devi Opublikowano 18 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2011 Nürburgring Hungaroring Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
worm#21 Opublikowano 18 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2011 zdarza sie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość tsuiso.pl Opublikowano 20 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2011 eeee, yyyyy, ale my panie kochany tylko dla frajdy jeździmy a nie żeby trzaskać wyniki i nie potrzebuję do tego wyczesanej maszyny, moje 350Z tak samo mnie cieszy na ulicy, na torze, na lotnisku. i nie muszę wymieniać w nim silnika, kół, siedzeń, kierownicy, zawieszenia, wydechu żeby nim jeździć z przyjemnością Tylko zastanawiam się po co mowa była o trzaskaniu czasów na torze serią... W tym kontekście ciągle przypomina mi się Sabine Schmitz objeżdżająca na Nurbugrigu motory Fordem Transitem. Widziałem... Wiem o czym mowa. Wiedz tylko o jednym - znając tor (u mnie torem domowym jest Hockenheim) stawiam dolary przeciw orzechom, że objadę kierowcę, który jest na Hockenheimie po raz pierwszy, albo jeden z pierwszych nawet w momencie w którym on będzie jechał moim autem, a ja postawię się obok niego moim przypominającym kiosk Ruchu na kółkach Ssang Yongiem kupionym do celów szczerze mówiąc mocno użytkowych (laweta, zakupy, transport kilku osó Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
devi Opublikowano 20 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2011 (edytowane) Tylko zastanawiam się po co mowa była o trzaskaniu czasów na torze serią... nie każdy zawodowo zajmuje się sportem samochodowym, ja np mam ochotę czasami pojechać na jakiś tor seryjnym samochodem a potem wrócić na własnych kołach do domu i mieć gdzieś wszystkie slicki, lawety i sprzęgła spiekowe. nie jestem mechanikiem, nie mam nawet garażu. Dlatego też wszystkie dyskusje o wyższości momentu obrotowego nad mocą i na odwrót zostawiam innym. A sam jeżdżę dla przyjemności. Np przyjemnością może być pokonanie własnych słabości i własnego czasu, przy jednoczesnym pozostawieniu skrzyni biegów i sprzęgła w stanie zdatnym do dalszej jazdy. stawiam dolary przeciw orzechom, że objadę kierowcę, który jest na Hockenheimie po raz pierwszy, albo jeden z pierwszych nawet w momencie w którym on będzie jechał moim autem, a ja postawię się obok niego moim przypominającym kiosk Ruchu na kółkach Ssang Yongiem kupionym do celów szczerze mówiąc mocno użytkowych (laweta, zakupy, transport kilku osó a ja myślę, że bym objechał tego ssang yonga ale moim własnym samochodem, tfu seryjnym Edytowane 20 Lutego 2011 przez devi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość tsuiso.pl Opublikowano 20 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2011 devi Na Hockenheimie - może faktycznie miałbym problem, ale Nurgburgring i odpowiedni cornering po 4 kilometrze byłbyś przełknięty - sad but true Takie podejście jak Twoje do toru - rozumiem w pełni. Ale nie rozumiem co ludziom daje to, że jakiś kierowca pojechał seryjnym samochodem okrążenie toru szybciej niż ten sam kierowca innym seryjnym autem - miarodajne to to nie jest, bo jak chyba wszyscy wiedzą czynniki atmosferyczne to ponad 40% sukcesu wraz z dyspozycją kierowcy w danym dniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
devi Opublikowano 20 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2011 devi Na Hockenheimie - może faktycznie miałbym problem, ale Nurgburgring i odpowiedni cornering po 4 kilometrze byłbyś przełknięty - sad but true trochę już jeżdżę tą furmanką więc może nie byłoby tak źle ale faktycznie na Nurburg to nie wiem czy nie musiałbym jakiejś chłodnicy hamulców zrobić i oplot, bo akurat to są najsłabsze elementy seryjnego 350Z moim zdaniem (jeżeli chodzi o długi i ostry przejazd). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Prezes_Karol Opublikowano 20 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2011 devi Na Hockenheimie - może faktycznie miałbym problem, ale Nurgburgring i odpowiedni cornering po 4 kilometrze byłbyś przełknięty - sad but true Takie podejście jak Twoje do toru - rozumiem w pełni. Ale nie rozumiem co ludziom daje to, że jakiś kierowca pojechał seryjnym samochodem okrążenie toru szybciej niż ten sam kierowca innym seryjnym autem - miarodajne to to nie jest, bo jak chyba wszyscy wiedzą czynniki atmosferyczne to ponad 40% sukcesu wraz z dyspozycją kierowcy w danym dniu. W Nurynbergii wziąłbyś nas po 4 kilometrze, ale na 5 kilometrze i 287,3 metrach znowu Cię łykniemy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
devi Opublikowano 20 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2011 (edytowane) Może jestem naiwny, ale mam przeczucie, że swoją "seryjną furmanką" byś pogonił na torze nie jedno profesjonalnie przygotowane auto..... Zastanawia mnie jaki by był wynik konfrontacji na torze: 350Z vs Subaru Impreza STI... na Poznaniu byłem gdzieś tam w połowie stawki No ale jak tam szaleńcy sami na slickach i po 400 koni, wszystko wyrwane z auta do gołej blachy, to mnie specjalnie to nie dziwi Ścigałem się sam ze sobą głównie, ale nie powiem: wiszenie na ogonie słabszym kolegom było bardzo miłe Tutaj trzeba zaznaczyć, że biorę po uwagę najlepsze czasy przejazdu a nie średnią ze wszystkich. Faktem jest, że wyniki są co najmniej zaskakujące. Np to, że byłem szybszy niż Porsche 911 i BMW M3 a wolniejszy od Hondy Civic To pokazuje jak bardzo różnią się kierowcy i samochody. STI były chyba odrobinę szybsze, ale jak zaznaczam nie jeździłem na slickach a oni tak. Nie wiem ile slicki dodają w Poznaniu ale pewnie kilka sekund. Tak wiem, kilka sekund to mało ale to oznacza, że Ty jesteś na początku długiej prostej a oni na jej końcu Ja natomiast Was wszystkich łyknę jak na 7 kilometrze będzie zamieć śnieżna! O! jak jest duży śnieg to 350Z się kręci jak bączek w miejscu. Pod tym kątem jest bezkonkurencyjny Edytowane 20 Lutego 2011 przez devi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
devi Opublikowano 20 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2011 Tylko po pierwsze jak jeżdżą na slickach to raczej to nie były seryjne STI, a po drugie przypuszczam, że wróciły na lawecie do domu na remont silnika... slicki to każdy może założyć. to tylko guma. Sam to zrobię następnym razem bo to nie jest jakiś tam straszny mod. No może semislicki. Taka widzisz zaleta tych limuzyn STI, że mają większy bagażnik. w 350Z z trudem mieszczą się dwie opony bez felgi no chyba że do malucha Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość tsuiso.pl Opublikowano 20 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2011 Może jestem naiwny, ale mam przeczucie, że swoją "seryjną furmanką" byś pogonił na torze nie jedno profesjonalnie przygotowane auto..... Zastanawia mnie jaki by był wynik konfrontacji na torze: 350Z vs Subaru Impreza STI... W swojej klasie pojemności ? jesteś naiwny Zresztą... nie dałbyś nawet rady pogonić swoją serią autą z gwintowanym zawiasem i założonymi na Roty Toyo R1R... Dlaczego? przyczepność Dlaczego? masa niereserowana Dlaczego? Toyo... Zgadza się, ale to oznacza, że ktoś już to traktuje całkiem poważnie, a STI raczej sporadycznie nie jest modyfikowane, bo jest bardzo podatne na mody i praktycznie każdy coś tam dłubie... a to remap, a to wydech przelotowy, lekkie podniesienie ciśnienia doładowania, wydajniejsza pompa paliwa i z 280KM robi się stosunkowo bezpiecznie 330KM W STi bezpieczne jest 380 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
devi Opublikowano 21 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2011 (edytowane) Faktycznie X-trail'em byłoby ciężko kogokolwiek pogonić na torze... Zależy w jakim STi. W wersji 2.5 bezpieczne 380? Jakoś nie mogę w to uwierzyć... Może to i bezpieczne dla kierowcy, ale dla silnika raczej nie. Tu pytanie nie brzmi, czy to się rozleci tylko w jakim promieniu będziemy zbierać części... z tego co widzę, jak ktoś oszczędza na zakuwaniu to prędzej czy później mu wybucha. ale za to radocha za małe pieniądze na kilka miesięcy nawet W swojej klasie pojemności ? jesteś naiwny zależy od podziału stosowanego w danej imprezie. Na tej co byłem Evo i STI są traktowane tak samo jak wolnossące 3.5 litra ponieważ mają co prawda 2 litry ale za to z turbo. Na mokrym torze wygrało Evo, na suchym... caterham. Edytowane 21 Lutego 2011 przez devi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość tsuiso.pl Opublikowano 21 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2011 z tego co widzę, jak ktoś oszczędza na zakuwaniu to prędzej czy później mu wybucha. ale za to radocha za małe pieniądze na kilka miesięcy nawet zależy od podziału stosowanego w danej imprezie. Na tej co byłem Evo i STI są traktowane tak samo jak wolnossące 3.5 litra ponieważ mają co prawda 2 litry ale za to z turbo. Na mokrym torze wygrało Evo, na suchym... caterham. Według oficjalnych przeliczników FIA - silnik turbo 2.0 jest traktowany jako 3.0 wolnossące. Krótko mówiąc jest przelicznik +50% Problem pojawia się tylko, gdy mamy do czynienia z silnikiem NEO RB25DET i wymieni się tam układ turbo bo niby 2.5 litra, więc przelicznik jest 3,75, ale... 5.7 Toyoty (silnik na stany robiony na potrzeby NASCAR i licencyjnie dostępny w wolnym obrocie) bez turbo nie ma lotów - krótko mówiąc są silniki, które stanowią mocne nagięcie reguł... Zależy w jakim STi. W wersji 2.5 bezpieczne 380? Jakoś nie mogę w to uwierzyć... Może to i bezpieczne dla kierowcy, ale dla silnika raczej nie. Tu pytanie nie brzmi, czy to się rozleci tylko w jakim promieniu będziemy zbierać części... Pozwolę sobie coś Ci pokazać. Tam masz napisane z jakiego to jest samochodu i to auto jest normalnie użytkowane w ruchu ulicznym - to jest diesel... Nie było zakuwane. Natrzepałem już od wzmocnienia ponad 40k kilometrów - jedyne co zauważam, to fakt, że muszę częściej dwukrotnie zmieniać olej - nie co ~30 000 km tylko co 15 000 km. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
devi Opublikowano 21 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2011 Piękny wynik, ale jaki z tego płynie wniosek? Nie można porównać silnika BMW 530d do benzynowego 2.5 litrowego benzynowego silnika Imprezy STi, który słynie ze swej awaryjności. Stara jednostka Imprezy 2.0 pewnie by wytrzymała... p.s. seryjne sprzęgło wytrzymuje taki moment obrotowy? ja bym się bał tak podwyższać osiągi samochodu. nie jestem mechanikiem, więc ze swojej głupoty od razu po podwyższeniu ciśnienia bym zakuł, wymienił sprzęgło i napęd oraz wstawił wydajniejszą chłodnicę. Tyle się naoglądałem i naczytałem na forach o rozwalonych samochodach, że szkoda gadać... Jak chłopaki już zaczną dłubać to się dłubanina nie kończy. To chyba najważniejsze przeróbki chociaż pewnie przy takim ciągu to ostatnia rzecz, która wymaga uwagi to opony, które mogą zejść z felgi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość tsuiso.pl Opublikowano 21 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2011 Piękny wynik, ale jaki z tego płynie wniosek? Nie można porównać silnika BMW 530d do benzynowego 2.5 litrowego benzynowego silnika Imprezy STi, który słynie ze swej awaryjności. Stara jednostka Imprezy 2.0 pewnie by wytrzymała... p.s. seryjne sprzęgło wytrzymuje taki moment obrotowy? Można porównać 3.0d BMW jest silnikiem nie stworzonym do modyfikacji - krzesanie mocy z niego nie było zabawą plug and play niestety... A co do Imprezy - to... krzesanie mocy z niego jest zabawą plug and play. A poza tym jest to silnik nastawiony pod wyżyłowanie go. Co do sprzęgła to moment obrotowy nie był podniesiony drastycznie w porównaniu z serią i jeszcze co pokazuje wykres mocno stroiłem silnik tak, żeby wszystko szło naturalnym przyrostem, a nie by dochodziło do nagłego skoku. Sprzęgło spokojnie wytrzymuje, nie ma z tym żadnych kłopotów. Zawsze w obwodzie jest hydrokinetyka z M5 ja bym się bał tak podwyższać osiągi samochodu. nie jestem mechanikiem, więc ze swojej głupoty od razu po podwyższeniu ciśnienia bym zakuł, wymienił sprzęgło i napęd oraz wstawił wydajniejszą chłodnicę. Tyle się naoglądałem i naczytałem na forach o rozwalonych samochodach, że szkoda gadać... Jak chłopaki już zaczną dłubać to się dłubanina nie kończy. To chyba najważniejsze przeróbki chociaż pewnie przy takim ciągu to ostatnia rzecz, która wymaga uwagi to opony, które mogą zejść z felgi Najważniejsze w tym wszystkim tak naprawdę było wrzucenie intercoolera i wydechu. A także rozplanowanie na nowo układu chłodzącego, bo ten który Bawaryjczycy dali seryjnie - jest kupą gówna. Trzeba było oddzielić chłodzenie oleju skrzyni od całości układu, bo nie nadążało. Efekt jest taki, że musiałem wziąć felgi magnezowe z wysokim rantem wewnętrznym no i nie oszukujmy się... opony to Toyo. Jaja były tylko z montażem czujników ciśnienia w kołach, bo auto seryjnie nie miało go jak je kupiłem i uwierzcie mi - wolałbym zrobić swap silnika w maluchu, niż ponownie montować to dziadostwo. W tej chwili auto pali bardzo rozsądne ilości paliwa, a osiągnięcie 260 km/h przy 3.5 tysiąca obrotów... robi wrażenie (przy czym zużycie paliwa przy takiej prędkości 19l / 100 km) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
devi Opublikowano 21 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2011 Hmmm... nie wiem... to czemu tak dużo się czyta o pękających tłokach w 2.5 litrowym motorze z STi? Fajne autko musi być teraz z tego BMW... Jeszcze do tego ekonomiczne. Wracając do tematu, którym jest 370Z... Co Kolega myśli o tym samochodzie? a propos. Już postanowiłem, że jak będę kiedyś szukać dupowozu to kupię BMW. Żadne tam audi ani mercedes. Dużo zwiedziłem salonów w zeszłym roku i jeździłem wszystkim co mieli na stanie. 330D albo 320D. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
devi Opublikowano 21 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2011 Eeee tam... Tida jest lepsza i ładniejsza, jest trwalsza, ma lepsze silniki i nowocześniejszy design. ta, albo Note Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość tsuiso.pl Opublikowano 22 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2011 Wracając do tematu, którym jest 370Z... Co Kolega myśli o tym samochodzie? Dobra alternatywa dla Porsche Boxstera albo Caymana - chociaż między Bogiem a prawdą - wolałbym się zapożyczyć, zaprzedać duszę diabłu, tudzież zacząć się prostytuować, byleby zakupić GT-R Po prostu 370Z jak dla mnie jest autem nie wywołującym we mnie wielkich emocji - pojeździłem nim trochę, ponarzekałem z wejścia na niego - zwłaszcza na układ kierowniczy... Jak wsiadłem do GT-R... to o matko Swoją drogą jako, że w sobotę zapadła się pode mną podłoga w AE86 i dwa punkty zastrzału klatki zostały zdeformowane - po prostu rdza, rdza i jeszcze raz rdza, właśnie kupiłem drugi driftowóz... a raczej bazę pod niego. Będę miał sporo gratów do sprzedania. a propos. Już postanowiłem, że jak będę kiedyś szukać dupowozu to kupię BMW. Żadne tam audi ani mercedes. Dużo zwiedziłem salonów w zeszłym roku i jeździłem wszystkim co mieli na stanie. 330D albo 320D. Co do E90 - nawet nie myśl o 320d... jest to rzędowa czwórka, która nie ma wysoko postawionej poprzeczki wytrzymałościowej. W dodatku pali niewiele mniej [naprawdę niewiele] niż 3.0D... - brać 330d w wersji 245 KM i się nawet nie zastanawiać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kimi Opublikowano 22 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2011 Wracają do tematu toru. To nie sadze ze tym ss®ang-iem wygra ktoś na Hocku z 370z. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość tsuiso.pl Opublikowano 22 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2011 Wracają do tematu toru. To nie sadze ze tym ss®ang-iem wygra ktoś na Hocku z 370z. Sprostowałem się - na Hocku nie - na Nurgburgring i owszem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
devi Opublikowano 22 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2011 Sprostowałem się - na Hocku nie - na Nurgburgring i owszem przy pierwszych przejazdach pewnie tak. Biorąc pod uwagę co Sabine zrobiła Transitem ale ona przejechała Nring chyba 10 tys razy i wie, że tam trzeba tylko kilkanaście razy hamować a nie kilkaset Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
worm#21 Opublikowano 22 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2011 koledzy a mój kumpel kia ceed kombi robi lepsze czasy na rakietowej jak nie jedno GT ,powaga pzdr kierownik sie liczy i tyle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
devi Opublikowano 23 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Lutego 2011 koledzy a mój kumpel kia ceed kombi robi lepsze czasy na rakietowej jak nie jedno GT ,powaga pzdr kierownik sie liczy i tyle na Marywilskiej są KJSy co tydzień. I podobno wpiernicz wszystkim Evo i STI robi koleś w fabii diesel, w wersji pickup... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość tsuiso.pl Opublikowano 23 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Lutego 2011 (edytowane) Akurat w KJS-ach czyli jeździe wokół trzepaka to nic nadzwyczajnego - tam po prostu startuję niespełnieni rajdowcy, którzy nie potrafią wycisnąć niczego ze swoich maszyn. Frustruje ich to, że mając "rajdową" maszynkę do zabijania nie mogą konkurować w lepszych klasach W Łodzi na własne oczy parę razy widziałem, jak takie maszyny na prostym placu manewrowym z kilkoma słupkami łoił takim tyłki chłopak w starym Swifcie czy S-Coupe Edytowane 23 Lutego 2011 przez tsuiso.pl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
devi Opublikowano 23 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Lutego 2011 Akurat w KJS-ach czyli jeździe wokół trzepaka to nic nadzwyczajnego - tam po prostu startuję niespełnieni rajdowcy, którzy nie potrafią wycisnąć niczego ze swoich maszyn. Frustruje ich to, że mając "rajdową" maszynkę do zabijania nie mogą konkurować w lepszych klasach W Łodzi na własne oczy parę razy widziałem, jak takie maszyny na prostym placu manewrowym z kilkoma słupkami łoił takim tyłki chłopak w starym Swifcie czy S-Coupe na youtube znalazłem raz filmik (nie mam już linka niestety) z jakiegoś rajdu (już nie wkoło trzepaka tylko na drodze gminnej, asfaltowej) gdzie koleś maluchem wpada bokiem w zakręt 90 stopni z prędkością na pewno >=50 i oczywiście wychodzi z tego jakby to był czterołap z aktywnym dyfrem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kimi Opublikowano 23 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Lutego 2011 Nurgburgring tez znam Powiedz mi cos o tym ssangu? Ile hp ma? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.