki nie są drogie (np. w LIDLU pojawia się taki za ok. 80 zł). Jedyny problem to oczywiście zasilanie prostownika, jeżeli samochód np. nie stoi w garażu. Edytowane przez Yan_2007
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że troszeczkę za bardzo przerabiacie ten temat ;). Autko z naładowanym akumulatorem spokojnie może postać ok. 1 miesiąca i po tym czasie powinno odpalić bez problemu. No chyba, że jest coś nie tak z instalacją lub akumulatorem. Jak ktoś planuje potrzymać samochód dłużej na postoju, to rozwiązaniem może być wspomniany prostownik podtrzymujący - koszt poniżej 100 PLN lub tak jak pisał Paba, odłączenie ujemnej klemy akumulatora. Nie ma co się tego bać. Nic nie ma prawa się stać. Odblokowanie radia i regulacja podnośnika szyb to 10 minut z przerwą na papierosa. Sterownik silnika ma w niekasowalnej pamięci swoje mapy i nic się nie stanie. Po kilku minutach pracy zapisze w pamięci "tymczasowej" mapy dostosowane do warunków pracy sinika. Bawienie się w podłączenie akumulatorów podtrzymujących to nie potrzebna dłubanina. Jej jedyny sens to bardzo rozbudowana konfiguracja radia, podłączonych telefonów, zapisanych numerów itp. Choć wiele odbiorników radiowych te dane zapisuje w pamięci flash i po odłączeniu zasilania, wiele z tych danych nie ulega wykasowaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autko z naładowanym akumulatorem spokojnie może postać ok. 1 miesiąca i po tym czasie powinno odpalić bez problemu.

Pomierzony pobór prądu w moim QQ:

Wszystko wyłączone, alarm nie aktywny: 160 mA, w pełni naładowany akumulator 60Ah starczy na ok. 15 dni

Kluczyk w stacyjce, pozycja Off: 230 mA, akku na 10 dni

Kluczyk w pozycji Acc, wszystko wyłączone, radio w stanie czuwania, bluetooth sparowany z telefonem: 1,66 A, akku na 1,5 dnia

Kluczyk w pozycji On: 5 A, akku na 12 godzin

 

Żona zastawiła kiedyś samochód w garażu, z kluczykiem w stacyjce w pozycji ACC (nie palą się kontrolki, ale zasilane jest np. radio) i po weekendzie był problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niekiedy nie ruszam QQ przez 2 tygodnie z garażu (bez alarmu) i nie mam problemu z odpaleniem. Akumulator ma trochę ponad dwa lat więc na razie jest Ok. JjS - a mógłbyś pomierzyć jak wygląda ładowanie akumulatora w QQ? Ile prądu daje alternator do aku z włączonymi światłami i bez świateł?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie mam jak tego pomierzyć. Alternator nie powinien pracować bez akumulatora, więc do pomiaru trzeba użyć amperomierza, który nie przerywa obwodu albo poradzi sobie z prądem rozruchu. Chyba dojrzewam do zakupu miernika cęgowego.

Edytowane przez JjS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawe dane. Kiedyś gdy miałem kłopoty z ładowaniem w kaszlaku jeden fachowiec powiedział, że alarm bierze więcej prądu gdy jest nie uzbrojony. Wydaje się to dziwne ale może chciałoby Ci się sprawdzić. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niekiedy nie ruszam QQ przez 2 tygodnie z garażu (bez alarmu) i nie mam problemu z odpaleniem. Akumulator ma trochę ponad dwa lat więc na razie jest Ok. JjS - a mógłbyś pomierzyć jak wygląda ładowanie akumulatora w QQ? Ile prądu daje alternator do aku z włączonymi światłami i bez świateł?

 

Witam,Nie wiem na ile jest to miarodajne ale w connect można zobaczyć np. napięcie ładowania aku http://forum.nissank...__fromsearch__1

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Zastanawiam się czy w moim QQ kończy się aku czy jeszcze nie. Moja jazda to codziennie do pracy 2x3km + coś niecoś po mieście powiedzmy 5..10km, 1xtydzień dłuższa trasa 20km. Aku co 2 tyg muszę podładować. Auto stoi na powietrzu pod tarasem. Temp na zewnątrz było do +5..+8'C, w tej chwili -4..+2'C. Auto ma 5 lat i aku jest salonowe. Auto zawsze garażowało w blaszaku. Co myślicie ? Ewentualnie jaki aku polecacie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...