Gość arkom Opublikowano 7 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2005 A co do tego samochodu z gratki to nie ma tragedii: trzeba kupić : - 2 drzwi - ok 350 zł za sztukę (na giełdzie) - próg - ok 300 zł (na giełdzie) - nakładka progu ok 150 zł (na giełdzie) - kurtyne i poduszkę w siedzenie - na allegro jest za 600 zł blacharz weźmie ok 1000 zł lakiernik ok 2000 zł - bo ma trochę roboty z dachem i górnym słupkiem Czyli napawa wyjdzie jeszcze znośnie - podsumowując za ten rocznik auta to jest tobra cena - szkoda tylko że nie ma alufelg ani nawet orginalnych kołpaków. Natomiast bardzo dobrze że nie jest uderzony z przodu i że lampy, szyby i lusterka są całe - bo trochę kosztują Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Bastek Opublikowano 7 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2005 No to wcale nie tak dużo... Ale jednak zawsze to większy komfort mieć autko bezwypadkowe... Tylko nie zawsze jesteś pewien, że jest na prawde bezwypadkowe... :? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość makaron11 Opublikowano 15 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2005 moja Primerka na trasie Zgorzelec-Poznan-Białystok spaliła 7,3l ale z licznika nie zchodzilo 130-140km/h i cały czas była włączona klimatyzacja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 16 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 16 Czerwca 2005 Kolego ARKOM a czy nie uważasz, że kupione przez Ciebie auto P12 w 2,2 DI było wcześniej jakimś "bananem" albo coś w tym rodzaju. Niemcy nie sprzedają tak tanio auta, którego remont wyniesie kilka koła pieniedzy. Przecież oni głupi nie są i znają się na cenach z rynku wtórnego. Nawet jakby nie chciał sobie tego auta remontować to sprzedać go za bezcent też by nie sprzedał. A bananowe auta to oni wyciągać do prostego potrafią. Fajnie, że cieszysz się ze swojego autka ale zyczę jednak takiej samej radości za 1 roku lub później. Oby nie wyszło nic co może wskazywac na gorsze uszkodzenia pojazdu niż wskazuje jesto stan w momencie zakupu. Ponadto radzę zawsze bardzo chłodno podchodzić do każdej okazji zakupu auta a nawet do każdego zakupu samochodu, nie tylko okazji. Lepiej się mile zaskoczyć niż bardzo rozczarować. W końcu auto kupuje się za niemałe pieniądze i często długo i mozolnie wypracowane. Tak na przysżłość !!! . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość djepp Opublikowano 18 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2005 Czesc wszystkim, wlasnie wrocilem z Kliniki, nastepna operacja kregoslupa za mna , dlatego dopiero teraz wlaczam sie do tej ciekawej debaty,nie mozna wszystkich niemcow porownywac z handlarzami samochodow, w Niemczech niema dzikiego kapitalizmu jaki zapanowal w Polsce, dlatego tez kupujac tanio samochod nie musisz podejrzewac najgorszego, czy zdajesz sobie sprawe ile kosztuje naprawa tego Auta w niemczech? powiem ci tylko ze calosc kosztowalaly ok.10 tys. euro minimum, pozatym gdybys je robil prywatnie to niewiadomo czy przeszedlby TÜV , jezeli Auto mialo pisane w papierach Totalschaden , to juz nigdy nie byloby dopuszczone do ruchu w niemczech, jezeli naprawa przekracza wartosc Auta a tak prawdopodobnie bylo to Auto dla ubezpieczenia nadaje sie do kasacji, tak ze oprocz ubezpieczenia facet skasowal dodatkowo 4.5 tys. euro , taka cala prawda , jezeli kupil auto od starszego rdzennego niemca to moze byc pewny ze nie ma szwindlu, nie mozna byc sceptykiem jezeli chodzi o takie sprawy, przykro to mowic ale to nasi rodacy robia najwieksze przekrety, kreca liczniki i zatajaja uszkodzenia tolalschaden , gdybys udowodnil w niemczech ze cos zostalo zatajone w Aucie lub przekrecony licznik , otrzymalbys cala sume z powrotem plus koszta ktore poniosles, a sa to koszta nie male ktore przysadza sad, jezeli masz dobrego adwokata kupisz sobie cos duzo lepszego na koszt oszusta, co do P 12 to tempomaty sa budowane tylko w Acenta i Tekna od 2005 (tez koniec 2004) nie tylko w automatykach, sam odbiertam w lipcu Acente Kombi 1.9 Diesla z manualna skrzynia biegow z navigacja, co do navigacji to tez sa dwa rodzaje jest z czytnika DVD i nawigacja z GPS z rozpoznawaniem przeszkod na drodze chodzi tu o zakorkowane Autostrady ,tak mysle, co do tempomatu to w automatykach jest w zderzak wbudowany sensor odkrywania przeszkody, czyli jezeli cos jedzie przed toba to komputer oblicza droge zatrzymania i wyrzuca Auto z tempomatu, nowe modele maja duzo ciekawostek, co do Tekny to na wyposazeniu ma tak zwany system stabilizcyjny ESP, oraz czytnik cisnienia w oponach, naturalnie skora i Xenon lampy,w nowych modelach monitor odtwarza juz obraz z kamery w kolorze, Auto naprawde jest super , najwiekszy fehler to wysoka cena , szkoda ,pozdrawiam wszystkich , czesc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość chełmiak Opublikowano 18 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2005 Witam i przyłącze sie do dyskusji.Z tego co ja się orientuje -wyczytałem to w niemieckiej prasie około 70% aut w niemczech posiada przekręcone liczniki . Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość djepp Opublikowano 18 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2005 sluszna racja ale chodzi o Auta ktore opuszczaja granice niemiec, najczesciej handlarze pochodza z Rosji, Polski i bylej Jugoslawi, taka jest brutalna prawda, niestety specjalizuja sie w tym nasi rodacy, niemcowi nic nie da przekrecenie licznika a kary sa potezne, wierz mi ze najdotkliwsza kara dla niemca jest wydac pieiadze na kare,jestem w ADAC, w Fanclubienissan Deutschland . tak ze troche czytam na ten temat, u niemcow liczy sie przedewszystkim rok produkcji i stan techniczny a tez ksiazka inspekcji , to jest podstawa, kilometry nie odgrywaja znaczacej roli , wiadomo jak masz ich pönad 20000 to cena jest niespecjalna, niemcy sa znani z oszczednosci , jak nie ze skapstwa,tak ze wydawanie pieniedzy na paliwo jest dla nich wyrzucaniem w bloto, poruszaja sie coraz czesciej malymi autami energooszczednymiSam mialem do czynienia z Handlarzami Aut jak kupowalem Auto dla kuzyna zony, pierwsze pytanie jest zawsze takie do ktorego kraju je zawieziesz, dla Ruskich Auto musi byc Duze i ladne ,kilometry nie odgrywaja roli, co innego dla Polakow ci potrafia dbac o swoje , ale to tylko z tego wzgledu ze te auta sa sprzedawane dalej, slyszalem i widzialem w telewizji polskiej ze w polsce sa firmy ktore trudnia sie przekrecaniem licznikow, policja sie za nich wziela , to przekretu dokonuja w niemczech, zy wiesz kto pracuje u blacharzy i handlarzy autami ? w 90 procentach polacy, szkoda ale tak jest naprawde , w sumie zawsze slynelismy z zaradnosci , no i polak potrafi, nie daj tylko boze zeby trafio na nas , zegnam i pozdrawiam, czesc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość arkom Opublikowano 19 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2005 Zgadzam się z Wami. Przy zakupie auta trzeba być bardzo czujny. W moim przypadku kupiłem auto bezpośrednio od właściciela (adwokata) który dał mi całą dokumentację - łącznie z książką serwisową w której są wpisane wszystkie przeglądy. Więc przebieg jest na 100% prawdziwy. Co do uszkodzeń - to samochód nie był Totalshaden - samodzielnie wjechał na lawetę. Przed zakupem dokładnie obejrzałem auto razem z mechanikiem - i oprócz uszkodzeń drzwi i wgniecenia progu nie znaleźliśmy innych uszkodzeń. Adwokat dostał odszkodowanie i chciał się pozbyć samochcodu a nie go naprawiać - pewnie sobie kupi nowy - stać go na to - a nie będzie jeździł autem powypadkowym. Co do przekrętów: to znajomy niedawno kupił rozbite VW Polo TDI z 2004 roku - z zewnątrz wyglądał ładnie - nawet szyby miał całe - a po przywiezieniu do polski i rozebraniu auta do naprawy okazało się że niemcy już auto prowizorycznie wyprostowali, wkleili nowe szyby, wymienili wahacz, poduszki mocujące silnik itp. Blacharz miał roboty niby z tym "lekko rozbitym" autem na 2 tygodnie - a lakiernik to lepiej nie mówić. A gościu napalił się na lekko rozbitą i młodą furę za tylko 4900 euro. Tylko że kupował od handlarza który pewnie kupił ten samochód od właściciela za grosze - podpicował trochę i zarobił krocie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość djepp Opublikowano 19 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2005 Masz sluszna racje,wszystkiemu sa winni nieuczciwi handlarze,szukalem auta dla kuzyna zony, dzwonilem na odloszenia z gazet lub internetu, auta byly sprzedane co ciekawe tydzien pozniej te same auta byly do kupienia w nowej cenie lecz w telefonie rozlegal sie glos lamanym niemieckim z ruskim lub polskim akcentem, nie zdradzalem sie z tym ze auto idzie do polski tylko mowilem ze zoszaje w niemczech ze to dla mnie i co ciekawe natychmiast znajdowaly sie nowe fakty dotyczace auta, a to ze to nie pierwsza reka a to ze auto jest po wypadku itp. wrecz odmawiano mi sprzedazy, ciekawe? ale prawdziwe, handlarze wiedza ze gdybym oddal auto na Autohaus do przegladu sprawa zakonczylaby sie w sadzie, wreszcie znalazlem handlarza z czech ktory uczciwie powiedzial co jest w Aucie i co ciekawe mechanikiem jego jest polak, i Primera z 97 roku poszla do Polski za 2700 €, drogo? ale pewne auto i pewne70000 km..Co do tego adwokata od ktorego kupiles to nie jest tak calkiem jak on mowi, adwokat nie bawi sie w odsprzedawanie auta tylko oddaje na autohaus i odbiera nowe , ja kupuje zawsze w jednym Autohausie Nissana i przy wypadku jaki mialem poprzednim Sunny skasowalem za niego jeszcze 3300 € ,bralem nowe auto, i na nowym dostalem nastepny rabat,teraz tez oddaje i w lipcu odbieram kombi 1.9 disel i znowu cena z 29000 e spada do 21.500 tak ze widzisz ze nie ma sie co bawic w sprzedaze auta na boku, zawsze ten autohaus na ktorym kupujesz auta dostaje rabaty od producenta dla starych kupcow, za kazde auto tej samej marki autohaus po zlomowaniu otrzymuje upust do nowego auta ,ponadto autohausy musza sprzedawac auta z 2 letnia gwarancja a minimum roczna , tak ze ceny automatycznie poszly w niemczech do gory, kupujac auto w autohausie mozesz zaznaczyc ze rezygnujesz z gwarancji i wtedy da ci rabat moze z 300-400 €uro, jezeli kupisz z autohausu a cos nie bedzie w porzadku mozesz ich zaskarzyc i wysadzic piekne pieniadze, ostatnio czytalem w Spieglu ze sprzedano facetowi roczne auto zatajajac ze mialo wymieniony blotnik, facet zaskarzyl autohaus i od i tu uwaga producenta otrzymal nowe auto z calkowitym wyposazeniem drozsze o10 tysiecy w ramach przeprosin, dlaczego? a to z tego powodu zeby nie stracic renomy , no juz koncze i zegnam , naprawde trzeba uwazac jak sie kupuje , najlepiej kupowac od rdzennych niemcow , mysle ze ten adwokat jest po prostu skapy i dlatego odsprzedal auto albo zamienil marke na inna, pozdrawiam i czesc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość mdzalewscy Opublikowano 19 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2005 niestety jakiś standard dla "polaczków" się zrobił to - właściciel w Niemczech w podeszłym wieku - niski przebieg i każdy teraz takie kupuje :? kupywałem 7 letnią Primerę z Niemiec, miała 95tyś km i właściciel miał ponad 60lat - dla mnie jeden wielki kit, nie patrzyłam nawet na to, kupiłem bo stan techniczny był doby i cena przystępna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość arkom Opublikowano 19 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2005 Natomiast moja Primera ma 2,5 roku i przebieg 80 tys (udokumentowany przeglądami) Wiec wygląda na prawdziwy - swoją drogą to robiąc prawie 40 tys rocznie to trzeba trochę jeżdzić - dlatego niemcy jak planują mocno eksploatować autp to kupują diesla Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Bruneros Opublikowano 19 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2005 - właściciel w Niemczech w podeszłym wieku- niski przebieg no wiesz... w briefie mojej primery jako dotychczasowy wlasciciel wpisany jest wlasnie taki starszy pan - rok urodzenia 1917... smialismy sie z kolesiami ze jakis stary esesman pewnie :-> no ale co ciekawe ten starszy pan 240 tys walnął w niemczech sredni przebieg roczny to podobno 20 tys. km, co przy 12 letnim aucie by sie zgadzalo. oczywiscie taki starszy pan moze jezdzic mniej, ale nawet jak wyjchal 200-300 tys. to poskręceniu licznika i pokazaniu daty urodzenia w briefie wyglada toteoretycznie "realnie" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość djepp Opublikowano 19 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2005 macie racje srednio mozna liczyc ok.20000 rocznie, ja natomiast zrobilem w ciagu 20 miesiecy 38000 , ale musze jezdzic raz w tygodniu do Kliniki do Freiburga 130 km. w jedna strone, w Polsce juz bylem 5 razy, tak ze mam troche wiecej niz przecietna,jezeli sa inspekcje bite z jednego autohausu to napewno nie ma przekretu, co do dziadka to jest realne ze tyle przejechal, starsi niemcy jezdza czesto na urlopy po calej europie, tak ze mogl naczaskac tych kilometrow, ale kilometry kilometrom nie rowne, 100000 w niemczech i na europejskich autostradach to odpowiednik 250000 po polskich dziurach,Auto w Polsce sie szybciej starzeje , ponadto zima sypanie sola tez daje w kosc samochodom,kupujac 10 letnie zadbane auto ktore poruszalo sie po niemieckich drogach wyglada jak nowe , oczywiscie jezeli jezdzil nim normalny czlowiek a nie szaleniec, co do tego esesmana jak mowisz to podobno teraz sa polskimi sojusznikami, tak sie porobilo, ponadto nie kazdy niemiec byl nazista, jezeli slyszales cos o generale Staufenbergu to powinienes wiedziec ze w czasie 2 wojny swiatowej duza rzesza niemcow byla przeciwna wojnie, ponadto do SS werbowano najstarszego syna z rodzin arystokrackich, pod koniec wojny juz wszystkich kryminalistow i bydlakow, to byly doborowe jedynostki, jezeli faktycznie byl w SS to z Autem nie powinienes miec problemu, pozdrawiam czesc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość djepp Opublikowano 19 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2005 Natomiast moja Primera ma 2,5 roku i przebieg 80 tys (udokumentowany przeglądami)Wiec wygląda na prawdziwy - swoją drogą to robiąc prawie 40 tys rocznie to trzeba trochę jeżdzić - dlatego niemcy jak planują mocno eksploatować autp to kupują diesla Jeszcze raz ja , w odpowiedzi powiem ci ze nie musisz sie martwic, mysle ze nie bylo zadnego przekretu, co do tych kilometrow masz racje , diesla kupujesz w niemczech jak robisz wiecej niz 30000 rocznie , z prostej przyczyny ze podatek jest 2 razy drozszy, ropa jest tansza o okolo 15 centow, tak ze musisz sie nakrecic zeby ten podatek sie wrocil, ponadto to byl adwokat? mysle ze ten Pan nie potrafil nawet zmienic kola a co dopiero kombinowac przy aucie, ubezpieczenie wyplacilo mu pieniadze a od ciebie dostal wiecej niz dostalby na autohausie, tak ze widac ze lubi pieniadze, zycze ci duzo radosci z tej primery, mam natomiast pytanie , moze ktos wie dlaczego wiekszosc posiadaczy Primery z duzym silnikiem narueka na duze zurzycie paliwa? chodzi o silnik 2.0 litrowy, pytaja sie o to czesto na niemieckim forum , napisalem im ze postaram sie dowiedziec jak temu zaradzic , moze ktos wie jak zmniejszyc zuzycie w tej Primerze? dzieki za pomoc , czesc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość makaron11 Opublikowano 19 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2005 po prostu wolniej jezdzic i bedziesz miał mniejsze zuzycie paliwa ja mam silniczek 2.2 DI to mi w miescie pali z 8,3l ale jezdzi sie bardzo zwawo a na trasie to mi spadlo do 7,3l ale z licznika nie zchodziło 13-140 km/h Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość djepp Opublikowano 19 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2005 to prawda ale oni mowia ze pali im po 11 litrow !!! i to slysze juz od paru osob, ja jezdze do 120 na godzine i pali 6.5 do 7.5 litra, ale mam 1.8 motor, moze te typy tak maja? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość djepp Opublikowano 19 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2005 po prostu wolniej jezdzic i bedziesz miał mniejsze zuzycie paliwa ja mam silniczek 2.2 DI to mi w miescie pali z 8,3l ale jezdzi sie bardzo zwawo a na trasie to mi spadlo do 7,3l ale z licznika nie zchodziło 13-140 km/h Ja mialem tez krotki czas 2.2 DCI kombi z 2002 roku i oddalem go bo srednio palil mi 9 litrow, teraz biore 1.9 dCi kombi i od znajomych wiek ze srednio pali 6.5 litra, w benzyniaku ,ktory teraz mam srednioa jest ok.8 litrow , oczywiscie na trasie jak jade do 120 to nie przechodzi 7.5 ale jak docisne pedal to zuzycie wzrasta nie wspolmiernie do czasu ktory zaoszczedze, jechalem w marcu z Polski i sie spieszylem , spalil mi wtedy tez ok. 9 litrow, jestem ciekawy czy ktos ma problemy z 1.9 dCi czy ma przepaly?, zegnam i pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Bruneros Opublikowano 19 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2005 moze ktos wie dlaczego wiekszosc posiadaczy Primery z duzym silnikiem narueka na duze zurzycie paliwa? chodzi o silnik 2.0 litrowy, pytaja sie o to czesto na niemieckim forum , napisalem im ze postaram sie dowiedziec jak temu zaradzic..... IMHO opinie o spalaniu wersji 2.0 takze na tym forum sa rozne. niektorym auta pala grubo ponad 10 l (okolo 12 chyba) innym spokojnie nie przekracza 10 l. moja teoria jest taka ze w primerach p10 na monowtrysku (do 93 roku) cos sie kaszani z ssaniem automatycznym i w niektorych przypadkach leje pewnie paliwo na maksa... - a szegolnie uwidacznia sie to przy pokonywaniu krotkich odcinkow w miescie itd. btw. wracajac do watku gdzie napisalem cos o esesmanach - nie bierz tego powaznie... to tak w ramach zartu i bez podtekstów ideoologicznych (bo odniosłem wrazenie ze troche powaznie to potraktowaleś) :-) a tak z innej beczki: dzisiaj spotkałem sie z kolesiem, ktory jest kierownikiem serwisu przy salonie skody , a teraz tez maja autoryzacje nissana i nissany sciagaja. koles opowiedzial co nieco o jakosci nissana po slubie z renault.... - codzennie ponoc maja przynajmniej jedno awaryjnie sciagane auto (primera, almera, micra) - w ramach gwarancji.... -opowiadal tez jak to ich handlowcowi w almerze z przebiegiem 7000 tys km w trasie w trakcie wyprzdzania tira padła turbina.... w tygodniu mam podjechac do tego kolesia po znajomosci na diagnostyke... zobaczymy co to ten serwis i ich autoryzacja warta :-) MK Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość djepp Opublikowano 19 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2005 czesc, gdybym to potraktowal powaznie to napisalbym cos ostrego, wiem ze byl to zart, w sumie nie na miejscu bo piszesz z niemcem,mniejsza z tym , pozartowac zawsze warto , coz nam innego pozostalo? podobno smiech to zdrowie, z ta jakoscia Nissana po polaczeniu z Renautem czy jak mu tam to masz racje wszyscy to samo mowia z niemieckiego Fanclubu, mysle ze nie wyjdzie to na zdrowie Nissanowi, co do renauta to chyba mamy to samo zdanie ze auta ma ladne z wygladu ale ta reszta to pozal sie Boze, mam kumpla ktory juz przy 100000 robil generalny remont silnika, jak otworzysz maske to wyglada jak obryzgany olejem traktor, jezeli beda wsadzac paluchy do japoncow to mysle ze bedziemy musieli za niedlugo zmienic auta na inne modele, pozdrawiam i bez urazy, czesc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 20 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 20 Czerwca 2005 Już wsadzają paluchy do Japońców. W Twoim 1,9 dCI jest już przecież francuski motor, francuska skrzyniabiegów, francuski sterownik silnika itp. I to nie jest wsadzanie paluchów w japońskie auta??? Niestety dla mnie kupowanie w obecnym czasie jakiegokolwiek europejskiego Nissana to wyrzucanie pieniędzy w błoto z rechotającymi w nim żabami ) . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość djepp Opublikowano 20 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 20 Czerwca 2005 czesc, jestes pewny ze w tym nowym 1.9 dCi jest tyle francuskich podzespolow? jezeli tak to musze sie grubo zastanowic czy odebrac tego kombi w lipcu, jeszcze mam benzyne 1.8 z 2003 roku i jestem bardzo zadowolony chce wymienic na auto z tempomatem ale co smieszne tempomat jest tylko w acencie i teknie dieslu, 1.9 dCi , pytalem sie w autoryzowanym zakladzie elektryki samochodowej i wsadzenie tempomatu do mojego bedzie kosztowac 800 , jezeli ktos bedzie taki dobry i zapyta sie w polsce ile by kosztowalo zalozenie tempomatu orginalnego oczywiscie, to bede wdzieczny, ten zaklad w Karsruhe wsadza orginalne tempomaty,ciarki mi przechodza po plecach jak pomysle ze zmienie auto i bede sobie plul w brode ze popelnilem blad, jezeli Bastek bedzie na Forum to prosze zapytaj sie Starszego jakie on ma tam podzespoly , pisales ze jest bardzo zadowolony i na tym tez bazowalem zamawiajac tego kombi,oczywiscie rozmawialem z kilkoma klijentami Nissana ale opinie byly podzielone z przewaga za , moze nie chca sie przyznac ze zrobili zly wybor? kto wie , pozdrawiam i czesc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość djepp Opublikowano 20 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 20 Czerwca 2005 [ w tygodniu mam podjechac do tego kolesia po znajomosci na diagnostyke... zobaczymy co to ten serwis i ich autoryzacja warta :-) MK Czesc pisales ze masz znajomego moze dowiedzialbys sie co sadzi o tym nowym Dieslu 1.9 dCi ? jak duzo jest tam tych francuskich wynalazkow? i czy warto to kupowac?mysle ze on bedzie beztronny,zapytaj sie tez o wsadzenie tempomatu do acenty 1.8 benzyna z 2003r. oczywiscie jezeli nie sprawi ci to klopotu, z gory ci dziekuje i pozdrawiam czesc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 20 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 20 Czerwca 2005 Proszę uprzejmie: http://www.renault.com/docs/groupe_gb/Alli...rch_2005_GB.pdf I chyba generalnie już nie polecam tego zaqpu . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość djepp Opublikowano 20 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 20 Czerwca 2005 widze ze masz racje , z tego co sie doczytalem to Nissan bazuje tylko na silnikach wysokopreznych, dieslach ,ze wzgledu na to ze podobno nisanowskie nie spelnialy oczekiwan, natomiast co do innych silnikow benzynowych w wiekszosci Nissan pozostaje nienaruszony, co do ingerencji w Nissana,zostawiono wolna reke firmie z zastrzezeniem ze musza obnizac koszta produkcji a co sie z tym wiaze bazowanie na tanszych czesciach Ranauta, ale widze ze strona ta zostala sporzadzona pod Nissana i Renauta, pisza w samych supernatywach, jakie to powstaja cudowne dzieci tych Firm od grudnia 2002. co to sie porobilo. przez krotki czas mialem Renauta 11 Turbo bylo to w latach 80 i przyzeklem sobie ze nigdy wiecej, nawet sruby maja inne i musialem extra kupowac narzedzia, turbo wymieniali mi 2 razy , problemy z alarmem i centralnym zamkiem, pozbylem sie go czym predzej,co robic? czekam na opinie innych wlascicieli lub znajomych znajomych , trzeba to bedzie zebrac do kupy i podjac jakas decyzje, moze tylko wsadze tempomat i zostane przy tym modelu co mam, z ciekawosci skontroluje wiekszosc czesci pod maska , jakiej sa produkcji, dzuieki za opinie czesc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Bastek Opublikowano 20 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 20 Czerwca 2005 A Twoje K12 nie jest europejskie?? Przecież to jest podwozie robione dla Renault Modusa, Clio (kolejna generacja) i (chyba) Twingo II! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.