[P11] [1997 Benzyna 1.6 90KM] - Nie kręci rozrusznik

[neurasthenik]

Mam następujący problem. Przy przekręceniu stacyjki rozrusznik w ogóle nie kręci, czego oczywiście rezultatem jest to, że silnik nie odpala. W piątek, kiedy wróciłem samochodem po pracy do domu wszystko grało jak należy, auto odpalało "na dotyk". Nic nie zwiastowało nadchodzącego problemu, tj. nie było słychać żadnych dziwnych dźwięków z rozrusznika, a i akumulator nie dawał żadnych objawów.

W nocy z piątku na sobotę mocno lało. W sobotę wsiadłem do samochodu i przekręcam kluczyk, przygasają kontrolki, zegar się resetuje, rozrusznik nie kręci ani razu. Na włączonej stacyjce uruchamiam wycieraczki i szyby- chodzą wolniej niż poprzednio; kierunkowskaz i awaryjne jakoś nierówno "migają", centralny zamek wydaje dziwne, nie słyszane wcześniej dźwięki, poza tym podczas otwierania i zamykania auta nie zawsze włączają się kierunkowskazy. Czasami podczas tych licznych prób odpalania piszczy stacyjka. Działają jednak światła, wentylator, podgrzewanie tylnej szyby.

Podejrzenie padło na akumulator, więc go podładowałem. Nie dało to żadnego rezultatu.

Silnik odpala tylko na popych, pracuje dobrze, tak jak poprzednio. Przy włączonym silniku ruszyłem kilka razy rozrusznikiem, wygląda na to, że funkcjonuje ok.

Wrzucam filmiki, dla lepszego zobrazowania problemu.

 

Czy ktoś wie, co może być przyczyną tego problemu?

[DINO]

podłącz inne AKU albo odpal na szelkach, może Twoje ku już swoje odpracowało

[neurasthenik]

Ale tak z dnia na dzień? Poza tym prostownik pokazywał napięcie 12,5V po naładowaniu.

[DINO]

napięci jest ważne ale jeszcze ważniejsze jest czy ma swoją mocy by ruszyć, AKU pada z dnia na dzień jak już jest wykończone, nie twierdzę, że to jest akurat to ale zacząłbym od tego 

[neurasthenik]

Przez kilka dni nie miałem możliwości, dopiero dzisiaj podłączyłem się kablami od znajomego i Nissan odpalił za pierwszym razem. Czyli jednak to akumulator.

Dzięki za pomoc.