Gość Addagio Opublikowano 10 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2006 Tak myślę że to nie całkiem tak jak pisze "Ajac". Samochód kupuje się nie po to przeważnie aby o niego bardzo dbać, wlewać tylko sprawdzone i markowo drogie paliwo, wlewać wyździwiane oleje itd. Generalnie auto służy do jeżdzenia , chyba że traktować czynności w/wymienione jako hobby. Jest dużo samochodów w tej klasie które do jeżdżenia służą, myślę jednak że n16 1.8 nie. Ciężko się z Tobą nie zgodzić, aczkolwiek na pewno nie w 100%. Faktycznie samochód nie służy do tego aby tylko o niego dbać, ale pewien poziom zdrowego rozsądku trzeba zachować. Osobiście nie należę do ludzi, którzy „serwisują” zwoje auta w ASO, nie leję najdroższej benzyny tylko na dwóch wybranych stacjach, ani najtańszego oleju na rynku. Jednak nigdy nie zalałem paliwa na stacji „NO NAME”, taniego oleju, a wymagane przeglądy robie u zaufanego mechanika (25-40% procent ceny ASO). I mam nadzieje, ze przy takim rozsądnym podejściu nie będę miał problemów. Co do brania: przejechane mam 31500km, dotychczas nie brał a jeździłem na oleju takim jak sprowadziłem – Mobil 5W40. Od wymiany przejechałem 1500km (nadal nie bierze), ale według opinii z forum powinien za drugie tyle zacząć brać. Pożyjemy, zobaczymy… Odnośnie spalania: niejednokrotnie przekonałem się, że dobry kierowca dbający o ekonomikę jazdy potrafi zdziałać cuda, jednocześnie przekonałem się niestety, że ja do takich kierowców nie należę a na trasie bardziej zależy mi na czasie, niż na litrze paliwa na 100 km, który spalę ponad normę. Paliwa jakie stosuje Ajac – zalejcie i przekonacie się, że wam też auto zacznie mniej palić Pzdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ajac Opublikowano 10 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2006 Tak myślę że to nie całkiem tak jak pisze "Ajac". Samochód kupuje się nie po to przeważnie aby o niego bardzo dbać, wlewać tylko sprawdzone i markowo drogie paliwo, wlewać wyździwiane oleje itd. Generalnie auto służy do jeżdzenia , chyba że traktować czynności w/wymienione jako hobby. Jest dużo samochodów w tej klasie które do jeżdżenia służą, myślę jednak że n16 1.8 nie. A kto Ci Walut za przeproszeniem głupot nagadał, że ja dbam o samochód. Odnoszę nieraz wrażenie, że raczej wręcz przeciwnie, powinienem mu więcej uwagi poświęcić. No chyba , że tankowanie lepszego paliwa uznamy za dbanie o auto ( dbam raczej o siebie - po prostu rzadziej tankuję, a i osiągi są chyba nieco lepsze ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość notek Opublikowano 10 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2006 Witam Jestem coraz bliżej decyzji o zakupie auta. Pierwotnie rozważałem Primerę p11 ale ostatecznie odpadła. Rozważam również Forda Focusa Almery nie miałem, Corolli też nie - aktualnie jeżdżę od ponad pół roku Note 1.6/110 KM. Ale Focusem Mk1 zrobiłem ponad 120.000 km przez 6 lat i dość dużo wiem nt. tego auta. Nie sypie się (no chyba że mówimy o rdzy, to tak: już po kilunastu m-cach). Ale też nie jest bezawaryjne. Jakbyś miał jakieś pytania to proszę Generalnie mogę napisać, że ogólnie Focusa można polecić. Ale wszystko zależy tak od oczekiwań i wymagań właściciela jak i od konkretnego egzemplarza. Aha! W tej klasie to chyba nie ma auta szybciej i bardziej rdzewiejącego od Focusa - wykluczyć można (z rdzy) tylko dach. :mikolaj: Z drugiej strony zawiecha nie ma sobie równych w klasie. Ale jak trzeba ją regenerować... to już zupełnie inna historia. :zdziw: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość walut Opublikowano 11 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2006 Myślę Ajac że na reklamowaniu tego modelu mógłbyś zrobić niezły interes...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Szymeq Opublikowano 11 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2006 Panowie - odnośnie brania oleju przez QG18 już nie raz i nie dwa pisaliście - każdy ma jak ma i proponuje nie wałkować tego po raz kolejny ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pawel99 Opublikowano 11 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2006 Almera 1.8 to wspaniały samochód...jestem jego absolutnym fanem chociaz teraz jeżdżę już Avensisem. Mam bardzo duzo miłych wspomnień i absolutnie żadnych negatywnych. No...może kwestia skrzypiącego fotela pasażera...ale sam naprawiłem(!) więc chyba nie było to nic powaznego:) ...no a ten wyglad...do dzisiaj to jednej z ładniejszych kompaktów..zwłaszcza po pomalowaniu nakładek na zderzakach pod kolor samochodu:) [ Dodano: Wto 12 Gru, 2006 01:38 ] aaa....ktos napisał żeby rozważyć kupno starszej wersji N15...hmmmm.... bez urazy ale to juz stary i nienowoczesny samochód...może nie najbrzydszy na świecie, ale za piękny też nie...do N16 daleko mu:) no i kwestia silnika....75 km a 98 czy 114 to jednak pewna różnica do tego jak weżmiesz pod uwagę bezpieczeństwo : 2 gwiazdki starej Almerki w NCAP przy 4 gwiadkach w nowej Almerce...to juz wiesz co kupować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Addagio Opublikowano 12 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2006 Poza tym jest jeszcze jedna kwestia dotycząca wszystkich starych samochodów. Jak ktoś pracuje w prywatnym biznesie i ma dobrych klientów, to musi się prezentować. Ktoś kiedyś powiedział, że samochód którym jeździmy do klienta, albo który klient widzi u nas musi być w miarę nowy - klient nie może odnosić wrażenia, że jest pierwszym, który daje nam zarobić większa kasę... I to jest niezaprzeczalna prawda Osobiście nic by mi nie przeszkadzało jeżdżenie N15, ale .... N16 lepiej się prezentuje i sprawia wrażenie naprawdę dobrego samochodu. Nikt nie powie, że jeździmy byle starym autem. Pzdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Rafs Opublikowano 28 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2006 Zastanawiają mnie opinie co poniektórych, że jeśli silnik bierze olej, to jest to chłam itp. Ja przejechałem juz 100kkm na silniku biorącym olej (niewiele, bo nie mierzę, ale jednak go ubywa) i nie narzekam. Oczywiście jazda jest delikatnie droższa... Może to jest po prostu taki urok tego auta? Podobnie jak rdzewiejąca tylna klapa...? Wszak lepiej to niz ciągłe awarie elektroniki we francuzach czy dychawiczne silniczki w grupie VW... Generalnie - jestem b. zadowolony. Zero awarii, zero problemów, zero zmartwień i trosk. Szybki, zwinny, dynamiczny. Pokuszę się nawet o pewną refleksję: samochody, które biora olej sa o niebo lepsze od tych niebiorących. Nie brac oleju to byle silnik umie. A brać olej i do tego być bezawaryjnym - to ci sztuka... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość notek Opublikowano 28 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2006 Zastanawiają mnie opinie co poniektórych, że jeśli silnik bierze olej, to jest to chłam itp. Zgadzam się z Tobą - takie rozumowanie jest zbyt uproszczone, przez co w dużej części przypadków z założenia błędne. Focus brał mi nawet 0,5-1 l/1500-2000 km w skrajnie nieprzyjaznych warunkach, czyli np. ciężka zima+krótkie trasy albo inne: ok. 6000 obr./min. przez 1000 km autostradą bez postojów (prócz krótkiego tankowania) full załadowany, w upale, klima itd. Ale to było normalne. Przy normalnym użytkowaniu nie brał tyle. Co nie zmienia faktu, że Note w podobnych warunkach... nie bierze oleju: ale tutaj jest inny silnik, inny olej itd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość cornholio78 Opublikowano 29 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2006 ...aaa....ktos napisał żeby rozważyć kupno starszej wersji N15...hmmmm....bez urazy ale to juz stary i nienowoczesny samochód...może nie najbrzydszy na świecie, ale za piękny też nie...do N16 daleko mu:) no i kwestia silnika....75 km a 98 czy 114 to jednak pewna różnica do tego jak weżmiesz pod uwagę bezpieczeństwo : 2 gwiazdki starej Almerki w NCAP przy 4 gwiadkach w nowej Almerce...to juz wiesz co kupować no własnie kwestia silnika: w n15 można było zamówić wersję z silnikiem o mocy 143KM a w N16 najmocniejszy benzynuiak ma poniżej 115KM jak się to nałozy z masą własną, to sie okaże że 115 konna n16 ma osiągi nieweiele lepsze od 90 konnej n15 a nawet do pięt nie dorasta 2 litrowej n15. Zgadza się? [ Dodano: Pią 29 Gru, 2006 11:51 ] ... generalnie trochę mnie bawi jak ktoś spodziewa się, że samochód ważący prawie 1300 kg i mocy ok.115 km będzie palił tyle co Fiat Cinquecento 700...Albo jest Cię stać na Almerę 1.8 i sekwencję do tego, albo kupujesz auto z silniczkiem 700 cm3 i patrzysz jak inni Cię wywracają na dach podczas wyprzedzania... sorry ale zakładanie gazu do tak oszczędengo silnika jaki ma almera to już trochę śmieszne jest jak dla mnie. Albo Cię stać na kompaktowy samochód jakim jest almera, albo nie. Gaz nadaje się śiwetnie do starych opli i do kuchenek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
p_flori Opublikowano 29 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2006 W razie mojej wygranej wielkimi, czerwonymi literami odwołasz swoje głupoty pisane na temat tego silnika. Nie widzę problemu - ale może zaplombujemy korki i zamienimy sie autami - na miesiąc. Nie wiem, czy nasze auta pracują w tych samych warunkach, by je porównywać. Kto komu zatrze silnik - ten odkupi nowy. :one: Napisz jaki masz - VIN - pierwsze litery - gdzie składany motor - próbuję do tego dojść. Jesli chodzi o Corollę z 4ZZE w latach 2000-2003 już chyba wiem o co chodzi. Znamienita większość sedanów - składane w pierwszej fabryce w Turcji nie brały oleju. HB przed liftem i po lifcie składane były w Anglii - i te brały olej, ba nawet były wymieniane małe bloki silnika bo się różniły między sobą - miom, że ten sam model silnika... AJAC- absolutnie nie odwołam tego co pisze o tym silniku - gratuluję udanego egzemplarza, ale jeżdżę dużo, deptam po pedale bo mi sie spieszy i wkur... sie bo muszę stale wozić ze sobą olej i zaglądać na bagnet. Gdybym robił 1 kkm miesięcznie i nie przekraczał 4000 rmp - to pewnie by mi nie brał, ale tak jeździć nie lubię.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość cornholio78 Opublikowano 29 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2006 sorry ale zakładanie gazu do tak oszczędengo silnika jaki ma almera to już trochę śmieszne jest jak dla mnie. Albo Cię stać na kompaktowy samochód jakim jest almera, albo nie. Gaz nadaje się śiwetnie do starych opli i do kuchenek z tą opinią sie nie zgodzę. Instalacja gazowa zwróciła mi sie po roku jazdy a teraz 100 km kosztuje mnie prawie 10 zł mniej niż na benzynie - a zareczam Ci, że mocy jej niewiele ubyło - jeśli nie wcale (nie mam czasu jej zhamować na gazie i benzynie). wierzę Ci że jesteś zadowolony i że instalacja się zwróciła, nawet w to że nie odczuwasz spadku mocy. Na pewno nie jestem tak obeznany jak Ty w temacie instalacji gazowych, ale nie znaczy to że nie znam żadnych dobrych ich stron. I chyba mogę mieć własne zdanie, że instalacje gazowe sa bezsensem w takich autach jak almera? Ile straciłeś na samej utracie wartości tego samochodu? Oddajesz kilka tys rocznie na samej wartości a cieszysz się oszczędzając o wiele mniej na paliwie. Albo mnie stac na posiadanie jakiegoś auta albo nie. Takie jest moje zdanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość pumba Opublikowano 29 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2006 wierzę Ci że jesteś zadowolony i że instalacja się zwróciła, nawet w to że nie odczuwasz spadku mocy. Na pewno nie jestem tak obeznany jak Ty w temacie instalacji gazowych, ale nie znaczy to że nie znam żadnych dobrych ich stron.I chyba mogę mieć własne zdanie, że instalacje gazowe sa bezsensem w takich autach jak almera? Ile straciłeś na samej utracie wartości tego samochodu? Oddajesz kilka tys rocznie na samej wartości a cieszysz się oszczędzając o wiele mniej na paliwie. Albo mnie stac na posiadanie jakiegoś auta albo nie. Takie jest moje zdanie Ja tam widziałem Srajczento z LPG - fajny widok jak do bagażnika jeno większa siatka na zakupy się mieści Więc dlaczego by nie w Lamerze ? Inna sprawa że LPG bym nie założył w żadnym aucie i cieszę się że stać mnie na benzynę. Jednakowoż rozumiem tych którzy na LPG jeżdżą - czysta ekonomia ich na ogół zmusza do tego, bo przeca nikt tego nie montuje żeby być ekologicznym Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość cornholio78 Opublikowano 29 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2006 bo albop ktos jest bardzo oszczędny i kupuje auto tracące mało na wartości, mało palące albo w przypadku gdy pali dużo to zakłada instalke gazową, albo kogos stać na auto które traci sporo na wartości i godzi się tez na to żeby tracić trochę więcej własnie poprzez jazdę na normalnym paliwie. Inne przypadki to dla mnie "oszczędni inaczej" albo snoby które kupuja nową furę żeby sąsiedzi zazdrościli a potem im na paliwo szkoda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
p_flori Opublikowano 29 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2006 doprawdy nie rozumiem co ma utrata wartości samochodu do oszczędności na paliwie. I tak i tak strace na wartości - chciałem mieć almerę - mam almerę, lubię to auto. Niestety diesel 1,5 dci - oszczędny - ale za słaby, więc dlaczego nie mam oszczędzać 4 tys PLN rocznie - skoro mogę? Rozumiem - nie każdy chce - nie każdy musi. Proszę bardzo - 15 tys PLN tracimy na aucie w ciągu pierwszego roku (niezależnie co ma w środku). I tylko od nas zależy czy wydajemy (jak w moim przypadku) 12, czy 8 tys. PLN na paliwo. czy gdzieś tu pachnie snobizmem? Zostaje mi na ubezpieczenie i dobrego Sylwestra (łącznie z kiecką dla kobity) :diabel2: Rozumiem, ze mogłem mniej pić, taniej sie ubierać itp. Ale muszę jeździc tam gdzie muszę i dlaczego mam ograniczać sobie na innych przyjemnościach by lać benzynę, zamiast LPG. LPG opłaca się w każdym aucie benzynowym pod warunkiem, że się dużo nim jeździ. Powodzenia w Nowym Roku... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość cornholio78 Opublikowano 29 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2006 jak to nie rozumiesz? oszczędność polega na cięciu kosztów i rezygnowaniu ze zbędnych rzeczy. Tak czy nie? jeśli tak, to zakup auta na którym się sporo traci, zamiast auta na którym by się traciło mało, jest brakiem oszczędności. I teraz żeby nadrobić tę dużą stratę, ludzie zakładają instalkę gazową. Bo przecież kupując auto np na 3 lata, można w przybliżeniu przewidziec, jakie wydatki poniesie się na paliwo i jakie na utratę wartości, prawda? Można więc tak wykalkulować, żeby na wartości stracić mniej i żeby nie musieć rzeźbić przy aucie żeby przyoszczędzić. A ja uwazam że auto powinno byc w oryginalnym stanie bez takiej rzeźby jaką jest instalka gazowa. Nawet najlepiej zamontowana jest wyraźnie niepasującym ewlementem do ogólnej konstrukcji samochodu. Takie jest moje zdanie. Nie mówię że Ty jesteś snobem, tylko że kojarzy mi się to ze snobizmem jak ktos kupuje auto za jak największe pieniądze w ramach swoich możliwości a potem oszczędza na podstawach typu paliwo czy serwis i kombinuje. Nie wykalkulować na co mnie naprawdę stać? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Coobcio Opublikowano 29 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2006 Zawsze przed sprzedarzą można instalacje gazową zdemontować i powiedzieć że nigdy nie była montowana Ps. moja Zielona prima na dzień dzisiejszy zrobiła trasę Warszawa - Gdynia - trochę błądzenia i z powrotem (ok. 780km) za 118zł, więc gazik nie jest taki zły Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość cornholio78 Opublikowano 29 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2006 no pewnie że nie, ale kwestia że sens jest go zakładać w autach mało tracących na wartości i dużo uzywanych a najlepiej do tego sporo zużywających paliwa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość AdaSch Opublikowano 30 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2006 Zawsze przed sprzedarzą można instalacje gazową zdemontować i powiedzieć że nigdy nie była montowana Ps. moja Zielona prima na dzień dzisiejszy zrobiła trasę Warszawa - Gdynia - trochę błądzenia i z powrotem (ok. 780km) za 118zł, więc gazik nie jest taki zły w mordę... gdybym mial też tyle płacić to co tydzeń był bym na nartrach w zakopcu a tak to koszt gda zak i powrót + jakaś tam jazda po zakopcu to lekko 500 zł pozdro p.s. a ile Ci pali jak używasz turbo? oczywiście przy w miarę normalnej jeźdzei jeżeli tak to można nazwać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość cornholio78 Opublikowano 30 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2006 to chyba cos nie tak masz ze swoją almerą, primera w takiej trasie spali mi za około 200-220zł. Jeśli przyjmiemy że każdy kilometr na bzenynie jest 1.5 raza droższy od kilometra na LPG, to mógłbyś jeździć do zakopca w najgorszym razie co 2 tygodnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Addagio Opublikowano 30 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2006 doprawdy nie rozumiem co ma utrata wartości samochodu do oszczędności na paliwie. I tak i tak strace na wartości - chciałem mieć almerę - mam almerę, lubię to auto. Niestety diesel 1,5 dci - oszczędny - ale za słaby, więc dlaczego nie mam oszczędzać 4 tys PLN rocznie - skoro mogę?Rozumiem - nie każdy chce - nie każdy musi. Proszę bardzo - 15 tys PLN tracimy na aucie w ciągu pierwszego roku (niezależnie co ma w środku). I tylko od nas zależy czy wydajemy (jak w moim przypadku) 12, czy 8 tys. PLN na paliwo. czy gdzieś tu pachnie snobizmem? Zostaje mi na ubezpieczenie i dobrego Sylwestra (łącznie z kiecką dla kobity) :diabel2: Rozumiem, ze mogłem mniej pić, taniej sie ubierać itp. Ale muszę jeździc tam gdzie muszę i dlaczego mam ograniczać sobie na innych przyjemnościach by lać benzynę, zamiast LPG. LPG opłaca się w każdym aucie benzynowym pod warunkiem, że się dużo nim jeździ. Powodzenia w Nowym Roku... Zgadzam się w 100%. Opłacalność LPG uzależniona jest bezpośrednio od połykanych kilometrów. Im więcej tym bardziej się opłaca, a przy dużych przebiegach nawet TD przestaje się niestety opłacać. Ja przy paliwie musiałbym wydawać rocznie ok.10000 zeta. I to przy standardowym wykorzystaniu auta - czyli nie wliczając urlopowych wyjazdów i ponadprogramowych Koszt instalki zwróci mi się po roku, nawet przy zaplanowanej ponoć w ustawie budżetowej podwyżce LPG o 17 gr w połowie roku. Później po zwrocie kosztów instalki za każdym tankowaniem zarabiam w zasadzie tyle ile różnica pomiędzy Pb a LPG. Bardzo mi się natomiast podoba, jak ktoś kto robi rocznie maksymalnie 10 tyś km mówi: "mnie to stać żeby jeździć na benzynie"...Osobiście przy moich przebiegach też mnie stać żeby jeździć na benzynie i wszędzie mógłbym to powtarzać, ale pojawia się jedno proste pytanie: po co to robić? Skoro jak mówisz p_flori można te pieniążki spożytkować na coś lepszego, np. uszczęśliwienie dziewczyny (lub kobitki) Szczęśliwego Nowego Roku i oszczędności na trasie! Pzdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
p_flori Opublikowano 30 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2006 W myśl teorii Cronholia powinienem kupić auta za 40 tys PLN, czyli np Micry, bo na almery mnie nie stać w/g teorii utraty wartości samochodu. Posiadam działalność, 5 samochodów, każdy z nich robi po 50 kkm rocznie. Micra, czy tzw. auto "o małej utracie wartości rocznie", że tak powiem nie nadaje się do charakteru mojej działalności - bo jest po prostu za małe. Kupienie auta powyżej 20 tys Euro też jest nieopłacalne z innych względów. Są tacy co kosztów szukają, ja na przykład minimalizuję i proszę i przepraszam za wywołanie off topa, bo wykładu z ekonomii nie chce mi się robić... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość cornholio78 Opublikowano 30 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2006 ja łącznie w trzech samochodach którymi jeżdżę zużywam benzyny właśnie za jakieś 8 tys zł. Dla oszczędności nawet 3 tys zł bo maksymalnie tyle bym oszczędził, wolę nie śmierdzieć gazem ani nie mieć kłopotów związanych z instalacja gazową, ani zabierać sobie miejsca w bagażniku. nie Lubie Pachnieć Gazem ani wozić sobie bomby w strefie zgniotu pojazdu Jeśli macie lepsze pomysły na wydawanie pieniedzy i nie stac was na stratę wartości auta + wydatki na przewidziane do niego paliwo jakim jest benzyna, kupcie auta mało tracące na wartości, i ewentualnie do nich załózcie gaz, jeśli lubicie tracić fason oczywiście Łączny koszt posiadania auta będzie wtedy jeszcze niższy niż teraz Przykładowo na nissanie przez 3 lata straciłem 15 tys zł czyli 5 tys rocznie (gdybym go chciał teraz sprzedać). Gdybym chciał oszczędzać na paliwie dzięki założeniu instalki gazowej to zaoszczędziłbym powiedzmy 2 tys rocznie. To i tak oddałbym na spadku wartosci jeszcze 3 tysie. I tak samo jak Ty się nabijasz z kierowców cc 700 ja się dziś moge nabijac z Ciebie że masz słabe i małe auto + z tego że dziadujesz na paliwie [ Dodano: Sob 30 Gru, 2006 16:25 ] W myśl teorii Cronholia powinienem kupić auta za 40 tys PLN, czyli np Micry, bo na almery mnie nie stać w/g teorii utraty wartości samochodu. Posiadam działalność, 5 samochodów, każdy z nich robi po 50 kkm rocznie. Micra, czy tzw. auto "o małej utracie wartości rocznie", że tak powiem nie nadaje się do charakteru mojej działalności - bo jest po prostu za małe. Kupienie auta powyżej 20 tys Euro też jest nieopłacalne z innych względów.Są tacy co kosztów szukają, ja na przykład minimalizuję i proszę i przepraszam za wywołanie off topa, bo wykładu z ekonomii nie chce mi się robić... nie, uważam że mógłbys wziać auto używane zamiast nowego, używane traci mniej niż nowe co powoduje że łączne koszty utrzymania danego auta są niższe. Mógłbys też kupić diesla który przeciez mniej pali od benzynowej wersji. Dziwne jest dla mnie kupno auta nowego a potem oszczędzanie na paliwie poprzez zakładanie LPG które jak wiadomo pogarsza komfort użytkowania auta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość pumba Opublikowano 30 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2006 Cornholio, zgrabnie to ująłeś. Mam znajomego który N16-tką (1,8) robi ok. 40 tys. rocznie - nie dużo ale też nie mało i o LPG nie chce nawet myśleć - po prostu wkalkulował sobie koszty benzyny w wydatki. LPG to proteza na silnik fabrycznie nieprzystosowany do zasilania gazem. Ja mam swojego sztrucla od nowości i też nie mam zamiaru profanować go instalką LPG. I nieważne ile będę robił przebiegu rocznie. Po prostu jak kupowałem auto policzyłem ile będę wydawał na paliwo - gdybym robił te 30/40 tys. kupiłbym klekota i już Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość AdaSch Opublikowano 30 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2006 to chyba cos nie tak masz ze swoją almerą, primera w takiej trasie spali mi za około 200-220zł.Jeśli przyjmiemy że każdy kilometr na bzenynie jest 1.5 raza droższy od kilometra na LPG, to mógłbyś jeździć do zakopca w najgorszym razie co 2 tygodnie zo zalezu jak jeździsz. Ja tylko nocą i spalanie to około 12l/100 prędkość sam sobie przekalkuluj z drugiej strony jak bym jecha 90 to mi alma pali około 8l/100 więc było by znacznie taniej pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.