Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Olej 5W 30 czy 5W 40


Miras
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, 2pac napisał:

Koledzy może któryś bardziej doświadczony doradzi co robić, gdyż po przeczytaniu wątku jestem w kropce.

Otóż mój nowy nabytek QQ w dniu jego kupna przechodził pierwszy przegląd gwarancyjny, jako tzw. gratis do transakcji. Mało rozeznany w wątku olejowym dotyczącym tego modelu, nawet nie zwróciłem uwagi na to jakim został ponownie zalany. Teraz studiując forum coś mnie tknęło aby sprawdzić jaką oliwę zalano. W ks. gwarancyjnej brak adnotacji, w komorze silnika brak tradycyjnej wizytówki, więc zadzwoniłem do ASO i poinformowano mnie ze jest to 5w30. (Dlaczego to mozna juz się domyślać: przegląd gratis to tniemy na koszty tam gdzie sie da).  

Auto obecnie ma 12500 km, na świeżym oleju przejechane niewiele 400 km. Co robić zmieniać na 5w40, czy ganiac na tym tylko co zalany?:(

Rocznie pokonuje do 15 tys. km, 60-70% to głównie miasto, noge mam lekką i na gaz również w trasie nie cisne do oporu.

W miejscowym ASO za samą wymianę chcą 250-300 zł i sugerują zgodnie instrukcją, że lepiej jakby był to olej 5w40. Nie jest to kwestia kasy tylko sensu wymiany oleju co tydzień.

W poprzednim Qashqai'u wymieniłem sam z 5W30 na 5W40 i nikt o tym nie wiedział,filtr zostawiłem ten sam,bo przebieg był podobny do Twojego (400) A później już na wymiany jeździłem ze swoim olejem 5W40

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Afrance napisał:

Jesli bral adnotacji to go nie wymienili. Niezrozumiale dla mmie

Sent from my SM-A510F using Tapatalk
 

Brak adnotacji też mnie dziwi, w ASO Toyoty oprócz wpisu w książkę z wartosciami oleju byla też zawieszka przy silniku. Z drugiej strony jeżeli nie było wymiany tak jak sugerujesz, to co szkodziło poinformować mnie że był olej priorytetowy 5w40.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, JACKO29 napisał:

W poprzednim Qashqai'u wymieniłem sam z 5W30 na 5W40 i nikt o tym nie wiedział,filtr zostawiłem ten sam,bo przebieg był podobny do Twojego (400) A później już na wymiany jeździłem ze swoim olejem 5W40

Czy roznica w cenie 5w30 i 5w40 jest az taka duza? Bo przeciez jednak te o niskiej lepkosci są w końcu lepsze. W nich syntetyczna baza olejowa robiona jest z gazu ziemnego a nie z ropy a to oznacza ze pozbawione sa praktycznie wszelkich zanieczyszczen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Silnik został zaprojektowany do współpracy z 5W40 , np pierściene są zaprojektowana pod film olejowy 5W40 . Różnica pomiędzy 5W40 a 5W30 jest spora pod wsględem grubości filmu olejowego i lepkości przy wysokich temperaturach.  Teraz pewnie odezwa się głosy ze 30sta daje mniejsze opory.. owszem , ale jeśli jednostka napędowa jest zaprojektowana pod 40stki to nie jest to prawdą. 

Nie wchodząc już w konstrukcję silnika i temperatury pracy elementów smarowanych to ogólnie jeśli producent mówi ,żę ma  być 5W40 to wie co robi .

Nie mniej wolna wola i każy może lać co chce..ale jak padnie coś to nie winna producenta tylko użytkownika. 

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, JackSet napisał:

Czy roznica w cenie 5w30 i 5w40 jest az taka duza? Bo przeciez jednak te o niskiej lepkosci są w końcu lepsze. W nich syntetyczna baza olejowa robiona jest z gazu ziemnego a nie z ropy a to oznacza ze pozbawione sa praktycznie wszelkich zanieczyszczen.

Tu nie o cenę chodziło,jak miałem zalany przez serwis 5W30 to słyszałem pisk turbiny,po wymianie na 40 już nie.Więc coś w tej gęstości musi być :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, JACKO29 napisał:

Tu nie o cenę chodziło,jak miałem zalany przez serwis 5W30 to słyszałem pisk turbiny,po wymianie na 40 już nie.Więc coś w tej gęstości musi być :D

 

Piszczala z radosci :banan:moze. 

A co myslisz o przeplukaniu silnika przed wymiana oleju. Chodzi mi o dodatek dodawany tuz przed wymiana do starego, ktore zawieraja skoncentrowane srodki myjace. W krotkim czasie sa w stanie wymyc wszelkie zabrudzenia i zanieczyszczenia. Dzieki temu wlewajac nowy olej nie bedzie on zmuszony do zdyspergowania zanieczyszczen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, JACKO29 napisał:

Tu nie o cenę chodziło,jak miałem zalany przez serwis 5W30 to słyszałem pisk turbiny,po wymianie na 40 już nie.Więc coś w tej gęstości musi być :D

 

Gęstszy olej lepszy dla turbiny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na to wygląda,że jest lepszy...przynajmniej nie piszczała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, 2pac said:

Gęstszy olej lepszy dla turbiny?

Olej nie ma parametru gęstości tylko lepkości. 

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, OsobaNN napisał:

Silnik został zaprojektowany do współpracy z 5W40 , np pierściene są zaprojektowana pod film olejowy 5W40 . Różnica pomiędzy 5W40 a 5W30 jest spora pod wsględem grubości filmu olejowego i lepkości przy wysokich temperaturach.  Teraz pewnie odezwa się głosy ze 30sta daje mniejsze opory.. owszem , ale jeśli jednostka napędowa jest zaprojektowana pod 40stki to nie jest to prawdą. 

Tylko tu chodzi o zmiane z 5w30 na 5w40. Czy to"dobra zmiana". U mnie fabrycznie 0w30 i na przegladzie tez taki leją. Czy jest sens zmiany. Jesli tak to na co i dlaczego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 hours ago, JackSet said:

Tylko tu chodzi o zmiane z 5w30 na 5w40. Czy to"dobra zmiana". U mnie fabrycznie 0w30 i na przegladzie tez taki leją. Czy jest sens zmiany. Jesli tak to na co i dlaczego?

Przeczytaj mój post z wczoraj z 0846 co do zamiennośći 5W30 i 5W40.

Dla T32 z pierwszej serii z MR16DDT 0W20 SN olej jest właściwy więc jak już to OM był właśnie taki.  Mogą lać 0W30 jeśłi właściwy jest nie dostępny , a olej mieści się w kategoriach lepkośći i teperatur. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.08.2018 o 08:46, OsobaNN napisał:

 

Nie wchodząc już w konstrukcję silnika i temperatury pracy elementów smarowanych to ogólnie jeśli producent mówi ,żę ma  być 5W40 to wie co robi .

Nie mniej wolna wola i każy może lać co chce..ale jak padnie coś to nie winna producenta tylko użytkownika. 

Producent zapewne wie co robi, ale pracownicy niektórych ASO może w wyniku wysokich temperatur są zamroczeni i leja dalej 5w30 o czym pisałem kilka postów wyżej.

Osobiście mimo przejechania zaledwie 500 km od pierwszego przeglądu, po rozmowie z pracownikiem ASO w moim mieście, podjąłem decyzję o wymianie oleju na taki,  który spełnia parametry zalecane przez producenta. Będzie to polecany przez  niektórych z Was ELF Evolution 900 SXR 5W40. (ASO u mnie leje olej Nissana albo Eneos).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do pracowników ASO to nie mogę się wypowiadać. 

Orginalne oleje Nissana dostarcza ELF. Wymiana na 5W40 do w/g dobra droga. ELF Evo. 900 SXR spełnia normę ACEA A3/B4 więc spełnia wymagania producenta. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.08.2018 o 08:46, OsobaNN napisał:

Silnik został zaprojektowany do współpracy z 5W40 , np pierściene są zaprojektowana pod film olejowy 5W40 . Różnica pomiędzy 5W40 a 5W30 jest spora pod wsględem grubości filmu olejowego i lepkości przy wysokich temperaturach ....

 ... Nie wchodząc już w konstrukcję silnika i temperatury pracy elementów smarowanych to ogólnie jeśli producent mówi ,żę ma  być 5W40 to wie co robi .

Nie mniej wolna wola i każy może lać co chce..ale jak padnie coś to nie winna producenta tylko użytkownika. 

 Producent wie co robi -  taaa...

Faktem jest, że producent testuje wszystko na żywym organizmie (czyt. użytkownikach), bo nie ma czasu na ich testowanie (np. P11 była testowana kilka lat zanim weszła do produkcji). Tzw. życie weryfikuje wpadki obecnych konstruktorów (do których b. rzadko przyznają się). Przykładem pierwszym z brzegu jest stosowanie trybu serwisowania w formule Long Life, z interwałem wymian co 30 tkm/2 lata. Zaowocowało to epidemią biorących olej silników po 100 tkm, uszkodzonych rozrządów, obracających się panewek czy uszkodzonych turbosprężarek - przyznali się? Producent wie co robi dążąc do optymalizacji kosztów, wyciśnięcia max. mocy czy momentu obrotowego z silnika poprzez stosowanie downsitzingu, turbosprężarek itp., mamiąc przeciętnego klienta wodotryskami typu wyprofilowaniem fotela czy podświetleniem włącznika :D - aby do końca gwarancji - później serwis ma zarobić 2x tyle. Przykład z własnego (Nissana) podwórka: jakoś bez problemu wymieniają silniki czy akumulatory (casus Start-Stop), ale oficjalnie do wtopy nie przyznają się, szybko wprowadzając nowy model - rzekomo wolny od wad poprzednika. Skąd biorą się tzw. choroby wieku dziecięcego nowych modeli, za którymi idą akcje przywoławcze do serwisów w celu ich usunięcia?

Czekam teraz aby producenci zaczęli produkować samochody drukarkami 3D (skoro domy i broń już można..) - trzeba iść z duchem czasu, kierowcę już eliminują :D - ma być pasażerem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, polo32 said:

 Producent wie co robi -  taaa...

Faktem jest, że producent testuje wszystko na żywym organizmie (czyt. użytkownikach), bo nie ma czasu na ich testowanie (np. P11 była testowana kilka lat zanim weszła do produkcji). Tzw. życie weryfikuje wpadki obecnych konstruktorów (do których b. rzadko przyznają się). Przykładem pierwszym z brzegu jest stosowanie trybu serwisowania w formule Long Life, z interwałem wymian co 30 tkm/2 lata. Zaowocowało to epidemią biorących olej silników po 100 tkm, uszkodzonych rozrządów, obracających się panewek czy uszkodzonych turbosprężarek - przyznali się? Producent wie co robi dążąc do optymalizacji kosztów, wyciśnięcia max. mocy czy momentu obrotowego z silnika poprzez stosowanie downsitzingu, turbosprężarek itp., mamiąc przeciętnego klienta wodotryskami typu wyprofilowaniem fotela czy podświetleniem włącznika :D - aby do końca gwarancji - później serwis ma zarobić 2x tyle. Przykład z własnego (Nissana) podwórka: jakoś bez problemu wymieniają silniki czy akumulatory (casus Start-Stop), ale oficjalnie do wtopy nie przyznają się, szybko wprowadzając nowy model - rzekomo wolny od wad poprzednika. Skąd biorą się tzw. choroby wieku dziecięcego nowych modeli, za którymi idą akcje przywoławcze do serwisów w celu ich usunięcia?

Jeśli uważasz, że producent nie wie, co robi i tym samym, że pracują tam idioci to, po co używasz ich pojazdów? nie ma to sensu prawda? Jeśli używasz pojazdów tej marki i marudzisz, jakie to wielkie G jest ... to zaprzeczasz sam sobie... 

Nissan to marka masowo produkowanych tanich samochodów... testy kosztują... czy ktoś by kupił nissana za 3x drożej? .. nie. To nie MB czy BMW, gdzie cena zawiera koszty testów. Masz odpowiedź na swoje wywody z mchu i paproci :).. koszty są ważne, bo trzeba jakoś się utrzymać.  Jak byś nie zauważył, to Nissan oferuje 3 / 5 lat 100k / 160k zależnie, od co to jest gwarancję zderzak zderzak. Nie wymyśla 7 lat z 7000  wyłączeń jak kijanka np., nie wymienia całych silników pod przykrywką serwisu okresowego jak to robiła kiedyś toyota.  Jeśli jest akcja serwisowa to właściciel wie, co i jak i może jak chce odmówić na własna odpowiedzialność jej wykonania. 

Long life.. tego wymaga rynek.. szczególnie ten flotowy, który jest odbiorcą większości pojazdów.  Pretensje do konsumentów, a nie do firmy, co stara się dostosować do wymagań odbiorców hurtowych, bo ci dają najwięcej kasy. No i konkurencja, która to oferuje.. więc trzeba też, aby zarabiać. Nissan to nie caritas wolontariat. 

Obniżanie pojemności, T/C , DPF , start stop itp. itd. to nie wymysł Nissana .... to zieloni idioci wymusili przeciwnymi normami emisji ... no i testami na tą emisję. Teraz cześć się tego obłędu skończy... nowe testy nie trawią silniczków mniejszych niż w mojej kosiarce. 

Akumulatory wysiadające nie mają nic wspólnego z stop start :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, OsobaNN napisał:

Co do pracowników ASO to nie mogę się wypowiadać. 

Orginalne oleje Nissana dostarcza ELF. Wymiana na 5W40 do w/g dobra droga....

Mam niejasne przeczucie, że jesteś powiązany z ASO, skoro tak bronisz stronę producentów - no cóż, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia .. 

A przeciętny użytkownik ma siedzieć cicho i przynosić w węzełku dutki dla producenta i serwisu. Pomimo, że może i stać by mnie było na terażniejsze wytwory super techniki, ale nie dam się omamić producentom , ASO itp. ... Dla mnie samochód jest tylko samochodem i w poważaniu mam prestiż itd itd.

Jadę nad wodę ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, polo32 said:

Mam niejasne przeczucie, że jesteś powiązany z ASO, skoro tak bronisz stronę producentów - no cóż, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia .. 

A przeciętny użytkownik ma siedzieć cicho i przynosić w węzełku dutki dla producenta i serwisu. Pomimo, że może i stać by mnie było na terażniejsze wytwory super techniki, ale nie dam się omamić producentom , ASO itp. ... Dla mnie samochód jest tylko samochodem i w poważaniu mam prestiż itd itd.

Jadę nad wodę ...

Nie bronie ASO Nissan jak i innych marek, szkoliłem w wielu krajach techników i nie tylko i znam prace w ASO od drugiej strony.... nie wrzucam wszystkich do jednego worka. ASO stara się pomagać, to ich biznes... czasami też wszystkiego nie wiedzą.. ale idą po bandzie, co im się czkawką odbija często i bardzo dobrze. 

Właściciel pojazdu na gwaranci ma swoje prawa i obowiązki wynikające z kontraktu oraz lokalnego prawa. I obie strony są zobligowane do przestrzegania tych zapisów. Jeśli ASO nie robi tego, co powinno to powinno się odpowiednio ich potraktować.

Co do prestiżu... hmmm..odbieram to inaczej.. forma poróżowania się liczy... MB CLS C257 to wyższa forma podróżowania.. Nissan nawet w Maximie z USA nie daje nawet 30% frajdy z jazdy...,a prestiż to wyprowadzenie na spacer MB W187 z otwartym dachem w letnie popołudnie i zazdrosny wzrok innych miłośników motoryzacji :) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, OsobaNN napisał:

... a prestiż to wyprowadzenie na spacer MB W187 z otwartym dachem w letnie popołudnie i zazdrosny wzrok innych miłośników motoryzacji :) 

Cztery koła i trochę blachy, każdy to ma :)

20 godzin temu, OsobaNN napisał:

... Właściciel pojazdu na gwaranci ma swoje prawa i obowiązki wynikające z kontraktu oraz lokalnego prawa. I obie strony są zobligowane do przestrzegania tych zapisów. Jeśli ASO nie robi tego, co powinno to powinno się odpowiednio ich potraktować ...

 Powinno...  A jakież to przeciętny użytkownik pojazdu ma środki na walkę z molochem urzędniczym? Kontrakt pisany jest przez prawników centrali, klient nie ma możliwości ingerencji w zapisy umowy. W przypadku sporów w trakcie trwania gwarancji, zwykle kończy się na odbijaniu piłeczki pingpongowej klient -serwis - centrala - klient z propozycją rozprawy sądowej, z góry skazanej na przegraną. To nie USA, gdzie dobry prawnik potrafi wygrać z koncernem. Odebranie koncesji na prowadzenie ASO? Nie słyszałem. Ponadto niezależne warsztaty mają więcej klientów (z wiadomych względów), więc dużo nie stracą.

Ale miało być:  Olej 5W 30 czy 5W 40  - przepraszam za OT :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, polo32 napisał:

Powinno...  A jakież to przeciętny użytkownik pojazdu ma środki na walkę z molochem urzędniczym? Kontrakt pisany jest przez prawników centrali, klient nie ma możliwości ingerencji w zapisy umowy. To nie USA, gdzie dobry prawnik potrafi wygrać z koncernem.

A kolega to takie wysnuwa wnioski z czytania internetu? Jeśli ktoś kupuje auto za ponad 100 tysi to stać go na prawnika. Pisanie kontraktów przez prawników centrali nie oznacza że wszystkie zapisy są zgodne z prawem co z automatu nie wiąże żadnej strony do tych zapisów. Oj nawet w Polsce się wygrywa tylko wycisza takie wyroki żeby ludzie nie wiedzieli że jednak można i nie zakładali spraw w sądzie. A zazwyczaj sprawy w Polsce kończą się ugodą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak nadajecie na tego nissana, a szczerze mówiąc jak gadam z kolegami z pracy i znajomymi to w ich autach to większe cuda się dzieją. Np. znikający płyn chłodniczy w toyocie avensis mojego kolegi. Wycieków nie widać. Błota w silniku nie ma, z wydechu nie ma jakiś innych spalin, uszczelka na silniku nie przepuszcza. Ot, taka zagwostka. Rozebrali osprzęt w aso i od tygodnia szukają. Koledze z pracy półtora roku temu w nowej rapidce pady wtryski po niecałych 5k km. Albo zarżnięty silnik w służbowym pasacie w pracy u mojego wujka po 67k km. Auta nikt nie katowal, ani nie świrował w trasach, a i tak padło. Albo w focusie szwagra w którym w jednym roku padła pompa paliwa, sprężarka klimy i nagrzewnica, i cos tam jeszcze - nie pamiętam. Mógłbym wymieniać bez końca. A już prym wiedzie tak kochany przez wszystkich w Polsce vw. Jedzie na legendzie z prlu i co jakiś czas niektórzy moi znajomi czy ktoś w ich rodzinie wylecza się z samochodów od vag. Już chyba opisywalem kiedyś kilka przypadków z mojego podwórka. Brat koleżanki mojej żony chce teraz opchnąć 6 letnie audi a4. W piątym roku tyle rzeczy zaczeło się pierniczyć, że nawet wymiana silnika w nissanie nie wydaje się przy tym straszna. Przyznam, też że jak popytałem we Francji u mojej ciotki, u kuzynów i znajomków czy mają problemy z obracającymi się panewkami w dci to pytali o czym mówię. Tam do niedawna jak ktos kupowal diesle z peżota, reno, citroena to nikt nie ma tych problemów o których tutaj czytam na forum. Nalatane po 300, 400k i zero pronblemów z silnikiem, inne rzeczy to i owszem, psują się. Wiadomo, ze moze to nie jest reprezentatywna grupa, ale jednak to kilkanaście aut z 1,5 dci w różnym wieku. Mi też w pulsarze poszła klima 2 miesiące temu, ale przy tym co widzę u innych to te 1500 z wydaje mi się teraz małą kwotą, a i tak naprawę wywindowal mi czynnik, no i mam pokąsany przewod od turbo. Drugi szwagier w astrze regenerowal już turbinę, wymienial skrzynię, zmieniał sprzęgło i naprawial klimę. Samochody w różnym wieku. Od nowych po 10-12 letnie, wszystkie cholery się psują i nie wydaje mi się by nissan jakos szczególnie źle wypadal na tle innych. Ja po almerze zdecydowalem się na pulsara, z 1,2 jeszcze mial prawie roczną gwarancję. Zaluje tylko, że nie skorzystałem z niej za wiele, kilka rzeczy znalazłem, ale głownie głupoty. Jak nie wpakuje przez najbliże 5-6 lat więcej niż średnio 1000 zl rocznie w naprawy to pewnie szarpnę się na nowego nissana następnym razem. Nie zapieram się i może też mi wkrótce szlag trafi silnik jak u jacko... ale póki co to w ogóle nie mam problemu ani z silnikiem 1,2, ani z keylesem, ani z auto swiatłami, wycieraczkami, z ss, z akumulatorem i całą masą rzeczy jakie są tu w wątkach. Jeśli trafią sie choćby niektore z tych reczy opisane tutaj, w najbliszym czasie, to posypię głowę popiołem i będę przepraszał.

PS. Tak analizowalem zdolności finansowe i wyszlo mi, od niedawna, że bylbym w stanie kupować co jakieś 5-6 lat auto za 100k zł. Jednak na prawnika to nie stać mnie za bardzo. Już jakies 15 lat temu bulilem za sprawę cywilną jednemu prawnikowi z Florianskiej jakieś 3000 zł. To było za jakiś miesiąc roboty, choć godzinowo to nędznie wychodziło. Łącznie poszło z 10k w 3 miesiące, efekt byl w sumie żaden. Ciekaw jestem jak to wygląda w sprawach o samochód.

Nie wiem ile bierze taki prawnik w sprawach samochodowych, ale mam znajomka co w sprawach karnych (wiem, trochę inny kaliber) broni różne mendy i tak średnio od jednego procesu czy rozprawy i ogólnie sprawy bierze po 70-100k zł.

Edytowane przez tomkek1912
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację. Dobrze by było jakby każdy znał swoje prawa i mial upór, i wytrwałość do tego by walczyć o swoje w sądach. Ale większość dla świętego spokoju odpuszcza. Ludzie kalkulują. Ja już miałem przeprawy w sądzie czy po komisariatach policji w iinnych sprawach i zawsze odpuszczałem. Podziwiam takich ludzi co mają przede wszystkim czas i chęci by walczyć z tymi cwaniakami. Tutaj z samych wątków to twierdzę, że Nissan powinien być przymuszony do akcji naprawczych co najmniej w trzech obszarach - układ klimatyzacji, układ ładowania z aku, trzecie chwilowo zapomniałem :) To są rzeczy, które niezależnie od gwarancji powinny być na nich odgórnie wymuszone.

Edytowane przez tomkek1912
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego ja uważam że Polacy za szybko odpuszczają co wykorzystują potentaci. Mało kto wie że firmy motoryzacyjne nie chcą się włóczyć po sądach wbrew opinii niektórych. 

Prosty przykład trzy dni przed końcem gwarancji padł mi immobilizer (żeby nie robić reklamy nie będę marki wymieniał) . Samochód na lawecie przyjechał do ASO tak przeprogramowali komputer skasowali 149 zeta. Po 6 dniach (czyli już po gwarancji) samochód wrócił na lawecie do ASO z powodu tegoż immobilizera. Przeprosiny że tylko przeprogramowali immo że teraz całego kompa przeprogramują i będzie dobrze. Oczywiście już za darmo. Przez 10 miesięcy było ok i znowu to samo. Auto wróciło na lawecie do ASO i znowu przeprogramowanie i chęć skasowania 149 zł. Niestety już nie zapłaciłem powiedziałem aby mnie pozwali do sądu (wezwałem policję że nie chcą mi wydać auta po przyjeździe policji szybciutko autko stało przed salonem). Po miesiącu lub dwóch to samo. Wtedy stwierdzili że źle kluczyk przechowuję i dlatego się immo  z nim nie łączy. Chcieli mnie nawet na ten kluczyk wkręcić abym za niego zapłacił koszt 500 zł :) Wyśmiałem ich. Przywiozłem drugi kluczyk z domu i okazało się że drugi też nie działa. Znowu przeprogramowanie próba wymuszenia kasy telefon na policję i samochód wydany zanim patrol przyjechał. Upłynął z kwartał i to samo, ale już mnie to przestało bawić. Samochód do ASO razem z pismem wezwaniem przedsądowym do usunięcia awarii w ramach gwarancji (pomimo że gwarancja już ponad półtorej roku wcześniej wygasła). Oczywiście kopia pisma do centrali. I jaki był morał tej historii? Ano taki że przez 2 tygodnie jeździłem zastępczym autkiem (gratis) nowy kluczyk (gratis, chociaż to nie było przyczyną) wymieniona całe immo gratis i zwrot 149 złoty za pierwsze podczas gwarancji programowanie..

Firmy nie potrzebują rozgłosu medialnego ani sadowego a tylko bazują na tym że ludzie odpuszczą. Pewnie gdyby mieli 100% pewności że coś jest nie z ich winy to zapewne by poszli na bój sądowy.

Co do kosztów adwokackich to kwota 70-100k za jedną sprawę to chyba przy jakiś kilkumilionowych przewałach kasował. Problem osób jest też taki że nie potrafią nawet odpowiedniego pełnomocnika sobie znaleźć :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktos uprze sie i bedzie chciał swoich praw, często tylko teoretycznych  dochodzic przy pomocy adwokata w sadach to musi liczyc sie z tym ,ze dobrzy prawnicy maja stawki wynagrodzenia na ogół stałe i kiedy dojdzie do kilku spraw i w dodatku jeszcze na dwóch końcach Polski przy pomocy pełnomocnika prawnego i rzeczoznawców,moga wyjśc koszta sporo przekraczajace wartość sporu.

A wynajeci prawnicy niczego nie gwarantują i przy tym maja takie podejście:

-jak sprawa zostanie wygrana to prawnik mowi"Wygrałem sprawę'

-kiedy sprawa zostanie przegrana mówi tak"Przegral Pan sprawę..:jump:

Dla duzych firm to żaden problem -i tak wszystko wciagna w koszta swojej działalności.

A przysłowiowy Kowalski tylko bedzie mogł usiąść i popłakać sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.08.2018 o 03:34, Szary. napisał:

U la la , nie byłem w takiej sytuacji . Zawsze myślałem ,że będzie na ich jak pomachają fa i zasłonią się płatnością pieskom . Może to dobry sposób na ASO .

Pierwsza sprawa samochód nie jest własnością ASO więc w każdej chwili możesz ich zaskarżyć o kradzież samochodu. To Ty jesteś właścicielem auta więc Ty nim dysponujesz jak chcesz, a żeby auto zostało zatrzymane pod zastaw musi być wyrok sądowy. Policje wezwałem do próby kradzieży auta więc żadne tłumaczenie o zapłacie nie pomoże. Może ASO wystąpić do sądu o zapłatę i tam dopiero dochodzić praw.

 

W dniu 12.08.2018 o 08:10, piotrek3 napisał:

Jak ktos uprze sie i bedzie chciał swoich praw, często tylko teoretycznych  dochodzic przy pomocy adwokata w sadach to musi liczyc sie z tym ,ze dobrzy prawnicy maja stawki wynagrodzenia na ogół stałe i kiedy dojdzie do kilku spraw i w dodatku jeszcze na dwóch końcach Polski przy pomocy pełnomocnika prawnego i rzeczoznawców,moga wyjśc koszta sporo przekraczajace wartość sporu.

A wynajeci prawnicy niczego nie gwarantują i przy tym maja takie podejście:

-jak sprawa zostanie wygrana to prawnik mowi"Wygrałem sprawę'

-kiedy sprawa zostanie przegrana mówi tak"Przegral Pan sprawę..:jump:

Dla duzych firm to żaden problem -i tak wszystko wciagna w koszta swojej działalności.

A przysłowiowy Kowalski tylko bedzie mogł usiąść i popłakać sobie.

No właśnie te firmy na takich ludziach bazują i cieszą się że tak myślą. Co znaczy słowo dobry prawnik? Ja mam troszkę inne słowo znajomy prawnik :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, rafsty napisał:

Pierwsza sprawa samochód nie jest własnością ASO więc w każdej chwili możesz ich zaskarżyć o kradzież samochodu. To Ty jesteś właścicielem auta więc Ty nim dysponujesz jak chcesz, a żeby auto zostało zatrzymane pod zastaw musi być wyrok sądowy. Policje wezwałem do próby kradzieży auta więc żadne tłumaczenie o zapłacie nie pomoże. Może ASO wystąpić do sądu o zapłatę i tam dopiero dochodzić praw.

To muszę zripostować ogranym tekstem: a smoki były w tej bajce?

Nie masz pojęcia o czym piszesz.... w ogóle...

Zaś na miejscu ASO nie tylko wystąpiłbym o nakaz zapłaty - ale złożył doniesienie o (przynajmniej próbie) wyłudzenia usługi. Może nie za pierwszym razem - ale za drugim razem już na 100%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...