Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

TheOne
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Przeglądałem tematy- nie znalazłem identycznego problemu, więc zakładam nowy temat.

Jeśli przeoczyłem istniejące na forum rozwiązanie problemu- kill me.

 

Primera 2.0 GLX '99 (LPG)

 

Otóż, na wstępie dodam, że moją kochaną mam od 2.5 roku, problem pojawia się po raz pierwszy. Dwie zimy przeżyliśmy razem i wszystko śmigało jak ta lala.

Kilka dni temu, rano (temp. ~2 st. C) uruchamiając silnik zaniepokoiłem się, ponieważ zawsze szło elegancko, szybko, natomiast teraz było słychać to (klasyczne) "łołłołł..." i poszło dopiero. Następnego dnia, w podobnych warunkach- to samo.

Wczoraj przejechałem kilka km, następnie zatrzymałem się do sklepu (piekielnie istotne), wsiadłem, odpaliłem radio, chwilę pogadałem przez tel. (piekielnie istotne #2) chciałem odpalić silnik i... nic. Było to ww. "łołłołłołł..." i co raz słabszy dźwięk. Wyjąłem kluczyk, zaczekałem chwilę i ponownie próba- dźwięk był co raz słabszy i słabszy. Zdjąłem klemy, przeczyściłem je. Ale nic to nie dało. Koniec końców, auto ruszyło z popychu (siara jak genitalia...).

Zajechałem do domu. Zgasiłem silnik, odczekałem chwilę, odpaliłem ponownie- bez kłopotów. Dziś rano też odpaliłem bez kłopotów.

Co mam obwniniać: aku (chyba nie, hm?), rozrusznik?

 

Zastanawia mnie fakt, że z 10 minut radio było włączone zanim odpalić chciałem. Czyżby jednak aku?

 

Pomocy, ich bin grün.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdź jeszcze mocowanie przewodu minusowego do masy, mało prawdopodobne ale może się poluzowało. W takich przypadkach sprawdza się mój patent, zdjęcia poniżej, obecnie woltomierz ma przezroczystą szybkę. Kilka tygodni temu zmieniałem telefon i parowałem go z pojazdem. Po zakończonym parowaniu ktoś mnie zagadał i nie przekręciłem kluczyka. Następnego dnia rano na woltomierzu miałem 8,2V. Odpalił dopiero po podładowaniu.

post-57255-0-02812500-1414691113.jpg

post-57255-0-18571100-1414691122.jpg

Edytowane przez TESTER 1956
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej byłoby sprawdzić ten akumulator pod obciążeniem w jakimś zakładzie elektromechanicznym i wtedy była by pewność jak akumulator się sprawuje i czy trzeba już go wymieniać. 

Edytowane przez Piorun_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Wyjąłem aku, przeczyściłem go dokładnie (rdza dookoła... rdza... :thumbsdown: ) i póki co działa. Odpala ładnie. Może to wina lekkiego nalotu, który był na klemach? Jak tylko zacznie się coś znów dziać, to podładuję go i tyle.

 

Dzięki za pomoc.


...i się doczekałem. Przy -4 jeszcze odpalał. Wczoraj wieczorem miałem -7 i nie uruchomiłem już. Wyjąłem aku, podłączyłem w domu pod prostownik, podładowałem. Chciałem go zostawić (od godziny 16:30) na całą noc i dopiero rano wyłączyć. Po ok. 6 godzinach ładowania zaczął mi delikatnie wylewać... Odłączyłem go, rzecz jasna. Dzisiaj popołudniu wepnę go do Primerki. Co może za tym stać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...i się doczekałem. Przy -4 jeszcze odpalał. Wczoraj wieczorem miałem -7 i nie uruchomiłem już. Wyjąłem aku, podłączyłem w domu pod prostownik, podładowałem. Chciałem go zostawić (od godziny 16:30) na całą noc i dopiero rano wyłączyć. Po ok. 6 godzinach ładowania zaczął mi delikatnie wylewać... Odłączyłem go, rzecz jasna. Dzisiaj popołudniu wepnę go do Primerki. Co może za tym stać?

 

Co konkretnie masz na myśli w swoim ostatnim zdaniu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podajesz za mało szczegółów. Czy sprawdzałeś poziom elektrolitu....??? Czy dolewałeś wodę destylowaną do cel jeśli tak to możne przelałeś stąd takie zachowanie akumulatora. Elektrolitu powinno być góra 2mm nad płytkami. W niektórych aku są nawet znaczniki wewnątrz cel. Jakim prądem ładowałeś 

, bo skoro miałeś go jedynie podładować i to przez co najmniej 16 godzin to prąd powinien być góra 2A i to na prostowniku który w miarę ładowania samoczynnie schodzi z wartości podawanego prądu od nastawionych do wartości tzw, konserwujących.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co konkretnie masz na myśli w swoim ostatnim zdaniu?

 

Co jest przyczyną wylania się aku?

 

Wrzuciłem do Primery wczoraj wieczorem i ładnie odpalił. Dziś rano (-2 stopnie) też bardzo ładnie.

 

Mam nadzieję, że doładowanie go rozwiązało problem i przy większych mrozach również będzie odpalać.

Podajesz za mało szczegółów. Czy sprawdzałeś poziom elektrolitu....??? Czy dolewałeś wodę destylowaną do cel jeśli tak to możne przelałeś stąd takie zachowanie akumulatora. Elektrolitu powinno być góra 2mm nad płytkami. W niektórych aku są nawet znaczniki wewnątrz cel. Jakim prądem ładowałeś 

, bo skoro miałeś go jedynie podładować i to przez co najmniej 16 godzin to prąd powinien być góra 2A i to na prostowniku który w miarę ładowania samoczynnie schodzi z wartości podawanego prądu od nastawionych do wartości tzw, konserwujących.

 

Ładowałem normalnym trybem przy 12V. Przy podłączeniu miałem ok. 7-8 A i stopniowo schodziło do zera.

Elektrolitu nie dolewałem przed ładowaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to tak zachowuje się akumulator, który jest przeładowany. Twój nie odpalał więc o przeładowaniu nie można mówić. To by wskazywało na jakieś zwarcie. Mógł nie ładować całego tylko jedną lub dwie cele i się zagotował. Sam tego nie przerabiałem ale słyszałem o takich przypadkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Chodziło ładnie kilka dni przy ujemnych temp. i raz przy temperaturze +5 musiałem "użyć" znajomych (czyt. popych)...

Dolałem wody dest. (mocno powyżej płytek), podładowałem z pół godzinki i zaczął znowu wylewać. Na drugi dzień odpaliłem i do tej pory (ok. tydzień minął) chodzi ślicznie. Co prawda temperatury mamy ostatnio nawet +7 (grudzień...) ale nie chcę zapeszać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam wszystkich, jestem tu nowy więc wybaczcie jeśli nie wpasowałem się z tematem, ale nie mam czasu szukać konkretnego...Ostatnio kilka dni temu swoim qq + 2 2,0 cdi 2009r zrobiłem prawie 500km i wszystko było ok, następnie zaparkowałem na parkingu, a rano nie odpalił, nie działał nawet zamek elektryczny, padł całkowicie akumulator. Na dworze było ok -8 stopni. Następnego dnia kupiłem nowy akumulator, włożyłe i silnik zapalił. Następnego ranka z tym nowym akumulatorem sytuacja się powtórzyła, całkowicie się rozładował....nic nie działa. O co chodzi???Podejrzewam, żę mój poprzedni aku był dobry i gdzieś prąd mi pobiera...jak to sprawdzić, bo sądzę żę niepotgrzebnie kupowałem nowy aku....dfziękluję z góry za podpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyczyna może być banalna, ale problem może być ukryty gdzieś głęboko w instalacji elektrycznej samochodu. Czy w Twoim Nissanie są zamontowane jakieś dodatkowe urządzenia elektryczne poza fabrycznymi? Mam tu na myśli dodatkowe gadżety typu car-audio i inne cuda? W nich samych albo raczej w ich okablowaniu może tkwić problem. Od tego bym zaczął szukać, mam tu na myśli odłączenie ich od źródła zasilania czyli od akumulatora.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Piorun za odpoweidz, ale przyczyna chyba jest inna..., a mianowicie:

NIe mam zainstalowanych innych urządzeń oprócz fabrycznych...byłem dziś u znajomego mechanika, sprawdził pobór prądu z aku amperomierzem przy wyłąćżonym silniku...odłączył plusową klemę i sprawdził...okazało się, że gdy mam samochód zamknięty na centralny zamek wszystko jest ok, ale gdy otworzę centralny zamek pobór prądu wzrasta do ponad 10mA (podobno powinno być duuużo mniej)...ostatniej nocy chyba nie zamknąłem drzwi na centralny zamek i to spowodowało rozładowanie aku....dziwne, ale tak było. Muszę z tym pewnie podjechać do jakiegoś elektryka samochodowego, bo to chyba nie jest normalne?czy ktoś spotkał się z czymś takim?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź....nie jestem znawcą tych urządzeń pomiarowych, możliwe że coś pomyliłem pisząć ten wcześniejszy post, ale generalnie mechanik powiedział mi, że tu jest przyczyna, bo przy otwartym zamku centralnym coś "kradnie" duuużo prądu z akumulatora, a przy zamkniętym wszystko jest ok, więc chyba coś jest na rzeczy....w aucie nie zostawiłem żadnych włączonych światełek, ale był zamek centralny był w pozycji otwarty przez całą noc i to rozładowało mi aku dwa razy....wczoraj po wizycie u mechanika zamknąłem samochód na centralny zamek i dziś rano wszystko było ok, zapalił bez problemu...nie wiem o co chodzi...pewnie coś z elektroniką....i z zamkiem centralnym. MOżę przy otwieraniu zamka uruchamia się jeszcze jakieś urządzenie, o którym nie wiem, ale samochód ten mam od miesiąca i wcześniej nie było problemu, dopóki nie zostawiłem go otwartego na noc. PO pierwszej nocy gdy padł aku zmieniłem na nowy, bo myślałem, żę to od ujemnej temperatury, ale kolejnej nocy z nowym aku było to samo...doszczętnie rozładowany (zamek centralny też był otwarty), co robić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to teraz nic innego Tobie nie pozostaje jak dokładnie wyśledzić która część instalacji elektrycznej jest za ten stan rzeczy odpowiedzialna. Przy otwartym centralnym zamku, trzeba wyjmować kolejno jeden po drugim bezpiecznik i zerkać na multimetr czy pobór prądu z akumulatora zmniejszył się do bezpiecznej wartości, ciężko mi określić ile to powinno być dla Twojego Nissana. Powinna być to jak najniższa wartość wyrażona w mA :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje za odpowiedz...jestem własnie na etapie poszukiwań dobrego elektromechanika...zamknięcie samochodu sprawdzam teraz dwa razy...nie mam miernika, więc sam nie mogę sprawdzić, który bezpiecznik może wskazywać na urządzenie pobierające prąd....od czasu kiedy zamykam samochód wszystko jest ok...dam znać jak już zlokalizuję "złodzieja"...Szczęśliwego Nowego Roku....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie mojego przypadku:

wymieniłem akumulator na "nowy", świeżo naładowany. Po dwóch godzinach od jazdy na nim, nie odpalił już wóz (-5 stopni). Wymieniłem ponownie na inny + znalazłem "wadę"- luz przy przewodzie do masy. Póki co (2 dni) odpala dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, wcześniej tez mialem luz na minusowej klemie, ale zmieniłem ją, więc to co mi rozładowało aku to nie klema...Dziś ponownie sprawdziłem  urządzeniami do pomiaru napięcia itd...po pierwszym podłączeniu elektryk powiedział mi ze alternator daje prąd a akumulator go nie przyjmuje...po chwili gdy jeszcze raz podlaczylismy te urzadzenia stwierdzil ze jednak wszystko jest ok, wiec nie znam dalej przyczyny co rozladowalo mi wczesniej aku...elektryk mowil ze ktoras z lampek wewnatrz samochodu mogla się nie wylaczyc choc wygladala na wylaczona...mowil, ze moglo cos w lampce zawilgotniec i pobierac prad...poza tym dziś wszystkie jego pomiary byly wlasciwe, zarowno przy wlaczonym i wylaczonym silniku, przy otwartym i zamknietym zamku centralnym...nie wiem, pojezdze troche i zobacze co dalej...na razie wylaczylem wszystkie wewnetrzne lampki, zeby nie zapalaly sie automatycznie przy otwieraniu drzwi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a robił pomiar odpinając jedną klemę  czyli tak jak się wpina amperomierz ?

 

nie masz przypadkiem radia na panelu które ci nie gaśnie jak wyłączasz stacyjkę bo radia zasilane cały czas lubią zjadać prąd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robil pomiar wszelkimi urządzeniami jakie miał i odpinal tez kleme...stwierdził ze wszystko jest ok....radio mam wbudowane bez wyjmowanego panela, gasnie wszystko w momencie wyjecia kluczyka ze stacyjki...w sobote podjade jeszcze do innego "fachowca" i moze dowiem sie wiecej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chcę skłamac ale dopuszczalny pobór jest chyba do 25 mA 

 

A Najlepiej to kolega zrobił kupił sobie taki woltomierz w gniazdo zapalniczki i go wsadził jeździł przez tydzień i obserwował jak się zachowuje ładowanie i jakie ma napięcia po nocy

 

I się przerażał że spada i spada ..aż mu w końcu nie odpaliła fura

 

Zrobił pomiar i spory wydatek miał a pytam go czy radio odłączył to nie  odłączył panel spadło o połowę  i Patrzy na ten woltomiesz  i na miernik i dalej lipa

 

Po prostu nie wpadł że woltomierz w gnieździe zapalniczki też zjada prąd ,,, po odłączeniu wszystkiego było już ok

 

warto też zrobić tak że że po zaparkowaniu wyłączasz wszystkie rzeczy takie jak podgrzewanie szyb tyłka nawiew światła i trzymasz autko tak na 2000 rpm przez chwile i gasisz rano powinien wtedy ładniej zapalać 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pobor pradu dopuszczalny to 0.05. Co do twojego problemu stawiam na pobory niema bata. Skoro masz dobre aku alternator tez to musi wpierniczac prad auto. Moze byc wiele przyczyn zwarcie male gdzies, uszkodzone radio, alarm. Trzeba wpiac sie amperomierzem zostawic go na okolo 10minut i patrzec co sie dzieje. Jak masz wyzsze niz napisalem pobory to trzeba kopac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...