Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

[P11.144] 2.0TD Gniazdo diagnostyczne, szarpanie, gaśnięcie i problem z odpaleniem.


Gość Armaczer

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie forumową brać.

Przekopałem się przez chyba wszystkie tematy dotyczące autodiagnostyki mojego autka czyli P11.144 2.0TD (2000r). Niestety nawet po tej potężnej dawce informacji nie jestem do końca pewien jakie gniazdo posiadam i w jaki sposób powinienem przeprowadzić autodiagnostykę. Z waszych wypowiedzi wnoszę że powinienem mieć gniazdo trapezowe. Niestety moje jest 16pinowe lecz prostokątne. Czy jest to OBD1 czy OBD2? Pochopnie (z powodu niedoinformowania) spróbowałem diagnostyki sposobem dla OBD2. Prawdopodobnie umknęło mi jedno długie mignięcie, ponieważ najpierw odczytałem 45 a po nim (bez rozłączania, odpalania i innych ingerencji) kilkukrotnie wyświetliło 55.

Moje pytanie. Jeżeli użyłbym niewłaściwej metody, to powinno jakiekolwiek błędy (tudzież ich brak) mi wyświetlić?

Pomysł autodiagnostyki nie wziął się znikąd. Praktycznie od kiedy kupiłem autko, pojawia się kontrolka check. Co prawda sporadycznie i nie wychwyciłem jak dotąd w jakich sytuacjach. 2-3 razy samochód zgasł podczas jazdy - przy doturliwaniu ;] się do świateł. Sporadycznie (ok 10 razy w ciągu 1.5 roku) autko szarpało i traciło obroty podczas ruszania a nawet i na 2 biegu (coś jakby traciło dopływ paliwa). Przechodziło samoistnie tego samego dnia. Ale dzisiaj zaniepokoiłem sie poważnie. Objawy takie jak przed chwilą napisałem, do tego gwałtowna utrata obrotów aż do zdławienia. Próbowałem bardzo wolno puszczać sprzęgło, tym razem nie pomogło i autko zatrzymało się. Po chwilowej przerwie próba odpalenia, ale nie zaświeciła się kontrolka grzania świec. Po kilkunastu próbach wezwałem pomoc aby scholować samochód. Po prawie godzinnym oczekiwaniu kolejna próba i jest, świece się grzeją. Po zmianie akumulatora (słuchałem radia podczas czekania :/ ) odpaliłem i pojechałem dalej. Szczęście nie trwało długo. Przejechałem ok 6-8 kilometrów i znowu to samo. Odłączyłem akumulator, odczekałem kilka minut i znowu ruszyłem. Kilka kolejnych kilometrów i znowu szarpanie, lecz udało sie dojechać do celu. 40 minut postoju i ruszając znowu problem, na szczęście już nie tak gwałtowny. Po 8km znowu postój (30min) i ruszam bez problemu.

Nie wiem czy to ma znaczenie, ale pracuję jako listonosz na wsi. Rozumiecie, ciągłe ruszanie, zatrzymywanie itd. Często nie gaszę silnika przez 3-4 godziny.

Czy ktokolwiek ma jakikolwiek pomysł co się dzieje z moim autem?

Proszę o pomoc i gratuluję wytrwałości, jeżeli dotarłeś/aś do tego momentu ;]

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Jeśli wymigało Ci błąd, lub ich brak to raczej podłączyłeś się pod gniazdo jak należy. Dla pewności może cyknij fotkę gniazda i zapodaj.

Czy po zduszeniu silnika próbowałeś sprawdzić błędy? Powinno coś wywalać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...