Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

ile za moja maxime


VQPower
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Maksimy wchodzą do sieci trzy-pięć razy, a za każdym ich cena maleje. Jeśli zaś nie maleje - widać ogłoszeniodawcy takie mają hobby, by czytać bez końca o ile się pomylili w ocenie wartości swego pojazdu. Rynek źle reaguje na zawołania "Ależ nie mogę stracić!" - bo to są na tym rynku słowa po prostu śmieszne i dowodzące, że sprzedawca nie wie na jakim świecie żyje.

 

Jak ktos oddaje Maxime z tego rocznika za 11tys, to:

1. Jest z nia cos nie tak.

2. Nie zalezy mu, bo ma kase, np. na nowe A8

3. Ma cos zle pod sufitem !!! ( jakby troche pomyslal i byl realista, to spokojnie za ten rocznik wyrwalby ponad 20tys, bez wzgledu na stan samochodu...... nie bede pisal w jaki sposob )

Kolejna sprawa jaka poruszyles, ze wystawiane sa po kilka razy i to z coraz nizsza cena!

Nie wiem czy kiedykolwiek szukales Maximy i jezdziles ogladac te z ogloszen internetowych? Przekonalbys sie wtedy w jakim stanie jest wiekszosc z tych samochodow sprzedawanych w Polsce. Byly to niestety samochody, za ktore bardzo dobrze placili i byly uzywane do tzw. dzwonow. Dlatego ,zeby kupic ladna maszynke, to trzeba troche poszukac.

 

Druga sprawa jest to, ze wielu kupujacych, ktorzy szukaja samochodu duzego i z wiekszym motorkiem, czesto kieruje sie tym, ze "prestiz", to BMW, Mercedes albo Audi. I niech tak zostanie !!!

Osobiscie dla mnie Maxima jest samochodem rodzinnym z charakterkiem sportowym....malo docenianym..... i jeszcze pozwole sam siebie zacytowac "I niech tak zostanie" :D

 

Koncze offtopa pozdrowieniami dla Maxymalnych ;)

 

[ Dodano: Nie 09 Mar, 2008 19:25 ]

na takich rupieciach z 98-99 roku nie da się zarobić, jedyne co się opłaca to nowe roczniki

 

Zapraszam do obejrzenia mojego rupiecia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Castillon

Nie wiem czy kiedykolwiek szukales Maximy i jezdziles ogladac te z ogloszen internetowych? Przekonalbys sie wtedy w jakim stanie jest wiekszosc z tych samochodow sprzedawanych w Polsce. Byly to niestety samochody, za ktore bardzo dobrze placili i byly uzywane do tzw. dzwonow. Dlatego ,zeby kupic ladna maszynke, to trzeba troche poszukac.

=========================

Tak, tu się zgadzam. Nie mam Maksimy, ponieważ szukałem, ale niczego odpowiadającego opisowi w sieci - nie znalazłem. Nie potwierdzam niestety Twojej teorii "dzwonów", spotykałem raczej pojazdy w żałosnym stanie wynikającym z takiegoż żałosnego stanu umysłowego ich właścicieli. Krótko: dać chłopu gówno nie zegarek. Maksima nie da się przez dłuższy czas naprawiać w wiejskim warsztacie, przy użyciu młota i przecinaka. A jeśli takie próby będą podjęte - to stan jak opisałem. Nie ciągnę dalej, bo to osobny temat, ci wszyscy wiejscy importerzy samochodów z jednym szwagrem na niemieckim szrocie i składką na obiekt z pięciu chałup... Może kiedyś przy innej okazji.

 

Osobiscie dla mnie Maxima jest samochodem rodzinnym z charakterkiem sportowym....malo docenianym..... i jeszcze pozwole sam siebie zacytowac "I niech tak zostanie" :D

==================================

Popatrz jaki ten świat mały - w moich podróżach rozpoznawczych niedoszli sprzedawcy tak właśnie ten pojazd reklamowali. Nie mam pojęcia czy to słusznie, akurat do mnie to nie docierało, ponieważ poszukiwałem wozu z dyskretnym prestiżem, dużymi możliwościami jezdnymi, niezawodną i nie zniszczoną techniką i takąż blachą. Ale jak patrzeć na coś, co ma na przednich fotelach tzw. "koszulki", a pod spodem zaszczaną tapicerkę? Najpiękniejsza Maksima jaką spotkałem niedaleko Warszawy pochodziła z roku 1989, była w stanie IDEALNYM (a jestem wyjątkowo w tej materii upierdliwy) i jedyną jej wadą było to, że właściciel nie chciał jej sprzedać wcześniej, niż przed lipcem tego roku. Cenę prorokował na jakieś 4-5 tysięcy. Dałbym - gdyby chciał wziąć, niestety tak długo czekać nie mogę.

 

Co do zasad rynku - pozostaję przy swoim. Po 35 latach poruszania się po nim mogę tyle powiedzieć, że wielu usiłowało podanym przeze mnie zasadom zaprzeczyć, niestety nie znam takiego, któremu by się udało. Do Maksimy dążę i pewnego dnia uda mi się. Najpewniej będzie to już wóz przywieziony osobiście z jakiej odległej krainy, polskich importerów mam już serdecznie dość. Z pozdrowieniami C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie potwierdzam niestety Twojej teorii "dzwonów",

Musisz mi uwierzyc na slowo ;)

 

Osobiscie dla mnie Maxima jest samochodem rodzinnym z charakterkiem sportowym....malo docenianym..... i jeszcze pozwole sam siebie zacytowac "I niech tak zostanie" :D

==================================

Popatrz jaki ten świat mały - w moich podróżach rozpoznawczych niedoszli sprzedawcy tak właśnie ten pojazd reklamowali. Nie mam pojęcia czy to słusznie, akurat do mnie to nie docierało, ponieważ poszukiwałem wozu z dyskretnym prestiżem, dużymi możliwościami jezdnymi, niezawodną i nie zniszczoną techniką i takąż blachą.

 

Skoro nie masz pojecia, czy to slusznie, to chyba nie miales okazji sie Maxima przejechac.

Dyskretny prestiz, itp, to wlasnie Maxima :)

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie potwierdzam niestety Twojej teorii "dzwonów",

Musisz mi uwierzyc na slowo ;)

 

Osobiscie dla mnie Maxima jest samochodem rodzinnym z charakterkiem sportowym....malo docenianym..... i jeszcze pozwole sam siebie zacytowac "I niech tak zostanie" :D

==================================

Popatrz jaki ten świat mały - w moich podróżach rozpoznawczych niedoszli sprzedawcy tak właśnie ten pojazd reklamowali. Nie mam pojęcia czy to słusznie, akurat do mnie to nie docierało, ponieważ poszukiwałem wozu z dyskretnym prestiżem, dużymi możliwościami jezdnymi, niezawodną i nie zniszczoną techniką i takąż blachą.

 

Skoro nie masz pojecia, czy to slusznie, to chyba nie miales okazji sie Maxima przejechac.

Dyskretny prestiz, itp, to wlasnie Maxima :)

 

Pozdro

 

Castillon widac ze nigdy nie jezdziles maxima i pewnie dlatego jej nie doceniasz. Jak juz mowiliscie, kazdy kto mysli o rodzinnym i silnym samochodzie lapie sie na A6, bejce badz merola. Robia tak bo nie znaja nissana, a to duzy blad. Jezdzilem 03 BMW 328, cos w tym stuka i puka, juz nie mowiac o trzeszczacej tapicerce. Czy o takiej renomie i prestizu mowisz? Bylem bardziej niz szczesliwy gdy wsiadlem do maximy i nie slyszalem tych dziwnych dzwiekow mimo ze przebieg mam o pare tys mil wiekszy. Co do osiagow to chyba nie trzeba mowic, mysle ze jak poprosisz Szalonego to Cie przewiezie z duza przyjemnoscia. Mysle ze wtedy zmienisz swoje zdanie!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Castillon

Osobiscie dla mnie Maxima jest samochodem rodzinnym z charakterkiem sportowym....malo docenianym..... i jeszcze pozwole sam siebie zacytowac "I niech tak zostanie" :D

==================================

 

 

Skoro nie masz pojecia' date=' czy to slusznie, to chyba nie miales okazji sie Maxima przejechac.

Dyskretny prestiz, itp, to wlasnie Maxima :)

 

Pozdro[/quote']

 

Castillon widac ze nigdy nie jezdziles maxima i pewnie dlatego jej nie doceniasz. Jak juz mowiliscie, kazdy kto mysli o rodzinnym i silnym samochodzie lapie sie na A6, bejce badz merola. Robia tak bo nie znaja nissana, a to duzy blad. Jezdzilem 03 BMW 328, cos w tym stuka i puka, juz nie mowiac o trzeszczacej tapicerce. Czy o takiej renomie i prestizu mowisz? Bylem bardziej niz szczesliwy gdy wsiadlem do maximy i nie slyszalem tych dziwnych dzwiekow mimo ze przebieg mam o pare tys mil wiekszy. Co do osiagow to chyba nie trzeba mowic, mysle ze jak poprosisz Szalonego to Cie przewiezie z duza przyjemnoscia. Mysle ze wtedy zmienisz swoje zdanie!!

=========================================

Ależ Panowie! Najwyraźniej nie wyraziłem się dość precyzyjnie, powiem więc po kolei. Jeździłem Maksimą tylko raz - co spodobało mi się tak bardzo, że właśnie stąd pomysł jej zakupu. Nie tylko DOCENIAM to auto - ale wręcz je stawiam na piedestale. Drobna różnica opinii wynika stąd, że ja w przeciwieństwie do wielu użytkowników Maksim nie poszukuję samochodu rodzinnego, ponieważ mam bardzo skromną rodzinę, krótko mówiąc jest nas dwoje, dzieci wywiało w świat, a teściowej nie lubię, więc wszystko mi jedno ile jest dla niej miejsca w bagażniku. W egzemplarzu, którym przewiózł mnie jego dumny właściciel PO PIERWSZE spodobała mi się właśnie jego dyskretna elegancja. A po kilku kilometrach wiedziałem już nieco więcej o technicznych możliwościach, komforcie i.. tylko nie śmiejcie się ze mnie: o uroku samochodu pozornie skromnego, a tyle potrafiącego. Więc jeśli miałbym stawać się Waszym przeciwnikiem to oświadczam: NIEPOROZUMIENIE! Maksima to cel, do którego zmierzam i pewnego dnia go osiągnę, uparty ze mnie człek. Ponieważ jak to już pewnie mówiłem, nie jestem tylko pewien, czy w tym wątku, byłem jednym z bardzo niewielu polskich posiadaczy Datsuna Violet z roku 1975 - wydaje mi się, że wiem co mówię. Tamten pojazd przepadł, ponieważ zaistniał w czasach, w których kupno litra oleju Monte Carlo było problemem niekiedy nie do pokonania, a o częściach zamiennych można było tylko pomarzyć. Awaria wału napędowego spowodowała, że poszedł w ręce dłubka, który przerobił go na układ Poloneza, już nie chciałem nawet oglądać, jak to się kupy trzymało. Potem był Datsun Cherry, już przednionapędowy, Sunny już pod marką Nissana w wersji dieslowskiej (1700 ccm) i dwa Bluebirdy, 1800 ccm i 2000 ccm. Jak widać chciałem jechać pod górę, obecny Sunny jest tylko małym wyjątkiem od reguły, chcę ją zachować. Zatem proszę: nie upatrujcie we mnie wroga Maksim, bo to nieporozumienie! Pozdrawiam!

C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie bedziemy trzymac kciuki, abys zasiadl kiedys za sterami Maximki na stale :)

 

Nasze wypowiedzi zmierzaly do tego, ze wielu z nas, tutaj na forum, traktuje Maximke nie tylko jako pojazd do poruszania sie z miejsca do miejsca, ale dojrzalo w tym aucie "dusze", ktorej niestety brak wiekszosci samochodow. I choc napewno ma ona jakies wady, to sa one jednak przykryte plaszczem ZALET :)

Dlatego nie jeden z nas w momencie sprzedazy swojej Maxi i napotkaniu kupujacego, ktory zaproponuje cene o polowe nizsza niz wystawilismy( oczywiscie realna i odpowiednia cene do stanu samochodu) powie, " spiepszaj dziadu " ;)

 

To chyba juz mamy wszystko wyjasnione ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam ,

 

co do cen Maxi to muszę powiedzieć , że jesli jest zagazowana to mozna w miarę sprzedać . Ja swojej nie sprzedałem , co prawda była tylko przez 10 dni w ogłoszeniach i zadzwonił tylko jakis - Rosjanin i zwątpiłem. Cenę obnizyłem na maxa. szkoda samochodu bo stoi juz ponad pół roku , a żona chce coś mniejszego dla siebie.

Myslę , że max. za dobrze wypasioną maximę 99 to 16 - 18 tyś. , a i tak bedzie problem bo kazdy pyta o GAZ !!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie ceny uzywanych dobrych aut w Polsce sa wyraznie nizsze niz w innych krajach Unii.

 

Ja jakis rok temu sprowadzilem z rzeszy niemieckiej micrę 1994 r. (dla mamy), w bardzo dobrym stanie, silnik 1,4, z oryginalnym przebiegiem 135.000 km, od pierwszego właściciela, pastora. Generalnie historia tak jak z bajek opowiadanych przez handlarzy uzywanymi samochodami :) :) tylko że w moim przypadku to bajka prawdziwa :)

 

Po opłatach wyszło ok. 10.000 zł...

 

Czy było warto? - zdecydowanie nie, pomimo idealnego stanu micry - biorąc pod uwagę ceny uzywanych prawdziwych samochodów (takich jak Maxa).

 

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...