Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

N15 diesel, alternator, świece żarowe


tomtom1
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich,

kolejny raz padł mi alternator, a konkretnie to mostek prostowniczy. I tak wytrzymał długo bo jakieś 5 lat od ostatniej naprawy. Wymieniłem mostek, wymieniłem regulator napiecia bo tez po sprawdzeniu sie okazało ze nie działa poprawnie, kosztowało mnie to 150 zł , wszystko teraz ok ale jak długo? przyczyna tych awarii jest przeciazenie alternatora zaraz po uruchomienu silnika, długo grzejace sie swiece zarowe powoduja że nawet przez kilka minut alternator jest przeciazony bo nie osiaga swoich 14.2v, dopiero jak swiece sie wyłaczą to stabilizuje pieknie 14.2-14.4 v. żadne obciażenia światłami, szybą tylną itp mu wtedy nie starszne. Moje pytanie jest takie: czy jak spowoduje wyłaczenie swiec zaraz po uruchomieniu silnika to co sie stanie? większość mi znanych diesli ma świece wyłączane po wyłaczeniu rozrusznika i jakos daje rade nawet w duze mrozy. Jak bedzie pracował CD20 gdyby tak go oszukać? Skoro japończyk zrobił tak jak zrobił to jakiś cel i powód miał, ale jakos nie moge sie oswoić z mysłą że znowu alternator padnie mimo tego ze jego newralgiczne częsci sa nowe. Modyfikacja sterowania swiecami jest dosyć prosta i da sie zrobić kosztem parunastu złotych i jednego wieczoru, zamontowanie też niezbyt skomplikowane ale moze ktos ma jakies doswiadczenia w tym temacie czy warto tak kombinować?

 

Pozdrawiam wszystkich klubowiczów!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co pierwszy raz słyszę żeby świece żarówe pracowały po uruchomieniu silnika przez kilka minut!? Może ty nie umiesz zapalać dizla !? Lub masz spierdzielony sterownik czasowy świec, kiepskie świece.

Opisz cały swój cykl odpalania.

Powinno być tak.

Kluczyk w pozycji gotowości, zapala się kontrolka świec żarowych(chyba ok.15s. ~30s. ~1min, nigdy nie liczyłem czasu), gaśnie kontrolka świec(po zgaśnięću zasilanie nie przekracza 15s.),uruchamiasz motor, . I idzie tu minuty grzania? I jeszcze w trakcie pracy?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja bym polecil zamontowac wiekszy alternator 100A bo ta 70A nie daje rady tylko ze koszt jego to ok 600zl albo zamontowac ledy zeby czasem za dnia altek i aku odpoczywało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadnego alternatora nie zmieniaj, daj go komuś kumatemu do naprawy, bo masz uszkodzony.

 

Świece żarowe po uruchomieniu silnika grzeją jeszcze nawet do ~3min (zależy, czy zimno, czy ciepło, te 3min to przy większych mrozach). Różnica jest tylko taka, że kontrolka świec jest zapalona tylko gdy świece się nagrzewają - gdy już się nagrzeją, gaśnie. Gdyby świece zaraz po uruchomieniu silnika się wyłączały, to by było telepanie całym autem, nierówna praca a nawet i zgaśnięcie silnika.

 

I nie wiem, z jakim dieslem miał kolega 2 posty wyżej do czynienia, że kontrolka grzania świec świeciła się te "15s. ~30s. ~1min", bo ja nie spotkałem się nigdy, żeby świeciła powyżej 10sek, musiał być naprawdę ostry mróz i auto pod chmurką, żeby tak długo się rozgrzewały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich,

kolejny raz padł mi alternator,

 

Ideanie te same problemy miałem w astrze z dieslem isuzu.

Dogrzewanie silnika świecami trwało do kilku munut po jego odaleniu. co przy krótkich trasach powodowało problemy z doładowaniem aq i altek lubił co 2-3 lata paść.

Pojechałem do zaprzyjaźnionego elektryka, który wstawił mi po prostu jakis przkaźnik czy dwa i świece gasły równo ze zgaśnięciem kontrolki smarowania.

 

Żadnych minusów tej modyfikacji ie było. Silnik pracowął po odpaleniu dobrze, nic nim nie telepało etc. Moze troszkę bardziej pokopcił przez pierwsze kilkanaście sekund w duże mrozy. Nic więcej.

 

TAkże nic się nie bój i przerabiaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega NEO NFS chyba nie bardzo zna temat sterowania świec do CD20, a wystarczyłoby poczytać książke "sam naprawiam..." albo sprawdzić stan faktyczny przebiegu napięcia na akumulatorze zwykłym woltomierzem w czasie uruchamiania silnika i jeszcze pare minut potem. Tak niestety jest jak napisałem stąd było moje pytanie. Do kumatych elektryków pojechałem zaraz jak kupiłem to auto - czyli ładnych pare lat temu bo mi sie coś ładowanie nie podobało, oni stwierdzili że "jest ksiązkowe" i odesłali, jak rozebrałem altka to sie okazało że regulator jednak padnięty i nie daje pełnego wzbudzenia, stąd altek nie miał pełnej mocy. po naprawie działało rok, potem mostek padł, potem jeszcze kilka razy i potem pare lat spokoju aż do jesieni tego roku. Z ładowaniem nie mam żadnego problemu, bo jak się już świece wyłaczą to napiecie jest ok i żadne inne obciażenie nie obniża mi już napiecia w instalacji. Też w pierwszej wersji myślałem żeby zrobić wyłaczanie świec jak zgaśnie lampka ale lepiej bedzie jak bedą grzały jeszcze w czasie odpalania - czyli jeszcze jakieś 0.5 sekundy zarowno w zimie jak i w lecie :) Dzięki nunu85 za odpowiedź, własnie o to mi chodziło. W wolnej chwili zrobie taki układzik i sprubuję, zima idzie to będzie łatwiej sprawdzic jak działa CD20 bez dogrzewania. Mam jeszcze pytanie do kolegi Quadrat, czy informacje jakie posiada (to by było telepanie całym autem, nierówna praca a nawet i zgaśnięcie silnika) są sprawdzone doświadczalnie ? skoro tak to jednak nie wyglada to w naszych silnikach za dobrze. Moze commonrail daje rade ale w CD20 jest zwykła pompa mechaniczna i ciśnienie wtrysku znacznie mniejsze wiec przy -20stopni moze nie być dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałeś kiedykolwiek diesla, który fabrycznie był bez świec żarowych? :) Np. stary Transit z silnikiem 2.5D, który świeczek nie miał, za to miał 2 akumulatory. Po odpaleniu w mróz (pomijam, że zajmowało to w cholerę długo) auto zdolne do jazdy było dopiero po jakichś 2 minutach rozgrzewania. Wciskanie pedału gazu kończyło się bardzo, ale to bardzo powolnym wkręcaniem na obroty przy niemiłosiernym klekotaniu, po odpuszczeniu gazu silnik potrafił zgasnąć przy schodzeniu z obrotów. O trzęsieniu całym autem już nie wspomnę. Podobne efekty są w przypadku uszkodzonych świec, gdy żadna nie grzeje - chmura dymu za autem, bo spalanie nie odbywa się prawidłowo i w większe mrozy objawy takie same, jak w przypadku opisanego Transita. Nie polecam robić eksperymentów z takim odłączaniem, nie bez powodu inżynierzy opracowali takie grzanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałeś kiedykolwiek diesla, który fabrycznie był bez świec żarowych? :) Np. stary Transit z silnikiem 2.5D, który świeczek nie miał, za to miał 2 akumulatory. Po odpaleniu w mróz (pomijam, że zajmowało to w cholerę długo) auto zdolne do jazdy było dopiero po jakichś 2 minutach rozgrzewania. Wciskanie pedału gazu kończyło się bardzo, ale to bardzo powolnym wkręcaniem na obroty przy niemiłosiernym klekotaniu, po odpuszczeniu gazu silnik potrafił zgasnąć przy schodzeniu z obrotów. O trzęsieniu całym autem już nie wspomnę.

 

nie porównuj transita z wtryskiem bezpośrednim do nisana z komora wirową, bo zapłon zachodzi zupełnie inaczej w obu tych silnikach.

Co do objawów jakie podałeś przy transicie, to silnik musiał być już mocno wymęczony, żeby takowe dawać. Albo mróz w okolicach -20.

ps

nie każdy transit miał 2 akumulatory. Tylko te, które szły na skandynawię, a więc tam, gdzie mrozy na serio dają we znaki.

Juz np niemieckie miały tylko 1 aq i jakos dawały radę.

 

Nie porównuj tez przypadku uszkodzonych świec, gdy te wcale nie grzeją, to sytuacji gdy one grzeją, ale tylko do chwili odpalenia silika. Toż to zupełnie inna sutuacja. W pierwszej silnik musi długo kręcić aż sam sobie wytworzy odpowiednio wysoką temperaturę w cylindrze, co skutkuje wydłużonym czasem kręcenia i czarnym kłebem dymu po odpaleniu.

W drugim przypadku odpalenie następuje w optymalnych warunkach, jedynie dalsza praca nie jest sztucznie wspomagana.

 

ps2 czyli nie widziałeś jak zachowuje się silnik nissana bez dogrzewania swiecami, jedynie snujesz hipotezy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli twierdzisz, że ten, kto wyliczył, że grzanie świec po uruchomieniu silnika to imbecyl, a ty, zwykły polaczek, jesteś od niego mądrzejszy i udoskonaliłeś coś, co cały zespół inżynierów wyliczał i opracowywał przez długi czas?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziekuje wszystkim za udział w dyskusji, jednak nikt nie robił takich numerów w nissanie. jak proponuję, skoro w silniku Isuzu taka przeróbka działa bez większych problemów to i w naszych klekotach też powinno działac. Oczywiscie nie wiemy co konstruktor skosnooki miał na mysli projektujac tak długie grzanie swiec, ale inny konstruktor z tego samego kraju w starej mazdzie 626 zrobił wyłaczanie swiec juz po kilku sekundach po uruchomieniu i silnik pracował równo i bez żadnych dodatkowych efektów akustycznych ani dymu z rury, nawet przy sporych mrozach. Tak wiec pozostaje to sprawdzic samemu, na razie w układzie manualnym czyli wyłacznik na przewodzie od cewki przekaźnika. jak eksperyment wypadnie pozytywnie to zrobie automat a jak nie to na przyszłośc pozostaje poszukac mocniejszego altka. O wynikach doświadczeń poinformuje szanownych kolegów wkrótce,

 

zastanawia mnie jeszcze dlaczego jest tak duze obciazenie świecami, zimne swiece ciągna rzeczywiście spory prad, sprawdzałem w ten sposób swiece od astry CDTI i na początek prąd był ok 15 A na sztuke, po rozgrzaniu spadał do ok 8 A, przy obciazeniu czterema swiecami prąd jest ok 30-35 A - przynajmniej teoretycznie, reszta instalacji bierze jeszcze z 5-10A czyli razem ponizej 40A, zostaje jeszcze zapas jakieś 30 A czyli wcale nie powinno być przeciązenia. no chyba że te świece są inne i prąd im nie spada tak bardzo po rozgrzaniu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zastanawia mnie jeszcze dlaczego jest tak duze obciazenie świecami, zimne swiece ciągna rzeczywiście spory prad, sprawdzałem w ten sposób swiece od astry CDTI i na początek prąd był ok 15 A na sztuke, po rozgrzaniu spadał do ok 8 A, przy obciazeniu czterema swiecami prąd jest ok 30-35 A - przynajmniej teoretycznie, reszta instalacji bierze jeszcze z 5-10A czyli razem ponizej 40A, zostaje jeszcze zapas jakieś 30 A czyli wcale nie powinno być przeciązenia. no chyba że te świece są inne i prąd im nie spada tak bardzo po rozgrzaniu?

 

Nie byłoby przeciązenia, gdyby altek pracował na obrotach, na których osiąga pełną moc, tzn obroty silnika coś koło 3000.

A jak silnik sobie pracuje luzem, albo jedziesz jak kapelusz 1500-2000obr, to osiaga on zaledwie połowę mocy znamionowej, wiec krótko mówiąc nie wyrabia.

 

ps

daj znać o rezultatach przeróbki

choć jestem nimal pewien, ze będziesz zadowolony.

 

Czyli twierdzisz, że ten, kto wyliczył, że grzanie świec po uruchomieniu silnika to imbecyl, a ty, zwykły polaczek, jesteś od niego mądrzejszy i udoskonaliłeś coś, co cały zespół inżynierów wyliczał i opracowywał przez długi czas?

 

Tak, ja Polaczek twierdzę, że w niektórych kwestiach jestem mądrzejszy od konstruktorów. Bo mam inne priorytety.

Nie obchodzą mnie wiele m.in. normy czystości spalin i gdyby to ode mnie zależało, najlepiej kupił bym auto bez filtra czątek stałych, EGRa, i tym podobnych ""udogodnień" które powodują, że w spalinach jest nieco mniej tlenków węgla czy azotu, ale przy okazji drenują moją kieszeń.

Podobnie jest z tym dogrzewaniem świecami. Głównym celem zastosowania tego było spełnienie jakiejś normy emisji spalin.

 

wspaniałomyślnie się nie obrażam za nazwanie mnie polaczkiem :D

i mimo wszystko pozdrawiam B).

Edytowane przez nunu85
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

--------------------

Nie byłoby przeciązenia, gdyby altek pracował na obrotach, na których osiąga pełną moc, tzn obroty silnika coś koło 3000.

A jak silnik sobie pracuje luzem, albo jedziesz jak kapelusz 1500-2000obr, to osiaga on zaledwie połowę mocy znamionowej, wiec krótko mówiąc nie wyrabia.

-------------------

 

tak zgadzam sie, nie cisne zimnego silnika tylko rozgrzewam go powoli na obrotach ponizej 2000 dzieki temu dożył w dobrej kondycji całkiem dużego przebiegu, niemniej jednak kilkakrotnie mierzyłem napiecie na akumulatorze zaraz po odpaleniu zimnego silnika i zwiekszałem obroty silnika troche, na pewno nie do 3000, raczej dużo mniej, jednak napiecie nie bardzo chciało rosnąć. Dopiero jak się świece wyłaczyły to napiecie skoczyło do 14.2 i silnik zaczynał pracowac jakoś "lekko". Troche kumam działanie takich sprzętów jak altek, naprawiałem też kilka róznych w swoim zyciu, nawet z dobrym skutkiem i tylko w almerze i to własnej sie spotkałem z takim zjawiskiem.

 

zgadzam sie s opinią że powodem takiej a nie innej konstrukcji sterownika swiec są jakies normy które miały byc spełnione. dla mnie to tez jest nieprzekonujace bo idzie za tym zwiekszona produkcja śmieci ( w moim przypadku uszkodzone cześci altka których sie uzbierało troche), więc bilans zapewne nie wypada tak jak by chciały tego normy. Ale ten temat zostawmy na inny watek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...