ranger Opublikowano 21 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Października 2011 (edytowane) Jako że zbliża się okres zimowy, warto przedyskutować temat podładowania akumulatora. Otóż zamierzam kupić mały automatyczny, elektroniczny prostownik, który z założenia ma służyć raczej do podładowywania (nie zdarzyło mi się jeszcze rozładować akumulator do zera). Mój Note ostatnio nie za wiele jeździ, więc podładowanie akumulatora od czasu do czasu może być potrzebne. Dodatkowo jest teraz jakaś oferta promocyjna w Lidlu - 69 PLN za rozsądny prostownik elektroniczny. Chciałbym się jednak dowiedzieć, jakie jest Wasze zdanie na temat podładowywania akumulatora bez wypinania go z samochodu? Sprawa wydaje się prosta. Plus prostownika do plusa aku, minus prostownika do masy, mały prądzik ładowania - np. 2A i sprawa powinna być załatwiona - po jakimś czasie oczywiście. Ale czy takie podłączenie nie zaszkodzi instalacji elektrycznej i elektronice pojazdu? Podładowywał ktoś z Was akumulator w ten sposób? Edytowane 21 Października 2011 przez ranger Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dar1962 Opublikowano 22 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Października 2011 używam tego sposobu od bodaj siedmiu samochodów korzystając z małej automatycznej ładowarki Boscha, na której są tylko 3 diody: czerwona,żółta i zielona.Ostatnia oznacza naładowanie aku. Wszystkie parametry ładowarka dobiera sama.Nie wyjmuję akumulatora.W starszych modelach dawało się odkręcać korki do cel, teraz nie ma nawet takiej możliwości. zresztą nowe baterie mają układy odpowietrzające.Przy głębokim ładowaniu albo ładowaniu formującym akumulator powinien być w odrębnym,zabezpieczonym, dobrze wentylowanym pomieszczeniu, bo istnieje ryzyko gazowania, wrzenia elektrolitu albo nawet wybuchu i w efekcie pożaru.Doładowywanie jak w opisywanym sposobie za pomocą słabej automatycznej zabawki, nie doprowadzi raczej baterii do takiego ekstremalnego stanu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ranger Opublikowano 22 Października 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Października 2011 W sumie racja. Prąd ładowania ładowarki z Lidla to 3.8A. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JACKO29 Opublikowano 22 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Października 2011 Ja nawet ładowałem automatem gdzie prąd ładowania w początkowej fazie sięgał 6.5A .Aczkolwiek szybko spadal by po kilku minutach zejść do 3.5-4 A ale nigdy nie wypinałem aku z samochodu i nic się nie działo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ranger Opublikowano 22 Października 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Października 2011 A jak podpinaliście do aku? Plus do plusa, minus do minusa, czy jednak minus z prostownika do masy w samochodzie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dar1962 Opublikowano 22 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Października 2011 bezpośrednio - do masy podłącza się raczej przy odpalaniu drugiego auta z przewodów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JACKO29 Opublikowano 22 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Października 2011 Bezpośrednio na aku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ranger Opublikowano 22 Października 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Października 2011 Faktycznie, przyłączanie do masy ma sens w przypadku rozruchu na kable. Wtedy idzie o to, aby dobrze zasilić przede wszystkim rozrusznik a ten podłączony jest do masy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dar1962 Opublikowano 22 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Października 2011 (edytowane) przy pożyczaniu prądu minus łączy się do masy pożyczkobiorcy głównie dlatego,że połączenie bezpośrednie biegunów jest niewskazane i niebezpieczne. Akumulator pożyczkobiorcy dostaje w ciągu paru sekund olbrzymią porcję prądu.Jeśli jest kompletnie wyładowany - a tak w takich razach zwykle bywa, może zacząć gwałtownie "gazować", Jeśli pojawią się wtedy jakieś iskry na stykach przewodów, mogą doprowadzić do zapalenia wydobywających się gazów w efekcie jego eksplozję. Poparzenie kwasem nie jest przyjemne. Inna ewentualność to przeciążenie i uszkodzenie układu elektrycznego Edytowane 22 Października 2011 przez Dar1962 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ranger Opublikowano 22 Października 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Października 2011 No fakt, prąd rozruchowy jest potężny i właśnie takiego kopa dostaje akumulator "pożyczający". O tym nie pomyślałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dar1962 Opublikowano 22 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Października 2011 (edytowane) zasada jest prosta: plus do plusa, minus do masy. Odpalamy pożyczkodawcę i chwilę dajemy mu popracować. Potem dopalamy pożyczkobiorcę (w tym momencie dawca może podkręcić obroty do 2000/min) Po odpaleniu jakiś czas pracują oba, żeby wyrównać napięcia. Przewodów nie zdejmujemy. Następnie w pożyczkobiorcy warto włączyć na chwilę jakiś prądożerny odbiornik - np ogrzewanie szyby plus światła - a to dlatego,że z chwilą zdjęcia kabla może skoczyć mu napięcie i coś wywalić. Przy pracujących na jałowych obrotach silnikach odpinany kable w kolejności odwrotnej od zapinania Edytowane 23 Października 2011 przez Dar1962 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ranger Opublikowano 23 Października 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Października 2011 A to oczko w akumulatorze "zawieszało" Wam się kiedyś? U mnie czasem jest zielone a czasem czarne. W Matizie w Boschu Silver miałem tak samo. Dziś podładowałem akumulator nowym prostownikiem i dalej pozostaje czarne. Akumulator działa normalnie, pali bez problemów nawet po dłuższej przerwie w jeżdżeniu. Nie sądzę, aby 1.5 akumulator stracił poziom elektrolitu zwłaszcza, że działa jak burza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dar1962 Opublikowano 23 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2011 u mnie zawsze było zielone, akumulator przez 5 lat sprawował się bez zarzutu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ranger Opublikowano 23 Października 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Października 2011 (edytowane) U mnie sam akumulator też działa dobrze. Samochód póki co nie zbyt często jeździ - ale jak jeździ to minimum 40 km w jedną stronę. Tak więc pewnie czasem się rozładuje i naładuje. Oczko nie dawno miałem zielone, a teraz jest czarne. Przy czym, "przed" zielonym, też było czarne. Ten sam efekt czasem miałem w Matizie, przy czym Matiz jeździł praktycznie non stop. Widząc czarne oczko, podładowałem akumulator - tym nowym prostownikiem . Prostownik poładował akumulator może z 20-30 minut, po czym zameldował, że jest naładowany na full. Słyszałem, że te oczka potrafią się "zawiesić". Nie wiem jednak, czy to może coś nie tak z akumulatorem. Dziwne, że to samo miałem w Matizie. Może za jakiś czas spróbuję naładować akumulator, ale po wypięciu z samochodu. Edytowane 23 Października 2011 przez ranger Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paweleknowakowski Opublikowano 23 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2011 ja w te oczka za bardzo nie wierze, w oplowskim aku nawet jak zrobił kaput to oczko było zielone. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ranger Opublikowano 23 Października 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Października 2011 ja w te oczka za bardzo nie wierze, w oplowskim aku nawet jak zrobił kaput to oczko było zielone. Czyli wniosek jest taki, że chyba jednak potrafią się "zawiesić". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dar1962 Opublikowano 23 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2011 olać oczko, ważne żeby kręcił Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ranger Opublikowano 23 Października 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Października 2011 olać oczko, ważne żeby kręcił W sumie tak, tylko te ostrzeżenia w instrukcji - "Czarne oczko - wymień akumulator" , denerwują człowieka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paweleknowakowski Opublikowano 23 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2011 zaklej je żeby na to nie patrzeć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JACKO29 Opublikowano 23 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2011 Skoro oczko było czarne,a po podładowaniu zielone,to znaczy się działa,czemu nie zrobicie małej próby która nic nie kosztuje i ulektryka zrobić test zwarciowy?wszystko się wyjaśni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ranger Opublikowano 23 Października 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Października 2011 (edytowane) Skoro oczko było czarne,a po podładowaniu zielone,to znaczy się działa,czemu nie zrobicie małej próby która nic nie kosztuje i ulektryka zrobić test zwarciowy?wszystko się wyjaśni. Nie, to nie do końca tak. Samochód ostatnio mało jeździł. Oczko zrobiło się czarne. Nie przejmowałem się tym - ale trochę po tym pojeździłem. Po jakimś czasie oczko zrobiło się zielone. Potem autko znowu trochę postało i zrobiło się ponownie czarne. Trochę pojeździłem, ale nic się nie zmieniło - dalej czarne. Podładowałem prostownikiem automatycznym. Dalej czarne, choć prostownik automatyczny uznał po krótkim czasie ładowania, że akumulator naładowany jest na full. To w sumie możliwe, bo tak jak wspomniałem, trochę pojeździłem i mogło się okazać, że nie jest rozładowany. Podobną sytuację miałem w Matizie i z Boschem Silver. Matiz śmigał praktycznie codziennie - jeździłem do pracy 40 km w jedną stronę. W okresie zimowym, oczko robiło się czasem czarne - i to na długo, choć akumulator kręcił na mrozie jak szalony. Edytowane 23 Października 2011 przez ranger Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JACKO29 Opublikowano 23 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2011 Albo ma nisku stan i nie jest w stanie przyjąć więcej prądu,dla tego oczko nie zmieniło koloru...mówię Ci jedź do elektryka a ominiesz być może jakąś niespodziankę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ranger Opublikowano 23 Października 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Października 2011 (edytowane) Albo ma nisku stan i nie jest w stanie przyjąć więcej prądu,dla tego oczko nie zmieniło koloru...mówię Ci jedź do elektryka a ominiesz być może jakąś niespodziankę. Autko jest na gwarancji, więc aku chyba jeszcze też. Podjadę do ASO. Wybieram się tam, bo mam wrażenie, że mi napinacz paska klinowego świerszczy. Niech sprawdzą jedno i drugie. Jak byłem na przeglądzie, oczko też było chyba czarne. Pomierzyli akumulator wtedy i stwierdzili, że wszystko jest ok, że tylko wymaga podładowania. Ciekawe, czy w fabrycznych Tudorach, można np. uzupełnić stan elektrolitu? Mój prostownik po naładowaniu akumulatora przechodzi w tzw. stan konserwacyjny, czyli pewnie podładowuje akumulator maleńkim prądem. Spróbuję potrzymać jeszcze akumulator w takim stanie ładowania kilka godzin. Zobaczymy ci się stanie. Edytowane 23 Października 2011 przez ranger Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paweleknowakowski Opublikowano 23 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2011 mojej szwagierce sprawdzili bo słabo auto rano zapalało i wyszło że jest NAŁADOWANY w 100%, ale SPRAWNY tylko w 30%, wymieniła na nowy i auto pali na dotyk, ja miałem tak samo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dar1962 Opublikowano 23 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2011 (edytowane) do sformowanego i już pracującego sprawnego akumulatora nie należy dolewać elektrolitu. Tylko wodę destylowaną lub demineralizowaną w celu uzupełnienia ewentualnych ubytków wody wskutek parowania. Jeśli w celach dużo i często ubywa płynu, to najczęściej coś nie jest tak z regulatorem napięcia (zbyt duży prąd ładowania) Należy wtedy przy okazji sprawdzić gęstość aerometrem, bo mocne rozcieńczenie poprzez częste dolewanie wody zimą może skutkować po prostu jego zamarznięciem, pęknięciem obudowy i zgonem Edytowane 23 Października 2011 przez Dar1962 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.