Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Dziwny objaw pracy silnika HELP !!!


SCREEMER

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

może ktoś mi wstępnie oświeci zanim jakiś pajac będzie chciał mnie naciągnąć w serwisie. Poniżej objawy z wczorajszej jazdy.

 

Temperatura zewnętrzna -17 ( odczyt z komputera pokładowego)

Silnik w pełnej temperaturze. Prędkość 100km/h, jazda na tempomacie. Piąty bieg. Obroty niewiele ponad dwa tysiące.

 

W pewnym momencie tempomat sam sie wyłączył. Auto zaczęło zwalniać. Przyspieszyłem od razu na tym samym biegu chcąc włączyć tempomat na nowo. Bez skutku. Kiedy obroty doszły do mniej więcej 3000 +- nagle spadek mocy, pedał gazu wciśnięty nieco mocniej ale bez reakcji. Po ponownym wciśnięciu niby wszystko zaczęło chodzić poprawnie z wyjątkiem tempomatu. Przejechałem jeszcze jakieś 500 metrów. Auto nagle straciło moc zupełnie. Silnik zgasł. Zapalona tylko kontrolka akumulatora. Wyłączając i włączając stacyjkę silnik odpalił jak nowy. Później jadąc na niższych biegach w obrotach 2200 -3500 cała sytuacja ze spadkiem mocy kilka razy się powtórzyła.

 

Pierwszy raz coś takiego miałem. Nie mam zupełnego pojęcia co się dzieje.

 

Czy to może być turbina?? Temperatura -17 ?? Może błąd komputera przez niską temperaturę ??

 

Może ktoś z Was mi coś podpowie

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komputer chwilowo wchodził w tryb awaryjny i stąd ta utrata mocy. Po wyłączeniu silnika komputer się ponownie restartuje i jak odpalisz to na początku jest ok, do póki ponownie nie złapie błędu. Czynników bardzo wiele - temat i tematów rzeka. Proponuję abyś wstrzymał się z mechanikami do cieplejszych dni. Może samo przejdzie lub się coś odetka, jeśli nie, to pod komputer aby odczytać kod błędu. Potem będziemy radzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może wlałeś jakies słabsze paliwo i dlatego takie cuda, może filtr paliwa zapchany, dwa lata temu przekonałem się w fordzie co to znaczy paliwo nieprzystosowane do zimy, myślałem że do domu nie dojadę, stanąłem na stacji i dolałem świeżeg paliwa, które tez było trochę cieplejsze niz to w baku i poszło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś z rana jeden kolega pisał że w listopadzie wymieniał filtr paliwa. Dziś jechał, samochód zaczął się dławić, ksztusić, brak mocy aż stanął. Potem odpalił - objawy jak u Ciebie. Poradziłem mu aby wymienił filtr na nowy /koszty nie takie duże-tańsze niż mechanik/, bo nie wiadomo co był warty tamten, ile w nim było brudu, wody lub parafiny. O godz 20-ej, pisał że filtr wymienił, a samochodzik śmiga że hej, a na jeździe próbnej zrobił 20 km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś z rana jeden kolega pisał że w listopadzie wymieniał filtr paliwa. Dziś jechał, samochód zaczął się dławić, ksztusić, brak mocy aż stanął. Potem odpalił - objawy jak u Ciebie. Poradziłem mu aby wymienił filtr na nowy /koszty nie takie duże-tańsze niż mechanik/, bo nie wiadomo co był warty tamten, ile w nim było brudu, wody lub parafiny. O godz 20-ej, pisał że filtr wymienił, a samochodzik śmiga że hej, a na jeździe próbnej zrobił 20 km.

może to jest jakiś plan

jutro wstępnie znajomy mechanik podepnie auto pod komputer. Zobaczymy jaki będzie efekt. Swoją drogą wymiana filtra na pewno nie zaszkodzi. Dzieki za radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadaj sobie pytanie ---- CO ZROBIŁEM DLA MOJEGO SAMOCHODZIKU, ABY PRZYGOTOWAĆ GO DO ZIMY????? Akumulator?; filtr paliwa /w dizelku obowiazek/?; lepsze paliwko?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! Szkoda czasu i pieniędzy na mechaników! Jeżdżę QQ 2.0dci już czwartą zimę i z pełną świadomością mogę odpowiedzieć, że jedyną przyczyną ww. problemów jest duży mróz. Przerabiałem taką sytuację już trzy razy. Po prostu QQ z dieslem to samochód na klimat umiarkowany, poddaje się przy ostrej zimie. Owszem odpala bez problemów, ale niekiedy po kilkudziesięciu kilometrach jazdy na trasie (100-120km/h) przy mrozie np. -20 samochód zaczyna tracić moc i zdycha. Prawdopodobnie w czasie szybkiej jazdy następuje zbyt duże wychłodzenie paliwa, jego jakość pewnie też pozostawia co nieco do życzenia. Pocieszające jest to, że wystarczy pogrzać go chwilę świecami żarowymi - wtedy znowu odpala i jedzie 2-3 kilometry. I znowu zdycha, i znowu odpala, i tak dalej. Za to jak robi się trochę cieplej to znów śmiga aż miło. Samochód zadbany, serwisowany, dużo jeżdżony, pamiętam o filtrze paliwa, leję wyłącznie ropę premium (z różnych stacji głównie statoil i BP), w czasie mrozów dodaję też depresator. Nie muszę chyba mówić, że ASO oczywiście bezradnie rozkłada ręce...

Planując teraz dłuższą trasę należałoby jednak poczekać na ocieplenie, albo pożyczyć benzyniaka. Widocznie firma nissan podczas projektowania QQ postanowiła zaoszczędzić i "zapomniała" o testach w Skandynawii. Z dieslami innych producentów jakoś nie miałem nigdy takich problemów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! Szkoda czasu i pieniędzy na mechaników! Jeżdżę QQ 2.0dci już czwartą zimę i z pełną świadomością mogę odpowiedzieć, że jedyną przyczyną ww. problemów jest duży mróz. Przerabiałem taką sytuację już trzy razy. Po prostu QQ z dieslem to samochód na klimat umiarkowany, poddaje się przy ostrej zimie. Owszem odpala bez problemów, ale niekiedy po kilkudziesięciu kilometrach jazdy na trasie (100-120km/h) przy mrozie np. -20 samochód zaczyna tracić moc i zdycha. Prawdopodobnie w czasie szybkiej jazdy następuje zbyt duże wychłodzenie paliwa, jego jakość pewnie też pozostawia co nieco do życzenia. Pocieszające jest to, że wystarczy pogrzać go chwilę świecami żarowymi - wtedy znowu odpala i jedzie 2-3 kilometry. I znowu zdycha, i znowu odpala, i tak dalej. Za to jak robi się trochę cieplej to znów śmiga aż miło. Samochód zadbany, serwisowany, dużo jeżdżony, pamiętam o filtrze paliwa, leję wyłącznie ropę premium (z różnych stacji głównie statoil i BP), w czasie mrozów dodaję też depresator. Nie muszę chyba mówić, że ASO oczywiście bezradnie rozkłada ręce...

Planując teraz dłuższą trasę należałoby jednak poczekać na ocieplenie, albo pożyczyć benzyniaka. Widocznie firma nissan podczas projektowania QQ postanowiła zaoszczędzić i "zapomniała" o testach w Skandynawii. Z dieslami innych producentów jakoś nie miałem nigdy takich problemów...

Minus jest ode mnie bo wynikająca z tego posta informacja - ten typ tak ma, nic się z tym nie zrobi - jest totalną bzdurą. Mam samochód 4 lata i nigdy takie problemy się nie pojawiły. Jeśli więc jest przynajmniej jeden egzemplarz, który na mrozie nie ma problemów, tzn., że te problemy nie są normą.

Radzę przycisnąć aso, a nie uznawać, że ten typ tak ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...