Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Czy wasza primerka kiedyś was zawiodła w trasie??????


lukas
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

pomyślałem że moglibyśmy się podzielić między sobą spostrzeżeniami na ten temat/ja raz miałem takie zdarzenie;po pamiętnej wielkiej burzy w tym roku zaliczyłem 2 głębokie rozlewiska wody na ulicy,zalałem świece ,gażniki,cały silnik,,,pewnie miało na to wpływ obniżone zawieszenie i brak osłony pod silnikiem :cry:

20 minut czekałem na osuszenie całej elektryki,ledwo odpaliłem nyskę,i udało się ją ruszyć-wniosek NIE JEŹDZIJCIE PO DESZCZU hihihihi :D:):D:):D:):D:):D:):D:):D:):D:):D:):D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś byłem o włos. Miałem zużyte przeguby i wiedziałem o tym, choć nic niepokojącego się nie działo. Tak się złożyło, że musiałem jechać do Kielc na święta... W połowie trasy strzał, huk, chrobotanie i duże drgania na kierownicy. Nie wiedziałem czy się zatrzymać czy jechać... Dojechałem nie przekraczając 50 km/h i unikając skrętów... Oba przeguby były pomielone tak, że aż cud że dojechałem!

 

pzd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 raz jak chciałem jechać do roboty, padła przeklęta dioda w alternatorze, aaaaa wspominałem wam kiedyś że ojcu w renault megane classic z 2000r wypadł z silnika rozrusznik :shock: :shock: :shock: trzymał się na jakichś przewodach na płycie podsilnikowej :shock: francuskie padło :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez niecały rok (35kkm) tylko raz, wysunął się przewód WN łączący kopułkę z aparatem zapłonowym. Na początku trochę zgłupiałem bo całkiem nie spadł ale odruchowo zacząłem dociskać wszystkie wtyczki przy silniku i trafiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co raz, jak jechalem do pracy to na srodku skrzyzowania (W-wa Czerniakowska / Gagarina) ukrecila sie prawa półoś.... Rozpędem zjechałem ze skrzyżowania i dalej to juz na lince do mechanika......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś w drodze na moje pierwsze zawody 1/4 milowe, myślałem żę to moje patenty zwiększające cisnienia paliwa - nic bardziej mylnego popraostu zabrakło paliwa mimo nie palącej się lampki rezerwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupilem swoja p10 jak miala 245tys km obecnie ma 290tys km i jak na razie (odpukac) wszystko chodzi. Ale raz do domu nie dojechalem. Przy predkosci ok 100 kmh trafilem psa. Poszla mi chlodnica. Przejechalem prawie cala trase. Rozpedzalem sie i gasilem silnik (oczywiscie przekrecalem zaplon). Juz bylem prawie w domu gdy siadl mi akumulator. I musial pom mnie brat przyjechac i mnie scholowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W trasie tylko raz zawiodłem się na swojej Primerce. Przy ok. 150 km/h na autostradzie pękła górna plastikowa rurka od chłodnicy przez co cały płyn rozchlapał się po komorze silnika co spowodowało niebezpieczny skok temperatury.

 

Pozdrawiam

Delphi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 razy zdechła szelma, 2 holowania, 1 raz padł silnik na amen brak smarowania, syf w kanale w głowicy, 2 rozerwało przewód płynu od chłodnicy, po gruntownych naprawach jakoś ta taczka się katula:) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Krzysiek_K

To było pierwszego dnia jak ją kupiłem. Wyjechałem na małą przejażdżkę, a tu nagle przy około 110 na godzinę zaczęło cos trząść. żwolniłem było ok, tak z pół kilometro od domu chciałem z piskiem zajechać na stację bęzynową. Zatrzymałem się przed wiazdem i dałem po garach, a tu nagle coś chruuuuup. I stoję jak sierota. Ani do przodu ani do tyłu. urwała się półośka. Zadzwoniłem po ojca i mnie sholował. Drugi raz był wtedy jak wyjechałem w trosę i skończył się alternator. Ale wtedy dojechałem do mechanika o własnych siłach. Jedyny problem był taki, że primerka weszła wtedy na 2500 obrotów i ciągle tak stała, było niewygodnie ale dojechałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trasę którą pokonuję zwykle w 10 min pokonałam w prawie 2 godziny, urwał mi się pasek klinowy pompy wody i wspomagania. Jechałam poboczem na obwodnicy i jak wskazówka na czerwonym to stop i czekanie 30 min. Ale do domu dojechałam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dwoma primerkami przejezdzilem juz jakies 130 tys. i w zasadzie nie zawiodla mnie definitywnie ani razu - nie liczac jak raz zsunal sie waz z chlodnicy i niezle mnie wystraszylo jak w nocy jadac kleby dymu bo nie wiedzialem ze to para zaczely sie wydobywac spod maski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dwoma primerkami przejezdzilem juz jakies 130 tys. i w zasadzie nie zawiodla mnie definitywnie ani razu - nie liczac jak raz zsunal sie waz z chlodnicy i niezle mnie wystraszylo jak w nocy jadac kleby dymu bo nie wiedzialem ze to para zaczely sie wydobywac spod maski

 

Widzę, że nie tylko mnie coś takiego się przydarzyło :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnej pięknej niedzieli przekręcam kluczyk i nic!!Rozrusznik kręci,na desce ciemno jak w grobie,,nats,, pomyślałem!Aso potwierdziło,,padł nats,, Ale okazało się że to wina małego bezpiecznika,po wymianie furka śmiga! Dwa dni póżniej straciłem światła postojowe,też bezpiecznik! Po tej histori wymieniłem wszystkie. Moja p11 1.6 ma 290tyś ,ja zrobiłem 100 w dwa latka i nic się nie działo! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja zawiodła w ostatni piątek... Właściwie to nie ona, a akumulator, który padł w nocy. Wstaję rano, przekręcam kluczyk i... nic!!! Na szczęście z opresji wybawił mnie znajomy z polonezem i kablami :D

Tydzień temu przestał palić jeden gar na benzynie (sprawa poruszna na forum)... byłem w strachu, że przez LPG padł jeden wtryskiwacz, tak przynajmniej twierdził jeden pseudomechanik... Na szczęście po podjechaniu do gazowników usterkę usunięto w 5 minut, emulator wtrysków padł :( Tak więc w każdym przypadku nie zawiodła sama primera jako taka, ale inne dodatkowe urządzenia (emulator od LPG) no i kijowy akumulator made in germany :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja zawiodła w ostatni piątek... Właściwie to nie ona, a akumulator, który padł w nocy. Wstaję rano, przekręcam kluczyk i... nic!!! Na szczęście z opresji wybawił mnie znajomy z polonezem i kablami :D

Tydzień temu przestał palić jeden gar na benzynie (sprawa poruszna na forum)... byłem w strachu, że przez LPG padł jeden wtryskiwacz, tak przynajmniej twierdził jeden pseudomechanik... Na szczęście po podjechaniu do gazowników usterkę usunięto w 5 minut, emulator wtrysków padł :( Tak więc w każdym przypadku nie zawiodła sama primera jako taka, ale inne dodatkowe urządzenia (emulator od LPG) no i kijowy akumulator made in germany :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...