dambam Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2010 (edytowane) W salonach pojawił się nowy Sportage, myślę patrząc na ceny i wyposażenie mocny konkurent do naszego QQ. To co od razu wyróżnia, to w przypadku wersji 1,6 jest o 25KM więcej (140KM) , czyli tyle ile powinno być. No i oczywiście gwarancja 7 lat na 150tyś km. http://www.kia-sportage.com.pl/ Edytowane 4 Sierpnia 2010 przez danbam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomekp Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Samochód wygląda świetnie, ciekawe jakie mają rabaty? Ja jednak myślę, że za 3-5 lat, kiedy będziemy się "pozbywać" naszych QQ, dostaniemy za nie więcej niż za KIA czy inne "koreańce". Wystarczy zobaczyć jak dzisiaj kształtują się ceny 3 latków: QQ vs. Sportage Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kasjer Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Miałem kiedyś Hyundaia Accenta. Koszmar. 3 lata gwarancji (tylko Toyota wtedy dawała też 3 lata) i średnio co drugi m-c w serwisie. Może Kia to lepszy wytwór ale ja już nigdy nie kupię koreńskiego wyrobu. Poza tym pytanie ile jest punktów serwisowych Kii w Polsce. Hyundai samochody tylko sprzedawał a o serwis się nie martwił. Miałem okazję jechać niedawno Kią Ceed. Twardy, toporny samochód. Chyba jedyna zaleta to cena tego samochodu i gadżety. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ahdov Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2010 (edytowane) Miałem kiedyś Hyundaia Accenta. Koszmar. 3 lata gwarancji (tylko Toyota wtedy dawała też 3 lata) i średnio co drugi m-c w serwisie. Może Kia to lepszy wytwór ale ja już nigdy nie kupię koreńskiego wyrobu. Poza tym pytanie ile jest punktów serwisowych Kii w Polsce. Hyundai samochody tylko sprzedawał a o serwis się nie martwił. Miałem okazję jechać niedawno Kią Ceed. Twardy, toporny samochód. Chyba jedyna zaleta to cena tego samochodu i gadżety. ja jestem w serwisie nissana srednio co miesiac ....zatem Hyundai wypada wzorowo... ..kolejna wizyta na dniach. Co do samego auta...(Kia) mnie sie podoba. Zwlaszcza na zew. Fajny. Pozdrawiam, Lukasz Edytowane 4 Sierpnia 2010 przez ahdov Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Synkro Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2010 ja jestem w serwisie nissana srednio co miesiac ....zatem Hyundai wypada wzorowo... ..kolejna wizyta na dniach. Co do samego auta...(Kia) mnie sie podoba. Zwlaszcza na zew. Fajny. Pozdrawiam, Lukasz Kia wygląda świetnie, to fakt. Dla mnie akurat minusem jest słabszy diesel, 14 koni mniej to zawsze coś. Poza tym nie miejcie złudzeń - ta siedmioletnia gwarancja nie zapewnia ochrony, którą dysponujemy w nissanie - owszem, poważne usterki usuwają ale np. o wymianie plastiku, który się wytarł można zapomnieć. Dodatkowo Kia podobno robi straszne problemy z naprawami gwarancyjnymi, długo trzeba czekać na decyzję, debatują nad sprawą, analizują, generalnie są niechętni ponoszeniu kosztów - tak przynajmniej twierdzi znajomy menadżer serwisu. Fakt faktem, że Kia robi ogromne postępy w produkcji samochodów ale druga sprawa jest taka, że jakościowo - np. materiały użyte to wykończenia wnętrza czy design np. panelu klimatyzacji - w mojej ocenie do Europy brakuje jeszcze kilku lat... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ahdov Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Kia wygląda świetnie, to fakt. Dla mnie akurat minusem jest słabszy diesel, 14 koni mniej to zawsze coś. Poza tym nie miejcie złudzeń - ta siedmioletnia gwarancja nie zapewnia ochrony, którą dysponujemy w nissanie - owszem, poważne usterki usuwają ale np. o wymianie plastiku, który się wytarł można zapomnieć. Dodatkowo Kia podobno robi straszne problemy z naprawami gwarancyjnymi, długo trzeba czekać na decyzję, debatują nad sprawą, analizują, generalnie są niechętni ponoszeniu kosztów - tak przynajmniej twierdzi znajomy menadżer serwisu. Fakt faktem, że Kia robi ogromne postępy w produkcji samochodów ale druga sprawa jest taka, że jakościowo - np. materiały użyte to wykończenia wnętrza czy design np. panelu klimatyzacji - w mojej ocenie do Europy brakuje jeszcze kilku lat... Synkro, duzo racji w tym co piszesz ale dla mnie bynajmniej jesli auto testowe bedzie mialo tyle samo przebiegu co moje a podczas jazdy probnej nie bedzie takiego koncertu plastikow wew samochodu jak u mnie to plus po stronie Kia. Oczywiscie plastiki itp to jedynie jeden z elementow ktore mialyby przekonac mnie do tego auta...i nie jest to najwazniejsze ale tak sie wlasnie sklada ze to [tiii] wykonanie QQ sprawia ze mialbym ochote zapakowac nim w jeziorze....mimo ze silnik, hamulce etc bardzo pozytywnie zaskakuja. Co do gwarancji....ja osobiscie kupujac nowe auto chcialbym je 3mac max 3 lata..zatem te 7 lat ktore daje Kia nie wiele wnosi...Reasumujac...jesli z czasem okaze sie ze auto jest udane, cena vs wyposazenie bedzie podobne lub lepsze niz QQ to ja jestem na TAK dla tego auta. Aaaa..co do serwisu i napraw gwarancyjnych...moga dumac nad tym naaaawet tydzien...jesli beda przy tym wszystkim traktowac klienta jak czlowieka a nie jak bezpanskiego psa to ja moge czekac nawet i tydzien. Obsluga Nissana tj Serwis i generalnie wszystko co sie tyczy tej marki i mojej przygody z QQ to jeden wielki chłam i brak profesjonalizmu. 3mam kciuki za to auto. pzdr, Lukasz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kowal510 Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Samochód wygląda świetnie, ciekawe jakie mają rabaty? Ja jednak myślę, że za 3-5 lat, kiedy będziemy się "pozbywać" naszych QQ, dostaniemy za nie więcej niż za KIA czy inne "koreańce". Wystarczy zobaczyć jak dzisiaj kształtują się ceny 3 latków: QQ vs. Sportage No nie byłbym taki pewny? http://4x4.pl/artykul/29952_Hyundai_ix35__wysoka_wartosc_rezydualna_.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dambam Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2010 No nie byłbym taki pewny? http://4x4.pl/artykul/29952_Hyundai_ix35__wysoka_wartosc_rezydualna_.html Analizy wykonane dla ix35 i podane na stronie hyundai.pl - to juz wiele mowi w tym temacie, to zwykły artykuł PR Sam osobiście mam bardzo dobre doświadczenia z autami koreańskimi. Ogólnie technologia w Korei zaczyna przewyższać japońską (Japonia w długotrwałym kryzysie gospodarczym) Samsung czy LG to firmy które odgrywają największa rolę w zaszczepianiu nowinek w elektronice. Producenci samochodów, problem mają taki sam jak Japonia w latach 70/80 gdzie nie postrzegano ich marek samochodowych jako poważnych konkurentów do marek europejskich czy amerykańskich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
waszka Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2010 No nie byłbym taki pewny? http://4x4.pl/artykul/29952_Hyundai_ix35__wysoka_wartosc_rezydualna_.html Poczekamy jak ix35 będzie mial 3 lata - na razie to pobożne życzenia , trudno powiedzieć coś o jakości tego auta. W momencie kiedy zamawialem Kaśke zastanawialem się na ix35. Wnioski: 1.QQ tańsze przy tym samym wyposażeniu 2.to mysl japonska a nie koreańska 3.mysle że jako auto używane QQ szybciej znajdzie nabywcę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Synkro Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Synkro, duzo racji w tym co piszesz ale dla mnie bynajmniej jesli auto testowe bedzie mialo tyle samo przebiegu co moje a podczas jazdy probnej nie bedzie takiego koncertu plastikow wew samochodu jak u mnie to plus po stronie Kia. Oczywiscie plastiki itp to jedynie jeden z elementow ktore mialyby przekonac mnie do tego auta...i nie jest to najwazniejsze ale tak sie wlasnie sklada ze to [tiii] wykonanie QQ sprawia ze mialbym ochote zapakowac nim w jeziorze....mimo ze silnik, hamulce etc bardzo pozytywnie zaskakuja. Co do gwarancji....ja osobiscie kupujac nowe auto chcialbym je 3mac max 3 lata..zatem te 7 lat ktore daje Kia nie wiele wnosi...Reasumujac...jesli z czasem okaze sie ze auto jest udane, cena vs wyposazenie bedzie podobne lub lepsze niz QQ to ja jestem na TAK dla tego auta. Aaaa..co do serwisu i napraw gwarancyjnych...moga dumac nad tym naaaawet tydzien...jesli beda przy tym wszystkim traktowac klienta jak czlowieka a nie jak bezpanskiego psa to ja moge czekac nawet i tydzien. Obsluga Nissana tj Serwis i generalnie wszystko co sie tyczy tej marki i mojej przygody z QQ to jeden wielki chłam i brak profesjonalizmu. 3mam kciuki za to auto. pzdr, Lukasz Co fakt to fakt - qashqai jest montowany bardzo niechlujnie, 8 godzin od rolki blachy do gotowego pojazdu mówi samo za siebie. Trzeba poza tym powiedzieć, że w przypadku Qashqaia tak jak z każdym rokiem w nowych egzemplarzach przybywa wyposażenia tak i jakość materiałów moim zdaniem spada. Podobnie jest chyba z jakością montażu. U mnie w zasadzie wyeliminowano wszystkie trzaski plastików, a dochodziły one z trzech miejsc. Z tego co czytam na forum im auta nowsze tym gorzej z trzaskami, stukami itp. Co do jakości obsługi w servisie to mam odmienne zdanie. Jeśli chodzi o doradcę servisowego to ja trafiłem świetnie; sami mechanicy popsuli przy okazji napraw kilka rzeczy (wiem, że brzmi to kuriozalnie ale koniec końców - rozumiem, że to się zdarza) ale z kolei o każdym z takich wypadków byłem informowany telefonicznie a wszystko co zepsuto wymieniono na nowe (łącznie np. z zarysowanym przez mechanika plastikiem czy pobrudzonym obiciem słupka A). Na czas napraw dostałem auto zastępcze i nie była to moja wola a propozycja doradcy.. Niechlujnie wyprodukowane auto to jedno, servis, który się z tym użera to drugie, i jeśli o to drugie chodzi to ja ostatecznie nie mogę powiedzieć na nich złego słowa. Wiele po prostu zależy od ludzi, któzy albo chcą pomóc albo nie, albo zależy im na satysfakcji klienta albo wręcz przeciwnie, dadzą nauczkę bogatszemu... Taka czasem jest mentalność i obawiam się, że w przypadku takiej obsługi w salonie Audi rozczarowanie byłoby tylko większe. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kasjer Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Mam QQłkę 10 m-c i nic mi nie trzeszczy, nic nie trzseba poprawiać. W salonie Nissana byłaem tylko raz - kupiłem matę do bażnika. Moje zadowolenie z samochodu ciągle wzrasta, oby tak dalej. Dlatego nie odczuwam potrzeby rozglądania się za innymi samochodami. Każdy samochód to zawsze jakiś problem i dlatego samochodziarz cieszy się ponoć dwa razy - pierwszy raz kiedy kupuje, drugi raz kiedy sprzedaje. Miałem tylko jeden samochód który sprzesdałem z żalem (stał się za mały dla rodziny) - Citroen AX. Przez 5 lat, poza rocznym pracami serwisowymi, dwie wizyty w serwisie. Raz wizyta trwała 15 min (jakieś dokręcebnie śruby) i drugi - uszczelka pod głowicę. Obu QQłka była takim samochodem. I tego wszystkim życzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kowal510 Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2010 (edytowane) A ja staram się wyznawać taka zasadę że nowy model kupuje się przynajmniej rok od rozpoczęcia produkcji lub po lifcie aby dać szanse producentowi na poprawę wszelkich usterek które wykryją testując samochód na klientach.Chociaż z praktyki wiem że najmniej awaryjne egzemplarze są przed zakończeniem produkcji. Edytowane 5 Sierpnia 2010 przez kowal510 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Synkro Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2010 A ja staram się wyznawać taka zasadę że nowy model kupuje się przynajmniej rok od rozpoczęcia produkcji lub po lifcie aby dać szanse producentowi na poprawę wszelkich usterek które wykryją testując samochód na klientach.Chociaż z praktyki wiem że najmniej awaryjne egzemplarze są przed zakończeniem produkcji. Święte słowa. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chabol Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2010 miałem okazję sprawdzić ix35, tylko na zdjęciach jest ładny. Jakość wykonania wnętrza to plastikowy koszmar, mimo że projekt deski nie jest taki zły. Co do Kii, to nie mam zdania, ładne auto, ale dopiero za rok wszystko będzie jasne. Cenowo wypada chyba nawet drożej niż QQ w topowych wersjach, nie mówiąc już o średnim dieslu 136km. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kowal510 Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Wiadomo każdy chwali swoje ale na pewno kokpit w ix35 jest od góry twardy jak kamień jednym to nie pasuje innym nie przeszkadza porażka dla mnie jest to koło zapasowe pełnowymiarowe z felga aluminiowa zajmujące 1/3 bagażnika. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość pawelwo1 Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Co do konkurencji ,to myślę że skoda Yeti ma spore szanse , świetna trakcja,haldex IV gen.,fajne silniki szczególnie 1.8 TSI,dobrze wykończone wnętrze....tylko ten dziwaczny wygląd Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kowal510 Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Co do konkurencji ,to myślę że skoda Yeti ma spore szanse , świetna trakcja,haldex IV gen.,fajne silniki szczególnie 1.8 TSI,dobrze wykończone wnętrze....tylko ten dziwaczny wygląd Ale malutki bagażnik i akurat ten TSI duuuużo pali. A jeśli chodzi o wygląd to tak nazwa odpowiada wyglądowi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Synkro Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Ale malutki bagażnik i akurat ten TSI duuuużo pali. A jeśli chodzi o wygląd to tak nazwa odpowiada wyglądowi. Ja jestem fanem marki Skoda jakkolwiek dziwnie to brzmi. Kiedy kupoiwałem QQ o Yeti tylko dużo się mówiło, a Octavia Scout to jednak nie do końca to czego szukałem. Jak chodzi o wyglą zewnętrzny to Yeti mnie nie przekonuje. Z racji faktu, że auta używame czasem poza utwardzonymi drogami do minusów Yeti zaliczam mało praktyczny profil opony na feldze 17" (w QQ mam profil 60, tam było to chyba 50), z kolei jako plus trzeba zaliczyć możliwość dokupienia dodatkowych osłon podwozia. Ogólnie plusem skody jest możliwość jej indywidualnego skonfigurowania ponad dostępne warianty wyposażenia. W QQ takiej możliwości brak i to wg mnie ogromny minus. Kiedy Yeti pojawiło się w salonach szybko udałem się na jazdę próbną. Muszę powiedzieć, że o ile zawieszenie to niewątpliwy atut Yeti na tle Qashqaia (przynajmniej sprzed liftingu), o tyle sam projekt kokpitu, przestronność kabiny i ogólne wrażenia zza kierownicy Skody bardzo mnie rozczarowały. Po pierwsze w fotelu Yeti czułem się jak na krześle. Fakt, że mogłem przyjąć nieco wygodniejszą pozycję niż za kółkiem QQ nie rekompensuje mi poczucia jazdy autem niższej klasy niż QQ. A skąd to poczucie? Bardzo nisko poprowadzony tunel środkowy i w związku z tym niskie umiejscowienie drążka zmiany biegów (skrzyni, która pracowała lepiej niż ta w QQ), krótka, pionowa deska rozdzielcza, niemal pionowa szybą czołowa, która wydawała się być zbyt blisko mnie i coś czego bardzo nie lubię - najwięcej wolnej przestrzeni... nad głową. Do tego dochodzi jeszcze brak możliwości sterowania napędem 4x4, którego zblokowanie (możliwe w QQ) na prawdę wpłwa na trakcję i jest bardzo pomocne (względem trybu AUTO). Odnośnie silnika TDI trzeba otwarcie powiedzieć, że dużym plusem Yeti jest możliwość zakupu wersji 170 konnej. Dodatkowo, jak pokazuje wiele testów, silniki VW zazwyczaj są znacznie mocniejsze niż to wynika z "papierowych" danych (przykładowo 140 konny TDI ma nawet do 156 KM, 170 konny - 184). Ja jeździłem wersją 140 konną. Silnik ten ma zdecydowanie mocniejszy dół od silnika dci, szybciej "ożywa" i w pierwszej fazie przyspieszania od niskich obrotów sprawia świetne wrażenie. Niestety ceną za taką charakterystykę jednostki jest zadyszka i odczuwalny spadek momentu obrotowego przy wyższych obrotach. Tutaj górą jest silnik dci, który wg mnie płynnie rozwija moc i moment aż do czerwonego pola. Co kto woli, w mieście na pewno przyjemniej jeździłoby się Yeti, na trasie, zwłaszcza jak chodzi o wyprzedzanie, wg mnie QQ jest górą. Podsumowując - mając do wyboru Yeti i QQ (poliftingowego zwłaszcza) zdecydowanie kupiłbym ponownie Nissana. Yeti sprawia wrażenie auta mniejszego, mniej poważnego, niezapewniającego mi subiektywnego poczucia komfortu - i to mimo że kosztuje więcj od Qashqaia. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kowal510 Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Według opinii piśmienniczych TDI 140 konny nie jest udaną jednostką jest niewątpliwie głośny i tak jak mówisz ospały przy wyższych obrotach co oznacza mała elastyczność.Zapewne jest 170 konny ale to inna bajka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ahdov Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Mam QQłkę 10 m-c i nic mi nie trzeszczy, nic nie trzseba poprawiać. W salonie Nissana byłaem tylko raz - kupiłem matę do bażnika. Moje zadowolenie z samochodu ciągle wzrasta, oby tak dalej. Dlatego nie odczuwam potrzeby rozglądania się za innymi samochodami. Każdy samochód to zawsze jakiś problem i dlatego samochodziarz cieszy się ponoć dwa razy - pierwszy raz kiedy kupuje, drugi raz kiedy sprzedaje. Miałem tylko jeden samochód który sprzesdałem z żalem (stał się za mały dla rodziny) - Citroen AX. Przez 5 lat, poza rocznym pracami serwisowymi, dwie wizyty w serwisie. Raz wizyta trwała 15 min (jakieś dokręcebnie śruby) i drugi - uszczelka pod głowicę. Obu QQłka była takim samochodem. I tego wszystkim życzę. Kasjer, jesli nie bedzie to dla Ciebie problemem i za 2 tyg bedziesz mial chwile czasu to z checia spotkalbym sie z Toba jakos np w Myslecinku i odbyl krotka jazde Twoim QQ. Pozniej jak chcesz to mozesz pojechac moim...lub na odwrot. Jesli sie okaze ze w Twoim egz jest tak idealnie jak mowisz to z -90pkt/100 mozliwych zrobi sie 0/100 dla QQ....a jesli okaze sie ze jest podobnie jak u mnie a Ty nie widzisz problemu to czekaja mnie przymusowe wakacje..:-)) Daj znac co o tym sadzisz. Bedzie to tym samym cos ala mini spot szczesliwych (..) posiadaczy QQ. Dobra koniec OT..to w koncu topic poswiecony ...konkurecji. pzdr, Lukasz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość pawelwo1 Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2010 jeste własnie po jazdach porównawczych yeti 1.8 TSI i QQ 2.0 benzyna,(diesli nie biorę pod uwagę bo nie znoszę jak mi się w zimie kabina nagrzewa godzinami i nie chcę się użerać z jakością polskiej ropy,wtryskami,filtrem cz.s. itp.) a oto moje wrażenia _1.8 TSI to rewelacja !!! i wcale nie spalił w teście więcej nią nissan! no i te 8,4 do setki to na każdym kierowcy musi zrobić wrażenie! _nissanowska benzyna nie ma zmiennych faz rozrządu co mam w moim hondowskim vvti-to jakby drugi oddech dla silnika po przekroczeniu 4 tys _nissanowska jednostka ma za to niezłą sprawnośc ,nie ma aż takiej potrzeby mocno jej kręcić,chciaż rozkręcanie hondy to sama radość _biegi w yeti zmienia sięrewelacyjnie,w QQ trochę haczy i dłuższe skoki a 6-tkę udało mi się wrzucić 2 na 5 razy... -nissan daje poczucie większego samochodu i dużo ładniejszego samochodu,skoda jest mało poważna i wygląda trochę jak dostawczak _trakcję obydwu oceniam na remis, czyli obydwa więcej niż dobrze! _kokpit i kabine nieznacznie wolę tą w skodzie, wszystko jakby od jednej pary,w QQ mam wrażenie jakby wyświetlacz i nawi z monitorem zostały sztucznie doczepione teraz co do 4X4 to nie zgodzę się że lepszy jest nissanowski,co prawda ma blokadę międzyosiową ,ale w skodzie jest haldex 4 gen. który na stałe daje 4% na tył a w razie potrzeby aż 90% ! a monitorowanie przyczepności dzieje się bez przerwy dzięki pompie wyrównawczej(fajny artykuł w styczniowym auto-motor-sport 4X4) jak dla mnie strasznie cięzki wybór PS. jako hndziarz powinienem wybrać CRV ale kiepskie 4X4 i mały prześwit skutecznie mnie zniechęcają.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kielce44 Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2010 A ja staram się wyznawać taka zasadę że nowy model kupuje się przynajmniej rok od rozpoczęcia produkcji lub po lifcie aby dać szanse producentowi na poprawę wszelkich usterek które wykryją testując samochód na klientach.Chociaż z praktyki wiem że najmniej awaryjne egzemplarze są przed zakończeniem produkcji. Aczkolwiek po roku i lifcie równie prawdopodobnie mogą coś nowego spierniczyć jak np. krzywy zgryz gdzie temat nie wystepował w starej wersji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kowal510 Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Aczkolwiek po roku i lifcie równie prawdopodobnie mogą coś nowego spierniczyć jak np. krzywy zgryz gdzie temat nie wystepował w starej wersji. Ale wydaje się że dużo mniej prawdopodobne , chyba że trafi się jakiś nadgorliwy inżynier . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość janusz-pawlak Opublikowano 8 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2010 Miałem kiedyś Hyundaia Accenta. Koszmar. 3 lata gwarancji (tylko Toyota wtedy dawała też 3 lata) i średnio co drugi m-c w serwisie. Może Kia to lepszy wytwór ale ja już nigdy nie kupię koreńskiego wyrobu. Poza tym pytanie ile jest punktów serwisowych Kii w Polsce. Hyundai samochody tylko sprzedawał a o serwis się nie martwił. Miałem okazję jechać niedawno Kią Ceed. Twardy, toporny samochód. Chyba jedyna zaleta to cena tego samochodu i gadżety. Jestem z pokolenia które pamięta, że kiedyś JAPOŃSKIE = TOTALNE DZIADOSTWO chyba nawet gorzej niż teraz synonim jakości produktów z Chin. Nie wiadomo jaką drogą pójdzie Korea jp Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ranger Opublikowano 8 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2010 (edytowane) _nissanowska benzyna nie ma zmiennych faz rozrządu co mam w moim hondowskim vvti-to jakby drugi oddech dla silnika po przekroczeniu 4 tys Benzynowe silniki Nissana mają zmienne fazy rozrządu, zarówno w jednostkach 1.4 i 1.6 w Note jak i w 2.0 w QQ. Podstawowa jednostka 1.6 w QQ jest rozwinięciem silnika 1.6 z Note. VVTi w silnikach Toyoty działa nieco skokowo - czuć moment zadziałania wariatorów i tak jak napisałeś efekt drugiego oddechu. W silnikach Nissana, nie ma tego efektu. Silnik porządnie ciągnie i tyle i jedyne odczucie, tak jak słusznie zauważyłeś to takie, że silnik wydaje się sprawniejszy od innych. Tak właśnie działają zmienne fazy w Nissanie . Edytowane 8 Sierpnia 2010 przez ranger Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.