Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

[P12] OPONY ZIMOWE / koła - wszystko na temat połączone


Astistan
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Mateusz_P11_144

A jak ktoś nie ma wystarczająco kasy i jeździ głównie po mieście to niech kupi nalewane.
Ja z racji tego ze szkoda wyrzucić dobre opony ten sezon przejadę jeszcze.
Na autostradzie nie bują,nie rozwarstwiają się,150km/h na nich jechałem, jedna trasa 1200 km i żyją :)
Więc wszystko zależy kto ma ile ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mateusz_P11_144

Co prawda czasami widać na drodze fleki ale sa to w 99 procentach z ciężarowych opon.
Nie widziałem nigdy z osobówki odklejonego fleka z nalewanej opony.

Ja na takich jeździłem i nie mogę złego słowa powiedzieć.
nie jest to oczywiście oryginalna opona ale daje takie samo bezpieczeństwo w mieście jak oryginalna opona, powiem więcej. Tam gdzie mój Ojciec nie wjechał na Continentalu ori zimowym,ja spokojnie dałem rade na nalewanej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda czasami widać na drodze fleki ale sa to w 99 procentach z ciężarowych opon.

Nie widziałem nigdy z osobówki odklejonego fleka z nalewanej opony.

Ja na takich jeździłem i nie mogę złego słowa powiedzieć.

nie jest to oczywiście oryginalna opona ale daje takie samo bezpieczeństwo jak oryginalna opona, powiem więcej. Tam gdzie mój Ojciec nie wjechał na Continentalu ori zimowym,ja spokojnie dałem rade na nalewanej.

 

No z tym bezpieczeństwem to lekko po bandzie pojechałeś. A jakbyś miał mniej kasy, to kupiłbyś używane prezerwatywy w kiosku? Umyte, nawilżone, ale zamiast w sterylne opakowanie, zamknięte w foliowy woreczek? Porównanie na pierwszy rzut oka zabawne, ale tak się właśnie ma bezpieczeństwo nalewajek do bezpieczeństwa oryginalnej opony.

 

Co do tego że Tata nie wjechał a Ty tak - miałem 3 sezony Fuldę zimową, po 350 PLN - sztuka. I były koszmarne. Sprzedałem i kupiłem Dębicę Frigo 2 za około 200 PLN - sztuka, bo tej oponie ufam na śniegu, małym, dużym, każdym. Wszystko zależy od wzory bieżnika, czy jest to taka "strzałka", czy solidne "klocki".

Edytowane przez PawelSalata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opony jak i hamulce to bezpieczeństwo podczas jazdy samochodem dlatego nie ma co oszczędzać na własnym bezpieczeństwie

Edytowane przez Fazzi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mateusz_P11_144

Panowie ale ja jak sie już wypowiedziałem w innym poście- nie namawiam do kupna.
Mówię swoje zdanie i doświadczenie.
Lepsze nalewki jesli się jeździ po mieście niz letnie nawet najlepsze.
W takim senie miałem na myśli i nie spinajmy się zbytnio ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepsze nalewki jesli się jeździ po mieście niz letnie nawet najlepsze.

 

 

to fakt

poza tym nikt się tu nie spina, nie wiem skąd ten wniosek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opony jak i hamulce to bezpieczeństwo podczas jazdy samochodem dlatego nie ma co oszczędzać na własnym bezpieczeństwie

@Fazzi, ma rację ale szkoda, że nie wszyscy to rozumieją, wystarczy, że jeden warunek będze niespełniony i mamy tragedię, ale każdy myśli, że jego to nie dotyczy, tylko jest to do czasu aż, coś się stanie, jak widzę ślizgające się auta w zimie na letnich kapciach, to normalnie coś się we mnie burzy, zastanawiam sie wtedy zawsze, dlaczego przy kolizji to ja mam ponosić koszty i nie tylko jego ignoranctwa, mam kolegę dryndziaża :D akurat On pilnuje i zmienia wszytko, do tego następny nawet nie przekracza wieku opon, choć bieżnik jeszcze OK, max 6 lat i do śmieci, albo sprzedaje następnemu, a to jest grupa zawodowa, która powinna mieć auta niskazitelne, bo wożą ludzi a jak jest to każdy widzi, :D :D 

Nieraz warto siąść i się zastanowić, nad tym wszystkim, dobrze, że świadomość ludzka jest coraz większa i sami zaczynają to zauważać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł się bulwersuje; D

 

Trochę tak. Ponieważ piszesz bardzo dużą nieprawdę, piszesz że opona nalewana to taki sam poziom bezpieczeństwa jak opona nowa.

Wiesz jak wygląda proces produkcji opony nalewanej? Wiesz na co nalewają nową gumę?

 

Opona nalewana ma nowy bieżnik, ale zalany na stary "stelaż" (korpus, konstrukcję nośną - jak zwał, tak zwał). Tenże "stelaż", przejechał przypuszczalnie około 50.ooo km, po dziurach, po koleinach, woził przez kilka lat w te i na zad 1200 kg (tyle przeciętnie waży sedan klasy średniej).

I teraz Ty, bierzesz taką oponę, starą i zużytą, z której zdarto wierzchnią warstwę gumy, w jakimś bardziej czy mniej udanym procesie technologicznym dowulkanizowano nową warstwę bieżnika i robisz kolejne 50.ooo km.

 

Są opinie specjalistów, że opona starsza niż około 5-6 lat nadaje się do wyrzucenia na śmietnik. Nie chodzi tutaj tylko o bieżnik, chodzi o oponę jako całość. Ja tego nie wymyśliłem, są w tym kierunku robione testy, badania. Dlaczego to robią, po co dochodzą do takich wniosków - bo od tego zależy bezpieczeństwo.

 

Raz miałem opony nalewane, z których po pół roku zaczął odpadać cały jej bok. Po prostu z tygodnia na tydzień ubywało warstwy opony z "nadrukowaną" jej nazwą, rozmiarem itd.

 

Spotkałem się z opinią, że popełniany jest taki błąd podczas produkcji opon bieżnikowanych, że zimówki robią na bazie opon letnich. Nijak się ma guma stosowana do produkcji zimówek, do gumy na oponach letnich. Na używanych kilka sezonów to już w ogóle. I wtedy właśnie ten bieżnik odpada.

 

Czy zimowe opony bieżnikowane, są lepsze niż letnie w okresie zimowym. Tak, ale tylko jeśli jeździsz TYLKO I WYŁĄCZNIE po mieście nie przekraczając prędkości 50 km/h. No na to się zgodzę. Jeśli masz zamiar wyjechać na nich w trasę, to lepiej nie jeździć w ogóle w takiej sytuacji.

 

Piszesz dużo razy, że opinia o oponach bieżnikowanych, to tylko Twoje zdanie. I dobrze. Nie zawiodłeś się na nich, nie zabiłeś się jeszcze - spoko.

Ale nie sugeruj innym, że kupując NOWE opony, mogą także brać pod uwagę opony bieżnikowane. Nie mogą. Bo to nie nowe opony.

 

 

Przykład: regeneracja gaźnika. Bierzemy stary gaźnik, wywalamy tuleje, przepustnica, dysze, rurki emulsyjne, pływak, zawór iglicowy i kilka innych jeszcze elementów. Zostaje nam tylko stara obudowa, która się nie zużywa. Montujemy nowe podzespoły i gaźnik jeździ kolejne 100.ooo km.

 

Porównując bieżnikowanie opon do regeneracji gaźnika, wychodziłoby na to, że bierzesz nową, błyszczącą obudowę, i montujesz do niej zużyte tuleje, przepustnicę, dysze, rurki emulsyjne, pływak, zawór iglicowy i kilka innych jeszcze elementów. Czyli mamy kupę szmelcu w pięknym opakowaniu. Takie są właśnie Twoje opony. Ładna obudowa, która skrywa kupę szmelcu.

 

 

 

 

 

 

 

...dobrze, że świadomość ludzka jest coraz większa i sami zaczynają to zauważać

 

Nie jest... :( Nie zaczynają... :(

Edytowane przez PawelSalata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mateusz_P11_144

ale ja napisałem że do miasta polecam a nie w trasy chociaż ja jechałem na takich do Holandii tam i nazot i nic sie nie działo.

Nie odpadała mi warstwa i nic sie nie rozkleiło wiec dlatego pisałem że ja mam dobre doświadczenia z takim typem opon.
Wiem jaka jest technologia przygotowania "nalewki. 

 

Zgodze się że mozna to nazwać "Ładna obudowa, która skrywa kupę szmelcu" Ale lepszy taki szmelc niż letnia łysa opona asnieg i tu nadal będe obstawał przy swoim. Jak nie masz kasy na nowe to lepiej kupić bieżnikowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodze się że mozna to nazwać "Ładna obudowa, która skrywa kupę szmelcu" Ale lepszy taki szmelc niż letnia łysa opona asnieg i tu nadal będe obstawał przy swoim. Jak nie masz kasy na nowe to lepiej kupić bieżnikowane.

 

Jeśli porównać nalewkę do łysej opony letniej zimą - mogę się z tym zgodzić. Lepsze, jak to się mówi, mniejsze zło (do jeżdżenia TYLKO po mieście).

Jak nie ma kasy na nowe - kupię używane, markowe opony. Wolę wiedzieć, że jadę na oponie która ma 4-5 lat i brać to pod uwagę, że pomimo dużej ilości bieżnika jest to już opona która straciła w pewnym sensie swoje właściwości, niż mieć piękny bieżnik, nalany na 4 różne opony.

 

Bo to kolejny problem. Mało kto weźmie komplet opon, cztery takie same sztuki i na nich naleje nowy bieżnik i sprzeda w komplecie. W efekcie, mamy nalewane opony z gumą wulkanizowaną na różną bazę. Więc masz na samochodzie jedną oponę Good Year, jedną Pirelli, jedną Dębicę i jedną dajmy na to Sava. Różne opony, różnych producentów, charakteryzują się inną sztywnością bocznego kordu, inaczej zachowują się więc na przykład w zakręcie, inaczej tłumią drgania, dziury i koleiny.

 

To jest najbardziej szatański wymysł samego szatana. Powinni tego zabronić i tyle.

 

Trochę martwi, wracając do wypowiedzi DINO, że ta świadomość ludzi nie wzrasta. Trochę martwi że karmi się nieświadomego konsumenta bredniami i nikt z tym nie próbuje zrobić kompletnie nic. Martwi trochę myśl, że któregoś dnia PawelSalata będzie jechał drogą zgodnie z przepisami, wioząc swoją żonę i dwójkę dzieci na obiad do babci, a z przeciwka będzie jechał Mateusz_P11_144 któremu pierdolnie nalewana guma i zmasakruje komuś rodzinę. Może wtedy stwierdzi, że jednak opona bieżnikowana, nie była lepszym wyborem. Może było warto kupić opony używane, ale stworzone od początku do końca w jednym procesie technologicznym, gwarantującym jej spójność i trwałość.

 

A może nadal będzie uważał, że jedna wadliwa nalewajka nie czyni wszystkich nalewajek oponami nie nadającymi się do użytku i kupi kolejny komplet opon bieżnikowanych, do kolejnego auta. Zamykając błędne koło i wracając do mojej opinii,że ludzka świadomość nie wzrasta.

Edytowane przez PawelSalata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mateusz_P11_144

Ja miałem na początku na myśli jedynie jazde po mieście i nigdy nie namawiałem do kupna ani montowania tego.

Nalewki to nie jest zbyt dobry wybór-oczywiście ale kupujący 4-5 letnia zimówke rzadko kiedy bedzie ona miała bieżnuik chociaz w 5-6 mm a to praktycznie brak bieznika.
Kazdy wypowiedział się nt. nalewek.

Temat uważam za zamknięty.

A po za tym polecam na zimę Dayton.
Niby niszowy produkt ale bardzo fajne bieżniki i dobrze spisuja sie na drodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tutaj się muszę zgodzić z opinią w 100%. Opony dobre, tanie. Dla zwykłego człowieka w sam raz.

W P12 mam na lato Dayton D320, w K11 mam na lato Dayton D110. Nie mam na co narzekać.

 

Nie są to Bóg wie jakie, wyczynowe opony, ale na co dzień do zwykłego użytkowania - wystarczą.

 

Moim zdaniem, są OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponowałem na poprzedniej stronie Nokiany WRd3 i teraz sam na nich już jeżdżę (500km zrobiłem), to mogę wstępnie ocenić. W warunkach jakie do tej pory były, czyli albo dużo deszczu albo sucho i zimno zdecydowanie dają radę. Na suchym nie ma odczuwalnej różnicy po zmianie z letnich, fajnie hamują, dobrze się trzymają, nie są przesadnie głośne. Natomiast na mokrym przy tych temperaturach (0 - 5st C) są zauważalnie lepsze niż letnie, lepiej hamują, trudniej ABS włączyć, jak ruszam to rzadziej buksują. Bałem się, że na mokrym będzie zmiana na gorsze, na szczęście nie miałem racji. Temperatura jednak robi swoje. Ciekawe jak sobie będą radzić w śniegu.

Co do samej zmiany opon mam zdanie jak poprzednicy, ktoś chce być mądrzejszy, chce "oszukać system" i albo jeździ na starych albo nawet w ogóle nie zmienia gum. Potem mnie musi żona uspokajać, bo jedzie taka zawalidroga 40km/h a wyprzedzić nie ma jak. Cztery dobre opony nie koniecznie markowego producenta to nie jest duży koszt, biorąc pod uwagę bezpieczeństwo, komfort jazdy i komfort psychiczny (i długość użytkowania takiego kompletu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Gość Mateusz_P11_144

Panowie a co sądzicie o nowym pomyśle żebyśmy jeździli na zimówkach obowiązkowo,oraz jak podchodzicie do tematu opon całorocznych?

Jestem ciekaw waszych opinii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam że powinien być obowiązek jeżdżenia na zimówkach. Wśród moich znajomych, jak pytam - 9/10 zmieniało opony na zimowe dopiero jak spadł pierwszy śnieg. A przecież zimowe opony to nie tylko śnieg. Niższa temperatura sprawia że opona letnia robi się twarda, traci swoje właściwości trakcyjne.

 

Co do opon całorocznych - ja ich nie lubię. Jak coś jest do wszystkiego, będzie do niczego. Kiedyś się jeździło na tego typu oponach, bo innych nie było. Przeżytek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mateusz_P11_144

Ja uwazam zas że jazda na zimówkach powinna byc wprowadzona ale tylko na określonych odcinkach dróg np w górach tak jak jest to wprowadzone w Czechach.
Jazda po mieście, w chlapie,po mokrym asfalcie na zimówkach nie ma zbyt dużego sensu bo najlepsze właściwości ma zimówka na śniegu.

Fakt że wielu kierowców zmienia opony lecz wg mnie nie powinien to byc obowiązek we wszystkich rejonach Polski.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre opony zimowe sprawdzają się też na mokrej nawierzchni. Ja mam Założone Pirelli SnowControl 3 i świetnie zachowują się na mokrej nawierzchni. Nowe opony zimowe są dostosowane do takich warunków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazda po mieście, w chlapie,po mokrym asfalcie na zimówkach nie ma zbyt dużego sensu bo najlepsze właściwości ma zimówka na śniegu.

 

Kolejna ciekawa opinia od Kolegi Mateusza.

 

 

 

Fakt że wielu kierowców zmienia opony lecz wg mnie nie powinien to byc obowiązek we wszystkich rejonach Polski.

 

A opowiesz nam o tym, jak chciałbyś to zrobić, żeby Ci w Bielsku-Białej czy Sanoku jeździli na zimówkach obowiązkowo, ale "stolyca" już od zimowych opon miała wolne...??? Kolejna ciekawa opinia od Kolegi Mateusza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mateusz_P11_144

Kolego Pawle. Ja widzę ze Ty masz jakieś mniemanie o sobie a inni to idioci?
Oczywiście ze moja mądrość bo jest to potwierdzone testami ze opona zimowa idealnie sprawdza sie na sniegu ale na wodzie najlepsza jest letnia i tu Pawle nie powiesz ze nie.
I nie miałem na myśli stolycy bo nie mieszkam w Wawie. Zainteresuj sie trochę jak temat zimowej wygląda w Czechach Np i wtedy możemy porozmawiac.

Temat oparty licznymi testami. 

Nie ma czegoś takiego jak opon zimow. Jest opona śnieżna lepsza lub gorsza.
Jest to jeden z testów porównanwczych nowych Pirelli letnich i zimowych w tym samym rozmiarze na tym samym aucie w różnych warunkach.

Czy zimówka na mokrym asfalcie ma lepszą przyczepność niż opona letnia? NIE
Czy odwrotnie? TAK
Rozumiem, że na szutrach zimówka lepiej trzyma się podłoża? TAK
Czy w lecie przy wysokich temperaturach na zimówkach dużo łatwiej się pośliznąć niż na letnich oponkach? TAK

Jak jest na mokrym asfalcie ale przy temperaturach od -3 st.C do +4st.C?
Przy +5 st.C na mokrym asfalcie droga hamowania ze 100km/h jest dłuższa na zimówkach o 10% czyli o 5m. Przyspieszenie 0-100 i czas przejazdu slalomu bez różnic [tzn. są różnice rzędu 0.1-0.2s w obie strony między kolejnymi próbami, czyli typowy rozrzut błędu].

Jedynie NA ŚNIEGU prz -3 st.C zimówki mają lepszy czas slalomu o 33%, przyspieszenia 0-100 o 29% i drogę hamowania krótszą o 45% [8m z 40km/h].

Polecam poczytać też to:

http://www.blogomotive.pl/index.php/2007/11/26/93-zimowka-letniej-nie-podskoczy/


Dodatkowo Ci powiem kolego PawelSalata.

Tak hejtowałes moje wypowiedzi nt opon nalewanych. Już pomijam fakt że napewno nigy na nich nie jeździłes ale głos zabierasz bo [i same techniczne regułki]

Ostatnio włączyłem tv. Był przeprowadzony test na tvn turbo. Były to opony nalewane i oryginalne dunlopy zimowe.

Nalewki miały lepszą przyczepność na zakrętach,krótszą droge hamowania oraz lepiej radziły sobie w jeździe po wodzie,czego praktycznie nie było w oponie zimowej bo już przy 65 km/h wystepował aquaplaning.

Ja rozumiem że masz swoje zdanie na dany temat,rozumiem że nie tolerujesz czegos takiego jak nalewki czy letnie w zimę ale nie przekonuj do tego na siłę innych.

A co do Twojego pytania nt jak wprowadzić żeby w B-Białej jeździli a Czechowicach-Dziedzicach już nie.

Oczywiście należy to uwarunkować różnicą poziomów terenu.
W woj. opolskim powinnien być nakaz lecz jedynie w powiatach gdzie występuja znaczne różnice terenów.
W Warszawie oczywiście zimówki nie powinny być obowiązkowe bo tam nawet jak niemiłosiernie zacznie sypać to i tak po 20 minutach będzie z tego ciapa i błoto, a jak już wiesz z artykułów które CI wyzej podesłałem tam już zimówka nie da rady tak wspaniale jak na czystym śniegu.

Powinny być wyznaczone rejony,a to że PawełSalata będzie chciał odwiedzić kolegę np w Pokrzywnej lub Głuchołazach, albo będzie chciał pojechac na wycięczkę lub sylwestra z rodziną do Wisły to przepraszam ale niesttey będzie musial obowiązkowo posiadać zimówki mimo tego ze u niego nie ma takiego obowiązku.

Takie jest moje zdanie.

 


Wypowiedź jednej osoby na forum internetowym na temat jazdy przez osoby zamieszkujące Z:


"
Jadac miejscowym busem zadalem jak sie ma okazac niesmiertlene pytanie -
"jak wy tu w zimie jezdzicie"
Pytanie z tego co sie dowiedzialem pada b. czesto i zadaja je takie wlasnie
ludki jak ja - z nizin :-)

Co sie dowiedzialem- podstawa sa u nich dobre zimowki, z tym, ze teoria
dobre jest u nich nieco inna
Otoz zimowki - a jezdza znacznie wiecej po sniegu niz my z nizin starczaja
im na ok 3 sezony. Kieorwca stwierdzil, ze nic w tym dziwnego ze my nie
mozemy przejechac tam gdzie oni moga, bo akcja +7 i zmieniac powoduje tylko
zdzierania sie opon na asfalcie a zimowka ponoc wrazliwa jest.
Oni zakladaja je przed planowanymi opadami sniegu i po sniegu jezdza. I mimo
to opona starcza im na ok 3 seozny. Zwrocil mi uwage zebym sie przypatrzyl a
na pewno znajde auta, ktore teraz (wtedy) w lecie na zimowkach jezdza. A
jezdza oczywiscie dlatego, ze opona ma bierznik itd ale na snieg juz raczej
kiepska a przeciez wyrzucic szkoda, wiec w lecie dojezdzic trzeba. Kiedy
powiedzialem mu ze mam opony juz 4 rok ale przeciez maja jeszze sporo
bierznika obsmial mnie i podal jako zywy przyklad mieszczucha, ktory potem w
gory na narty jedzie i zamiast jechac pcha. Oczywiscie nie bez znaczenia
jest ich doswiadczenie, no ale podstawa to tak czy siak dobre opony.
Taka to oto teori uslyszalem a teraz na wersje pisana przedsyawilem."

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mateusz... widzę że dużo czytasz. Weź tylko pod uwagę, że od czytania się praktyki i doświadczenia nie nabiera.

 

Na nalewanych oponach jeździłem i wiem co mówię, i nie były to jakieś nalewane w polskiej stodole "kapcie" tylko produkt bieżnikowany w Niemczech. Tyle że - pokaż mi Niemca, który jeździ na takiej oponie. Robią to tylko po to aby pozbyć się problemu pod kątem ekologii za zachodnią granicą i popchnąć śmieć na biedny wschód.

 

 

A co do Twojego pytania nt jak wprowadzić żeby w B-Białej jeździli a Czechowicach-Dziedzicach już nie.

Oczywiście należy to uwarunkować różnicą poziomów terenu.
W woj. opolskim powinnien być nakaz lecz jedynie w powiatach gdzie występuja znaczne różnice terenów.
W Warszawie oczywiście zimówki nie powinny być obowiązkowe bo tam nawet jak niemiłosiernie zacznie sypać to i tak po 20 minutach będzie z tego ciapa i błoto, a jak już wiesz z artykułów które CI wyzej podesłałem tam już zimówka nie da rady tak wspaniale jak na czystym śniegu.

Powinny być wyznaczone rejony,a to że PawełSalata będzie chciał odwiedzić kolegę np w Pokrzywnej lub Głuchołazach, albo będzie chciał pojechac na wycięczkę lub sylwestra z rodziną do Wisły to przepraszam ale niesttey będzie musial obowiązkowo posiadać zimówki mimo tego ze u niego nie ma takiego obowiązku.

Takie jest moje zdanie.

 

To jest nierealne. Owszem, są kraje które to praktykują ale różnice poziomów u nich są o wiele większe niż w naszym kraju. Już widzę reakcję kierowców w momencie chęci wprowadzenia takiej kategoryzacji przez Ministra Transportu. Brawo...

 

Co do przekonywania, i nie przekonywania. Zabawne że piszesz, że do mojego zdania nie muszę, czy nie powinienem przekonywać innych, ale Twoje przekonywanie to już inna sprawa. No tak - są równi i równiejsi. Tyś ten drugi wobec tego. Rozumiem. No to przekonuj dalej.

 

Zadaj sobie tylko jedno bardzo ważne pytanie - czy jeździłbyś nowym - dajmy na to - Mercedesem, z silnikiem i zawieszeniem starego, zużytego, Fiata 125p...? Ja bym nie jeździł. Tak samo jest z Twoimi nalewanymi oponami - ładny płaszczyk na starych "bebechach".

 

 

 

 

 

Reasumując - nie na wszystkim da się zaoszczędzić, a nawet jeśli się uda może to być oszczędność na krótką metę - myślę, że opony i hamulce się do tego zaliczają.

 

Może Tobie się Kolego uda to w końcu wytłumaczyć naszemu specowi od opon bieżnikowanych. Ja już nie mam siły, bo On przeczytał testy w gazecie i ogląda TVN Turbo - no nie mam szans z takimi rywalami. Nie mam...

Edytowane przez PawelSalata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mateusz_P11_144

Ale Ty Paweł nie rozumiesz jednej rzeczy.
Ja nie namawiam do niczego.
Ja pokazuje obraz jaki jest w stanie faktycznym.

Ja mam holenderskie nalewki bo akurat to co niemieckie to mi bokiem wychodzi i ja na te opony złego słowa nie powiem ( zreszta pisałem to już wcześniej)

Pamiętaj ze cały czas mówimy tutaj o jeździe po mieście a nie w trasach.
Ja mówię o temacie takich opon DO MIASTA!!
Nie dla przedstawiciela handlowego lub dostawcy.
no pewnie bo wszędzie można coś wprowadzać i jakoś osoby zamieszkujące region Olomounc, czy Środkowoczeski nie mają tego problemu ale Polak jak zwykle ma.
Paweł jakby Polacy nie robili takich szopek ze wszystkim i nie robili problemów z wszystkiego to bylibyśmy dawno gospodarczo przed niemcami i to do nas by przyjeżdżali do pracy a nie jak my sprzedaliśmy cały majątek i robimy teraz za pół darmo żeby nie zdechnąc z głodu.

Ok., Temat zamykam jesli chodzi o nalewki i opony jak wyżej.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~`~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~`~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Temat o oponach zimowych nadal aktualny.
 



 jeździłbyś nowym - dajmy na to - Mercedesem, z silnikiem i zawieszeniem starego, zużytego, Fiata 125p...? Ja bym nie jeździł. Tak samo jest z Twoimi nalewanymi oponami - ładny płaszczyk na starych "bebechach".

Ja także bym nie jeździł z jednego względu- Nie kupilbym mercedesa do wyłącznej jazdy po mieście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mercedes to przykład. Może być nowy Fiat 500 z silnikiem i zawieszeniem z wyjeżdżonego Malucha.

 

Przypuszczałem że się do Mercedesa przyczepisz, mimo iż napisałem że to tylko przykład.

No bo do czego innego możesz się przyczepić. Ja już się na Twoim poziomie wiedzy poznałem.

Inni, mniej wylewni, chyba też. Ja po prostu jako jedyny w tym temacie głośno Twoje mądrości komentuję.

 

Możesz sobie zimą po mieście jeździć na letnich oponach. Możesz jak dla mnie w zimie po mieście nawet w trampkach chodzić (to też Kolego tylko przykład i obrazowe porównanie). Wygodne pewnie będą - praktyczne, już mniej. Ale do chodzenia po mieście, po co Ci zimowe buty. Przecież śnieg jak napada, zaraz się roztopi.

Edytowane przez PawelSalata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...