Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

wp12 problem z doborem opon letnich na felgi 8jx17h2 et35


preston81
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Trochę mnie śmiech bierze kolego, gdy to czytam. - mi "wachacze" wytrzymały 4 lata.

Wahacze może i tak, ale wahacz nie wystepuje jako sam, lecz wspólnie z innymi elementami - czyli 2 tuleje, oraz swożeń. A to 4lata Ci nie wytrzyma.

No to jest nas dwóch bo ja się śmieje, że znowu nie rozumiesz o co chodzi w tym temacie i piszesz nie na temat, koledzy mówią ile im wahacz wytrzymał jednemu 1,5 drugiemu 2,5 roku a ja napisałem, że 4 lata...... jakbyś trochę pomyślał to byś nie pisał ... jakbyś dalej dokładnie przeczytał co koledzy piszą to byś znowu dowiedział się paru rzeczy... bo pada pytanie od czego zależy ile komu wytrzyma wahacz ..... że zależy to od paru rzeczy: kto ile robi km w ciągu roku, po jakich drogach jeździ, jaki rozmiar felgi 15”,16”17”, rozmiar opon .... ale Ty nie jesteś w stanie tego doczytać bo skaczesz po tematach po całym forum i odpisujesz na pojedyncze posty.

Na koniec powiem tylko tyle, że ja w przeciwieństwie do Ciebie mam trochę dłużej auto i dłuzej jestem na forum Nissana i pisze to co zaobserwowałem na swoim przykładzie na przestrzeni 7 lat a nie to co wyczytałem na internecie.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MIREKG9"Jeśli będziesz sam wymieniał sworzeń młotkiem 5 kg, to i tak za następnym - czyli drugim razem wachacz musisz kupić nowy, gdyż rozkalibrujesz otwór i nawet za pierwszym razem, sworzeń będzie latał po pewnym czasie, czyli będą luzy. Prasa chodzi pionowo a młotkiem tak nie uderzysz. To samo tyczy się tulei.

Ja takie rzeczy robiłem u siebie - to tzn. mnie robili w sieci "Nastapol". Części moje a robocizna ich - 50zł+zbierzność 100zł".

 

Czyli w kosztach wychodzi na jedno czy robić coś 3x czy raz kompleksowo. a czas poswięcic na piffko

Kolejna sprawa to cieżki przód P12 z dizlem i wielkim akumulatorem przed kołem - a lżejsza almerą z jednostka benzynową (nawet 50kg też robi różnice przy udeżeniu - fizyka )

Edytowane przez jwa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jwa a ten wahacz SH jak ci sie spisuje ile juz na nim przekulałes?

z tego co widzę kolerzy do regeneracji rowniez podchodza z dystansem wszystkie tule wychodza drozej niz nowy wahacz do tego jeszcze sporo gimnastyki ale co tam :D moze jak mnie najdzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wychodzi drożej to nie ma co przepłacać, lepiej kupić cały nowy wahacz

Edytowane przez Oskar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jest nas dwóch bo ja się śmieje, że znowu nie rozumiesz o co chodzi w tym temacie i piszesz nie na temat, koledzy mówią ile im wahacz wytrzymał jednemu 1,5 drugiemu 2,5 roku a ja napisałem, że 4 lata...... jakbyś trochę pomyślał to byś nie pisał ... jakbyś dalej dokładnie przeczytał co koledzy piszą to byś znowu dowiedział się paru rzeczy... bo pada pytanie od czego zależy ile komu wytrzyma wahacz ..... że zależy to od paru rzeczy: kto ile robi km w ciągu roku, po jakich drogach jeździ, jaki rozmiar felgi 15”,16”17”, rozmiar opon .... ale Ty nie jesteś w stanie tego doczytać bo skaczesz po tematach po całym forum i odpisujesz na pojedyncze posty.

Na koniec powiem tylko tyle, że ja w przeciwieństwie do Ciebie mam trochę dłużej auto i dłuzej jestem na forum Nissana i pisze to co zaobserwowałem na swoim przykładzie na przestrzeni 7 lat a nie to co wyczytałem na internecie.

Pozdrawiam

 

Oskar - czytałem wszystko dokładnie od początku do końca. Wiem że podstawą wytrzymałości wahacza /czyli jego podzespołów/ są drogi oraz styl jazdy - no chyba że ktoś lubi wstrząso-terapię.

To że ten samochód mam dwa lata, to nic nie znaczy. Ogólnie to jest już mój szósty samochód, więc praktycznie wiem ile mogą wytrzymać podzespoły w wahaczu.

Wiem również, że aby jak najdłużej wytrzymał wahacz i nie wybijały się tuleje - które "lecą" jako drugie, bo pierw leci swożeń, to należy bardzo często kontrolować łącznik stabilizatora.

Jest to pierwszy element w którym występują luzy, gdyż to on odbiera i tłumi pierwsze, mocne nierówności. Jeśli to zaniedbamy i dalej będziemy jeździli z pukającym łącznikiem, to następnie "leci" swożeń a i zarazem wyrabiają się tuleje.

Ja łączniki staram się wymieniać na wiosnę lub pod jej koniec, /wtedy większość dziur jest już połatanych/, aby latem wypady wakacyjne dawały radość i przyjemność również w jeździe.

Tutaj śmiało i odwżnie mogę powiedzieć, że w poprzednim samochodzie, którego miałem 7 i pół roku, raz w wahaczu lewym wymieniałem jedną tuleje a w prawym raz swożeń - wiadomo pobocza.

Więc ja mogę powiedzieć że długo u mnie wytrzymało, biorąc pod uwagę że był tylko jeden wahacz dolny. Jednak nie wstydzę sie przyznać i powiedzieć, że sukces ten zawdzięczam częstą kontrolą łącznika stabilizatora i ewentualną jego wymianą.

Nie dziw się więc, że pisałem o tych Twoich 4 latach. Chyba że faktycznie droga Twoja to autostrada, albo prędkość i styl jazdy "pana w kapeluszu", lub naprawde zapomniałeś dodać, że wymieniasz łączniki stabilizatora - wtedy Ci uwierzę.

W zeszłym roku przed wakacjami wymieniałem łączniki i płaciłem 87zł, teraz były juz pukania, więc ponownie wymieniłem w zeszłym tygodniu, lecz kupiłem już zamienniki za 28zł, bo jaki jest sens przepłacać, jeśli i tak wymieniam je co roku.

Pozdrowionka.

Edytowane przez mirekg9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mowa była o wahaczach ile komu wytrzymują a nie o łącznikach stabilizatorów,

jednak odpowiadajac na Twoje pytanie to wymieniam:

Końcówki drążków kierowniczych co 30 - 40 tys km

Łączniki stabilizatorów co 15 - 20 tys. km

wahacze wymieniałem już drugi raz a wytrzymały ok 4 lat przebieg ok 90 tys.

 

ps. forum jest po to, żeby wymieniać doświadczenia, doradzać, dyskutować, pomagać sobie.......

korzystają z niego różne osoby z mniejszym lub większym doświadzczeniem......

nikt nie jest alfą i omegą....... można z kimś sie zgadzać lub nie ale moim zdaniem Twój tekst "Trochę mnie śmiech bierze...." był nie na miejscu,

 

pozdrawiam

Edytowane przez Oskar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jwa a ten wahacz SH jak ci sie spisuje ile juz na nim przekulałes?

z tego co widzę kolerzy do regeneracji rowniez podchodza z dystansem wszystkie tule wychodza drozej niz nowy wahacz do tego jeszcze sporo gimnastyki ale co tam :D moze jak mnie najdzie

 

jeden mam od listopada i n arazie hula a drugi załozyłem teraz ale nie odczówam jakościowej różnicy zobaczymy po lecie czy coś się zminiło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oskar - I teraz jest dopiero wszystko jasne dla nas i dla innych. Ja wytłumaczyłem, ty sprostowałeś i jest OK.

Więc wiemy teraz dlaczego wahacz może wytrzymać 4 lata. /a inni się dowiedzą, iż ważne są i inne podzespoły/

Pozdrowionka.

Edytowane przez mirekg9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki chyba sie zagalopowaliśmy

Jest tu bardzo duzo istotnych informacji na temat wachaczy a post dotyczy opon. Może jakis MOD odpiołby wachacze od tego tematu??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) co do tych opon to powiem tak : sugerowalem sie kalkulatorem opon ktory mozna o kant D rozbic włg owego kalkulatora opony ktore mam zalozone w ogole nie powinny wejsc na moje felgi .....

tak wiec jak sie nie sprobuje to nikt za nas nam tego nie powie jesli nie przerabiał podobnego przypadku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trasa dystans jazda kulturka spalanie na 17" przy predkosci 90-110 5,1l / 100 , a w 2 strone pomeczylem troche auto spalanie 6,4 bo bawile sie obrotami o ktorych napisalem w innym temacie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rewelka powiem auto jedzie jak nowe az milo sie prowadzi , ale... u mnie dzis zauwazylem cos dziwnego, pedał do deski na 4 biegu 1500 obrotow - obroty pną sie w gore auto przyspiesza do 2500 obr bardzo szybko lecz pozniej spada do 2300 i znow rosnie mocno , dzieje sie tylko gdy auto jest na niskich obrotach i przyslowiowo wbije gaz do deski , nie dzieje się tak jak przyspieszam normalnie czyli pedal gazu sukcesywnie do deski nie tak ze go wbijam na maxa na niskich obrotach , jesli wcisne go przy ok 2000 lub 2500 tez wszystko ok

czy to tzw turbo dziura?

  • 0

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

juz sie wyjasniło :) w innym temacie a co do spalania jak napisalem nie czuje roznicy miedzy 16 i 17" moge jechac nawet ze spalaniem 4,9 takie udalo mi sie osiągnąć na 17 w piątek

ale mialem jeszcze przygodę z hamulcami i nie miłą niespodziankę, zaciski z tyłu sie dymiły tzn chyba klocki same z siebie po normalnej jezdzie na dystansie ok 17 km , tarcza sie nagrzała na maxa felga z resztą tez , wczesniej podciagnalem linke recznego bo myslalem ze naciągne 1 z 2 kół niestety się nie udało i zaczelo sie grzac na maxa nie wiem w 100% czy bylo to spowodowane naciągnięciem recznego , popuscilem linke obstukalem mlotkiem zacisk i jest ok , nie moglem rozebrac zacisku poniewaz nie mialem narzedzi odpowiednich .... teraz jest ok ale musialbym sie chyba temu przyjzec normalnie az dym szedł :D a jak wrociłem z imprezy ok 2 w nocy to kurde mowie chyba komus sie dom pali :D dopiero jak stanąłem przy kole usłyszalem stygnacy metal i poczułem zar na nogach i juz wiedzialem o co chodzi , popuscilem linke a rano sciagnalem kolo smieszne ze samo z siebie zaczeło mi sie tak robic poniewaz po jezdzie probne nagrzane wczesniej kolo bylo ok a za to kolo nr 2 zaczelo dymic ogolnie pomoglo obstukanie zacisku .... dziwne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

juz sie wyjasniło :) w innym temacie a co do spalania jak napisalem nie czuje roznicy miedzy 16 i 17" moge jechac nawet ze spalaniem 4,9 takie udalo mi sie osiągnąć na 17 w piątek

ale mialem jeszcze przygodę z hamulcami i nie miłą niespodziankę, zaciski z tyłu sie dymiły tzn chyba klocki same z siebie po normalnej jezdzie na dystansie ok 17 km , tarcza sie nagrzała na maxa felga z resztą tez , wczesniej podciagnalem linke recznego bo myslalem ze naciągne 1 z 2 kół niestety się nie udało i zaczelo sie grzac na maxa nie wiem w 100% czy bylo to spowodowane naciągnięciem recznego , popuscilem linke obstukalem mlotkiem zacisk i jest ok , nie moglem rozebrac zacisku poniewaz nie mialem narzedzi odpowiednich .... teraz jest ok ale musialbym sie chyba temu przyjzec normalnie az dym szedł :D a jak wrociłem z imprezy ok 2 w nocy to kurde mowie chyba komus sie dom pali :D dopiero jak stanąłem przy kole usłyszalem stygnacy metal i poczułem zar na nogach i juz wiedzialem o co chodzi , popuscilem linke a rano sciagnalem kolo smieszne ze samo z siebie zaczeło mi sie tak robic poniewaz po jezdzie probne nagrzane wczesniej kolo bylo ok a za to kolo nr 2 zaczelo dymic ogolnie pomoglo obstukanie zacisku .... dziwne.

 

To normalne jak zaciągasz ręczny i go podciągasz to "zebatka" blokuje go by zawsze klocki były blisko tarczy jak się scierają. Dlatego tylne cylinderki wkręca sie.

Prawdopodobnie tarcza juz Ci odmawia współpracy i podciaganie recznego tylko zuzywa klocki bardziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozumiem czyli do wymiany tarcze :), a orientuje się ktoś jaką grubość maja nowe tarcze z tyłu ? bo moje terażniejsze maja nie całe 10 mm do tego trzeba też odjąć jeszcze to co zabrały klocki , przednie mam nowe jest super tyle chyba wymienie

Edytowane przez preston81
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tyłu miałem podobnie, pomogła wymiana tarcz i klocków, z przodzu jakie tarcze masz wsadzone?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...