Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Jazda z odpiętą przepływką 2,2


Gość bartek9108

Rekomendowane odpowiedzi

Gość bartek9108

Panowie!

Mam oto do was takie pytanko skierowane przez mojego kumpla. Tinka ma 263k przbiegu, od nowości ją ma. Auto złapało zamułę, tak jakby turbo zaczynało ładować dopiero od 2600 obrotów, czasami nawet i dopiero od 3000. Auto sprawdzało kilku mechaników. Wykluczyli pompę, wtrysk, turbinka ładuje dobrze, nawet najmniejszego luzu nie ma, zapłon ok, błędów nie ma. Ja obstawiam przepływkę (jak padnie nie pokaże błędu w przeciwieństwie do tego co twierdzą oszołomy z Nissana). I teraz pytanie? Czy po odpięciu przepływki powinny być efekty? Będzie lepiej jechał? Czy nie złapie jakiś błędów które będzie trzeba wykasować? Jeśli będzie lepiej jechał to czy może tak pojeździć kilka dni z odpiętą? Od razu mówię że konsultowaliśmy się tylko telefonicznie, nie miałem okazji grzebać przy aucie, dorwę je w weekend więc chciałem zapytać jak z tą przepływką?

 

Z góry dzięki za każde odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Moja Tinka 2,2dci 136KM jeździła z odpiętą przepływką i nic się nie działo.

Z odpiętą jechałem z Hamburga /nie znałem jeszcze samochodu/ ale max prędkość to 100-110km i strach było Tira wyprzedzać.

Po podpięciu przepływki moc wracała, ale do pewnego momentu - potem znów muł i tryb serwisowy. U mnie winą były złe parametry na pompie.

Przepływka nadal jest ta sama.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość bartek9108

No i widziałem dziś Tinkę... i to co zobaczyłem to aż mnie przeraziło.

Odpieliśmy tą przepływkę i 0 zmian. Pojechaliśmy do znajomego który pracował w Nissanie. Podłączył auto pod kompa i w ogóle nie mógł się podłączyć. Zadecydowaliśmy, że walimy do ASO tam gdzie rodzice kumpla brali Tinkę. Jadąc pod deską tak jakby coś zaczęło buczeć/skrzypieć (dźwięk podobny jak się płyt główna przegrzeje przy kompie i ma spięcia na mostkach). Dojechaliśmy i mówimy co i jak. Zaraz protokół przyjęcia auta i rozbierają. Po godzinie przyszedł facet, że auto ma takie i takie błędy i ktoś coś musiał we wiazce grzebać. Kumpel odpowiada, że auto wziął od rodziców i od początku zna historię i to nie możliwe. Decyzja, czekamy jeszcze i rozbieramy auto. I normalnie szok. Wiązka zaczęła się topić! I z jakiego powodu? Nikt nie wie. Całe szczęście, że auta nie spaliło. No i został w ASO. Dostanie nową wiązkę i rachunek na około 900zł. Auto do odbioru w środę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najwyraźniej gdzieś jakiś przewód musiał się obcierać i powoli dochodziło do przegrzania a w następstwie do przebicia i zwarcia.

Dobrze, że to wszystko wyszło w ASO a nie np. u Was pod domem. Jeśli by doszło do najgorszego, to ASO jest ubezpieczone a samochód już był na hali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość bartek9108

Całe szczęście że go namówiłem na ASO, bo chciał jeszcze najpierw do Niemiec nim jechać.

 

Powiem szczerze, że ten przypadek to nic. Swifta jak miałem, zachodzę wkładam kluczyk i go nie czyta. Kilka razy i dopiero. Myślałem że immo pada. Serwisy w Bełchatowie nie mogły nic poradzić. Pojechałem do Częstochowy, rozebrali i mówią że to wygląda na próbe włamania. I tu był szok... Auto od nowości w rodzinie, nic nie było robione, a śladów ewentualnego włamania brak, takich jak uszkodzony zamek czy coś. I wtedy się dowiaduję, że można otworzyć auto stojąc przy nim z laptopem. Normalnie oniemiałem. A nie udało się skroić go im tylko dlatego, że miałem swoje zabezieczenie. Grzebali aż pocieli wiązkę i się im nie udało. Tyle, że mnie naprawa kosztowała wymianę całej wiązki, zgraniem kompa z immo i stacyjką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

naprawa zapewne tansza niz zakup nowego auta to jest szczescie w nieszczesciu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...