Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Felerny zakup


bartekcc
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jak masz fakture na wymiane oleju z warsztatu to zamaist myslec o sadzeniu sie z osoba prywatna o koszty remontu skontaktuj sie z warsztatem.

 

jeśli będą to pamiętali a przy znacznej ilości "przepuszczanych" aut to nie jest takie pewne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strach z jakiego powodu?? Co im udowodni? Faktura wystawiona, vat zapłacony, warsztat nie jest stroną w sporze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strach z jakiego powodu?? Co im udowodni? Faktura wystawiona, vat zapłacony, warsztat nie jest stroną w sporze.

też tak uważam, nic im nie udowodnią i nic im nie zrobią

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś opinia będzie oglądana w kancelarii, zobaczymy co na to powiedzą. Ja niestety uważam ponownie jak niektórzy z was - na podstawie tej opinii po takim czasie najprawdopodobniej nie uda mi się nic nikomu udowodnić. 

W tym momencie nawet nie wiadomo kto tak na prawdę oszukał - czy warsztat nie wykonał usługi która była na fakturze, czy właściciel dał fakturę z innego auta. Podejrzewam nawet, że poprzedni właściciel i jego mechanik mogli się dogadać. 

 

Przedzwonię w tygodniu do warsztatu w którym niby wymieniali olej - powinni mieć dane na temat tego jakie auto było naprawiane na daną fakturę. Jeśli potwierdzą mi, że to mój Qashqai to będzie wiadomo kto kogo zrobił w konia. W takim przypadku postaram się odpowiednio opisać ten warsztat w kilku miejscach by w internecie krążyła odpowiednia opinia na jego temat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przyczyną awaryjnego uszkodzenia silnika pojazdu był chwilowy ograniczony lub brak smarowania układu korbowo-tłokowego silnika, powstały na skutek zanieczyszczeń oleju silnikowego. Weryfikacja uszkodzeń silnika wykazała powstanie w oleju silnikowym czarnego szlamu, który jest efektem ubocznym starzenia oleju. Według przeprowadzonej analizy do uszkodzenia silnika nie bogło dojść w wyniku nieoprawidłowej eksploatacji pojazdu lecz braku przeprowadzanych przeglądów mechanicznych pojazdu, w którym między innymi dokonuje się wymiany oleju silnikowego. 

mysle ze taka opinia bieglego nie zamyka Ci drogi dochodzenia roszczen przed sadem ale wobec warsztatu

moze to byc droga dluga i kosztowna (adwokat, bo sam raczej nie dasz rady) ale moze byc tez tak ze kiedy wlasciciel warsztatu dowie sie ze sprawa zostala skierowana na droge sadowa 'peknie' i bojac sie odpowiedzialnosci materialnej obciazy w jakis sposob wlasciciela pojazdu

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja bym do warsztatu nie dzwonił lepiej by zaskoczył ich prawnik

Jesteś prawnikiem? To ich zaskocz ;):D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autko jutro zostanie przewiezione do innego warsztatu. Powiedziałem im, że moim zdaniem ta opinia mi nie pomoże bo na jej podstawie nic nikomu nie udowodnię. Szef poprzedniego zaproponował, że porozmawia o sprawie ze znajomymi adwokatami. Wg niego na tej opinii bez problemu można wygrać sprawę z poprzednim właścicielem. Fajnie z jego strony, powiedział tylko żeby nie próbować naprawiać tego silnika (za duże uszkodzenia) i nie wyrzucać go - w razie gdyby poprzedni właściciel chciał zrobić własną opinie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę żę nic nie zwojujesz  tylko narobisz sobie chęci i kosztów ale cóż próbuj  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czasoprzestrzeni nie mozna zagiac ; )

a serio to opinia jest opinia i wozenie auta z miejsca na miejsce zeby uzyskac inna jest slabym pomyslem, bedziesz tylko tracil pieniadze, chyba ze zmiana lokacji ma co innego na celu

 

> Szef poprzedniego zaproponował, że porozmawia o sprawie ze znajomymi adwokatami...

 

ktos chyba nie mowi prawdy, tamta opinia kwalifikuje sprawe przeciwko warsztatowi ktory wykonal obsluge okresowa (wymiane oleju)

wlasciciel zezna ze wstawil auto do warsztatu, zaplacil, odebral i eksploatowal auto w dobrej wierze ze obsluga (wymiana oleju) zostala przeprowadzona zgodnie z instrukcja, jak pojdzie 'w zaparte' to wlos mu z glowy nie spadnie

jesli doszlo do oszustwa poswiadczenia nieprawdy (fikcyjnym rachunkiem za wykonanie uslugi) szansa jest sprowokowanie konfliktu pomiedzy wlascicielem warsztatu a auta, jak warsztat bedzie mial w perspektywie naprawienie szkody to moze powie cos wiecej

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W teorii - ale sorry - jak raz nie wymienił oleju to nie ma opcji ze silnik się zatrze. Zakładam ze właściciel (nowy) zajrzał na bagnet i widział stan oleju.

Tutaj trzeba by udowodnić ze poprzedni właściciel przez 3 lata nie wymieniał oleju - a to będzie trudne jeżeli ma na to faktury. A nawet jak nie ma faktur - nikt mu nie karze ich brać - to trzeba będzie udowodnić ze nie wymieniał i z premedytacja skłamał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W teorii - ale sorry - jak raz nie wymienił oleju to nie ma opcji ze silnik się zatrze. Zakładam ze właściciel (nowy) zajrzał na bagnet i widział stan oleju.

Tutaj trzeba by udowodnić ze poprzedni właściciel przez 3 lata nie wymieniał oleju - a to będzie trudne jeżeli ma na to faktury. A nawet jak nie ma faktur - nikt mu nie karze ich brać - to trzeba będzie udowodnić ze nie wymieniał i z premedytacja skłamał.

Dokładnie. Jedyna szansa, to że udowodni się sprzedawcy celowe zatajenie wady przed kupującym. Szukanie po warsztatach, że może oleju nie wymienili, to równie dobrze do fabryki można mieć pretensje, że odma nie taka, jak powinna być itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weryfikacja uszkodzeń silnika wykazała powstanie w oleju silnikowym czarnego szlamu, który jest efektem ubocznym starzenia oleju. Według przeprowadzonej analizy do uszkodzenia silnika nie bogło dojść w wyniku nieoprawidłowej eksploatacji pojazdu lecz braku przeprowadzanych przeglądów mechanicznych pojazdu, w którym między innymi dokonuje się wymiany oleju silnikowego.

 

nie jestem specjalista ale mysle ze jesli ostatnia wymiana oleju zostala zrobiona to szlam powinien zostac wyplukany

moze nalezy zadac bieglemu dodatkowe pytanie na ktore powinien odpowiedziec

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okazało się że warsztat nie podejmie się naprawy  :dribble: Auto było kompletnie rozłożone i spakowane do bagażnika, podczas przewozu odpadł zderzak i wypadł na drogę... Ogólnie poprzedni warsztat zrobił mnie w konia, ale trochę sam jestem sobie winien bo za mało się interesowałem sprawą, zbyt dużo spraw zwaliło mi się na głowę. 

Gość z drugiego warsztatu stwierdził, że koszty naprawy u nich będą większe niż wartość połowy auta... Na szczęście Horte polecił mi warsztat, który najprawdopodobniej podejmie się naprawy - jutro auto zostanie tam przewiezione. Trzymajcie kciuki, może niedługo będę śmigał autkiem :)

 

EDIT: Nie zauważyłem waszych ostatnich wpisów - patrzyłem na bagnet kilka razy - stan oleju był ok. Nawet po uszkodzeniu olej był na bagnecie.

W tym momencie najbardziej zależy mi na naprawie auta. Czy ugram coś na tej opinii czy nie - nie wiem. Wiele osób powtarza mi jednak, że warto próbować. 

Edytowane przez bartekcc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbować zawsze warto i gorąco trzymam kciuki żeby Ci się udało. Nissana już co prawda nie mam (pół roku temu swojego QQ 1.5dCi sprzedałem) ale jak wyczytałem ze padły panewki zabrałem się za lekturę. Ja niby miałem silnik w którym padały jak muchy - byłem u czterech fachowców i każdy mi mówił żeby zmniejszyć interwał wymiany oleju do 10.000 i będzie dobrze. Ja nim zrobiłem ponad 280.000km (głównie niemieckie autostrady) nowy właściciel zbliża się do 300.000 i oprócz pocącego się węża od turbo nic się nie dzieje. Wiec albo Cię poprzedni właściciel przekręcił, albo miałeś dużego pecha. Tak czy siak to Ty musisz mu udowodnić ze Coe okłamał (ale to napewno już wiesz). Życzę powodzenia.

Edytowane przez myk6414
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby mnie to dotyczyło - nie marnowałbym kasy na oględziny, prawników itp - tylko brał się za naprawę.

W mojej ocenie nic nie wskórasz - a tylko będziesz się ładował w kolejne niepotrzebne wydatki.

Jedynie kto na tym zarobi i będzie się cieszył to prawnicy obu stron.

Z mojego doświadczenia z sal sądowych - nie, nie jestem prawnikiem, czasami świadkiem czasami w bliskiej komitywie z jakąś stroną pozwu to:

1. Każdy prawnik każdą sprawę wygrywa... szczególnie na pierwszej rozmowie i zainkasowaniu pierwszej transzy wynagrodzenia. Nie spotkałem jeszcze jakiegoś, który by obiecał, że weźmie kasę tylko po zakończonej i wygranej sprawie.

A jak jest? Przegrywa i zwala na głupią sędzinę, głupiego biegłego ewentualnie na roztopy pokrywy śnieżnej na Antarktydzie. Nigdy on nie zrobił błędu. Ważna by jemu się kasa zgadzała. Prawnicy to chyba jeszcze większe szuje niż lekarze.

2. Nawet gdy wg Twojej oceny masz 100% wygraną sprawę, to.... na sali się okazuje, że sądzie tak zakręci, tak uzasadni, że przegrywasz. Wyroki sądów to jest jak gra w ruletkę, nie możesz być niczego pewny do wyroku, na końcu robiąc wielkie oczy ze zdziwienia bo nie wierzysz co słyszysz z ust sądu.

 

Podsumowując - nie rób sobie większej nadziei. Szczególnie - całego wątku nie czytałem - kupiłeś od osoby fizycznej. Trochę inaczej mogłoby to wyglądać gdybyś kupił o tzw. "profesjonalisty", od którego niby można więcej wymagać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przytoczę (może niezbyt dokładnie) dowcip z jednego z odcinków serialu "Ranczo".

 

W pokoju sędziowskim siedzi dwóch sędziów. Nagle wpada adwokat i krzyczy do jednego z nich;

  - Pies pańskiej żony pogryzł psa mojej żony! Żona dostała ataku histerii, psa trzeba było operować, żądam 10 tys. złotych!

Sędzia chwilę pomyślał, wyjął 10 tys. zł i zapłacił adwokatowi. Po jego wyjściu drugi sędzia pyta:

  - Dlaczego mu zapłaciłeś? Przecież ty nie masz ani żony ani psa?

  - Wiesz, jak nie zapłacę to sprawa trafi do Sądu a wtedy, jak sam wiesz, różnie może być.

Edytowane przez Yan_2007
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby mnie to dotyczyło - nie marnowałbym kasy na oględziny, prawników itp - tylko brał się za naprawę.

W mojej ocenie nic nie wskórasz - a tylko będziesz się ładował w kolejne niepotrzebne wydatki.

Jedynie kto na tym zarobi i będzie się cieszył to prawnicy obu stron.

Z mojego doświadczenia z sal sądowych - nie, nie jestem prawnikiem, czasami świadkiem czasami w bliskiej komitywie z jakąś stroną pozwu to:

1. Każdy prawnik każdą sprawę wygrywa... szczególnie na pierwszej rozmowie i zainkasowaniu pierwszej transzy wynagrodzenia. Nie spotkałem jeszcze jakiegoś, który by obiecał, że weźmie kasę tylko po zakończonej i wygranej sprawie.

A jak jest? Przegrywa i zwala na głupią sędzinę, głupiego biegłego ewentualnie na roztopy pokrywy śnieżnej na Antarktydzie. Nigdy on nie zrobił błędu. Ważna by jemu się kasa zgadzała. Prawnicy to chyba jeszcze większe szuje niż lekarze.

2. Nawet gdy wg Twojej oceny masz 100% wygraną sprawę, to.... na sali się okazuje, że sądzie tak zakręci, tak uzasadni, że przegrywasz. Wyroki sądów to jest jak gra w ruletkę, nie możesz być niczego pewny do wyroku, na końcu robiąc wielkie oczy ze zdziwienia bo nie wierzysz co słyszysz z ust sądu.

 

Podsumowując - nie rób sobie większej nadziei. Szczególnie - całego wątku nie czytałem - kupiłeś od osoby fizycznej. Trochę inaczej mogłoby to wyglądać gdybyś kupił o tzw. "profesjonalisty", od którego niby można więcej wymagać.

Masz rację - oględziny i ta opinia to był błąd, przekonywał mnie do tego laweciarz który twierdził że silnik został przygotowany do sprzedaży i że to wyjdzie w opinii - najprawdopodobniej mnie okłamał. Zanim zapłacę kasę prawnikowi będę to konsultował z koleżanką a ona z zaprzyjaźnioną kancelarią. Jeśli mi odradzi to nie będzie sprawy. 

 

 

Przytoczę (może niezbyt dokładnie) dowcip z jednego z odcinków serialu "Ranczo".

 

W pokoju sędziowskim siedzi dwóch sędziów. Nagle wpada adwokat i krzyczy do jednego z nich;

  - Pies pańskiej żony pogryzł psa mojej żony! Żona dostała ataku histerii, psa trzeba było operować, żądam 10 tys. złotych!

Sędzia chwilę pomyślał, wyjął 10 tys. zł i zapłacił adwokatowi. Po jego wyjściu drugi sędzia pyta:

  - Dlaczego mu zapłaciłeś? Przecież ty nie masz ani żony ani psa?

  - Wiesz, jak nie zapłacę to sprawa trafi do Sądu a wtedy, jak sam wiesz, różnie może być.

Kawał znam, czasem sam go przytaczam jeśli jest mowa o prawnikach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisze Karminadel. Ja skupiłbym się na naprawie. Jeżeli jest szansa udowodnienia, że sprzedający zataił, to wtedy regres kosztów naprawy. W rzeczywistości to jednak bardzo ciężkie, tym bardziej, że minęło już prawie pół roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba trzeba by poszukać silnika po remoncie lub z pewnego źródła albo przynajmniej na fakturę z gwarancją choć kilkumiesięczną

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem szczerze że nie zazdroszczę.

Przerabiałem temat w maju szukając silnika MR20 i były 2 silniki jeden sprzedawca dawał gwarancje na rozruch ale w przypadku nie sprawnego powiedział że nie odda kasy za przekładkę!! Drugi powiedział że przełoży i da gwarancje na miesiąc nikt nie daje gwarancji na jakiś dłuższy czas. silnik - goły słupek (czyli cały mój osprzęt) z przekładką kosztował ok 5000.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z czystej ciekawości, bo podejrzewam że to droga zabawa - ile kosztowałby silnik nówka prosto z fabryki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...