JACKO29 Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Oczywiście Kuba,nie pochwalamy,a wręcz pietnujemy kombinacyjne załatwienie przeglądu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Tofu Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2016 No kolega kupił auto po przeglądzie i zaraz się okazało że ręczny zmarł dawno temu końcówki drążków to trzymały się raczej z przyzwyczajenia a opony szrot ... ale mu się spieszyło .// Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
listomek2015 Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Sprawdziłem, jaki przebieg miało auto przed sprowadzeniem z Belgii - był też przegląd belgijski - auto w złym stanie nie ma szans go przejść. Przebieg w kraju sprawdziłem na historiapojazdu.gov.pl - na 99,99% przebieg jest prawdziwy (musiałby być kręcony co rok przed przeglądami w Polsce). Autentyczność przebiegu była jednym z powodów, dla których zdecydowałem się obejrzeć to auto - naoglądałem się samochodów, w których zużycie elementów wskazywało na dwa razy większy przebieg, niż ten na liczniku. Ogólnie dowiedziałem się, że da się przygotować auto w taki sposób, by przez jakiś czas nic nie wskazywało na zły stan silnika (to też oczywiście zależy od rodzaju uszkodzeń) - jestem w stanie w to uwierzyć po tej sytuacji. Niestety w tym kraju chyba faktycznie trzeba podejrzewać wszystkich o oszustwo żeby się nie naciąć. Zobaczymy, po czyjej stronie będzie polskie prawo w tej sytuacji. Wczoraj kupiłem sobie seata cordobe 1.9 sdi 2000r - auto polecone przez mechanika, w środku nie zadbane, ale mechanicznie w dobrym stanie - wydałem 3,5k - około 10 razy mniej niż na nissana. Ciekaw jestem jednak, czy gdybym kupując nissana wziął ze sobą mechanika - czy byłby on w stanie zorientować się że z autem jest coś nie tak? A nie było najprościej pojechać do najbliższego aso nissana zapłacić za serwis sprzedażowy ok 400zł i tam miałbyś historię z Belgi i nie tylko wręcz nawet czy masz oryginalne poduszki ja tak robię i nie raz to uchroniło mnie przed złym zakupem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Loper Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2016 A jak sie okazuje ze auto to syf to kto placi 400 ty czy sprzedawca kitu? Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
listomek2015 Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2016 No chyba logiczne ty sprawdzasz ty bulisz i tracisz tylko 400zł a nie tysiące i nerwy 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
matador41 Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2016 No chyba logiczne ty sprawdzasz ty bulisz i tracisz tylko 400zł a nie tysiące i nerwy zawsze można się umówić że jak jest ok to płaci kupujący w przeciwnym wypadku sprzedający wielu potencjalnych sprzedających-krętaczy wtedy od razu rezygnuje to zaoszczędza czas, a uczciwy nierzadko się zgodzi.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Tofu Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Dokładnie .ja zawsze jak kupowałem fury to brałem znajomków i analogicznie dla znajomych czym wiecej tym lepiej osób każdy coś przyuważy i mniej wiecej te firmy tak robią tyle że przeglądają furę po kawałku , 400 zł dać i być pewnym że fura nie jest spawana z 2-3 innych czy ledwo co się silnik kręci dla laika jest dobrym interesem , to że straci 400 zł w przypadku szrotu na pewno jest bardziej opłacalne niż ... sami wiecie ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michalmiko Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Tylko jak to jest w przypadku Nissanów zza granicy? Ktoś pisał kiedyś, że Nissan nie ma bazy swoich samochodów za granicą i polskie ASO mają wgląd tylko w historię w danym kraju?Druga sprawa, to jak ja się pytałem co było z moim QQ jak miał go poprzedni właściciel, to nie mogą tylko udzielić takich informacji, ale nieoficjalnie tylko usłyszałem, że nie miał poważnych awarii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
listomek2015 Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Tu raczej nie zgodzi ci się żaden sprzedający ale można próbować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Loper Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Panowie nigdy auta z Belgi i Francji chyba że zakup auta traktujemy jako hazard to wtedy można z BE lub FR Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartekcc Opublikowano 8 Sierpnia 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2016 Historie z Belgii miałem - w ASO mieli tylko informacje, że wymienili przednie amortyzatory na gwarancji przy przebiegu 55k. Z całej tej sytuacji jest dla mnie lekcja na przyszłość, żeby jednak sprawdzać w ASO auto przed zakupem i nie oszczędzać na tym. Nie ma jednak pewności, że uchroniło by mnie to przez zakupem tego auta - przecież nie zaglądali by do silnika, możliwe że nie zorientowali by się że jest w złym stanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qqtico Opublikowano 8 Sierpnia 2016 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2016 Tylko jak to jest w przypadku Nissanów zza granicy? Ktoś pisał kiedyś, że Nissan nie ma bazy swoich samochodów za granicą i polskie ASO mają wgląd tylko w historię w danym kraju? Druga sprawa, to jak ja się pytałem co było z moim QQ jak miał go poprzedni właściciel, to nie mogą tylko udzielić takich informacji, ale nieoficjalnie tylko usłyszałem, że nie miał poważnych awarii Posiadam już drugiego QQ i za każdym razem gdy udałem sie do miejscowego ASO lub dzwoniłem - pisałem do centrali w stolicy zawsze ta sama odpowiedz nissan nie ma centralnej bazy informacji, można pisać do dilera za granicą gdzie było auto kupione i przy odrobinie szczęścia uzyskamy odpowiedz. W przypadku aut z Belgi można sprawdzić historię po przeglądach i Francja to samo jeśli jest na szybie karteczka z ostatniego przeglądu to też uzyskamy i potwierdzimy sobie przebieg. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
listomek2015 Opublikowano 8 Sierpnia 2016 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2016 Tylko jak to jest w przypadku Nissanów zza granicy? Ktoś pisał kiedyś, że Nissan nie ma bazy swoich samochodów za granicą i polskie ASO mają wgląd tylko w historię w danym kraju? Druga sprawa, to jak ja się pytałem co było z moim QQ jak miał go poprzedni właściciel, to nie mogą tylko udzielić takich informacji, ale nieoficjalnie tylko usłyszałem, że nie miał poważnych awarii Z tego co mi wiadomo większość aso ford skoda kia w tym nissan mają tą możliwość wiem bo w tych markach sam sprawdzałem ale nie wszystkie kraje na bank Niemcy Holandia .Sprawa druga nikt ci nie powie co było robione za darmo (chodzi jak zalecisz albo zadzwonisz i podasz vin) ja jak korzystałem z przeglądu sprzedażowego swojej micry to Pan pokazał mi wszystko co było robione oczywiście na komputerze wydrukować nie mógł bo drukarka w gabinecie kierownika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malymadrala Opublikowano 11 Sierpnia 2016 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2016 (edytowane) Witam, troche sie podczepie pod klopoty kolegi, bo 6 miesiecy po zakupie auta poszedl rozrzad. Teoretycznie nie mial prawa, bo wg Nissana nie podlega wymianie dozywotnio. Centrala Nissana na Wegrzech. Proces przegrany, bo Nissan sugeruje nie wymieniac a nie nakazuje nie wymieniac. Naprawa we wlasnym zakresie. Na szczescie bez wiekszych strat w silniku. Koszt ponad 6.000 zl. Ale teraz gania ze az milo. Jeszcze tylko znajde patent a DPF i zrobie zawieszenie bo ma luzy jak smok i latam dalej. Kuplem auto z przebiegiem kolo 175.000 od pierwszego wlasciciela, nie bite i bylem swiadom co mnie czeka.......Wkalkulowalem turbo, dwumase i zawieszenie. Niestety rozrzadu nie ..... Problem w tym, ze gosc pol roku probowal sprzedac auto ze wzgledu na przebieg. Byl w szoku jak mu powiedzialem, ze biore. Stargowalem troche cene, zaplacilem i ....pojechalem. Poza tym nie wierrze w 8-9 letnie auta z BE lub D z przebiegami 120-140.000 km. Tam sie naprawde lata autami i tlucze kilometry. Mysle, ze jak kolega naprawi auto, to bedzie mega zadowolony, bo jak sie troche poprawi fabryke, to to jest wdzieczne autko......Podsumowujac...wymianiajcie rorzady po 180.000, dla wlasnego spokoju. I taniej jest na klamotach od Renault Laguny tak podpowiem ........a Koledze - zycze, zeby mu sie udało, choc z handlarzem latwo nie bedzie...... Edytowane 11 Sierpnia 2016 przez malymadrala Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sebastiw Opublikowano 12 Sierpnia 2016 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2016 6 tys.? :-( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Loper Opublikowano 12 Sierpnia 2016 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2016 Do mojego mr20 kolo zmiennej fazy kosztuje 6500 do tego łańcuch 1500 i 3 slizgi po 500 Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sebastiw Opublikowano 12 Sierpnia 2016 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2016 Mimo to warto? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Loper Opublikowano 12 Sierpnia 2016 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2016 Tego nikt nie powie:) Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bhtom Opublikowano 12 Sierpnia 2016 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2016 (edytowane) Witam, Czasami chyba warto przed zakupem auta zorientować się ile kosztują części zamienne. Pozdrawiam. Edytowane 12 Sierpnia 2016 przez bhtom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Loper Opublikowano 12 Sierpnia 2016 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2016 Ja auto kupowałem 8 lat temu nowe w salonie. Dla mnie ważne było bezpieczeństwo w testach zderzeniowych i pojemność bagażnika. Jak bym patrzył na koszt części to bym kupił pewnie papugę albo inny syf z grupy wieśwagena Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sebastiw Opublikowano 26 Sierpnia 2016 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2016 No i jaki dalszy ciąg historii z tego wątku? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartekcc Opublikowano 31 Sierpnia 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2016 No i jaki dalszy ciąg historii z tego wątku? Niestety wszystko toczy się bardzo powoli, w najbliższym (jednak niestety nieokreślonym) czasie mam dostać opinię biegłego (oglądał już auto). Dodatkowo okazało się, że jakiś znajomy mojego taty ma możliwość sprawdzania historii aut za granicą - podaliśmy mu vin i zobaczymy co z tego będzie. Przypominam, że jedna osoba już sprawdzała mi historię auta w Belgii (pisałem o tym na początku wątku) i w teorii przebieg był prawdziwy. Zobaczymy co z tego będzie. Jak tylko dostanę opinię dam wam znać - zadzwonię wtedy do poprzedniego właściciela i przekażę mu, co biegły napisał w opinii i czy jest pewien, że nie chce załatwić tej sprawy polubownie. Podejrzewam, że gość uważa, że odpuszczę tą sprawę - grubo się myli. Myślę, że kiedy cała sprawa się zakończy napiszę nowy wątek w którym zbiorę wszystko do kupy dla potomnych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
picad Opublikowano 1 Września 2016 Udostępnij Opublikowano 1 Września 2016 Mój poprzedni QQ pochodził z Belgii a sprzedał mi go pośrednik z Niemiec. Chciałem poznać historię auta za granicą więc rozesłałem maila po kilku autoryzowanych belgijskich serwisach z zapytaniem. Ku mojemu zdziwieniu po kilkunastu dniach otrzymałem maila z załącznikami w formacie xls. Były to faktury za wykonane prace serwisowe z przebiegiem km, datą i opisem usługi serwisowej. Stan licznika zgadzał się ze stanem faktycznym. W historii maili widziałem, że były przesyłane od osoby do osoby aż trafiły do tej właściwej. Poza tym kilka maili z informacją, że niestety auta nie ma w bazie ich serwisu. Pięknie podziękowałem bo nie sądziłem ze taki będzie finał tych zapytań. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maryn Opublikowano 7 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2016 Jaki finał tej awarii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marinero Opublikowano 7 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2016 (edytowane) jestem ciekawy finału i opisu usterek oraz sposobu ich ukrycia, mam w planach zakup po nowym roku być może właśnie nissana który zastąpi moje drugie auto RAV4 i może Twoje doświadczenia mnie uratują przed wtopą Edytowane 8 Listopada 2016 przez marinero Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.