Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Problem z kuną


agit11
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Nie wiem czy był już taki temat czy nie trochę przeszukałem forum ale nie znalazłem.

Po pobycie w górach okazało się że prawdopodobnie kuna pogryzła przewód odpowietrzający skrzynię biegów.

Czy ktoś z kolegów ma jakieś metody na te szkodniki ale takie które ma sprawdzone. Stosowałem zapachy łazieńkowe ale nie pomogło

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zanalazłem odpowiedzi w następującej kwestii: Czy zamontowane w jednym samochodzie zabezpieczy kilka stojących obok?

Jaki zasięg?

 

Czy w waszych autach wyciszenie maski nad silnikiem staje się jakby wyszarpane, czy może to kuny albo inne stwory? Parkuję w centrum miasta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie zarówno w Nissanie jak i Fordzie sprawe załatwia sierść mojego psa, więc jak masz kogoś znajomego z sierściuchem to "przeczeszcie" pieseczka. Dwie korzyści: sierść dla ciebie i pupil ładnie uczesany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Czytałem już dawno o tym elektroniczny gadżecie ale jak się sprawdza w praktyce czy ktoś to stosuje i z jakim efektem. Ponadto widziałem płyn w aerozolu "antykuna" podobno wystarczy spryskać komorę silnika raz na miesiąc. Nie wiem co kupić? Dlatego zapytałem co kto stosuje w tym temacie?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś - chyba w TVN Turbo pokazywali test różnych patentów na gryzonie. Z tego co pamiętam wszelkie elektroniczne odstraszacze całkowicie nie zdały egzaminu. W miarę działają za to "zapachy" odstraszające. Do wspomnianych wcześniej aerozoli można jeszcze dodać saszetki, które wiesza się w komorze silnika. Ale uwaga - powinno się to robić po jeździe - np. po zaparkowaniu samochodu. Podobno temperatura wewnątrz komory silnika szybko degraduje takie chemiczne odstraszacze. Zasada działania jest prosta. Saszetki wydzielają zapach, którego kuny nie znoszą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 7 miesięcy temu...

Witam

Chciałbym trochę odświeżyć temat, może ktoś ma zamontowane urządzenie elektroniczne np. w serwisie koszt ok. 300 zł czy sprawdza się czy może jakieś nowe metody sprawdzone macie, proszę o poradę, ponieważ miałem gościa w komorze silnika i wyciszenie zostało trochę podebrane. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam kostkę toaletową zawieszoną w komorze silnika. I mam na razie spokój. W samochodach parkujących obok mnie pocięły rurki i przewody. U mnie nie. I oby tak dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

W Qashqai'u 1 który miałem nie było problemu. Teraz mam jednak nowego Qashqai'a (2015) i problem wystąpił już dwukrotnie. Za pierwszym razem (po pobycie w górach), zapaliły się różne kontrolki i alerty niedziałających systemów. Po wizycie w serwisie mocno się zdziwiłem że to prawdopodobnie kuny wyrządziły takie szkody. Panowie w serwisie mówili że kostki domestosa pod maską pomogą. Zawiesiłem zatem 2 kostki pod maską i myślałem że to działa ale widocznie nie było w pobliżu kun. Tydzień temu gdy parkowałem przez noc w okolicach leśnych, znów pojawił się problem kontrolek. Pod maską widać tylko pogryziony wlot powietrza ale zapewne przewody których nie widać od góry również są uszkodzone. Jest też mały ubytek w podbitce maski. 

 

Moja konkluzja - kostki domestosa pod maską nic nie dają. Nie wieszałem ich nigdzie blisko silnika bo są w plastikowych koszyczkach i po nagrzaniu silnika mogłoby się skończyć ich stopieniem, ale tak czy owak tym razem nie pomogły. Chyba że trzeba je wymieniać co 3 miesiące...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Qashqai'u 1 który miałem nie było problemu. Teraz mam jednak nowego Qashqai'a (2015) i problem wystąpił już dwukrotnie. Za pierwszym razem (po pobycie w górach), zapaliły się różne kontrolki i alerty niedziałających systemów. Po wizycie w serwisie mocno się zdziwiłem że to prawdopodobnie kuny wyrządziły takie szkody. Panowie w serwisie mówili że kostki domestosa pod maską pomogą. Zawiesiłem zatem 2 kostki pod maską i myślałem że to działa ale widocznie nie było w pobliżu kun. Tydzień temu gdy parkowałem przez noc w okolicach leśnych, znów pojawił się problem kontrolek. Pod maską widać tylko pogryziony wlot powietrza ale zapewne przewody których nie widać od góry również są uszkodzone. Jest też mały ubytek w podbitce maski. 

 

Moja konkluzja - kostki domestosa pod maską nic nie dają. Nie wieszałem ich nigdzie blisko silnika bo są w plastikowych koszyczkach i po nagrzaniu silnika mogłoby się skończyć ich stopieniem, ale tak czy owak tym razem nie pomogły. Chyba że trzeba je wymieniać co 3 miesiące...

 

Nic to nie daje- kostki ale domestos i inne chemikalia...czlowiek nie ma na glowie by co tydzien/miesiac wymieniac i bawic sie w kotka i myszke-

Jedyne zabezpieczenie to;

Zalatanie kazdego otworu/ dziury/wlotu na minimum srednice reki i mniejsza by nie weszly tam stworzenia boskie zwane kunami lasicami kotami i innymi gadami...

Wystarczy kilka spinek samozaciskujacych badz dobra wiertatka i nity+nitownica by miec spokoj na wiele lat a w niczym to nie przeszkadza co nawet tlumi dzwieki silnika- CHODZI O SPÓD SILNIKA CZYLI DOBRA OSLONE innej opcji nie ma...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Swego czasu walczyłem z kuną w garażu. Postanowiłem od wujka (też z tymi gryzoniami walczył na strychu) wziąć kilka tabletek na te zwierzęcia i od czasu rozłożenia tych tabletek zwierzęcia nie widziałem. Trzeba uważać, gdyż tabletki są trujące! Niestety nie pamiętam jakiego producenta były te "smakołyki". 

Pozdrawiam   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam pobyt na przeglądzie serwisowym i wizytę Litwinów jadących przez Poznań /hotel/ tranzytem do Niemiec. Nie mogli za nic zrozumieć pracownika serwisu, który łamanym angielskim tłumaczył im wyrządzone szkody w samochodzie przez pewne nie określone zwierzątka. Przez kilkanaście minut podejrzewali faceta, najpierw o żarty a potem o brak kompetencji.

W końcu dali się przekonać, że parking Park Hotelu przy poznańskiej Malcie może być miejscem żerowania samochodowych gryzoni. 

Edytowane przez aadm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Swego czasu walczyłem z kuną w garażu. Postanowiłem od wujka (też z tymi gryzoniami walczył na strychu) wziąć kilka tabletek na te zwierzęcia i od czasu rozłożenia tych tabletek zwierzęcia nie widziałem. Trzeba uważać, gdyż tabletki są trujące! Niestety nie pamiętam jakiego producenta były te "smakołyki". 

Pozdrawiam   

Sam osobiscie walczylem z kunami na strychu ocieplonym w wate i teropian 10cm...

Kostkami do Wc to one sie bawily..

I na poczatek po rozlozeniu na podlozu kostek znikaly jak we mgle...-myslalem zjadaly bedzie sokoj a tu figa z makiem ...przekladaly z miejsca na miejsce po fajermurze pod krokwie i td...

Do poty nie byly zrobione podsibitki problem ustal...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Kostki o których pisałem powyżej są specjalnie przeznaczone do likwidacji tego typu gryzoni.  

Pozdrawiam i życzę powodzenia z walką z tymi gryzoniami.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...