Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Zastanawiam się nad kupnem


dbdariusz
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

http://otomoto.pl/nissan-note-tekna-klimatronic-skorzana-tap-C18481344.html

 

Widzicie coś w nim podejrzanego.

Gość mi przez telefon mówił że chłodnica była wymieniona i jakaś taka listwa belka trzymająca chłodnice. Twierdzi że był po prostu od dołu jakoś uderzony lekko. Błotnik lekko podreperowany. Maska podmalowana (nie szpachlowana). Tak samo twierdzi że styłu na nadkolu gdzieś tam pryśnięte bo ryska była.

 

Pytanie czy chłodnica może pekność od uderzenia od dołu np wysoku krawężnik?

 

Czy widzicie coś jeszce ze zdjęć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może pęknąć z różnych przyczyn - także od uderzenia w wysoki krawężnik albo studzienkę - inna sprawa, że w takich razach sprzedający zwykle ukrywa 3/4 prawdy a tłumaczy się z tego co ewidentnie da się zauważyć. Autko na pierwszy rzut oka wygląda na zadbane - tylko te brewki są moim zdaniem idiotyczne. Wielkie ślepia notka to jego zaleta

Edytowane przez Dar1962
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze: czy ktoś przypomina sobie wersję Tekna, w której nie było przednich świateł przeciwmgielnych?

Po drugie: wg mnie na zdjęciach oba zderzaki są ciemniejsze od reszty nadwozia. Ale to może tylko zdjęcia.

Edytowane przez cdlxxvi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zderzaki raczej malowane - inny kolor. Po diabła ten silnik był myty...dziwne! Nie powinno się tego robić jak nie ma nic do ukrycia (czyt. wycieków). Przebieg jak na 5-cio letniego diesla troszkę mały wg mnie (ok. 16 tys. km/rok)-no ale cuda się zdarzają. ;) Nowego diesel-a kupują kierowcy, którzy pokonują nieco większe przebiegi roczne (zakup musi się zwrócić przecież). Nie ma info o bezwypadkowości/bezkolizyjności więc raczej jakąś historię ma za sobą wozik. Sprawdź go urządzeniem do mierzenia powłoki lakierniczej. Nie ma info o właścicielu...który? Jak ma wpisy do książki to OK i nie sa to wpisy zrobione u nas na giełdzie lewymi pieczątkami. Ja jakoś jestem ostrożny do zakupu aut z zachodu...w 90% auta z histrorią pokolizyjną/powypadkową. Aha i uwaga na pojęcie "bezwypadkowy"...większość takowych jest (rannych nie było), a jak się kupujący wgłębi w temat to kolizje zawsze były. Dodam, że zarobek handlarza na samochodzie o wartości u nas ok 20 tys zł to 2-5 tys zł...w innym przypadku nie kalkuluje się po wóz w ogóle jechać za granicę i mrozić kasy. Kiedy się sprzeda...hmmm? Zerknij na "mobile" i na ceny podobnych. Nierealne by auta były "igiełki"...gdzie zarobek handlarza/sprowadzającego? Są okazje...ale niewiel takowych. Trzeba dmuchać na zimne i auto sprowadzane i sprzedawane u nas na obcych tablicach dobrze przejrzeć przez zakupem. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zderzaki wg. mnie nie były malowane, tylko są wymieniane. Boczne listwy ochronne są w kolorze karoserii, więc tylne pasy na zderzaku też takowe raczej powinny być. Tu są czarne. Moim zdaniem zderzaki są wymieniane. Pasuje też to do faktu, że brak świateł przeciwmgielnych i wersja Tekna zdecydowanie nie idą w parze. Jeżeli zderzak przedni był wymieniany, mamy odpowiedz...

Edytowane przez ranger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro jadę tego wziąść na przegląd przed zakupem :). Wskaźnik lakieru nic nie wskazał podejrzanego. Wcześniej jeździłem chwilę. Wiem tylko że nie ma tego ESP bo nie widać i gość mi to niby przyznał :) tz. stwierdził że nie będzie się sprzeczał :)

 

http://www.duet.autotrader.pl/pp4/details,25794,115483006.asp

 

utargowałem na 27500

Edytowane przez dbdariusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda pewniej. Zwróć uwagę na opony - na zdjęciach wyglądają na jakieś takie duże. Ale to w sumie szczegół. Jeżeli rozmiar będzie inny niż homologowany, będzie atut do większego zbicia z ceny :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta listwa na zderzaku w tej wersji (przed liftem) chyba nie była malowana...pomimo kolorowych listew na drzwiach. Teraz malują całe zderzaki z listwą (kiedys tego nie robili) niezaleznie od opcji wyposażenia. Ale szczerze...powinna ona i teraz być czarna, bo przeciez to ma chronić i pełnic funkcję odboju. A teraz co-wszystko pomalowane...bez sensu! Może i to fajnie wygląda-całosc w kolorze, ale w razie puknięcia lekko w coś trzeba malować. jakby był czarny ten kawałek...po temacie! Wg mnie zarówno te listwy na zderzaku jak i na drzwiach (te akurat mam czarne) oraz zewnetrzne boczki lusterek powinny byc nielakierowane znaczy czarne. Wtedy te zabezpieczenia pełniły by swoją funkcję i nie byłoby widac rys, zadrapań, etc, etc...A tak trzeba malować jak się gdzies zahaczy. ;)

 

Ten drugi link z podkarpackiego zdecydowanie lepszy. :) Auto pewniejsze i "nasze". Wygląda dobrze...na fotkach. ;) A i przebieg normalniejszy od 07.2007...93 tys km-już kapkę lepiej niż u poprzednika i realniej. Nie wiem jak cenowo, czy to drogo czy tanio...ale auto jak najbardziej wygląda interesująco. Wlk + to I-szy własciciel i kraj...to wg mnie wazna sprawa. A bezwypadkowośc trzeba sprawdzić...wiadomo. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta listwa na zderzaku w tej wersji (przed liftem) chyba nie była malowana...pomimo kolorowych listew na drzwiach. Teraz malują całe zderzaki z listwą (kiedys tego nie robili) niezaleznie od opcji wyposażenia. Ale szczerze...powinna ona i teraz być czarna, bo przeciez to ma chronić i pełnic funkcję odboju. A teraz co-wszystko pomalowane...bez sensu! Może i to fajnie wygląda-całosc w kolorze, ale w razie puknięcia lekko w coś trzeba malować. jakby był czarny ten kawałek...po temacie! Wg mnie zarówno te listwy na zderzaku jak i na drzwiach (te akurat mam czarne) oraz zewnetrzne boczki lusterek powinny byc nielakierowane znaczy czarne. Wtedy te zabezpieczenia pełniły by swoją funkcję i nie byłoby widac rys, zadrapań, etc, etc...A tak trzeba malować jak się gdzies zahaczy. ;)

W mojej Acencie z przed liftingu zderzaki są w całości polakierowane (ale w 2006 r mogło być inaczej). Podobnie obudowa lusterka, natomiast listwy boczne mam czarne (nawet czasami mam ochotę je ściągnąć i polakierować wraz z tą ramką od halogenów na żarówiastą zieleń lub pomarańczowy). Co do lakierowania zderzaków, to kilka razy zdarzyło mi się parkować delikatnie dobijając zderzakiem do ściany :blush: (a dawali gratis czujniki parkowania z tyłu to wybrałem popielniczkę. Tak na drobne, bo nie palę ;) ) i nie widać na nim żadnych śladów (teraz będę musiał pamiętać by usunąć ten wpis przed sprzedażą ;) ). Innym razem gość z Avensisa złożył mi lusterko (i to w mojej obecności :fish: ). Również bez śladu (więc przeżył). Nie jest tak źle z tym lakierem.

Edytowane przez arek_sosnowiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda pewniej. Zwróć uwagę na opony - na zdjęciach wyglądają na jakieś takie duże. Ale to w sumie szczegół. Jeżeli rozmiar będzie inny niż homologowany, będzie atut do większego zbicia z ceny :).

 

wyglądają na 185tki z wysokim profilem 65 - taki rozmiar też był montowany - szczególnie w przedliftingowych accentach - na nasze dziury i krawężniki super sprawa

Edytowane przez Dar1962
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest jedna rzecz. Ten szary note był w leasingu i gość nie ma do niego książki. Gość twierdzi, że czasami jak jest w leasingu to nic nie dają. No i jest zonk... czy ten przebieg nie jest za mały.... a po drugie jak prosto zdiagnozować czy nie ma przejechane 293tys :) tylko rzeczywiście 93 :) czy może po prostu sobie darować?

 

-------------------

mam kolejny do oceny

http://otomoto.pl/nissan-note-dci-klima-oplacony-C19116043.html

Edytowane przez dbdariusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

auta leasingowe jeżdżące we flotach robią często 30-40 tys km rocznie, więc teoretycznie wszystko jest możliwe - ten niebieski też jest sprowadzony, co dla mnie jest wadą. Nie wiem czemu upierasz się przy dieslach. Rozszerz zainteresowanie na krajowe oferty indywidualne i zastanów się nad wersjami z silnikami benzynowymi - szczególnie w bogatszej wersji accenta. Palą niewiele a gwarantują mniej problemową eksploatację (francuskie diesle są ok. ale awarie turbiny, wtrysków czy dwumasowego koła zamachowego potrafią zweryfikować wszystkie oszczędnościowe kalkulacje wiązane z zakupem DCi). Poza tym używane benzyniaki z urzędu mają niższe i bardziej prawdopodobne przebiegi

Edytowane przez Dar1962
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto sprzedaje tego Nissana? Komis? Auta leasingowe zazwyczaj mają pełną dokumentację. Brak książki serwisowej jest raczej sygnałem, czy ktoś coś chce ukryć. Choć nie musi tak być. Ja na Twoim miejscu szukałbym nie w komisach tylko w ogłoszeniach ludzi, którzy chcą sprzedać. Warto też podzwonić po lokalnych dealer`ach Nissana. Zapłacisz może trochę więcej a będziesz miał znacznie pewniejsze auto.

 

No i przede wszystkim to co pisał już Dar. Czemu upierasz się przy DCi??? Benzynówki Nissana są trwałe i niezawodne. Do tego palą naprawdę mało. Różnica pomiędzy DCi a benzynówką w spalaniu często jest mniejsza niż 1 l/100. Eksploatacja DCi zatem nie będzie dużo tańsza a potencjalna usterka może zniweczyć wszelkie oszczędności.

 

No i rozrząd. W DCi okresowa kontrola i wymiana (pasek). W benzynówkach o tym zapominasz (łańcuch).

Edytowane przez ranger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

komis.... dzisiaj zadzwoniłem że jednak nie będe sprawdzał bo nie ma sensu. Gośc mi mówił że postara się zdzwonić z firmą aby mu dostarczyli jakies informacje lub książke... zobacze czy oddzwoni do jutra :)

 

 

choć widzę że z książką to nie problem:)

http://allegro.pl/ksiazka-serwisowa-nissan-niemcy-i1619830392.html

Edytowane przez dbdariusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość pysiorek

Benzyna czy diesel, na tyle się nie znam. Tylko dlaczego akurat wybierasz auta przywiezione? Naprawdę nie ma kupionych tutaj, w Polsce? Mieszkam blisko punktu celnego, i zakładu blacharskiego. Nie było tygodnia żeby nie podjeżała laweta z rozbitymi autami, u których często marka samochodu była nierozpoznawalna.

Znajoma kupiła używanego, przywiezionego Seata Ibizę. Po tygodniu auto wylądowało u mechanika, który rozpoznał 4 różne auta z których ten Seat był złożony. Niemcy ( bo najczęsniej od nich auta są przywożone ) cieszą się i zacierają ręce,że pozbyli się złomów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

komis.... dzisiaj zadzwoniłem że jednak nie będe sprawdzał bo nie ma sensu. Gośc mi mówił że postara się zdzwonić z firmą aby mu dostarczyli jakies informacje lub książke... zobacze czy oddzwoni do jutra :)

 

 

choć widzę że z książką to nie problem:)

http://allegro.pl/ksiazka-serwisowa-nissan-niemcy-i1619830392.html

I dlatego szukaj auta z prywatnego ogłoszenia, od pierwszego właściciela i koniecznie krajowego. Krajowych książek raczej nie podrabiają, choćby z uwagi na łatwą weryfikację zawartych w niej danych. A zdarza się, że oprócz książki dostaniesz komplet faktur za przeglądy.

Edytowane przez arek_sosnowiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dbdariuszu - zapewne mój imienniku :rolleyes: oto prosty przykład: będę sprzedawał swojego note prawdopodobnie po wakacjach w przyszłym roku.Czemu? Nie dlatego,że mam z nim problemy - chcę pojeździć SUVem marki Dacia :rolleyes: i za rok będzie mnie na niego stać.W tej chwili note ma ok.40 000 km udokumentowanego przebiegu (jeżdżę mało,mieszkam w małym miasteczku,lubię rower - taniej i zdrowiej :whistle: autem jeżdżę tylko w dłuższe trasy albo kiedy leje ), przez okres gwarancji było serwisowane w aso, po gwarancji (każdego roku jesienią) w Bosch Service.Wszystkie czynności przeglądowe wykonywano zgodnie z książką i dokumentowano je wpisami. Mam komplet faktur i rachunków z każdej czynności obsługowej,również z wymienionych części (sworzeń wahacza, silentblok) dodatkowo zapisuję wszystko co samodzielnie wymieniłem (pióra wycieraczek ,filtry powietrza, kabinowe - mam paragony z zakupu) Auto jest w 100% sprawne, wszystkie blachy oryginalne,bez uszkodzeń otarć, karoseria myta ręcznie (drobne, kosmetyczne i mało widoczne ryski na narożnikach zderzaków - w końcu to pięć lat eksploatacji - celowo ich nie usuwam,aby nie było podejrzeń że pojazd jest po dzwonie)żadnych napraw blacharskich i lakierniczych ani śladu rdzy. Klimatyzacja obsługiwana każdej wiosny (faktury) syntetyczny olej wymieniany przy okazji każdego przeglądu (faktury)Dwa komplety ogumienia na stalówkach i alufelgach)Wnętrze czyste, zadbane (pokrowce na przednich fotelach - autem jeździ jedna lub max dwie osoby), nikt w nim nie zapalił nawet jednego papierosa.Historię można sprawdzić w aso i stacji w której je obsługuję - kupującego sam do niej zaprowadzę - lub do wskazanej przez niego i tam zgodzę się na każdą możliwą kontrolę przed zakupem, bo nie mam nic do ukrycia i kupujący NIC nie znajdzie :rolleyes: I jak sądzę - nie będę miał problemu ze zbyciem pojazdu a kupiec bez mrugnięcia okiem zapłaci podaną cenę którą skalkuluję w oparciu o średnią krajową. Czemu o tym w ogóle piszę? Nie dlatego, by robić sobie z wyprzedzeniem autoreklamę a dlatego, że naprawdę warto poszukać OFERT INDYWIDUALNYCH. Nie komisowych (komis zarabia na pośrednictwie), nie sprowadzonych zza granicy (95% to rozbitki albo pojazdy mające inne ukryte wady), nie poleasingowych (duże przebiegi, często wyeksploatowane, zaniedbane wnętrza)Trzeba tylko nieco cierpliwości :rofl: :rofl: :rofl:

Edytowane przez Dar1962
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wybieram auta z zagranicy. Ten szary jest w polski, ale okazało się ze w leasingu i nie ma książki. A ten niebieski właśńie oglądałem :) Szpachla na przdzie na błotniku. Brak drugiego kluczyka, podejżana ksiaza serwisowa, brak kodu do radia :). Brak zapasówki i dwa inne koła tylne :).

 

Ale to nic

 

Ruszyłem no i silnik nie pracował jak w tym ktorym jeździłem szarym z leasingu. Tutaj jakoś dziwnie warczał przy zbieraniu. No i dziwnie huczało wszystko... może opony ... ale nie podobało mi się to. Powiedziałem że jak nie będzie huczało i bedą normalne opony to przyjade i gość mi obiecał że tak zrobi :) choć wierzyć mi się nie chce.

 

 

Pytał się ktoś dlaczego diesel? Dlatego że akurat ten nie ma dpf. Jest oszczędny.

A chce samochodu oszczędnego lub większego sielnika tj 1.6 i przerobić na gaz. W sumie jest to opcja. Ale z mojej oceny lepiej diesela niż benzyne przerobiona na gaz? Czy dobrze mówie?

Edytowane przez dbdariusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to mówią - pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł. Wydając kilkadziesiąt tysięcy warto naprawdę dokładnie wszystko sprawdzić i przekalkulować - również to ile planujemy eksploatować auto i jaki mniej więcej dystans ono ma przejechać. 1,6 da się przerobić na gaz (podobnie zresztą jak 1,4) potrzebna solidna instalacja z sekwencyjnym wtryskiem, która nie spowoduje spadku osiągów(sądzę, że ok 3,500 zł) Pogodzić się trzeba z utratą miejsca na koło zapasowe ale ponieważ notek ma dojazdówkę, nie zajmuje ona wiele w bagażniku. Gdybym ja miał decydować - diesel (nawet bez DPF) czy benzyna z gazem - wybrałbym raczej to drugie. Ale kupowałbym auto BEZ gazu i sam zleciłbym założenie instalacji w dobrym warsztacie(nabywanie już zagazowanego auta to kupowanie kota w worku - nigdy nie wiadomo w jakim stanie jest instalacja i czy fachowo ją założono)Sądzę,że benzyniak z gazem jest równie oszczędny jak diesel,ryzyko awarii niewielkie a ewentualne naprawy prostsze i tańsze

Edytowane przez Dar1962
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to mówią - pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł. Wydając kilkadziesiąt tysięcy warto naprawdę dokładnie wszystko sprawdzić. 1,6 da się przerobić na gaz (podobnie jak 1,4) potrzebna solidna instalacja z sekwencyjnym wtryskiem (sądzę, że ok 3,500 zł) Pogodzić się trzeba z utratą miejsca na koło zapasowe ale ponieważ notek ma dojazdówkę, nie zajmuje ona wiele miejsca w bagażniku. Gdybym ja miał decydować - diesel (nawet bez DPF) czy benzyna z gazem - wybrałbym raczej to drugie. Ale kupowałbym auto BEZ gazu i sam zleciłbym założenie instalacji w dobrym warsztacie(kupowanie zagazowanego auta to kupowanie kota w worku - nigdy nie wiadomo w jakim jest stanie i czy solidnie ją założono)Sądzę,że benzyniak z gazem jest równie oszczędny jak diesel a ewentualne naprawy są prostsze i tańsze

 

Szkoda ze w tym roku nie sprzedajesz autka :D

A pośpiech wiadomo ... droga zła.

Dlatego zacząłem pisać na tym forum moje spostrzeżenia i kontrole aut i jak znajde autko to będzie mam nadzieję wniosek dla innych taki że prosto nie jest znaleźć auta dobrego :)

Już tak mogę napisać.

 

Pamiętam przed sprzedażą autka kolega mi mówił... kupic to nie problem... sprzeddać to problem a miałem autko starsze 1995 ale zadbana i nie bite :) i sprzedałem w 1 dzień :D i teraz szukam tak sobie już i dochodze do wnosku że nie ma auta póki co dla mnie :D

Edytowane przez dbdariusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ze sprzedażą auta zadbanego i będącego w dobrym stanie technicznym nigdy nie ma kłopotu, po takie pojazdy ustawiają się kolejki. Poprzedni mój samochód - 6-letnią astrę II ( ok 55 tys km przebiegu i również bez żadnych przygód blacharskich)z niezniszczalnym, bezkolizyjnym benzynowym motorem 1,6 8V (szkoda, że takich już nie robią - idealny do montażu najtańszej z możliwych mieszalnikowej instalacji gazowej i doskonale z nią współpracujący - kupiec natychmiast go zagazował) sprzedałem w 6 godzin po wystawieniu ogłoszenia :whistle:

Edytowane przez Dar1962
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby kolega miał ochotę na 206 SW '2005 w dieslu to mam na zbyciu swojego. Wiem wiem, że to nie kącik "motojarmark", ale widzę, że tworzy się dyskusja n/t aut różnych marek, handlu, beznyna czy diesel. ;) Autko oczywiście krajowe, II-gi właściciel z baaaardzo ekonomicznym dieselkiem HDI (4,5-5,0l/100km) i z normalnym, niekręconym (czyt. dość sporym) jak na diesla przebiegiem. Jak to mówią...diesla się gasi jak się sprzedaje. ;) I nie wierzcie proszę w te znikome przebiegi w dieslach...to wszystko bajki. Pozdrawiam :)

Edytowane przez red
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby kolega miał ochotę na 206 SW '2005 w dieslu to mam na zbyciu swojego. Wiem wiem, że to nie kącik "motojarmark", ale widzę, że tworzy się dyskusja n/t aut różnych marek, handlu, beznyna czy diesel. ;) Autko oczywiście krajowe, II-gi właściciel z baaaardzo ekonomicznym dieselkiem HDI (4,5-5,0l/100km) i z normalnym, niekręconym (czyt. dość sporym) jak na diesla przebiegiem. Jak to mówią...diesla się gasi jak się sprzedaje. ;) I nie wierzcie proszę w te znikome przebiegi w dieslach...to wszystko bajki. Pozdrawiam :)

 

peugot?

nie chce tego autka.. nigdy więcej Peugota :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrącił facet samochodem przechodnia, zatrzymał się i podbiega do poszkodowanego z pytaniem:

- Wszystko w porządku?

- Ze mną tak, ale pan ma nieszczelność przy kolektorze wydechowym.

 

To tak apropo wszytskich bezwypadkowych super okazji kupna auta w necie

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

określenie "bezwypadkowy" jest obecnie coraz częściej interpretowane w ten sposób, że auto reklamowane jest jako bezwypadkowe, jeśli nie uczestniczyło w żadnej poważnej kraksie z trupami lub nie było kompletnie rozbite :devil: ,wszelkie kolizje, gdzie uczestnicy przeżyli się nie liczą :whistle: (interpretację tą zaczerpnięto z kodeksów - karnego i wykroczeń, gdzie funkcjonuje rozróżnienie definicji "wypadek" i "kolizja" - w pierwszym przypadku dla jej spełnienia muszą być osoby ranne a ich obrażenia odpowiednio poważne - od tego zależy kwalifikacja). Dla normalnie rozumującego kupującego określenie "bezwypadkowy" oznacza, że w pojeździe nie klepano, prostowano,szpachlowano ani wymieniano elementów blacharki ani podwozia. Ja mogę ewentualnie uznać kosmetyczne poprawki lakiernicze (rysy, obcierki parkingowe zderzaka itp). Podobnie jest z określeniem "pierwszy właściciel" - sprzedający zapomina zwykle dopisać określenie "w kraju". Potem okazuje się, że auto miało kilku właścicieli w Reichu :rolleyes:. Kolejny chwyt to "stan licznika" - sprzedający podaje wówczas, co wskazuje licznik i nie można mu potem zarzucić, że licznik odkręcono. Unika się określenia "przebieg" oznaczający ile auto faktycznie przejechało, bo wtedy za sfałszowanie wskazań licznika możbany pociągnąć sprzedawcę do sądu. Trzeba UWAŻNIE czytać ogłoszenia sprzedaży. Gra słówek ma znaczenie :whistle:

Edytowane przez Dar1962
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...