Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

[N16] Uszkodzony tył prosze o Pomoc !!!


gaco12
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Najlepiej poczekaj na decyzje od TU i potem napisz jaka będzie decyzja bo nie którzy sobie do gardeł zaraz skoczą.

Nawiasem mówiąc powiem że co ubezpieczyciel to obyczaj. Trzy lata temu miałem bardzo podobną stłuczkę, tylko że geometrie primka trzymała.

Otrzymałem całkę i odszkodowanie 6.5 tyś. bez marudzenia a auto było wówczas 14sto letnie, wycena naprawy wyniosła według TU 24,5 tyś sic, nie mam pojęcia jak oni to wyliczyli dla auta które swoje lata miało.  A wcześniej też mi dali całkę bo miałem zderzak i belkę pogiętą bo Elka nie wyrobiła. Tak więc nie wiem czy się chwalić ale dalej śmigam autem po dwóch szkodach całkowitych według ubezpieczyciela bo naprawa była za droga według cen chyba z palca wyssanych.

Tak więc kolego głowa do góry, składaj papiery i czekaj na pozytywną odpowiedź.

 

A innym to ziółka proponuje aby nie fermencili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaglądanie komuś do kieszeni jest słabe i tego w tej dyspucie nie popieram i sie od tego odcinam, ale niech ktoś nie pierdzieli, że przy całce dostał 100% wartości rynkowej pojazdu i ze ubezpieczyciel skupił wrak jeszcze do tego. No chyba, że o czyms nie wiem i Matka Teresa z zaświatów Towarzystwo Ubezpieczeniowe otworzyła.

Edytowane przez buladag
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały czas, mowa jest o odszkodowaniu z tytułu OC sprawcy. AC rządzi się nieco innymi regułami. Jak choćby możliwość (jeśli nie wykupimy dodatkowej opcji w AC) odliczenia od cen części kwoty amortyzacji (urealnienia), której nie wolno odliczać przy likwidacji szkody z OC sprawcy. I jeszcze kilka innych, które ubezpieczalnie stosują z pełną dowolnością, niezgodnie z obowiązującymi przepisami, bazując na naiwności i nieznajomości tematu przez poszkodowanych.


------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

I jak tam Kolego? Nie mogliśmy się coś zdzwonić. Ruszyłeś sprawę? Masz na papierze wycenę z ASO? Pisz, co dalej z problemem robisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dopiero 8 dni od ostatniego posta kolegi. Pewnie jeszcze nic nie wiadomo i nie wiadomo, czy wysłał pismo do Warty. Jeśli tak, to Warta myśli...... Musimy poczekać, A pewnie wszystkich to interesuje jak podejdzie ubezpieczyciel do nowych kosztorysów lub oględzin?!?!?

Edytowane przez mirekg9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie WARTA. Z Wartą to się ja użeram. Kolega tutaj ma jakiś inny wynalazek ubezpieczeniowy.

 

Chodziło mi bardziej o to, czy ma na papierze już wycenę z ASO, bo pisał że tylko powiedziano mu ile co ma kosztować (przynajmniej tak z tego zrozumiałem)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorki - faktycznie nie o Warte tutaj chodzi (to pewnie z pamięci lecz innego tematu).

Tutaj chodzi o .... TUW Towarzystwo Ubezpieczen Wzajemnych......czyli chyba dawne PZU.

Musimy czekać, może się odezwie......też tak zrozumiałem że nie miał nic na piśmie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

Przepraszam ze nie pisalem bo bylem na wyjezdzie.

Ta sprawa wyglada nastepujaco.

W aso jak bylem to powiedzial mi tylko ceny ile by to kosztowalo a nie mialem tego na pismie.

Nie pisalem odwolania poniewaz bardzo dlugo by to wszystko trwalo procesowac sie i bic z nimi ? Jak bym sie odwolal to pewnie robilbym to w aso wtedy wszystkie pieniadze byly by dla nich. Nawet jak bym napisal odwolanie od nich decyzji to gwarantuje ze nie podniesli by wysokosci wyceny. Wczoraj jak umylem autko i wyczyscilem to wszystko niezle wyglada. Klient co mi robil kosztorys to wpisal mi klape do wymiany bo tak chcialem a w aso powiedzieli mi nie trzeba jej wymieniac. Nie chce ze tak powiem w g..... wejsc ze pogorsze sobie sprawe. Jak by to byly wieksze uszkodzenia. to bym pisal odwolanie.

Powiem wam co mi sie ostatnio wydarzylo.

Jadac na zielonym swietle przez rondo na wprost zobaczylem z prawej strony jadacy samochod dodam ze w nim jechala kobieta pozniej zobaczylem.Ona skrecala w ta sama strone co ja w prawo wiadomo skrecajac w prawo ma zielona strzalke i musi sie zatrzymac. Jechala ona z 60 km/h SKRECAJAC W PRAWO bylem na wysoksci konca ronda wtedy ta menda baba skrecal wyrzucilo ja z zakretu wprost na mnie przez linie ciagla i malutka wysepke. Jak bym nie zobaczyl wczesniej ze ona jedzie bardzo szybko i chce skrecic w prawo to uderzyla by mnie i wtedy samochod bylby tylko na szrot. Nie wyobrazam sobie ze z taka szybkoscia mozna skrecac. To ja szybko przychamowalem i odbilem oczywiscie wczesniej spojzalem w lusterko czy nic z boku nie jedzie. Jak bym jechal sam a nie z narzeczona to bym sie podstawil ale widzialem jakie byly by konsekwencje. Kto daje takim ludziom prawo jazdy. Jak stanolem kolo niej to byla w szoku ale i tak dostala ode mnie troche. Boze co by sie stalo jak bym nie spojzal w prawo nawet nie chce myslec przeciez ze mna jechal czlowiek a ja jestem za niego odpowiedzialny. Trzeba miec oczy wszedzie ale nie da sie wszystko zobaczyc. Taki bylem wtedy wkurw.... ze nie wiem co bym jej zrobil jak mozna byc tak egoistycznym i nic nie myslec. Moja prawa strona autka byla by okropnie uszkodzona. I jak tu nie mozna sie denerwowac czlowiek jedzie spokojnie zgodnie z przepisami (bo wtedy tak jechalem) i ktos uderza w moj samochod i go niszczy.

Edytowane przez gaco12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto daje takim ludziom prawo jazdy.

 

Nie przejmuj się, na basenie zdają.

 

W dużych miastach takie kwiatki to codzienność, choć nie wiem co gorsze, nieogarnięta baba, czy pajac w Passacie z ręką trzymającą kierwnicę na godzinie 12. :P

 

 

Dlatego lubię zimę, bo lebiodzi nie wyjeżdżają, a po miesiącu przym rozków głąbów na drodze jest wyraźnie mniej.

 

 

 

czlowiek jedzie spokojnie zgodnie z przepisami (bo wtedy tak jechalem) i ktos uderza w moj samochod i go niszczy.

Miałem tak w zeszłym roku, jadę sobie prawym spokojnie, przede mną auto, a baba ze skrajnego lewego, bez patrzenia w lusterka, przecięła przez środkowy pas i prosto we mnie. :P Zawadziła tylnym prawym rogiem o mój lewy przedni. Do dziś jeźdżę z posklejana lampą i naderwanym zderzakiem.

A do tego jechałem jeszcze wtedy na termy, odpocząć. :P

Dogadać się nie chciała, dostała 6pkt i 450zł, może się opamięta. :)

Edytowane przez buladag
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak by to byly wieksze uszkodzenia. to bym pisal odwolanie.

 

Tzn jak większe?

 

Zostało u mnie w samochodzie uszkodzone :

- tylny zderzak 

- tylna klapa

- podłoga bagażnika

- pas tylny ze sciana wewnetrzna

- pas tylny dolny 

 

 

I takie mam pytania.

Otóz nie wpisał podłuznicy i zderzaka do wymiany. W zderzaku sa połanamne wszystkie uchwyty.

Byłem u mechanika zobaczył i powiedział ze cały tył poszedł do przodu szczeliny po lewej stronie samochodu wogole nie ma a z prawej troszke jest. Nie wiem czy nie jest koło troszeczke pochylone. Dodam ze zobaczyłem ze miedzy tylnym nadkolem a prawym kołem jest roznica 2 cm niz nadkolem i kołem z lewej strony To znaczy ze tył poszedł w przod ?

 

Kolego, Ty nawet nie wiesz tak naprawdę co masz uszkodzone w tym aucie. Kasa w kieszeń, auto do Pana Kazia do stodoły, na pewno zrobi dobrze, a bezpieczeństwo? Kto tam by się o to martwił....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę kolego gaco że lubisz się poddawać i chodzić ze spuszczoną głową.

Wyrzucą Cię drzwiami, to wchodź oknem.

Przepraszam za szczerość, ale taki już jestem - ale mnie to wszystko troszkę (grzecznie mówiąc) bulwersuje.

Więc podsumuje, nie życzę Ci abyś kiedyś kupił sobie inny samochód w takim stanie bo zabijesz siebie i rodzinę.

A że jest z zawieszeniem coś nie tak, to już Ci powiedezieli w ASO, gdyż podłoga do wymiany. Czyli cały tył jest przesunięty. :excl:

Dla Ciebie najwyraźniej ważne jest że się toczy!!! Ale jak? to już nie ma najmniejszego znaczenia!!!!!

Ja bym PZU, tego nie popuścił.

Edytowane przez mirekg9
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Widzę że zależy Ci tylko na kasie w kieszeni!

A na czym ma mu zależeć przy prawie 12letnim samochodzie?

I tak jest ostatnim w miarę rozsądnym jego właścicielem, bo kupowanie używek starszych niż te 8-10 lat w celach eksploatacji codziennej to zwyczajne szukanie guza, a kupowanie takich aut z niewiadomego źródła to mówiąc delikatnie nierozsądność, pomijając kwestie bezpieczeństwa czyli to że 99% takich aut ma już podobne przygody jak tu za sobą, dochodzi do tego jeszcze osłabienie konstrukcji poprzez korozję /wewn. czy zewn./, puszczanie zgrzewów czy spawów, to usterkowość takich aut, bez znaczenia jaka to marka, jest duża. Są zwyczajnie wyeksploatowane /zarówno przez czas jak i przebiegi/, ciężko przewidzieć co jest "do wymiany", a to też przekłada się na bezpieczeństwo. Poważniejsze usterki są najczęściej nieopłacalne do usunięcia, stosowane są tańsze zamienniki, a umówmy się przegląd na SKP i to czy auto go przechodzi czy nie o niczym nie świadczy.

 

Ja tam mu się nie dziwię, tez nie dochodziłbym się o ten tysiąc czy dwa przez rok łażąc po sądach. W poświęconym na to czasie jestem w stanie zarobić więcej, wiec to pozorna oszczędność.

Edytowane przez buladag
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam mu się nie dziwię, tez nie dochodziłbym się o ten tysiąc czy dwa przez rok łażąc po sądach. W poświęconym na to czasie jestem w stanie zarobić więcej, wiec to pozorna oszczędność.

 

A ja bym uświadomił zakład ubezpieczeń i zadał pytanie, w jaki sposób moźna "dokładnie" dokonać oględzin nie zerkając pod spód samochodu a wiedząc iż już jest przesunięcie?!?

Zarządał bym ponownego obejrzenia, przelał wszystko na papier to co powiedzieli w ASO. Zmierzył sam np. sznurkiem po obu stronach odległości od środka piasty przedniej do tylniej, czy jest jakaś różnica. Chociażby tak tylko dla siebie i dla świetego spokoju. Jesli by była różnica, to już jest podstawa do odwołania i ponownych oględzin.

Jeśli na tym 1ooo zł zależy, to bym próbował. A tak to dali myślą "a nóż mu starczy i nie będzie chciał się bawić w pisanie".

Pisanie nic nie kosztuje i nie potrzeba tego robić na piśmie jak wspomniałem wyżej, lecz można meilem.

Próbować nie zaszkodzi a nóż się uda i stwierdzą że zaistniała mała pomyłka.

Edytowane przez mirekg9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia jest taka, że to nic nie da, jasne napisać można, ale wyłącznie dla spokoju własnego sumienia. Oni to oleją, odpiszą, że nie będą ponosić kosztów ponownej wyceny i że można zrobić to ponownie na własny koszt przez licencjonowanego rzeczoznawcę, a sama wycena jest wykonana poprawnie, a naprawa na oryginałach ekonomicznie nieuzasadniona.

 

Z resztą nawet zakładając, że podwyższyli by wypłatę, to do całki brakuje tu kilku stówek przy optymistycznych wiatrach, więc o czym mowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to mówię, latać po sądach, wywalać kasę na koszta postępowania, papugę, żeby dobić do całki do której brakuje pewnie mniej niż 1000 jest bez sensu. A później znów się dochodzić o zwrot kosztów itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to mówię, latać po sądach, wywalać kasę na koszta postępowania, papugę, żeby dobić do całki do której brakuje pewnie mniej niż 1000 jest bez sensu. A później znów się dochodzić o zwrot kosztów itd

 

Wróciłem do początku tego tematu i jeszcze raz skrupulatnie poczytałem i musiałem jednak ostatnie dwa posty jednak edytować.

Faktycznie 4370, to nie tak mało, jak za ten rocznik i widoczne zewnętrzne uszkodzenia.

Edytowane przez mirekg9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy mierzyłem odległosc miedzy piasta a piasta i jest wszystko dobrze. Nic nie jest przesuniete.

Byłem tez na kanale i moge powiedziec ze od spodu wszystko bardzo dobrze wyglada poniewaz tylko troszke jest zgieta podłoda od spodu i wiecej nie ma zadnych uszkodzen.

Nie sciaga i nie ma zadnych załaman. Moim zdaniem to sa bardzo małe uszkodzenia z zewnatrz prawie nie widac tylko ta troszke klapa.

Jak samochod był brudny tego nie było widac.

tak samo jak klapa nie musiał jej wpisac do wymiany bo nie jest ona nigdzie połamana tylko troszke wepchnieta do srodka i na zawiasach nie jest wykrzywiona tylko na gorze na zgieciu od srodka.

Teraz w tym stanie co jest to jak bym napisał odwołanie to wysmiali by sie ze mnie tak samo było by z niezaleznym rzeczoznawca.

Powiedzieli by ze ta kwota co dostałem to jest adekwatna do uszkodzen.

Samochód jak kupiłem to miał 6 lat był młodym autekiem i z pewnej reki. Nie był nigdzie uszkodzony ani uderzony bo wszystko sprawdziłem.

Kupowałem samochód młody a nie starszy niz 8 lat.

Bardzo zadowolony jestem ze swojej almerki i nie mam zamiaru narazie nic innego kupowac, kupic mozna i trafi sie tak ze wszystko bedzie sie psuło nawet jak byłby młody samochod.

Miałem corse B i seata Ibize 2000 r FL i powiem ze nie ma porównania z almerka. Tamte auta no poprostu sie psuły. 

Odnosnie tej firmy TUW nie mam zamiaru z nimi sie sadzic bo to tylko strata czasu i nerwów.

Dostałem 4370 zł to moim zdaniem jest dobrze pól wartosci mojego samochodu.

A w aso naprawiali by na czesciach ze szrotu uzywanych z anglików a nie na oryginalnych tak mi powiedzieli.

I za to wzieli by 10 tyś oni naprawde oszaleli.

mirekg9 Ty jestes taki abys sie tylko odwoływał, odwołał bym sie i przyznali by te 1000 zł wiecej i wtedy by zazadali faktury i wtedy rób co chcesz.

Ale bym super wyszedł na tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli by wołali faktur, to klops.

Ta kwota, to i tak duża. Jeszcze zastanawia mnie fakt, gdzie nastąpiło to przesunięcie o którym pisałeś że są 2cm lub 2palce a z drugiej strony więcej. Jeśli dobrze pamiętam, a teraz nie mam czasu sie cofac, bo wychodze na godzinkę z pieskiem.

 

Co do odwoływania się to owszem, próbuję gdyż to nic nie kosztuje.

Z innej dziedziny - przemarzało mi mieszkanie, Warta nie chciała wypłacić, gdyż przemarzanie na mostkach termicznych (wilgoć i pleśń). Sp-nia dała odszkodowanie ok. 300zł, po odwoływaniu dali 1200zł (córka alergik, lekarze, wykaz leków). Po następnych pismach i dalszych odwoływaniach + jeszcze jedno dodatkowe odszkodowanie w następnym roku, wywalczyłem to, że na cały blok ocieplili tylko mnie ściany na 4 piętrze. Po dwóch latach ocieplili resztę, ale też tylko na 4-tym piętrze i od jednej strony (południowej).

Teraz walczyłem i po zimie będę walczył dalej o ocieplenie ściany szczytowej. Doprowadziłem do tego, że sam Prezes Sp-nii był u mnie, ale kawy nie dostał. Może w przyszłym roku jak ocieplą.

Żona też mówiła, po co piszę, jak nikt nie będzie chciał ze mna gadać. Ale gadali, wypłacili,i ocieplili.

Edytowane przez mirekg9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4370zł to 3/4 wartości auta a nie 1/2

Faktur wogóle nie mogą żądać zgodnie z prawem, a tym bardziej po wypłaceniu odszkodowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy mierzyłem odległosc miedzy piasta a piasta i jest wszystko dobrze. Nic nie jest przesuniete.

Byłem tez na kanale i moge powiedziec ze od spodu wszystko bardzo dobrze wyglada poniewaz tylko troszke jest zgieta podłoda od spodu i wiecej nie ma zadnych uszkodzen.

Nie sciaga i nie ma zadnych załaman. Moim zdaniem to sa bardzo małe uszkodzenia z zewnatrz prawie nie widac tylko ta troszke klapa.

Jak samochod był brudny tego nie było widac.

tak samo jak klapa nie musiał jej wpisac do wymiany bo nie jest ona nigdzie połamana tylko troszke wepchnieta do srodka i na zawiasach nie jest wykrzywiona tylko na gorze na zgieciu od srodka.

Teraz w tym stanie co jest to jak bym napisał odwołanie to wysmiali by sie ze mnie tak samo było by z niezaleznym rzeczoznawca.

Powiedzieli by ze ta kwota co dostałem to jest adekwatna do uszkodzen.

Samochód jak kupiłem to miał 6 lat był młodym autekiem i z pewnej reki. Nie był nigdzie uszkodzony ani uderzony bo wszystko sprawdziłem.

Kupowałem samochód młody a nie starszy niz 8 lat.

Bardzo zadowolony jestem ze swojej almerki i nie mam zamiaru narazie nic innego kupowac, kupic mozna i trafi sie tak ze wszystko bedzie sie psuło nawet jak byłby młody samochod.

Miałem corse B i seata Ibize 2000 r FL i powiem ze nie ma porównania z almerka. Tamte auta no poprostu sie psuły. 

Odnosnie tej firmy TUW nie mam zamiaru z nimi sie sadzic bo to tylko strata czasu i nerwów.

Dostałem 4370 zł to moim zdaniem jest dobrze pól wartosci mojego samochodu.

A w aso naprawiali by na czesciach ze szrotu uzywanych z anglików a nie na oryginalnych tak mi powiedzieli.

I za to wzieli by 10 tyś oni naprawde oszaleli.

mirekg9 Ty jestes taki abys sie tylko odwoływał, odwołał bym sie i przyznali by te 1000 zł wiecej i wtedy by zazadali faktury i wtedy rób co chcesz.

Ale bym super wyszedł na tym.

 

Bez sensu. Najpierw zawracasz gitarę, pytasz jak wyciupać więcej kasy bo są źródła, które mówią iż wycena TUW została wykonana niepoprawnie i można więcej z tego wyjąć, a na koniec, stwierdzasz że nie, bo może będzie trzeba się odwołać i iść nawet do sądu. Czemu ludzie na dźwięk słowa sąd od razu mają w portkach miękką kupę. Zrozum, że właśnie na takich jak Ty żerują wszystkie ubezpieczalnie. I zamiast zrobić z nich frajerów, dochodzić swojego i powalczyć o to, co Ci się wprost należy, Ty odpuszczasz. I już nie TUW jest frajerem. A kto, to chyba już sam sobie odpowiesz.

 

Dostałeś kasę, ASO mówi że masz dostać więcej, bierzesz wycenę na papierze z pieczątką i walczysz. Tego co dostałeś, nikt Ci już nie zabierze, ale można otrzymać pełną rekompensatę za wyrządzoną szkodę, a nie tylko jej część.

 

Zabawne jest to, że najpierw tutaj pocwaniakowałeś, jak to Ty im nie zrobisz koło pióra, a teraz się kulturalnie zmywasz. Idź ich przeproś w ogóle, że w Ciebie wjechał kierowca u nich ubezpieczony.

 

Dzięki takim jak Ty osobom - będzie dalej tak jak jest. Rzucą parę stówek i ciesz się że w ogóle coś dajemy. Nie tak to powinno wyglądać. Nie tak mówią przepisy polskiego prawa, łamane nagminnie przez ubezpieczycieli. Ale że w kraju durnym mieszkamy, że o oczywiste trzeba się tłuc w sądach, to właśnie tak się sprawy mają. 99% zrobi jak Ty. A ubezpieczalnie rąbią kasiurę nadal na potęgę.

 

Gratuluję. Całości.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, nie tak to powinno wyglądać, powinno być wszystko zgodnie z prawem. I nie ma tu nic do rzeczy miękka kupa, niektórzy (nie wiem czy akurat w tym przypadku) nie mają czasu poświęcić się dochodzeniu z ubezpieczycielem, żeby ugrać jakieś relatywnie rzecz ujmując grosze, innymi słowy często jest to gra nie warta świeczki, tak jak  tym przypadku, bo przynajmniej dla mnie tysiak nie jest wart użerania się i marnotrawienia czasu na rozprawy, udowadnianie że ma się racje, zwalnienie z pracy itp.

Osobiście zawiodłem się na instytucji RZU, de facto jest to instytucja niepotrzebna, nie mogąca wogóle wywrzeć wpływu na TU, jedyne co, to można sobie z nimi pokorespondować, a oni przyznają rację odpisując na koniec, że nie mogą przymusić TU do stosowania prawa. A to właśnie taka instytucja powinna z urzędu kierować takie oczywiste sprawy do sądu w imieniu zgłaszającego skargę, sąd drogą precedensu powinien to załatwiać w ciągu jednej rozprawy, TU powinno wypłacać odszkodowanie i zwracać koszty sądowe i poniesione przez RZU, a nie że poszkodowany musi wywalic swoją kasę i czas aby wywarzać wiele razy otwarte te same drzwi.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego kolego gaco ciągle mówisz jak i inni o sądzie skoro nie wykorzystałeś innych czynności, sąd to ostateczność po wyczerpaniu się normalnych powództw.

Na Twoim miejscu bym napisał w końcu odwołanie do ubezpieczyciel, a nóż widelec coś im się odwidzi i wpadnie jeszcze kilka stówek.

Nic to Ciebie nie kosztuje, oprócz chwili przy klawiaturze i wizyty na poczcie, a  do Twojego  pisma ubezpieczyciel będzie się musiał ustosunkować i dopiero od takiej reklamacji będzie przysługiwało obustronne odwołanie się do odpowiedniego sądu.

Nie pozwól abyś był kolejnym przypadkiem "Kowalskiego" który z góry wie że nie ma co walczyć z kolosem bo jest się z góry przegrany, a co monopoliści wykorzystują i jak najbardziej również podzielam opinie poprzedników.

Żadnych rachunków vatowskich nie musisz okazywać, kasy nie zabiorą, nic nie tracisz a możesz zyskać.

 

Że tak powiem, jak starzy rodacy - "zes..j się, a nie daj się" ;)

 

Swoją drogą - wiedzieliście że jeśli do trzech lat od wypadku powstaną jakieś dolegliwości zdrowotne w związku z wypadkiem komunikacyjnym to można się ubiegać o dodatkowe odszkodowanie. 

Na przykładzie, chodziliście w kołnierzu i po pewnym czasie kark wam czasem sztywnieje, normalnie się tym człowiek nie przejmuje i czeka w kolejkach NFZ na badania, a wszystko można załatwić od ręki, prywatnie i kaske odzyskać?

Znajomy w pracy się tym zajmuje i taką mi ciekawostkę powiedział, sam nie wiem ile w tym prawdy,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirekg9 bylem na geometri i wszystko mi zmierzyli i jest dobrze nie ma zadnych roznic tych 2 cm nie jest nic przesuniete.

A samochod wycenil mi tylko na 10700 zl a dostalem 43700 to prawie pol samochodu.

Na poczatku myslalem ze to bedzie wszystko prostsze za duzo jest roboty i lazenia a ja na to nie mam czasu.

Jezeli samochod bylby mlody to im bym nie podarowal dodam ze nie ma takich powaznych uszkodzen. A o te 1000 zl wiecej nie bede sobie d... zawracal. Moim zdaniem bylo by tak ze wymiana miedzy soba pism a pozniej sad. Nikt by po jednym pismie nie dal by wiecej pieniedzy. Z nimi trzeba sie bic jak to robil pawelsalata. Uwierzcie mi czy myslicie ze ja mam ochote wluczyc sie po sadach pisac pisma wiem jak to jest bo pracuje w administracji w urzedzie. To jest tak jak ktos pisze pismo z odwolaniem urzad ma czas 30 dni na odpisanie nigdy nie robi tego wczesniej czemu ? Bo odciaga jak najdluzej i wtedy pisac sobie mozna. Odpisza byle co dadza paragrafy i dalej rob co chcesz. Tak samo bedzie w tym przypadku. Jezeli auto bylo by duzo uszkodzone daliby malo kasy to wtedy tak. Sa przypadki czytalem ze z podobnymi uszkodzeniami TU dawal o wiele mnie pieniedzy wtedy to powinno sie odwolywac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirekg9 bylem na geometri i wszystko mi zmierzyli i jest dobrze nie ma zadnych roznic tych 2 cm nie jest nic przesuniete.

A samochod wycenil mi tylko na 10700 zl a dostalem 43700 to prawie pol samochodu.

Na poczatku myslalem ze to bedzie wszystko prostsze za duzo jest roboty i lazenia a ja na to nie mam czasu.

Jezeli samochod bylby mlody to im bym nie podarowal dodam ze nie ma takich powaznych uszkodzen. A o te 1000 zl wiecej nie bede sobie d... zawracal. Moim zdaniem bylo by tak ze wymiana miedzy soba pism a pozniej sad. Nikt by po jednym pismie nie dal by wiecej pieniedzy. Z nimi trzeba sie bic jak to robil pawelsalata. Uwierzcie mi czy myslicie ze ja mam ochote wluczyc sie po sadach pisac pisma wiem jak to jest bo pracuje w administracji w urzedzie. To jest tak jak ktos pisze pismo z odwolaniem urzad ma czas 30 dni na odpisanie nigdy nie robi tego wczesniej czemu ? Bo odciaga jak najdluzej i wtedy pisac sobie mozna. Odpisza byle co dadza paragrafy i dalej rob co chcesz. Tak samo bedzie w tym przypadku. Jezeli auto bylo by duzo uszkodzone daliby malo kasy to wtedy tak. Sa przypadki czytalem ze z podobnymi uszkodzeniami TU dawal o wiele mnie pieniedzy wtedy to powinno sie odwolywac.

Nie tylko, ale aż, bo to cena sporo ponad wartość rynkową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...