Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

HYDE PARK - DYSKUSJA NA RÓŻNE TEMATY


DINO
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

O Tiidzie to wiem.Wygląda na to ze Nissan pewnych rzeczy nie liftuje :D

A szkoda,bo te kiera jest do D...py.Obszycie jej to jest konieczność!!!Przynajmniej ja tak miałem.Wstrętnej jakości tworzywo.W micrze jest o niebo lepsza!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie,moja zaczęła tracić wygląd,na razie delikatnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie,moja zaczęła tracić wygląd,na razie delikatnie.

Obszyj skórą,to jedynie słuszna koncepcja :dribble: !!!

 

Narzędzia w dłoń i znaczymy, widziałem ostatnio na trasie jak ciętaka trzepali pewnie przekroczył 200km/h :dribble: sukces tajniaków w oplu.

Mnie tez ostatnio trafili(200zeta)W drodze do rodzinnych włości Rangera!I po co robili tam taką dobrą drogę,jak nie mozna się nią cieszyć :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Manio czekam na decyzję...może wpadnie skórzana do Note ?

Oczywiście decyzję cenową oferenta :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe.wysoko 400zeta ,ale ma moja ofertę do rozważenia.Bez multiprzełączników.zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i już wiem że nie kupię.,wole jechać obszyć.Ludzie to maja narąbane.Mógłby ja sprzedać za mniejeszy pieniądz ,ale nie!To niech leży.

 

Ja dawałem 250.Ale mi podal wyższą ostateczna więc niech ja ma :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Zgnije"a nie obniży ceny,skąś to znam.Za 250 to Ci obszyją skórą z mysich piczek !!! :devil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem :D I to jeszcze w kolorach! :D

A tak na serio,chyba we wtorek się wybiorę na szycie.

 

Liczyłem na własnelenistwo i wygodę ...wymiana w garażu i spoko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie tez ostatnio trafili(200zeta)W drodze do rodzinnych włości Rangera!I po co robili tam taką dobrą drogę,jak nie mozna się nią cieszyć :(

 

W drodze na Stargard często stoją. Dlatego ja jak mijam Unikon, trzymam oko na prędkościomierzu a noga kontroluje gaz, bo łatwiutko tam z kasy wyskoczyć :(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niezła jest metoda "kamikadze" - np dojeżdżając do długiego i nudnego odcinka, gdzie spokojnie i bezpiecznie dałoby się jechać np 90 a nie 50 i nie bardzo wiadomo, po co to ograniczenie, dajemy się wyprzedzić kamikadze - czyli nerwowemu kierowcy, któremu się spieszy, a że ma często bat CB na dachu, więc naiwnie sądzi,że jest bezpieczny, bo ktoś go ostrzeże. No i siadamy mu na ogon zachowując rozsądną odległość - nie za daleko,żeby misiek z laserową suszarka nie wyłapał nas z jego "cienia" i nie za blisko,żeby nie wjechać mu w kufer. Ale wtedy musimy zachować czujność i zerkać co chwila w lustereczko, czy aby nie dogania nas jakieś auto typu Insignia, Octavia czy Mondero tudzież inne z licznymi antenami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A najlepsza metoda to jeżdżenie zgodnie z przepisami. Nawet za cenę wcześniejszego wyjścia z domu i dojechania do celu trochę później (chociaż ostatnio czas przejazdu był zgodny z planem automapy, a jazda zgodnie z przepisami)..

 

To pisałem ja, leśny dziadek rocznik 1980 ;-)

 

Wysłane z mojego MT11i za pomocą Tapatalk

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Graphia,oglądałem ich galerię,nie ma co pięknie to robią,ale dla kogoś co ma tylko kierę do zrobienia nie ma się co pchać 100km w jedną i w drugą stronę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja wtrącę swoje 3 grosze, otóż kiedyś z ciekawości zrobiłem w pracy taki test:

 

Trasa 100 km, samochód służbowy :D

 

1. Jazda w stronę "tam" - trzeba było zdążyć na konkretną godzinę, a oczywiście wyjechaliśmy trochę za późno, czyli nadrabiamy po drodze (tutaj szanowni koledzy zapewne wiedzą jak to wygląda), efekt zdążyliśmy.

 

2. Jazda "nazad" - spoko zgodnie z przepisami, delikatnie, bez szarpań, patrzymy co się dzieje i odpowiednio wcześniej reagujemy.

 

Efekt:

Różnica w spalaniu 2 litry na niekorzyść jazdy "tam", różnica w zaoszczędzonym czasie to nie pamiętam dokładnie, ale symboliczna, bodajże 3 minuty na korzyść "tam".

 

Wniosek:

Nie ma się co spinać, wariować, te 3 minuty na przestrzeni 100 km jest niczym, tym bardziej jak jedziemy z rodziną, za to kostucha zaciera ręce. Różnica w ilości spalonego paliwa też jest znaczna co przy obecnych cenach ma znaczenie.

 

ps.

Samochód służbowy z silnikiem 1.6 benzyna o mocy 102 KM, przy jeździe "tam" prawie każde światła czerwone, przy jeździe "nazad" prawie się nie stało, po części też z rozsądnej jazdy.

 

ps. 2.

Fakt od tego czasu zacząłem jeździć rozważniej, bo sam byłem zdumiony jakie były wyniki testu. Jest minus takiej jazdy ... brak adrenaliny, ale od tego mam inny pojazd napędzany siłą własnych mięśni - tam się wyżywam bo wszystko zależy od mojej mocy, a nie od mocy silnika - polecam :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do stania na czerwonym, to już dawno sie przekonałem, że jazda w duzych miastach zgodnie z ograniczeniami skutkuje czestą zielona falą. nie ma co ruszać z kopyta spod świateł, a potem ostro hamowac przy następnych, bo pojazdy przed nami maja końcówke czerwonego albo jeszcz nei zdążyły ruszyć na zielonym, co skutkuje dla nas szarpana jazdą start-stop. A spokojna i rozważna jazda pozwala nawet na doturlanie się na trójce/dwójce do ogonka a potem płynne przyspieszenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to zależy gdzie i jak jeśli w ogóle "zielona fala jest ustawiona" u mnie sa takie ulice że przez całe miasto przejedziesz 120 zwalniając tylko silnikiem lub 70 od przedmieść do centrum.

I ni haha jadąc 50 zielona fala - raczej czerwona

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to przecież Palacy juz dawno to odkryli że bezpieczna strefa zgniotu kończy się na silniku ;) przykładowym ba SZTANDAROWYM przedstawicielem tej teorii był niezawodny PF 126p :jump:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawostką o której słyszałem jest też to, że testy zderzeniowe przeprowadza się z manekinami, które "ważą" jak dobrze pamiętam ok. 74 kg. Tymczasem wielu mieszkańców Europy waży więcej. Nie trzeba być fizykiem żeby wyczuć, że postawny mężczyzna ważący ok. 85 kg. zniesie skutki zderzenia znacznie gorzej niż 70 kg. chłopaczek.

Sprawa zrobiła się głośna, gdy pewna Brytyjka zginęła w dość lekkiej kolizji. Nie pamiętam jaki to był samochód, ale chodziło jakieś francuskie autko z 5 "gwiazdkami". Zrobił się mały szum, bo samochód niby bezpieczny, kolizja raczej wydawała się nie groźna a jest ofiara śmiertelna. Okazało się, że ta biedna mieszkanka wysp ważyła przeszło 96 kg. Przy takiej masie siły bezwładności i przeciążania okazały się dalekie od pomiarów "gwiazdkowych" co zaskutkowało śmiertelnymi obrażeniami. Gwiazdki trzeba brać z dystansem. Dają jakiś obraz, ale bardzo ogólny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...