Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Samochód gaśnie w czasie jazdy i występują problemy z odpalaniem. Note 2006 r.


Quark79
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Od ponad pól roku zmagam się z problemem z tytułu tematu. W listopadzie zeszłego roku, samochód zgasł mi w czasie jazy i nie chciał odpalić. Po paru próbach uruchomienia, silnik zaskoczył ale wyświetliła się kontrolka silnika. Po tym wydarzeniu sytuacja z gaśnięciem podczas jazdy powtórzyła się jeszcze raz ale większym problemem stało się uruchamianie samochodu, który losowo, co jakiś czas, po prostu nie chciał odpalić. Rozrusznik pracował, akumulator sprawny ale silnik "zaskoczyć" nie chciał. Pocieszeniem był fakt, że zawsze, po którejś próbie udawało się go odpalić. Samochód trafił do mechanika, ten odczytał błąd z komputera i wymienił czujnik położenia wału oraz przy okazji łańcuch rozrządu ( autko miało w tedy przejechane jakieś 190000 km). MIało pomóc... niestety pomogło na krótko. Po dwóch tygodniach próba odpalenia samochodu na parkingu i znów to samo. Po kilku próbach uruchomienia, w końcu silnik zaskakuje a na tablicy rozdzielczej swieci się kontrolka silnika. Telefon do mechanika i samochód ląduje w serwisie. W serwisie problem, nie udaje się zdiagnozować błędu, komputer twierdzi "błąd nieznany" a samochód odpala od strzała, więc po skasowaniu błędu, samochód ląduje  z powrotem u mnie. Niestety z wykasowaniem błędu problem nie minął a rzeczy dzieją się dziwne. Z początku problemy z odpalaniem były sporadyczne i co najciekawsze, kontrolka silnika, która zawsze pojawia się przy nie udanej próbie odpalenia potrafi zniknąć po którymś prawidłowym odpaleniu. Błąd z odpalaniem nie był na tyle uciążliwy by samochód bez sensu stał u mechanika, który bez wyraźnej usterki nie potrafił zdiagnozować problemu, więc postanowiłem używać samochodu do czasu, aż ewlidętnie coś się wysypie i samochód w końcu kategorycznie odmówi współpracy. Niestety sytuacja robi się nie fajna a nawet niebezpieczna. Ostatnio samochód zgasł mi na obwodnicy przy szybkości 120 km/h, w miejscu, gdzie nie specjalnie było można się bezpiecznie  zatrzymać i do tego nie chciał odpalić przez kilka minut. Co raz częściej też pojawia się problem z uruchomieniem silnika. Dziś sytuacja miała miejsce 3 krotnie. Za trzecim razem już miałem nadzieję, że się nie uda odpalić i sytuacja się wyklaruje, jednak po ok 10 minutach walki samochód odpalił. Może ktoś na forum miał podobny przypadek albo zna jakiś świetny serwis w Warszawie, który jest wstanie ogarnąć problem? Za każdą sugestie będę wdzięczny.

 

Pozdrawiam

 

PS. Nissan Note z 2006 roku, benzyna, 1,4. Samochód mam od nowości i nigdy wcześniej mnie nie zawiódł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A próbował ktoś go odłączyć? Bo to mi wygląda na odcinanie zapłonu. A wiem że takie "myk" może robić walnięty autoalarm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, M@reS napisał:

A próbował ktoś go odłączyć? Bo to mi wygląda na odcinanie zapłonu. A wiem że takie "myk" może robić walnięty autoalarm.

Nie próbował. Ale to cenna uwaga, ponieważ od jakiegoś czasu faktycznie alarm mi trochę "głupieje" i uruchamia się często bez powodu. Muszę to sprawdzić, zwłaszcza, że mogłoby to tłumaczyć dlaczego komputer nie identyfikuje błędu i kontrolka ostrzegawcza gaśnie po jakimś czasie. Cóż, czeka mnie wizyta w ASO...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma autoalarmów fabrycznych. W Nissanach jest tylko system oparty o imo. Wszystkie autoalarmy są co najwyżej dodawane przez dealerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

11 minut temu, ranger napisał:

Nie ma autoalarmów fabrycznych. W Nissanach jest tylko system oparty o imo. Wszystkie autoalarmy są co najwyżej dodawane przez dealerów.

Ok, czyli mam alarm od dilera zintegrowany z pilotem od kluczyka. W każdym razie musze go sprawdzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej odłączyć i pojeździć bez alarmu. Potem jak będzie OK z samochodem można wpiąć w to miejsce nowy alarm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, M@reS napisał:

Najlepiej odłączyć i pojeździć bez alarmu. Potem jak będzie OK z samochodem można wpiąć w to miejsce nowy alarm.

Niestety nie znam się na elektryce i nie mam zielonego pojęcia jak ten alarm odłączyć, nie mówiąc już jak go zastąpić nowym, więc wizyty w warsztacie nie uniknę. Ale zrobię wg Twojej sugestii. Poproszę by go odłączyli, jeśli zda to egzamin ,to zastanowię się co dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odłączenie wiąże się ze zlutowaniem przewodów w które wpięty jest alarm. Po prostu instalacja zostaje przywrócona do pierwotnego stanu. Tak jak by alarmu nie było więc nie będzie odcinał zapłonu ani innych cudów :) Nie jest to trudne, ale jak nie masz pojęcia co i jak to mechanik sobie na pewno poradzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Problemem okazał się czujnik położenia wałka rozrządu, który powinien być wymieniony wraz z rozrządem. Niestety Panowie z Serwisu "Serwis Japońskich" przy ul. Stasinek w Warszawie wymienili rozrząd za 3 tys. złotówek ale nie doczytali w serwisówce, że wraz z zmianą rozrządu należy wymienić wyżej wymieniony czujnik albo doczytali i mnie wprowadzili w bład. Ta ich niewiedza lub oszustwo kosztowała mnie sporo nerwów,  czasu i kosztów.  Niepolecam.

Edytowane przez Quark79
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...