Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Jak tam przygotowania do zimy?


Daniel_I

Rekomendowane odpowiedzi

Opony zimowe już założone?  :)

 

Ja wziąłem się za robienie porządków z podwoziem - Nissan, jako marka o rodowodzie japońskim, trzyma się tradycji fatalnego zabezpieczenia antykorozyjnego i mój Juke to tylko potwierdza. :thumbsdown: Wcześniej wspominałem już o rdzewiejącej ramie pomocniczej tylnego zawieszenia, do tego na podwoziu po jednym sezonie zimowym są takie kwiatki:

 

1bb5a410c30e9d3a.jpg

f9ba547326d94853.jpga06e805c01c3691b.jpg

 

W związku z tym oddałem auto do zaufanego warsztatu, gdzie wszystkie wykwity zostały usunięte (mechanicznie i chemicznie) i zapodkładowane, a potem na całe podwozie poszła powłoka woskowo-kauczukowa Noxudol 300. 

 

Pod przednimi nadkolami, za wyjątkiem kilku miejsc, jest tylko blacha z podkładem - te powierzchnie też zostały zabezpieczone. 

 

a11d65618defbef4.jpg

 

Do drzwi, podłużnic i progów profilaktycznie trafił wosk. Ogólnie dramatu na razie nie było, ale po 2-3 sezonach wyglądałoby to znacznie gorzej. 

 

Tutaj auto w warsztacie, w trakcie przygotowywania do zabezpieczenia podłogi:

 

b0755bf4f812f069.jpg

 

Całość zajęła dwa dni robocze. W tej chwili wehikuł schnie - Noxudol 300 potrzebuje około tygodnia na stwardnienie, dopiero potem będzie można zamontować nadkola na miejsce.  :whistle:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile taka odnowa biologiczna kosztuje..?

 

Najwięcej zależy od tego, ile jest rdzy, bo to decyduje o pracochłonności, dodatkowo też wielkość auta i poziom "komplikacji" podwozia ma znaczenie - w moim Juke tylko drobne wykwity w paru miejscach tak, jak to widać na zdjęciach, trwało to dwa dni, materiały kosztowały 350 złotych, a robocizna 500. 

 

W przypadku, gdy rdzy jest więcej, trwa to po prostu odpowiednio dłużej. :rolleyes:  W tym samym warsztacie jakiś czas temu robiłem porządek z podłogą w Suzuki Jimny: auto małe, ale na ramie, co podnosi poziom trudności, do tego fatalnie zabezpieczone przez fabrykę (gorzej, niż Nissan :rolleyes2:)  - tutaj zabawa trwała prawie dwa tygodnie. Warsztat robi zdjęcia z postępów prac i na bieżąco podsyła mailem, więc jest to jakaś forma kontroli nad tym, co się dzieje...

 

W sumie chyba najlepszą opcją jest poprawienie fabryki od razu po opuszczeniu salonu  :D - i przy następnym aucie pewnie tak właśnie zrobię. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...