Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Nissan Qashqai e-Power - opinie


MarioX
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 12.01.2024 o 16:00, lobster napisał:

Nic z tego, znowu recydywa, w czasie dłuższej jazdy w mieście. Ustawienie wyjściowe: na zewnątrz 1 na plusie, wewnątrz auta: klima 21*/ manual / wentylator na 2 zakresie / nawiew szyba i stopy, AC off, po resecie 23*/auto / wentylator max./ nawiew otwarty w całości, AC on. Jestem trochę sfrustrowany. Zajrzałem jeszcze raz do manuala, Nissan zaleca jazdę w trybie auto przez cały rok, ponoć algorytm zadba o wszystkie parametry, ja jednak uważam że sprężarka powinna pracować tylko wtedy gdy jest to niezbędne, raz że to przedłuży jej trwałość i dwa: jej napędzanie to też dodatkowy, i niepotrzebny, koszt. Serwis dealerski nie ogarnia, w takim razie gdzie jest instancja "odwoławcza"? 

ja mam już któryś samochód z automatyczną klimą i w żadnym moim zdaniem tryb auto nie nadaje się do niczego, może poza szybkich schłodzeniem wnętrza w duże upały. Normalnie to zawsze jeżdżę na ustawieniach manualnych. W Nissanie już od kilku miesięcy jest ustawiony nawiew na szybę i nogi, poziom wiatraka na 1, sporadycznie na 2, temperatura między 18 a 20 stopni i żadnych problemów. Tryb auto przede wszystkim za mocno wieje. A ja lubię ciszę, nie widzę sensu słuchać tego wiatraka jak zupełnie wystarcza gdy pracuje na 1 biegu. Tak samo nie lubię jak wieje na mnie, tylko na szybę. Ciśnij ASO do skutku. Tak jak pisałem wcześniej, u mnie od dawna jest z tym OK, ale jak miałem problem to mi w ASO powiedzieli, że jak nadal będzie się powtarzał to wymienią cały panel klimy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, maro_t napisał:

ja mam już któryś samochód z automatyczną klimą i w żadnym moim zdaniem tryb auto nie nadaje się do niczego, może poza szybkich schłodzeniem wnętrza w duże upały. Normalnie to zawsze jeżdżę na ustawieniach manualnych. W Nissanie już od kilku miesięcy jest ustawiony nawiew na szybę i nogi, poziom wiatraka na 1, sporadycznie na 2, temperatura między 18 a 20 stopni i żadnych problemów. Tryb auto przede wszystkim za mocno wieje. A ja lubię ciszę, nie widzę sensu słuchać tego wiatraka jak zupełnie wystarcza gdy pracuje na 1 biegu. Tak samo nie lubię jak wieje na mnie, tylko na szybę.

Ja dokładnie tak samo. Od 15 lat jak mam klimę automatyczna w Nissanach i zrobilem nimi prawie 200k robie jak Ty, z tym ze mam ustawiona na 21.5 stopni i żadnych problemów.

Czasem dam nawiew przez kratki jak faktycznie upal albo slonce akurat swieci od przodka lub chce sobie dlonie schłodzić na kierownicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maro_t napisał:

ja mam już któryś samochód z automatyczną klimą i w żadnym moim zdaniem tryb auto nie nadaje się do niczego, może poza szybkich schłodzeniem wnętrza w duże upały. Normalnie to zawsze jeżdżę na ustawieniach manualnych. W Nissanie już od kilku miesięcy jest ustawiony nawiew na szybę i nogi, poziom wiatraka na 1, sporadycznie na 2, temperatura między 18 a 20 stopni i żadnych problemów. Tryb auto przede wszystkim za mocno wieje. A ja lubię ciszę, nie widzę sensu słuchać tego wiatraka jak zupełnie wystarcza gdy pracuje na 1 biegu. Tak samo nie lubię jak wieje na mnie, tylko na szybę. Ciśnij ASO do skutku. Tak jak pisałem wcześniej, u mnie od dawna jest z tym OK, ale jak miałem problem to mi w ASO powiedzieli, że jak nadal będzie się powtarzał to wymienią cały panel klimy

Pełna zgoda, mam takie same odczucia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry. Od lutego 2023 jestem bardzo nieszczęśliwym posiadaczem Nissana Qashqai E-power N-connecta. Cała epopeja mojego niezadowolenia wygląda następująco:

Pod koniec lutego 2023 odbieram samochód. Przejeżdżam od dealer może 5km, gdy zauważam że Nawigacja pokazuje że jestem w Nowym Jorku. Telefon do serwisu - "na pewno się jeszcze aktualizuje jak to w nówce"

Dojechałem do domu, drugi dzień, trzeci dzień - to samo. Serwis - "prosze nam go podrzucić, damy Panu zastępcze i sprawdziamy co jest" Po tygodniu telefon - uszkodzona płetwa, czas oczekiwania - 5 tygodni.

W połowie kwietnia odbieram samochód. Mija 4 tys km, lipiec 2023. Wyjazd do Słowenii. Austria, na autostradzie zgłasza awarię systemu e-Power i - dosłownie - odcina mi silnik. Cudem zjechałem na pobocze. Zgłoszenie telefoniczne i oczekiwanie 6h na lawetę. Zjazd do serwisu w Wiener Neustadt. Rano zajmują się samochodem. Ok. 10.30 stwierdzają że bajki opowiadam, wszystko działa. Oczy wychodzą mi z orbit, ale wsiadam, jadę.

30km od serwisu, niemal w tym samym miejscu co poprzedniego dnia, odcina mi silnik. Wkurwiony dzwonię do serwisu. Przyjeżdża facet z serwisu. Po godzinnych oględzinach sam wzywa lawetę.  2.5 godziny czekania. Upał 40 st.

Laweta zabiera auto do serwisu. Po godzinie kierownik mnie woła i mówi że wyskoczyło im masę błędów których nie rozumieją. Nie wiem kiedy coś będzie robione bo muszą to wysłac do Centrali. Pakują mnie do pociągu, dojeżdżam do Slowenii. Po tygodniu telefon - samochód gotowy. Pytam co było - strzelił kabel wysokiego napięcia. Jadę po samochód, wracam nim do Polski. Na autostradzie w Czechach mam wrażenie, że silnik jakby nieco słabszy niż zazwyczaj. Ale dojeżdżam do domu. Następnego dnia dzwonię do Dealera, opisując sytuację. Kierują mnie do "Wojewódzkiego Inżyniera Serwisowego" w innym miejscu miasta. Dzwonię. Umawiam sie na przegląd w następną środę. Przed środą jest jednak piątek w tym samym tygodniu - w czasie jazdy wyświetla mi się nagle "Awaria Systemu E-Power", na szczęście 300m od domu, więc dojechałem. Dzwonię na serwis - wysyłają lawetę, przywożą zastępczaka.  Mija weekend.  W poniedziałek dzwonię do "Wojewódzkiego" - trwa analiza zapisów, zadzwoni jak coś się dowie. Po 2 dniach telefon - nie wiedzą co jest, wysyłają do Centrali (czy ja już tego gdzieś nie słyszałem w innej wersji językowej ??!). Koniec sierpnia - kazali im wymienić cały zestaw generatora, mają czekać na części...

Czekam

Czekam

Czekam

Czekam

DRUGA POŁOWA LISTOPADA - odbieram samochód. Wszystko gra. Jeździ ale zaufanie stracone. Do Firmy, do samochodu... Rozglądam się za innym modelem.  Byle do wiosny...

Dziś, przed godziną:

OSTRZEŻENIE: Wymagany serwis systemu ePower. Usterka układu

 

Na liczniku 9943 km przejechane. Nie mam siły... Proszę o pomysły...

 

 

  • Confused 1
  • Sad 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze nie poddawać się i walczyć. Twoje auto może mieć wadę ukrytą ,powstałą na etapie produkcji i serwis ASO tego nie opanuje .

Po drugie bezpośrednio skontaktuj się z Centrala Nissan Polska tu masz maila   bok_nissan@astara.com podaj im nr.vin auta i opisz całą sytuacje i ilość awarii, odpowiedz dostaniesz po kilku dniach ,w razie braku kontaktu tu masz tel.do bok  nissan biura obsługi klienta w centrali 22 6310748

Po trzecie nowy samochód jest na gwarancji i Nissan ma obowiązek przekazać ci auto po naprawie wolne od wad ,jeżeli tego nie może zrobić to należało by walczyć o zmianę umowy i wymianę auta na nowy lub inny egzemplarz. Dodatkowo proponuje ci skontaktować się z Rzecznikiem Praw konsumenta ,pewnie jest w twoim mieście ,doradzi ci co z tym zrobić dalej.

To że auto ma wadę to nie zwalnia sprzedawcy z odpowiedzialności, nie można auta naprawiać w nieskończoność nawet na gwarancji .

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Olo napisał:

Po pierwsze nie poddawać się i walczyć. Twoje auto może mieć wadę ukrytą ,powstałą na etapie produkcji i serwis ASO tego nie opanuje .

Po drugie bezpośrednio skontaktuj się z Centrala Nissan Polska tu masz maila   bok_nissan@astara.com podaj im nr.vin auta i opisz całą sytuacje i ilość awarii, odpowiedz dostaniesz po kilku dniach ,w razie braku kontaktu tu masz tel.do bok  nissan biura obsługi klienta w centrali 22 6310748

Po trzecie nowy samochód jest na gwarancji i Nissan ma obowiązek przekazać ci auto po naprawie wolne od wad ,jeżeli tego nie może zrobić to należało by walczyć o zmianę umowy i wymianę auta na nowy lub inny egzemplarz. Dodatkowo proponuje ci skontaktować się z Rzecznikiem Praw konsumenta ,pewnie jest w twoim mieście ,doradzi ci co z tym zrobić dalej.

To że auto ma wadę to nie zwalnia sprzedawcy z odpowiedzialności, nie można auta naprawiać w nieskończoność nawet na gwarancji .

 

Skłaniałbym się do odstąpienia od umowy.

Znam takie przypadki zawodowo - firma leasingowa. 

Znalazłem artykuł:

https://adwokatkosterka.pl/odstapienie-od-umowy/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybór drogi dojścia należy oczywiście do właściciela, czy to będzie naprawa przez ASO do skutku ,czy odstąpienie od umowy, obie będą wyboiste i długie ,ale życzę powodzenia.bo przy tego typu problemach z autem można nabawić się nerwicy .

Edytowane przez Olo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za rady i namiary. W poniedziałek biorę się za to, chyba zacznę od wizyty u dealera i jego serwisu z żądaniem odstąpienia od umowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, W.S. napisał:

Dziękuję za rady i namiary. W poniedziałek biorę się za to, chyba zacznę od wizyty u dealera i jego serwisu z żądaniem odstąpienia od umowy.

Sugeruję wczesniej wizyte w kancelarii prawnej. Za kilka stówek napisza profesjonalne pismo. W ASO od razu inaczej zaczną gadać. Weź wszystkie papiery, maile, dosłownie wszystko. Prawnik napisze odpowiednie pismo  z wezwaniem do odstąpienia. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, W.S. napisał:

Dziękuję za rady i namiary. W poniedziałek biorę się za to, chyba zacznę od wizyty u dealera i jego serwisu z żądaniem odstąpienia od umowy.

Szczerze współczuję, to co Cię spotkało przypomina "gehennę" mojego szwagra który trzy razy wymieniał silnik w Renault Captur, wytrzymał...Czy możesz udostępnić nam datę produkcji twojego auta?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety auta z początku produkcji tak mają, trzeba się z tym liczyć że wszytko moze się stać, to samo dotyczyło Qashqai z 2014r sypały się na potęgę. Taki urok nowych modeli.
Fakt miałeś pecha że za granicą są wysypało i zepsulo Ci urlop. Jakbyś miał takie awarie u siebie bierzesz asistance z autem zastępczym i funkcjonujesz normalnie.

Wysłane z mojego SM-A526B przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Afrance napisał:

Niestety auta z początku produkcji tak mają, trzeba się z tym liczyć że wszytko moze się stać, to samo dotyczyło Qashqai z 2014r sypały się na potęgę. Taki urok nowych modeli.
 

Nie przesadzajmy, J11 wcale nie sypał się na potęgę, miałem (ciągle mam) dci1.5 w którym już po 100kkm miały się wysypać panewki wału ale ma na liczniku 210 000km i silnik jest ciągle OK, owszem musiałem wymienić aku i nieszczelność skrzyni biegów naprawiano trzy razy ale w końcu się z tym uporano i dalej już było dobrze. Klasyczny napęd czyli silnik spalinowy + przekładnia b.rzadko zaprzestaje pracy bez wcześniejszych objawów niesprawności, jakieś postukiwania, pomarańczowe lampki ostrzegawcze, komunikaty błędów i w najgorszym razie tryb awaryjny a w naszych QQ12 e-power wszystko wali się nagle, bez sygnałów ostrzegawczych a takie sygnały powinny się pojawiać jeśli luzuje się konektor HV, pojawiają się problemy z rezystancją lub przegrzewają  tranzystory itp, NISSAN od 8 lat stosuje system e-power i powinien się dawno temu nauczyć robić go i serwisować jak należy, przecież to w sumie bardzo prosty system: niezbyt mocno obciążony ICE + dwa silniki elektryczne (generator i trakcyjny) + falownik + bateria buforowa no i komputer a ściślej zaawansowane oprogramowanie sterujące, sama mechanika trakcyjna to tylko mechanizm różnicowy, półosie z przegubami, reduktor i zabierak kłowy bez skrzyni, bez sprzęgła ciernego, bez koła zamachowego. Miałem w pracy podobne napędy w sztaplarkach, działały bezproblemowo.

W sumie NISSAN zrobił fajne auta ( Note i QQ) ale grzeszy fatalną organizacją obsługi gwarancyjnej, kiepskim wyszkoleniem personelu i zwyklym oddalaniem od siebie problemów, nie wiem jaka jest rzeczywista skala kłopotów z napędem e-power ale gdyby awarie usuwano sprawnie nie byłoby tyle dymu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie fatalnej obsługi gwarancyjnej Nissana, niedawno przekazano mi ,ze od września 2023r, Nissan przekazał na podstawie zawartej umowy dystrybucje samochodów, części zamiennych i usług firmie zewnętrznej Astara  ,która w Polsce odpowiada już za to samo w Isuzu i Mitsubishi. Może nowe standardy zarzadzania serwisem i sprzedażą cos zmienią ,czas pokaże, oby na lepsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.01.2024 o 14:40, W.S. napisał:

Dzień dobry. Od lutego 2023 jestem bardzo nieszczęśliwym posiadaczem Nissana Qashqai E-power N-connecta. Cała epopeja mojego niezadowolenia wygląda następująco:

Pod koniec lutego 2023 odbieram samochód

nieźle. Szczerze współczuję. Ja odbierałem swojego 10 lutego i do dziś żadnych problemów poza tym, że przez pierwsze 2-3 tys. km zdarzało się że ustawienia temp. klimy przeskakiwały na 23 stopnie. Mam 19 tys. przebiegu, w wakacje byłem we Włoszech, wszystko bez problemów. Serio nie wiem co bym zrobił na Twoim miejscu, raczej pewnie chciałbym się pozbyć tego auta, bo szkoda by mi było nerwów. Możesz podać dokładną datę produkcji Twojego?

Dobrze rozumiem z Twojego podpisu że jesteś z Krakowa? Gdzie serwisujesz ten samochód, w którym ASO?

Edytowane przez maro_t
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwię się, że samym producentom nie zależy na wymianie auta na nowe w takiej sytuacji. Przy takiej ilości niewiadomych i niespodzianek mieliby pacjenta, którego na spokojnie mogliby rozkręcić do śrubek, sprawdzić co się stało i w razie potrzeby poprawić produkcję następnych. Później auto można złożyć i dać jako służbowe komuś w firmie, przecież takich firmówek to setki jeżdżą. A tak człowiek musi walczyć o coś co powinien mieć dawno, przykro się czyta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, OPM napisał:

Dziwię się, że samym producentom nie zależy na wymianie auta na nowe w takiej sytuacji. Przy takiej ilości niewiadomych i niespodzianek mieliby pacjenta, którego na spokojnie mogliby rozkręcić do śrubek, sprawdzić co się stało i w razie potrzeby poprawić produkcję następnych. Później auto można złożyć i dać jako służbowe komuś w firmie, przecież takich firmówek to setki jeżdżą. A tak człowiek musi walczyć o coś co powinien mieć dawno, przykro się czyta.

 

myślę że inżynierowie Nissana nie mają potrzeby takich zabaw, bo oni swoje zrobili, zaprojektowali napęd, przetestowali, a 99% problemów wynika z wadliwych komponentów dostarczanych przez poddostawców, brakach w procesie kontroli jakości tych rzeczy, słabej jakości montażu w fabryce w UK, brakach w kompetencjach pracowników serwisów, a czasami i sposobu użytkowania pojazdów przez klientów. Ten ePower to nie jest jakaś kosmiczna technologia. Są bardziej skomplikowane auta. Założę się że większość problemów można by rozwiązać naprawdę szybko, wystarczy pewnie że gdzieś nie styka kabelek z masą, coś się rozłączyło bo było za słabo skręcone, czy nawet ten nieszczęsny generator - zapewne diagnoza i sama wymiania to jest kilka roboczogodzin. Problemem jest brak kompetencji serwisów, wymiana rzeczy na chybił trafił, nieprawidłowe diagnozy, łańcuch dostaw gdzie na głupią częśc czeka się tygodniami i mamy gotowe historie jak ta kolegi powyżej. Jakby taki inżynier z Nissana, który pracował w zespole projektującym ten napęd, sam siadł do diagnozy takiego auta, to by pewnie wszystko było jasne w przeciągu godziny. Problem w tym że on pracuje w centrali, a teraz ma już całkiem inne zadania, pewnie projektuje napęd elektyczny do kolejnej wersji Ariji czy jak to się tam nazywa. A diagnozują to i naprawiają ludzie, którzy dopiero widzą na pierwszych przeglądach olejowych te ePowery i nie mają o tym pojęcia poza broszurami które dosali z centrali czy może jednodniowym szkoleniem na które ktoś ich wysłał. I właśnie uczą się praktyki na pierwszych zespsutych autach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno wypuszczenie nowego modelu samochodu nie kończy sprawy sukcesu tak zacnej firmy jak Nissan, trzeba jeszcze do zakupu auta przekonać potencjalnych klientów ,a tego typu szokujące historie użytkowników  QQ nie sprzyjają w zakupie .Klienci przed wydaniem grubej kasy na samochód również posiłkują się opiniami użytkowników auta, dlatego brak samochodów Nissan w czołowych rankingach awaryjności i sprzedaży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Olo napisał:

Na pewno wypuszczenie nowego modelu samochodu nie kończy sprawy sukcesu tak zacnej firmy jak Nissan, trzeba jeszcze do zakupu auta przekonać potencjalnych klientów ,a tego typu szokujące historie użytkowników  QQ nie sprzyjają w zakupie .Klienci przed wydaniem grubej kasy na samochód również posiłkują się opiniami użytkowników auta, dlatego brak samochodów Nissan w czołowych rankingach awaryjności i sprzedaży.

nie, wcale nie dlatego. W Polsce np. to jest po prostu mało popularna marka z małą siecią dealerów i stosunkowo niewielką sprzedażą. Podobnie w Niemczech. A w UK np. Qashqai to najlepiej sprzedający się model samochodu osobowego, mimo że o przeróżnych problemach użytkowników można tam wyczytać bardzo dużo. W ogóle Nissan tam rządzi. To co piszesz by miało zastosowanie gdyby nie fakt, że o każdym aucie znajdziesz słabe opinie. Bo opinie piszą najczęściej tylko ludzie, którzy mają problemy, ci bez problemów po prostu jeżdżą.

Jak rok temu wybierałem samochód, to też rozważałem kilka modeli i też czytałem opinie i gdybym się tym kierował to bym nic nie kupił: Kia Sportage/Hyundai Tucson: problemy z GPF. Na forum Hyundaia jest olbrzymi wątek z problemami ludzi, którzy ciągle jeżdżą specjalnie na autostradę, cisną po kilkadziesiąt kilometrów, kupują jakieś urządzenia diagnostyczne, żeby na bieżąco śledzić stan filtra i zapobiegawczo jechać na autostradę. Komedia jak na współczesne auto. Cupra Formentor: podobne wątki o systemie multimedialnym, który się zawiesza, wyłącza, nie odpowiada. A że steruje prawie wszystkim w aucie bo tam nie ma prawie przycisków, to frustracje gwarantowane. Plus problemy z hamulcami, które np. w dłuższej trasie zaczynają coraz bardziej piszczeć, ludzie piszą że trzeba się zatrzymać, poczekać aż ostygną i można znowu jechać, potem znowu się zatrzymać i tak dalej. Na szczęście problem tylko w wersji z większymi hamulcami. Toyota: super fajnie bezawaryjne auto. Podobno. Ale potem oglądam filmiki z konserwacji takich nawet dwu-trzyletnich gdzie podwozie jest już zjedzone przez korozję, jakieś złącza i wtyczki zawalone mieszanką rdzy i brudu. Czy to będzie coś warte za kilka lat w takim stanie? Ewentualnie trzeba doliczyć koszt zabezpieczenia zaraz po kupnie. No i wygłuszenia, bo te auta są strasznie głośne i po prostu mało przyjemne w jeździe. No i co wybrać? Jest np. jeszcze Volvo. Znam takiego co niedawno kupił XC60. W drodze powrotnej z salonu do domu komunikat "Awaria tylnego zawieszenia" czy jakoś tak. Tam jest aktywne zawieszenie, coś jak DCC w VAG. Laweta i do serwisu. I tam zostało na dłużej. Podobno te zawieszenia tam są mocno niedopracowane. Takie to są współczesne auta. Dlatego świadomy klient po prostu patrzy żeby mu się tym najlepiej jeździło i miało najlepszą gwarancję, a nie czyta opinie, albo przynajmniej nie kieruje się nimi za bardzo. Nie zaprzeczam że gdyby nie 5 lat gwarancji to bym Nissana raczej nie kupił. Mam też jeszcze w domu sześcioletnią Astrę. Od nowości. Samochód miał 5 lat gwarancji i koszty napraw gwarancyjnych wyniosły w sumie z 15tys zł. Według wycen ASO oczywiście. Takie są dziś auta i już, niezależnie od marki. Ewentualnie jak chcesz zwiększać prawdopodobieństwo bezawaryjności to kupujesz jakieś jeszcze najprostsze możliwe, a nie hybrydy. Też niezależnie od marki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę Olo z tym co piszesz. Ja praktycznie nie biorę pod uwagę takich historii. Współczuję, ale decyzja o zakupie u mnie nie zależy w głównym czynniku od tragicznych historii innych posiadaczy. Ja np. E-powera nie kupię dlatego, że ktoś ma takie przejścia. Nie kupię, bo ma ograniczenie np. do 170 km/h i nie rozdrabniajmy się już nad tym, po co mi auto z większą prędkością maksymalną.

Dam przykład zmywarki do naczyń. Kaliber cenowy nie ten co samochodu, ale czytając opinie o produkcie można odnieść wrażenie, że problemy podone. 1000 opinii pozytywnych. Cicha, dobrze myje, mało prądu zużywa, mało wody. Wśród 1000 opinii, cztery, że głośna , że jeszcze ani razu dobrze nie umyła naczyń. W tym jedna, że pompa popsuła się po 2 miesiącach, a grzałka po 6. Serwis nie radzi sobie z naprawą, zmywarka więcej na serwisie, niż w domu. A w ogóle to przeciekała i zmiana tabletek na fairy pomogła, bo przy somacie przeciekała. Po naprawie pompa padła po 2 tygodniach. Wymienili już 3 razy. Nie wiedzą czemu się psuje, sugerują zły środek czyszczący. Klient ma dość, już w życiu nie kupi zmywarki z tej firmy. No i co zrobiłem? Kupiłem zmywarkę z tej firmy :)

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, maro_t napisał:

Dlatego świadomy klient po prostu patrzy żeby mu się tym najlepiej jeździło i miało najlepszą gwarancję, a nie czyta opinie, albo przynajmniej nie kieruje się nimi za bardzo. Nie zaprzeczam że gdyby nie 5 lat gwarancji to bym Nissana raczej nie kupił. Mam też jeszcze w domu sześcioletnią Astrę. Od nowości. 

....mam też jeszcze w domu dziewięcioletniego QQ J11 1.5dci. Od nowości...?

Nie ma aut idealnych, ale spokojnie można wyróżnić te do których wsiada się przyjemnością i którymi się jeździ chętnie  oraz takie do których wsiada się, z różnych powodów niezbyt chętnie, ale to już sprawa indywidualnych odczuć.

Do pierwszej grupy zdecydowanie zaliczam mojego obecnego QQ J12 e-power.

Mam ponad 50 lat stażu za kierownicą bardzo różnych aut i innych pojazdów w bardzo różnych warunkach, od Australii po obie Ameryki od Trabiego po zwariowane muscle cars więc daję sobie czasem prawo do "auto-mędrkowania"?.

  • Like 1
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy mają rację. Nie ma samochodu idealnego. Albo ma sie pecha albo nie. Czasem, być może, jakieś problemy zależą od użytkownika, od jego sposobu użytkowania, od dbałości o samochód, od miejsca garażowania. 

W moim przypadku każdy posiadany model Nissana (niedługo bedzie czwarty nowy) był zadbany (garażowany i przeglądy co roku) i bez pałowania.

Suma wszystkich napraw przez 22.5 lat to jakies 4.000 w dzisiejszych pln (2x wiazka elektryczna), 1x sprezarka, 1x sprzeglo klimatyzacji plus 1x wymiana gwarancyjna chlodnicy klimy (puszczał oring).

Nie wspomne juz o wadliwych amorkach tylnych QQ j10 z 2007r. _ na gwarancji 

 

Przejechane w sumie Nissanami jakies 260 tys. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, lobster napisał:

Nie ma aut idealnych, ale spokojnie można wyróżnić te do których wsiada się przyjemnością i którymi się jeździ chętnie  oraz takie do których wsiada się, z różnych powodów niezbyt chętnie, ale to już sprawa indywidualnych odczuć.

 

zgadza się. Jak również można wyróżnić auta awaryjne i bezawaryjne, ale to się dopiero wie jak się już samochód sprzedaje, a nie kupuje. Ja też miałem w życiu kilka aut, chociaż nie mam jeszcze tak długiej historii za kierownicą jak Ty. Kilka z tych kilku było kupowanych nowych z salonu i zazwyczaj trzymam te auta dosyć długo. 8-10 lat. I np. Fiat Bravo rocznik 2007 to był jakościowy dramat, a Kia Rio rocznik 2014 to był samochód kompletnie i całkowicie bezawaryjny. Ale i totalnie bezpłciowy. I tak lepiej mi się jeździło Fiatem i dużo byłem w stanie mu wybaczyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maro_t napisał:

..

I np. Fiat Bravo rocznik 2007 to był jakościowy dramat, a Kia Rio rocznik 2014 to był samochód kompletnie i całkowicie bezawaryjny. Ale i totalnie bezpłciowy. I tak lepiej mi się jeździło Fiatem i dużo byłem w stanie mu wybaczyć

A ja za to dobrze wspominam Fiata Uno Fire 1.0 z 1996. Od nowości do sprzedania w 2004 przejechał bezawaryjne prawie 90 tys.?

Palił malutko jak na obecne nawet czasy. Średnio ok. 6. Jedynie tapicerka była słaba; pokrowce szybko zawitały. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótki update z mojej strony

Ponieważ - jak już pisałem - raz zostałem niemal wyśmiany w serwisie Nissana (że z autem wszystko gra) w poniedziałek rano spróbowałem uruchomić samochód, szykując się na rozmowę z Nissan Assist. Ku mojemu zaskoczeniu uruchomił się normalnie. Żadnych komunikatów o usterkach. Ruszyłem - jeździ normalnie. Jeździłem nim wczoraj, jeździłem dziś, łącznie od - najwyraźniej moich urojeń 160km temu - zero komunikatów, wszystko działa jak trzeba. Szkoda że nie zrobiłem zdjęcia, bo teraz chyba  - odpukać - nie mam z czym jechać do serwisu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...