Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Kolizja z mojej winy


porter59
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj wjeżdżając w lewo z głównej w drogę osiedlową nie zauważyłem auta które już mnie wyprzedzało i doszło do małej stłuczki.Na szczęście nie chodzi o Nota,tylko o moje drugie stare z 96 r.A że jechałem dość wolno więc  straty niewielkie.Oczywiście kolizja z mojej winy,protokół spisany,po czym rozjechaliśmy się do domu o własnych siłach.I tu mam pytanie,może miał ktoś z kolegów taką sytuacje.

Jak wygląda sprawa utraty zniżek,mam ubezpieczenie tylko OC, max 60%, czy stracę całą zniżkę,czy tylko kilka % i na jaki okres.Drugie auto z kolizji też stare,Uno 98r.a straty niewielkie.Czy nie było by lepiej rozliczyć się z osobą poszkodowaną i nie mieszać do tego ubezpieczenia.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od ubezpieczyciela, ale przeważnie traci się 10% na rok.

Zawsze możesz zmienić ubezpieczyciela i "zapomnieć" że miałeś stłuczkę, nie wszyscy to sprawdzają.

Ubezpieczyciel wyśle Tobie pismo do wypełnienia przebiegu stłuczki i potwierdzenia uszkodzeń aby nie wyszło że koleś jechał BMW i dachował ;)

Przy tak wiekowych autach to może być coś więcej niż tylko powierzchniowe otarcie, przeważnie się kończy na szkodzie całkowitej.

Co do dogadania się to myślę że nie warto, bo na oc będziesz w plecy jakieś 150zł a taką kwotą by się chyba koleś nie zadowolił, chyba że masz kilka aut to już warto się dogadać bo zniżki lecą na wszystkie pojazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wjeżdżając w lewo z głównej w drogę osiedlową nie zauważyłem auta które już mnie wyprzedzało i doszło do małej stłuczki.Na szczęście nie chodzi o Nota,tylko o moje drugie stare z 96 r.A że jechałem dość wolno więc  straty niewielkie.Oczywiście kolizja z mojej winy,protokół spisany,po czym rozjechaliśmy się do domu o własnych siłach.I tu mam pytanie,może miał ktoś z kolegów taką sytuacje.

Jak wygląda sprawa utraty zniżek,mam ubezpieczenie tylko OC, max 60%, czy stracę całą zniżkę,czy tylko kilka % i na jaki okres.Drugie auto z kolizji też stare,Uno 98r.a straty niewielkie.Czy nie było by lepiej rozliczyć się z osobą poszkodowaną i nie mieszać do tego ubezpieczenia.

Witam

Straty niewielkie przez 2 lata będziesz miał zniżkę 0 10% mniejszą  czyli 50%.Tak że nie opłaca się dogadywać. jak płacisz za OC ok 300zł to tracisz ok 150 zł w ciągu tych 2 lat na zniżkach a po dwóch latach masz dalej 60%

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do "zapominania" to nie warto,bo już jest centralna baza szkód i ubezpieczyciele się nią posiłkują. Co do dogadywania ,mi też koleś dzisiaj wjechał w tył tiidy , a że jechaliśmy w korku to uderzenie było znikome. Zatrzymałem się przed pasami by przepuścić pieszego który był już w polowie pasów i sru.U mnie dosłownie tylko odciśnięta kreska od jego rejestracji i wyskoczyła listwa ochronna na zakolu zderzaka. zero uszkodzeń lakieru.My się dogadaliśmy (300zł) Pięć minut i po sprawie.Pomny tego co przerabiałem  dwa lata temu z ubezpieczycielem,wolałem szybką opcję. On bez mandatu i ze zniżkami.

Edytowane przez manix
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wzywanie policji na miejsce kolizji w sytuacji, gdy sprawa jest jasna a jej uczestnicy są w stanie się sami porozumieć, jest pozbawione sensu - przede wszystkim ekonomicznego. Policjant wypisze mandat w wysokości 500 PLN (tak przewiduje taryfa za spowodowanie kolizji) i obciąży konto sprawcy 6 punktami karnymi. Obowiązkowo należy wezwać policję w sytuacji, gdy ktokolwiek odniósł jakiekolwiek obrażenia (wówczas zachodzi możliwość,że zdarzenie zostanie zakwalifikowane jako wypadek, będzie prowadzone dochodzenie a winny może stanąć jako oskarżony przed sądem) lub jeśli uznamy, że współuczestnik jest na podwójnym gazie czy naćpał się czegoś. Podobnie w sytuacji, gdy nie ma dokumentów, lub jego pojazd nie ma ubezpieczenia. I w każdych innych podejrzanych dla nas okolicznościach. Pojazdy po kolizji można i trzeba szybko usunąć z drogi,żeby na utrudniać ruchu innym (za to też grozi mandat). Odwrotnie jest w sytuacji, kiedy ktoś został ranny. Nie wolno niczego ruszać, zbiegać z jezdni, zacierać śladów przed oględzinami ekipy wypadkowej, bo w oparciu o całość biegły odtworzy obiektywny przebieg zdarzenia (zeznania świadków w takiej sytuacji często diametralnie się różnią)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Auto już śmiga,mała nieuwaga i portfel lżejszy o 500 zł. Następnym razem chyba czeka go złomowanie. :mad:

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dar 1962 fachowo opisał wszelkie za i przeciw. Dodać, tytułem uzupełnienia, należało by jedynie to, że w przypadku z pozoru drobnych kolizji które mogą obyć się bez udziału policji, zdarzają się uszkodzenia ciała których właściwy rozmiar w rozumieniu art 157kk wychodzi dopiero po upływie 3-6 miesięcy. Uraz kręgosłupa przy uderzeniu z tyłu czy stłuczone niepozornie kolano lub biodro. W trakcie zaistniałego zdarzenia górę bierze adrenalina i czasem nie jesteśmy w stanie określić w jakim zakresie nastąpiło naruszenie narządów ciała czy rozstrój zdrowia. Tym bardziej że, jak już wspomniałem, niektóre dolegliwości, objawiające się w czasie zdarzenia, tłumionym przez emocje, niepozornym bólem, po upływie znacznego czasu ujawniają się do rozmiarów obrażeń ciała kwalifikowanych, w rozumieniu przywołanego artykułu, powyżej dni siedmiu. W przypadku gdy nie ma na miejscu policji i dogadujemy się sami rozliczając jedynie finansowo za wizualne uszkodzenia pojazdów, trudno jest wówczas dochodzić swych roszczeń, zarówno u ubezpieczyciela jak i w sądzie. By zabezpieczyć się na taką ewentualność, dobrze jest na sprawcy, choćby drobnej kolizji, napisanie własnoręcznego oświadczenia umieszczonego w czasie i stanie faktycznym co do uszkodzeń obydwu pojazdów, jak również przyznanie się do winy i dobrowolnego napisania oświadczenia. Opis uszkodzeń pojazdu wiele wyjaśni i da właściwy obraz zdarzenia, ewentualnym powołanym w sprawie, biegłym sądowym zarówno z zakresu czy to medycyny czy rzeczoznawcy samochodowego. Oświadczenie przydatne jest także w przypadku gdy nie zgłaszamy szkody jako poszkodowani a dowiadujemy się że sprawca taką zgłosił i podaje nas jako sprawcę kolizji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość ludzi, którzy mieli takie przygody twierdzi, że dogadać się można jedynie w przypadku tzw. ocierki parkingowej. W przypadku jakiejkolwiek kolizji, nawet jeżeli wszystkim się wydaje, że nikomu nic się nie stało, lepiej wezwać policję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wezwanie policji do kolizji leży zawsze w interesie poszkodowanego - pod warunkiem, że nie ma wątpliwości kto jest sprawcą - w sytuacji spornej policjant uznaje czasem współwinę i dzieli równo zarówno mandatami jak i punktami. Mamy wtedy pewność,że sprawca zostanie wylegitymowany, ustalone jego prawdziwe dane i dane jego auta, zbadana trzeźwość (obu stron) i ustalony rzeczywisty przebieg zdarzenia, co uprości postępowanie odszkodowawcze. Często się bowiem zdarza,że sprawca  po spisaniu oświadczenia, podczas wizyty u swego ubezpieczyciela (czasem niestety odpowiednio poinstruowany) nagle traci pamięć co do jego przebiegu albo wręcz zaczyna bezczelnie kłamać,że oświadczenie pierwotnej treści podpisał pod presją drugiej strony i nie poczuwa się do winy. W takim stanie rzeczy ubezpieczyciel skwapliwie skorzysta z prawa do czasowego wstrzymania wypłaty odszkodowania lub przynajmniej postara się ją maksymalnie opóźnić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, to też bardzo ważny aspekt. Tak jak sprawcy potrafią się potem szmacić, to nie mieści się w głowie... Wszystko trzeba brać pod uwagę a morał jaki płynie jest taki, że warto wzywać policję - no chyba, że dojdzie się do porozumienia połączonego z wymianą argumentów z ręki do ręki ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tymi argumentami z ręki do ręki - szczególnie, gdy dotyczy w miarę nowego auta, byłbym też ostrożny. Trudno nawet w przybliżeniu oszacować trafnie szkodę i koszt jej usunięcia. Niewielkie i tanie z pozoru do usunięcia uszkodzenie, po demontażu elementów często okazuje się drogą inwestycją, jeśli remont zlecimy ASO, a w przypadku młodego wiekiem pojazdu należałoby tak zrobić. Jeśli przyjmiemy na miejscu kolizji gotówkę i podpiszemy pokwitowanie, trudno potem będzie dochodzić swoich roszczeń

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...