Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Nissan Pathfinder rynek wtórny


DooR
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Od dłuższego czasu szukam nissana pathfindera rok 2008-2009 salon Polska, serwisowany, z książką, czarny, 2,5 diesel, manualny. Serwisowany - w sensie ma przeglądy wbite w książkę, a co w nim było robione i kiedy pewnie i tak się nie dowiem. Niestety, takich aut na rynku wtórnym po prostu nie ma. Dlaczego? Czy tych aut po prostu się nie sprzedaje? Nikt nie kupuje takich w salonach? Czy są tak dobre, że ludzie je kupują i już nie zmieniają? A może lepsze są inne auta tej klasy? Może w pathfinderze boją się parkowania w mieście, a po terenie nikt autem salonowym nie jeździ?

Jeżdżę teraz jeepem, gabaryty auta nie przerażają, chociaż chciałabym się do niego przymierzyć i przejechać się - jednak nie mam takiej możliwości. W Krakowie nie ma demówek w salonach, a nikt ze znajomych ani znajomych znajomych nie ma takiego auta. Ciężka sprawa. Zastanawiam się czy sobie odpuścić i skupić się na czymś innym w granicach rozsądku finansowego i każdego innego. Może ktoś wie, jak rozwikłać zagadkę znikomej liczby R51 na rynku wtórnym? Bo jeśli są aż tak wadliwe, ze ich nie ma to mój problem rozwiązuje się sam....

wysokie wymagania? Nie chcę kupić dziada, muszę mieć przynajmniej trochę pewności

dzięki

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swojego szukałem pół roku. Zawsze czegoś brakowało, albo przebieg duży albo coś innego. Grzebiąc w róznych portalach, w końcu znalazł się ten jeden w pełej opcji w automacie wersja LE, salon Polska. Miało być wszystko z czujnikiem deszczu, światła, trzystrefową klimatyzacją i podgrzewanymi fotelami i tak jest. W teren wyskoczę od czasu do czasu. Wcześniej jeździłem Mitsubishi Pajero Pinin ale rodzinka się powiększyła więc i samochód musiałem kupić większy. Wszyscy zapytają dlaczego nie duże Pajero. A ja odpowiem tak że to już nie terenówka tylko suv i to w dodatku napompowany, w środku miejsca zdecydowanie mniej niż w Pathie. Brak ramy więc w terenie cała buda gra w zależności po czym się jedzie. Path'a oglądałem w salonie w 2005 roku, wychodząc powiedziałem sobie że kiedyś kupię właśnie taki czołg. Tak zaczęła się moja przygoda z Pathfinderem. Dzisiaj wyboru nie żałuję. Następny też będzie Pathfinder ale z silnikiem V9X i 7 biegowym automatem. I tutaj niestety lipa bo na dzień dzisiejszy tej wersji nie ma praktycznie wcale na rynku wtórnym więc poczekamy i zobaczymy w przyszłości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, dzięki za info. Czyli długa, nieprzewidywalna droga przede mną. Będzie albo nie. A najgorsze, jak już zrezygnuję i kupię coś innego i wtedy on się trafi. Jeden już prawie był mój - ale sprzedawcy z komisu, w którym był wstawiony - zachowywali się, jakby nie chcieli go sprzedać. Embargo na informacje, wszystko musiałam sprawdzać sama i gdy już to zrobiłam i okazało się, że wart jest uwagi i wyprawy na drugi koniec Polski - oni wtedy go sprzedali jakiemuś kupcowi bez kasy, tzn. takiemu, któremu auto bardzo się podobało, ale nie miał kasy, żeby go kupić i musiał na nią czekać. Dziwne, prawda? Zresztą, nieważne. Trudno. Chcę gdzieś skoczyć z rodziną, auto muszę zmienić i tak, tym skoczyć gdzieś dalej trochę się boję, ma już swoje lata.... W Krakowie widuję takiego jednego, może to Twój, nie będę pisać gdzie parkuje, ale to naprawdę jedyny, jakiego tu zauważyłam, a jeżdżę przecież po mieście.... Są też dwa nowe. W salonie :]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z zasady nie kupuję w komisach za dużo "dłubią" przed sprzedażą. Nie daleko mojego miejsca zamieszkania jest Path do sprzedania, krajowy więc sprawdzisz sobie jego historię w salonie. W pełnym wypasie i z zewnątrz wygląda na bardzo zadbanego. Nie widziałem jego ogłoszenia na portalach typu Allegro czy OLX. Napiszę ci na PW numer telefonu do właściciela pod warunkiem że jest jeszcze na sprzedaż.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DooR , generalnie patha bardzo trudno spotkać na ulicy. Jakby nie patrzeć to auto cholernie drogie dla przeciętnego Kowalskiego, jedynie uzywka a tego się ludzie boją. Bo skoro takie wielkie to duzo pali, drogie naprawy, koszta utrzymania to kosmos i jak tym zaparkować pod biedronką?

Większosc woli małe pseudo suvy, z małymi silnikami benzynowymi które de facto palą tyle samo co nasze czołgi.

W pathu trzeba się zakochać aby go kupić jako używkę, i trzeba niestety szukać i cierpliwie czekać na swoje pięć minut.

Ja tez czekałem z kilka miesięcy aby w koncu znalazł się ten jeden jedyny, choć i tak zawsze po kupnie kilku latka nachodzą myśli "czy to aby dobry wybór?, może tamten oddalony o 650km byłby lepszy?"

Powiem jedno czekaj-  jeśli faktycznie chcesz jezdzic takim czołgiem, wiedz jak każda róża ma kolce tak i path ma swoje minusy.

Ale jeśli zakochałaś/eś się w tym kanciastym pudle to minusy nie bedą przeszkodą. Ja kupiłem i nie załuje.

 

Wracając do ilosci, niejednokrotnie przejadę prawie pół polski i nie spotkam ani jednego patha, może minąć miesiąc ,dwa,trzy mijam navary, parkuję przy dwóch hummerach bulwarówkach a patha nie widać.

Ale czasem jest dzien iz z 3 widziałem w katowicach, 2 w trasie do wrocławia, w zywcu i okolicy policja ma srebrne, ba jadę na baseny do Basenova i na samym wjezdzie na parking stoi słowacki, identyczny (zielony metalik, taie samo wyposażenie)  jak mój path..... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się z KrisT'em. Jak kupiłem swojego to pierwsze pytania od znajomych były w stylu. Ile to pali? A części drogie?. Ot co podejście szarego Kowalskiego. Ilość Pathów w Krakowie jest tak znikoma że nie raz miałem okazję i przyjemność porozmawiać z innymi właścicielami spotkanymi na parkingach. Fakt Navar spotykam więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wam powiem że  w głupim Ostrowie pathfinderów są 3 sztuki a Navare to ma co 2 drobny przedsiębiorca, sklepikarz i większy rolnik:D, z tym że Ostrów Wielkopolski jest mały w porównaniu do Krakowa

Edytowane przez MACK17
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego czekaj i szukaj. Nie ma lepszego samochodu na rynku. Ja swojego (w stanie igła) oddałem w salonie w Gdańsku i tam nabyłem następcę z silnikiem V6 dci. Ten model można kochać albo nienawidzić. Jak już złapiesz "to coś" to każdy kolejny będzie Path. A że nie ma ich wiele na drodze - to też jest pewna zaleta :whistle: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, dzięki za wszystkie info. Tak myślałam. Zgadzam się z KrisT`em. TO PRAWDA! Ludzie patrzą na wielkość. Boja się dużych aut - bo na pewno nie będzie gdzie nimi zaparkować. Jak ktoś umie jeździć to zaparkuje. Ja i tak nie pcham się moim "małym czołgiem" jeepem pod same drzwi. Nie muszę stać pod wejściem do galerii, nawiasem mówiąc, do galerii w ogóle nie muszę się pchać. Jestem do tego kobietą, co ma kluczowe znaczenie w tym temacie, bo pierwsze co słyszę to: ojej, to takie wielkie auto, czy sobie poradzisz, a jak zaparkujesz, nie wjedziesz do centrum, itp. plus argumenty ogólnopłciowe typu: na pewno bardzo dużo pali, jest drogie w eksploatacji, będziesz pracować tylko na auto itp., plus argumenty ostateczne: kup sobie jakieś małe, zgrabne autko, w typie wiadomo jakim (tojotka rav 4 itp.). Nikt nie rozumie, że ja uwielbiam mój czołg i chcę mieć drugi czołg, a Pathfinder spełnia wszystkie moje oczekiwania samochodowe. Ten sprzedawca (niedoszłego MOJEGO Pathfindera) też pierwsze, o co mnie zapytał, to czy ja znam rozmiary tego samochodu, bo wie pani, kobiety często jeżdżą mniejszymi autami, np. tojotą jaris.... wtedy może być trudno...

(nie wziął pod uwagę, że może kupuję to auto, żeby w nim spać)

 

Panowie, sami wiecie jak to jest, jak się klasyfikuje baby za kierownicą.

 

Navar a Navar po tym Krakowie jeździ. Wszędzie widzę Navary. Są większe, a jakoś nimi ludzie parkują. To mnie po prostu rozwala - temat parkowania, manewrowania itp. Wszyscy tylko o tym parkowaniu. Nie będzie miejsca. Oczywiście - w Krakowie generalnie nie ma miejsc - ale ja nie będę tym autem jeździć z ulicy na ulicę, tylko na wieś z Krakowa i ze wsi do miasta. Czyli jakieś 70 km dziennie w obie strony, może nie codziennie, ale często. Mam zamiar spakować rodzinę i ruszyć gdzieś na wakacje, a samych małych autek do spakowania mam walizkę (wszystkie są bardzo ważne).

 

Pozostaje też kwestia bycia sobą i doświadczenia niewymiernych emocji w życiu, czyli poczucia szczęścia. I tyle. Nie potrzebuję tego auta żeby komuś imponować, moje poczucie własnej wartości jest na właściwym poziomie. 

To prawda, co napisał Barwol - może dlatego tak mało ich jeździ, bo ci, co je kupują dobrze wiedzą, czego szukają. A później już nie zamieniają na jeepy i land cruisery tylko kupują nowsze - nowe, ale takie same.

 

Dzięki jeszcze raz. Mam prośbę do sq9mcs - czy mogę dostać ten nr tel? Ale jak mam to zrobić? Mam podać maila? Dzięki za pomoc

 

będę czekać, czekać, czekać... może jeep mi się nie popsuje do tego czasu. Ale z drugiej strony on jest gniotsa- niełamiotsa, więc może da radę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak spotkam tego Patha to wyslę ci PW. Na samej górze po zalogowaniu masz ikonkę koperty. Tam pojawi się wiadomość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No co Ty, nie ma o czym mówić :) BARDZO zainteresowała mnie natomiast propozycja pomocy przy oglądaniu. Dzięki! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem co ma wielkość auta do płci, bo jak w jednej tak i drugiej (trzeciej zresztą też) zdarzają się osobniki co wielkośc czterech kółek ich przerośnie.

Powiem tak, moja żona (160cm wzrostu z 50kg wagi) stanęła przy pathu i powiedziała "Boże jakie to wielgalachne!!!!" Póżniej jadąc do domu po zakupie, weszła za kierownicę (jechała drugim autem) ustawiła siedzenie i..... bez najmniejszego problemu i strachu pojechała jakby nigdy nic..... choć nigdy nie jechała autem tej wiekości! Po 40km powiedziała iz nie odda patha, ja mam jechać passatem...  :-(

Jak widać gabryty  auta a płec ma się jak pięść do nosa, liczą się umiejętności.

 

A małe autka to dla dzieci.. ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja sąsiadka jak kupiłam jeepa powiedziała ojej, jaki wielki, nie boisz się nim jeździć? czas minął, jeep zmalał (nowe auta są coraz większe), poza tym, wyrosłam z niego :) co jej miałam powiedzieć? Ze lubię sobie zjechać z trasy? Wielkość auta do płci ma się tak, ze może niekoniecznie kobiety lubią mała auta, ale są do nich przyporządkowywane bo społeczeństwo (w tym inne kobiety) je tak klasyfikuje - i czujesz się tak osaczony tymi gadkami, że w końcu sobie myślisz: faktycznie, po co? Ja przestałam już mówić jakiego auta teraz szukam, bo mam dość tłumaczenia dlaczego akurat takie wielkie. Jaki ciężki! Ogromny! Nie wiem, może auto się pcha tą kierownicą więc trzeba mieć więcej siły, a mężczyźni jej mają więcej i dlatego sobie radzą.

Ostatnio kilku panów stało sobie na podziemnym parkingu w jakiejś galerii bo palili, i przyglądali się jak akurat "jakaś laska" wyjeżdżała L200 ze strzeżonego. Wyjedzie? Nie wyjedzie? Zakłady. Da radę czy nie i ile razy będzie kręcić. A dziewczyna (do tego faktycznie laska) pyk pyk i jest. Jakby jechała jakimś maluchem to pewnie by się tylko patrzyli, bo była laską, a tak przynajmniej miały chłopaki trochę zabawy.

 

Passat też niemały przecież. Mój mąż takim jeździ, ha ha ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DooRi to u Ciebie będzie odwrotna sytuacja, bo u mnie to żona myka paskiem do pracy (i syn czasem też)ehheheh. Jak masz jeszcze ciągotki do off roadu to jestem juz pełen podziwu.

Powiem tak, na pyt dlaczego taki duży, i dlaczego 4x4 to wal śmiało "bo lubię pojeżdzić sobie w terenie"... Nie poddawaj sie ogólnym trendom,przyporządkowaniu, czy klasyfikacji- Bądz Sobą! Przecież to nie sprawa sąsiadów ze lubisz zjechać z czarnego. :-)

I nie ma się czego wstydzić, to raczej Twoją chlubą powinno być.

 

Ale z tą siłą troszkę racji jest, tylko iz przydaje się bardzo żadko.Dla drobnej kobiety wyzwaniem i nielada przygodą może być wymiana koła w pathu ze względu na ciężar. Z tym tez mozna sobie łatwo poradzić, napewno jakiś uczynny mężczyzna się znajdzie, a jak nie to pozostanie telefonik po męża. 

Zyczę szybkiego znalezienia upragnionego "czołga".... pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jak pierwszy raz podjechałem firmową navarą pod dom, żona stwierdziła że nie będzie takim jeździć. Czas mijał a  żona się przyzwyczajała i zaczęła jeździć navką. Przy wymianie prywatnego samochodu (doszły dwie małe istotki) stwierdziła, że ma być duży, terenowy. No więc jest Path. tylko pod markety zajeżdża Merivą, bo dużego szkoda. zwistni klienci często obijają ładne samochody, a merivki nie szkoda jak się zarysuje.

Tak więc nie rozmiar ma znaczenie lecz umiejętność jazdy czołgiem. Mej żonie ich nie brakuje i czuje się w nim bardzo dobrze.

Pozdrawiam

ML

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam taki kawałek przez pola, traktory tamtędy wyjeździły i są dziury, nierówności itp. świetny "teren" więc skracam sobie tamtędy drogę. Jeep czuje się jak w domu i NIGDY mnie nie zawiódł. Kiedyś po dłuższej przerwie pojechałam tamtędy nie zdając sobie sprawy, że ciężarówki akurat składują tam ziemię z gliną i można sobie wyobrazić co się dzieje po deszczu. No i wpakowaliśmy się z jeepem w wielkie błoto, które wciągało nas bokiem i powoli, powoli przewracałam się na bok. Wykonałam jakiś nieznany manewr i mój SERYJNY samochód z REDUKTOREM, ze spiętymi OBIEMA OSIAMI na sztywno dał sobie radę. Na szczęście wszystko widzieli obserwatorzy z pociągu IC, który jeździ górą i kawałek mamy równoległy, więc była szansa, że kogoś powiadomią jakbym się nie wygramoliła ze środka. Tym bardziej, że mieli akurat zabawę obserwując mnie. (Pociąg tam jedzie bardzo powoli). Muszę przyznać, ze pierwszy raz się wtedy przestraszyłam i już tamtędy nie jeżdżę. Na razie :). To wydarzenie nauczyło mnie: 1. NIGDY nie jeździ się samemu w takich warunkach. 2. Trzeba mieć drugi samochód do zabawy, a pierwszy do normalnej jazdy. W związku z tym mam pytanie: czy ktoś z tu obecnych jeździ PATHFINDEREM w teren? Z reduktorem? I w jaki teren? Bo to są dość drogie zabawy, wiec interesuje mnie na ile intensywne i zaawansowane. Bo ja bym sobie pojeździła jak już kupię to auto, bez szaleństw oczywiście bo jestem mamą i muszę długo pozostać w dobrej formie :))) i nie mogę zostać bez auta, a to będzie mój jedyny samochód do jeżdżenia. Nie licząc paska, ale to nie mój.  

 

Mam też pytanie a propos mojego pierwszego wątku: o co pytać przy zakupie? Znalazłam już następnego, co prawda nie jest czarny, ale jest za to lepiej wyposażony niż czarny (czarny jest goły i za drogi jak na swój rocznik, wyposażenie i przebieg). O co mogę zapytać zanim pojadę go sprawdzić w serwisie, żeby w ogóle było wiadomo czy warto. I jeszcze jedno: czy to prawda, że te auta jeżdżą na tzw oponach wielosezonowych? Tzn. z takimi się je kupuje i nie mają na zmianę ani felg stalowych z oponami na zimę ani nawet zimowych opon? Dzięki za pomoc

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W teren a i owszem ale bez przesady. Nie pakuję się w błoto nawet z super oponami bo po pierwsze powłoka lakiernicza na Pathie jest słaba (niedługo oklejam go folią), po drugie bez wyciągarki ewentualnie drugiego autka ani rusz. Z reguły zjeżdżam z asfaltu na polne i leśne drogi ale takie gdzie widać że ktoś już zaadaptował ten kawałek terenu na pseudo drogę. W dzikie ostępy nie pcham się bo Path nie jest do tego przygotowany. W zimie szaleństwo gdzie się da ale też bez przesady. Jak się zakopię to łopata i trapy. Rozwiązania 4WD w Patie są super włącznie z reduktorem. Wszystko chodzi tak jak powinno i jak należy. Sam jestem tatą i moja Maja ma super widoczki przez boczne szyby, każdy wyjazd to uśmiech na twarzy dziecka.

 

O co pytać przy zakupie. To bardzo dobre pytanie. Pogrupuję jak się da:

 

Elektronika:

Przede wszystkim wizyta u mechanika lub ASO. W ASO za kompleksową kontrolę zapłacisz około 300-500zł w zależności od elemetów takiego przeglądu ja dałem 400 i nie żałowałem. Sprawdzają wszystko włącznie z podłączeniem Consult'a to autka i sprawdzeniem wszystkich zapisów w komputerze nawet tych starych które zwykły interfejs OBD nie znajdzie. Przed wizytą sprawdź czy kontrolka Check Enigne nie świeci. Czy wszystkie urządzenia elektryczne pracują jak należy. Szczególnie szyby elektryczne, otwieranie i zamykanie lusterek oraz wentylator dmuchawy tej z przodu i z tyłu jeśli takowa jest. Przy uruchamianiu silnika sprawdź czy wszystkie kontrolki się świeca i gasną w szczególności: 4WD, Check Engine, ABS, Poduszki powietrzne, ESP. Jeśli któraś nie świeci to albo się spaliła albo została wyciągnięta aby ukryć usterkę (często tak jest z lampką poduszek lub systemu SRS).

 

Zawieszenie:

Na pierwszy rzut oka sprawdź czy opony nie są ścięte z którejś strony. W trakcie jazdy czy nie ma bicia szczególnie przy skręcie. Zobacz czy autkiem nie buja na progach zwalniających. U mechanika, kontrola luzów w zawieszeniu w szczególności sworzni wahaczy przód i tył. Fabryczne to jakaś porażka. W trakcie jazdy sprawdź czy nie ściąga autka przy hamowaniu. Path ma EBD więc aktywnie rozkłada siłę hamowania pomiędzy przodem i tyłem. Zwróć uwagę jak wyglądają tarcze hamulcowe. Fabryczne to też jakaś porażka ja u siebie już wymieniłem komplet a mam dopiero 73tys przejechane.

 

Układ napędowy:

W trakcie przełączania napędów lampka 4WD nie powinna się zaświecić. Zapal silnik, włącz 2WD, zatrzymaj się na prostym. Powinny świecić się tylko tylne koła na kontrolce napędów. Włącz AUTO, zobaczysz że dołączy się przód, naciśnij i przytrzymaj hamulec (skrzynia A/T) lub sprzęgło (skrzynia M/T) przez 2-3 minuty jak nie zapali się lampka 4WD to czujniki skrzyni rozdzielczej są OK. Zacznij jeździć po okręgu wszystko powinno pracować w porządku. Wyprostuj koła i przełącz skrzynię na 4WD, zapali się dodatkowy "klocek" pomiędzy przodem a tyłem na wskaźniku. Zacznij jeździć po okręgu najpierw w jedna później w druga stronę. Poczujesz opór przy dokręcaniu samochodem do wewnętrznej strony okręgu, samochód może zwolnić. Tak ma być jest OK. Wyprostuj koła i zatrzymaj się. Wrzuć luz (M/T) lub N (A/T), naciśnij i przytrzymaj sprzęgło (M/T) lub hamulec (A/T) wciśnij manipulator i przekręć na 4LO. Pod wskaźnikiem napędów zacznie mrugać 4LO. Jak zapali się na stałe reduktor zostanie dołączony. Teraz przed siebie i sprawdź czy działa prawidłowo. Miałaś okazję go użyć w Jeepie więc wiesz jak powinno autko się zachowywać.Jak będzie OK to wyłącz reduktor tak samo jak go włączyłaś. Sprawdź jeszcze jak zachowują się napędy przy jeździe do tyłu ale zawsze po zmianie przełożenia rusz trochę do przodu. Jeśli w jakimś przypadku zapali się lampka 4WD to jest coś nie tak w układzie skrzyni rozdzielczej.

 

Silnik:

U mechanika trzeba sprawdzić wycieki, stan węży. Ściągnąć węża turbiny od strony intercoolera i sprawdzić czy nie ma w nim zbyt dużej ilości oleju. Reszta to standard. Poziom oleju i jego zapach. Poziomy innych płynów. etc.

 

Podwozie:

Stan ramy pojazdu, to najsłabiej zabezpieczony element pojazdu. Ja swoją mam już po powtórnej konserwacji. Należy sprawdzić wycieki w okolicach wyjścia wału przedniego i tylnego po obydwóch stronach, Osłony przegubów półosi, wycieki z mostów, zacisków hamulcowych. Stan układu wydechowego. Łożyska w przednich kołach lubią sobie wyć więc to też trzeba sprawdzić.

 

Blacha:

Podstawa czujnik lakieru. Warstwa lakieru w Path'ie do grubych nie należy. Na czarnym widać wszystkie rysy. Sprawdź w okolicach chromowanej nakładki na tylnej klapie bagażnika czy nie ma tak pęcherzy. Była akcja serwisowa na ten element który po prostu rdzewiał. Sprawdź tez w jakim stanie jest dach na krawędziach w okolicach rynienek. U mnie z przodu są już odpryski lakieru.

 

W ASO sprawdź historię serwisową w szczególności naprawy i wykonane akcje serwisowe, jeśli autko jest krajowe. Jeśli to VQ40DE z USA to sprawdź VIN w Carfaxie.

 

Życzę powodzenia w poszukiwaniach. Ja swojego szukałem niemalże 8 miesięcy.

P.S. Niestety sąsiad sprzedał Path'a.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koniec świata.

 

myślałam, ze kłopoty z kontrolką check engine już poza mną. Jak kupowałam jeepa i sprawdzałam go w aso w KRK nikt nie wiedział dlaczego się świeci chociaż nic się nie dzieje. Jeździłam z tą świecącą po wszystkich znanych warsztatach, nieautoryzowanych jeepach i nikt się nie wyznał. W końcu zaprzyjaźniony mechanik poradził mi, żebym ją wymontowała bo faktycznie nie wiadomo o co chodzi.

Mam nadzieję, że w aso nissana (nie wiem w jakim, zależy gdzie trafię to auto) lepiej się znają i powiedzą mi też, ile ew. kontrolek jest wymontowanych, jeśli tak się zdarzy. Ja dopiero jak wymontowałam swoją zdałam sobie sprawę, jakie sztuki ludzie wyczyniają z autami, żeby coś w nich ukryć. Dlatego szukam krajowego, z normalnym przebiegiem (Twój to po prostu bajka), którym ktoś sobie normalnie jeździł i teraz chce go sprzedać. Wiadomo, że coś na pewno w nim robił bo nie ma cudów, żeby nic, i wiadomo też, że większość ludzi po gwarancji nie robi w asach 5 razy drożej. Wtedy jest szansa, że podczas sprawdzania nie okaże się, że do zrobienia jest więcej niż to ma sens (bo że coś wyjdzie to wiem na pewno, zawsze coś wychodzi).

 

chyba takie "odparzenia" lakieru, te pęcherze, są typowe dla nissanów, pamiętam, jak zaczynałam od x-traila (skoro nie można mieć tego może się da mieć coś podobnego - ale to jednak nie to) one właśnie takie miały plus kiepski lakier. Zastanawiam się też czy jakość materiałów w środku jest faktycznie taka słaba, czy tylko ja jestem detalistą i wszędzie widzę (na zdjęciach aut do sprzedaży) zniszczone kierownice wielofunkcyjne, a nie sądzę żeby ktoś specjalnie zdzierał plastik słuchając sobie radia i zmieniając stacje, głośność, dzwoniąc itp.

 

WIELKIE DZIĘKI za listę. Będę się jej trzymać. Mam też w związku z nią nowy plan - poszukam jakiegokolwiek pathfindera do sprzedania, byle blisko i sama sprawdzę co się da, może w ten sposób nauczę się choć trochę tego samochodu.

 

sprzedał...szkoda. Tak myślałam, bo kopertka na górze ciągle była pusta...

 

pozdrawiam i zazdroszczę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o jakość materiałów to nie jest źle ale za tą cenę mogłoby być gorzej. W sumie wiele zależy od użytkowania. W moim wypadku chociaż bardzo często jeżdżę w jeans'ach to jednak fotel kierowcy jest w bardzo dobrym stanie a niestety ta tkanina jest bardzo nielubiana przez skórę. Kierownicę mam trosze powycieraną w kilku miejscach ale od kiedy dbam o nią korzystając z środków do skór firmy Lederzentrum to jest ok. Plastiki jak wszędzie rysują się jak w każdym autku. Nissan trochę poszedł na łatwiznę co większość elementów jest pomalowana srebrnym lakierem i to on niestety ulega zarysowaniom. Zawsze można okleić elementy folią w dowolnym przez siebie kolorze i jest super.

 

Co najważniejsze to jeszcze japońska myśl techniczna więc wszystko da się rozmontować chociaż ASO twierdzi ze nie ma takiej możliwości. I za to kocham japończyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Już był na podwórku, już witał się z gąską... jest w Krakowie CZARNY, jeden właściciel od nowości, kupiony tutaj wiadomo gdzie, serwisowany tamże, książka. Wersja chyba SE ale ma nawigację i kamerę. Czyli super. Czarny w środku, lakier ok, opony też. Tyle udało mi się obejrzeć, bo stoi wciśnięty w siatkę (nie można otworzyć bagażnika) i inne samochody. Oczywiście można go wyprowadzić i sprawdzić, ale najpierw sobie wsiadłam i popatrzyłam. Na przebieg. 240 tys. (bez jednego km). 2006 rok. Już byłby mój. Przebieg dyskwalifikujący. Co z tego, skoro obaj Panowie sprzedawcy bardzo chcieli mi go sprzedać i dogadać się na cenę - po co, nie chcę, wiem ile kosztują auta (mniej-więcej) z różnych roczników i jestem przygotowana na cenę, jaką auto jest warte. Nie chcę kupować taniej z takim kosmicznym przebiegiem. Chcę zapłacić tyle ile kosztuje ale z normalnym przebiegiem. To mi przypomina sytuację, jak pan kładł mi płytki i położył krzywo. To w takim razie będzie taniej. Nie chce taniej! Chcę tyle, ile było umówione, ale za proste, a nie taniej za krzywe. Tak sobie napisałam. Pozdrawiam! Szerokiej drogi - nomen omen :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No przebieg kosmiczny. Zadzwoń do Japan Motors na Krzemionki i na Jasnogórską może mają jakieś używane Pathfinder'y w ramach rozliczenia. Oglądnij ten egzemplarz. Może nie jest tak wypasiony ale wydaje się być wart uwagi: http://allegro.pl/idealny-nissan-pathfinder-2007r-2-5dci-i4317923885.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie go oglądam. Po zdjęciach wydaje się w porządku, chyba jest dobrze utrzymany. Jest niestety całkowitym golasem, co w sumie też nie miałoby aż takiego znaczenia, gdyby nie ten przebieg.... kierownicę wielofunkcyjną można kupić nawet na allegro - sprawdzałam, są chyba dwie w granicach 250-350 zł, do tego montaż, nie wiem ile, ale pewnie też kilka stów. Halogeny nawet w salonie kosztują grosze (w stosunku do ich znaczenia w czasie jazdy). Chyba najbardziej przeszkadza mi brak przyciemnianych szyb; jeszcze nie widziałam pathfindera bez takich, ciemne szyby są permanentną cechą tego samochodu :) mogę go okleić, ale to nie to. Nie ma składanych lusterek. Jest bardzo manualny - to też mi nie przeszkadza, jeżdżę autem manualnym i przyzwyczaiłam się (chociaż po "nowym" mogę oczekiwać czegoś lepszego). Nie ma nawigacji - liczę się z tym. Jeśli inne parametry są ok, nawigację sobie dorobię. Tego mi właśnie teraz najbardziej brakuje oraz kamery cofania. W dużym aucie niewiele widać z tyłu, chociaż ten ma takie wielkie lusterka. Najgorsi są nagle wychodzący ludzie zza jakiś zaparkowanych obok aut, albo rowerzyści albo wystające kamienie i słupki (np.w M1) itp. wydaje się, ze jest czysto a tu okazuje się, ze nie. Oczywiście najbardziej boję się dzieci - maluchy są wszędzie. Lepiej je mieć na oku. Fajnie jest korzystać z dobrodziejstw techniki, skoro cywilizacja już takie wymyśliła, czemu mam tego nie mieć. Podsumowując. Nie jest drogi, ale ma i tak za duży przebieg, biorąc pod uwagę że jest taki goły i że muszę do niego dołożyć. Jest chyba najbardziej gołym autem jakie do tej pory oglądałam. Gdyby miał mniejszy przebieg, do 130 tys (taki byłby najlepszy) i gość zszedłby sporo z ceny (z 2007 r. już nie wypada nawet takiego golasa kupować :) i BEZ PRZYCIEMNIANYCH SZYB, jest jak mój Jeep) zakładając ze w serwisie NIC nie wyjdzie, skoro jest taki idealny, ale jak wiadomo, zawsze coś wychodzi - może nawet bym go kupiła. Jest o dychę tańszy niż inne z tego okresu, (wyposażenie i przebieg). Można się bawić w dokładanie różnych rzeczy, co zrobi kilka tysięcy, ale to jest szukanie, bieganie, czekanie i czas. Wychodzi na to samo, a szyby będą oklejone, a nie fabryczne. Mało zyskam, a przebiegu nie zmienię. Dlatego musiałby zejść mocno z ceny, czego jak wiemy nie zrobi. Jakbym się znała tak jak Ty, to by pewnie szedł :)

jeszcze na końcu jest ten kolor, chyba jasny zielony.... szyby by go bardzo poprawiły. Zalety: jest w Wieliczce. Pojadę go zobaczyć, rzut beretem.

Po małej przerwie w szukaniu wracam do tej "zabawy". Postanowiłam trochę odpuścić, bo te, co były wystawione już znam. A widzę, że pokazało się trochę, może nawet w tych salonach coś mają, dzięki za to, dobry pomysł, byłam miesiąc temu może więcej na Jasnogórskiej i nic nie mieli, ale sytuacja jest dynamiczna. Zapytam też na Krzemionkach.

DZIĘKI :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytam tego posta od początku i widzę preferencje zainteresowanej, w Oleśnie obok stacji Shell stoi pathfinder na chromowanych felgach wydaje się być ładny w poniedziałek będę jechał tamtędy na kopalnię zatrzymam się i zdobędę jakieś namiary oraz więcej info na temat tego auta, przypuszczam (nie sprawdzałem) że nie jest nigdzie wystawiony na żadnym serwisie ogłoszeniowym. autko z importu bo stoi na niemieckich eksportówkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...