Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Konkretnie - Qashqai czy Sportage


Gość makak
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem nowy na forum więc jednocześnie witam wszystkich.

 

Wiem że podobnych tematów pewnie było już cała masa, przeglądałem trochę historię forum, ale chętnie znów wyołam podobną dyskusję. Mam problem jak w temacie, waham się obecnie pomiędzy QQ 1.6 benzyna I-WAY (lub 360 jak już kompletnie nic nie znajdę z 2012), a Sportage 1.6 benzyna w wersji L. Pytałem już na forum Sportage i tam dostałem wyliczone zalety Kijanki. Teraz, dla większego obiektywizmu, pytam tutaj. Co byście polecili w tym budżecie, czyli 75-80 tysięcy - więcej na samochód wywadać mi po prostu szkoda, bo jeżdżę max 10 tysięcy kilometrów rocznie, głównie po mieście + raz/dwa razy do roku trasa autostradą na wakacje (Chorwacja, Hiszpania, itp.) W sumie miałem kupić coś używanego do 30 tysięcy, ale jakoś zapachniała mi nowa tapicerka ;)

 

Jeżdziłem jednym i drugim, niestety w Nissanie było to QQ+2 2.0 benzynowe, a Sportage 2.0 diesel z automatem (miałem okazję 1.6 GDI, ale rok temu), więc porównanie nie jest obiektywne. Ale póki co widzę to tak:

 

QQ:

+ Przyjemniejszy w środku, mam wrażenie że ciut lepsze materiały użyte do wykończenia, choć wnętrze wygląda ubogo w porównaniu ze Sportage

+ Za kierownicą czułem się nieco pewniej niż w Sportage, do tego bardzo wygodne fotele z przodu

+ Mniejsze spalanie silnika 1.6

+ Lepsze wyposażenie wersji I-WAY w stosunku do Sportage L za te same pieniądze

+ Szklany dach - ja się zakochałem, żona nie widzi w tym nic fajnego

+ Felgi 18" - w sumie mnie tam wszystko jedno, ale podobno jak są "cztery osiemnastki w moim samochodze" to jest lepiej ;)

+ (w moim przypadku) DUŻO lepsza oferta leasingowa

- Tylko 5 biegów, widać że na autostradzie będzie brakowało

- Twardsze i chyba nieco głośniejsze zawieszenie

- Podłokietnik - w normalnym położeniu za daleko, wysunięty do przodu to dalej nie to, poza tym sam się cofa przy zmianie biegów, dramat. A na wygodnym podłokietniku bardzo mi zależy

- Ładny, ale już nieco banalny. Ta linia chyba powoli odchodzi, niedługo będzie zupełnie nowy QQ. Czy nagle auto z 2012/2013 nie stanie się dużo mniej warte jako reprezentant starej linii? Jakby nie patrzeć auto jest już na rynku kawałek czasu i raczej ta linia ma się ku końcowi. Obawiam się czy nie zostanę z autem takim jak KIA Sportage tuż sprzed liftingu, które obecnie jest już chyba niezbywalne, bo kto by je chciał?

- Mało miejsca na nogi na tylnej kanapie. Ale w sumie JA tam jeździć nie będę ;)

- Jakby ciut mało miejsca nad głową. Mam tylko 185 cm a dach mam dosłownie kilka cm nad głową...

- Brak polskiej wersji w nawigacji i fatalnie umieszczony monitor (za nisko)

- Brak piszczących czujników parkowania w wersji I-WAY, nie wiem czy zawsze będę spoglądał na monitor, a pikanie zawsze usłyszę...

- Rozmieszczenie przycisków na kierownicy - radio głośniej/ciszej to funkcja niemal tak potrzebna jak zmiana biegów icon_e_wink.gif a jest za nisko, zamiast pod kciukiem

- Półka nad bagażnikiem

 

Sportage

+ Sporo ładniejszy z zewnątrz, wygląda na większy i masywniejszy

+ Lepsza ergonomia za kierownicą (podłokietnik, lepsze rozłożenie przycisków na desce)

+ Więcej miejsca z tyłu

+ Bardziej "szpanerski", wnętrze też wygląda dużo nowocześniej

+ 6-biegowa skrzynia

+ Roleta nad bagażnikiem

- Większe spalanie

- Słabsze wyposażenie w tej samej cenie

- Niewygodne, twarde siedzenia. Kojarzą mi się z Fabią, w której po 500 km miałem dość...

 

Jak to widzicie? Co byście mi doradzili? Obecnie jeżdżę 17-letnim struclem, więc jak wsiadam do jednego i drugiego jestem zachwycony. Ale z drugiej strony obawiam się, że tak długo już wybieram że na który bym się nie zdecydował będę żałował że nie wziąłem tego drugiego ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie tak dawno stałem przed podobnym dylematem. Ostatecznie kupiliśmy 2 QQ (benzynę 1.6 i i-WAY oraz 1.6 dCi). Co zdecydowało? U nas auta jeżdzą w firmie i oferta handlowa KIA była żenująca w porównaniu z Nissanem. Środek Sportage jakoś mi nie przypadł do gustu (ach te fotele o których piszesz- miałem podobne odczucia). w Sportage miałem poniekąd wrażenie, że niektóre elementy trafiły tam przez przypadek (jakieś inne odcienie wyświetlaczy itd, itp). Ogólnie nie powaliła mnie KIA. Nissan też nie powala. U nas zdecydowała: dużo lepsza oferta handlowa ze strony Nissana oraz... krótsza gwarancja. Nic nie ma za darmo i ceną za długą gwarancję KIA są bardzo wysokie ceny przeglądów (podobnie jest z IX 35 Hyundai-a). Ja nie lubię być naciągany.

Dzisiaj z perspektywy 10 kkm w 1.6 benzyna i prawie 30 kkm w 1.6 dCi zrobionych od sierpnia 2012 stwierdzam, że powinieś jedno rozważyć dokładnie: czy silnik 1.6 benzyna w QQ ci wystarczy. Silnik 1.6 GDI w Sportage postrzegam jako dający większą frajdę z jazy. 1.6 w Nissanie to nie frajda, to jest ciężka orka. W moim subiektywnym odczuciu QQ z 1.6 NIE NADAJE się do jazdy a na trasy to już zupełnie. Albo zero (kompletne) dynamiki albo jakoś to jedzie za cenę hałasu w kabinie i dużego spalania. 1.6 dCi to inna bajka.

Reasumując: nie zważając na zużycie paliwa rozważałbym z silnikiem benzynowym tylko QQ 2.0 a Sportage z 1.6 GDI. Nie wiem tylko jak to w takim porównaniu cenowo wyjdzie...

 

Podsumowując: 1.6 benzyny QQ bym drugi raz nie kupił. Jeśli 2.0 nie nawiązuje walki cenowej ze Sportage chyba skłaniałbym się ku KIA Sportage... No ale to tylko moje przemyślenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie tak dawno stałem przed podobnym dylematem. Ostatecznie kupiliśmy 2 QQ (benzynę 1.6 i i-WAY oraz 1.6 dCi). Co zdecydowało? U nas auta jeżdzą w firmie i oferta handlowa KIA była żenująca w porównaniu z Nissanem. Środek Sportage jakoś mi nie przypadł do gustu (ach te fotele o których piszesz- miałem podobne odczucia). w Sportage miałem poniekąd wrażenie, że niektóre elementy trafiły tam przez przypadek (jakieś inne odcienie wyświetlaczy itd, itp). Ogólnie nie powaliła mnie KIA. Nissan też nie powala. U nas zdecydowała: dużo lepsza oferta handlowa ze strony Nissana oraz... krótsza gwarancja.

 

Faktycznie, Nissan zdaje się mieć dużo lepszą ofertę leasingową.

 

Nic nie ma za darmo i ceną za długą gwarancję KIA są bardzo wysokie ceny przeglądów (podobnie jest z IX 35 Hyundai-a). Ja nie lubię być naciągany.

 

Hmm, a z tego co czytam na forach KIA i tutaj to wygląda to zgoła odwrotnie. W Nissanie sprzedawca mówił, że bęzie mnie ta przyjemność kosztowała jakieś 600-900 zł, tymczasem z lektury tego forum wygląda na to, że mam szykować jakieś 700 po roku, 1500 po dwóch i 700 po trzech. Jak to wg Ciebie wygląda?

 

Dzisiaj z perspektywy 10 kkm w 1.6 benzyna i prawie 30 kkm w 1.6 dCi zrobionych od sierpnia 2012 stwierdzam, że powinieś jedno rozważyć dokładnie: czy silnik 1.6 benzyna w QQ ci wystarczy. Silnik 1.6 GDI w Sportage postrzegam jako dający większą frajdę z jazy. 1.6 w Nissanie to nie frajda, to jest ciężka orka. W moim subiektywnym odczuciu QQ z 1.6 NIE NADAJE się do jazdy a na trasy to już zupełnie. Albo zero (kompletne) dynamiki albo jakoś to jedzie za cenę hałasu w kabinie i dużego spalania. 1.6 dCi to inna bajka.

Reasumując: nie zważając na zużycie paliwa rozważałbym z silnikiem benzynowym tylko QQ 2.0 a Sportage z 1.6 GDI. Nie wiem tylko jak to w takim porównaniu cenowo wyjdzie...

 

Podsumowując: 1.6 benzyny QQ bym drugi raz nie kupił. Jeśli 2.0 nie nawiązuje walki cenowej ze Sportage chyba skłaniałbym się ku KIA Sportage... No ale to tylko moje przemyślenia.

 

Hmm, niestety w salonie na jeździe próbnej nie mają QQ 1.6, a porpozycja przejażdżki niezarejestrowanym po placu nic mi nie daje. Z drugiej strony ja mam lekką nogę, więc może nie będzie mnie to bolało? Może dziwny jestem, ale większą fradję sprawia mi eco-driving niż gaz w podłodze ;) Szczególnie jak widzę potem miny właściciela, którego auto np. nagle spaliło w trasie 6 zamiast 8 na setkę...

 

Obecnie mam pod maską w Corsie 60 koni - 1.7 diesel bez turbiny - więc choć QQ jest sporo większy i cięższy, może aż tak nie będzie mnie to bolało?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O kasie nie ma co dyskutować. Mnie KIA proponowala 3% upustu jak wezme leasing SCM-a., a leasingu SCM to ja nie chce nawet jakby mi dawali 50% upustu. Nissan ma rewelacyjny leasing Renault Credit. Nie mowie o koszcie (choć ja mam chyba 104%) ale o ogolnych warunkach. Po Getinie i SCM-ie to w RC jest jak w bajce.

Pisząc o kosztach gwarancji miałem na myśli to, że jeśli będziesz chciał utrzymać gwarancję KIA na te parę lat (7??) to będziesz zmuszony płacić za przeglądy i z tego co wiem będą to duże kwoty (powyżej 1000 z tego co wiem). Jeśli zaś "odpuścisz" tę wątpliwą gwarancję, która też nie obejmuje wielu elementów to KIA traci przewagę w tym zakresie.

Ogólnie starcia z serwisem Nissana, choć do tej pory nieliczne, też nie napawają optymizmem. Po Hondzie i Oplu z którymi wcześniej miałem do czynienia to w Nissanie króluje obojętność i brak zrozumienia dla klienta przy relatywnie wysokim koszcie. Dopiero Nissan nauczył mnie ponownie że olej można kupić w sklepie i przynieść ze sobą na przegląd. Wcześniej nawet o tym nie myślałem. Kiedy jednak zapytałem w ASO Nissana o cenę oleju i usłyszałem odpowiedź to stwierdziłem że leją jakiś olej z opiłkami złota ;) bo skąd taka cena...

Co do 1.6 benz.

Ja nie mam ciężkiej nogi. Też uprawiam jazdę Eco (osiagając w 1.6 dci wynik spalania ok 5 litrów a w 1.6 benz jakies 6 do 7 litrow na mieszanych trasach) Niestety ten silnik 1.6 benz jest za słaby. Próbujesz przyśpieszyć a on nic. I tutaj już nawet nie chodzi o dynamiczną jazdę ale o normalną jazdę na polskich drogach. Kwesta bezpieczeństwa wręcz a nie komfortu. Jazda autostradą to też katorga. Do jakiś 110-120 to auto jakoś jedzie ale potem... to już dla wytrwałych, a spalanie będziesz miał z 9-10 litrów.

Gorąco polecam - przejedź się do innego dealera, znajdź znajomego z QQ 1.6 benz. i przejedź się tym autem nim kupisz. Ja jeżdziłem KIĄ 1.6 i QQ 1.6 i widzę różnicę - sporą. W moim odczuciu KIA z 1.6 GDI jeżdzi tak jak JUKE z 1.6, ale JUKE to nie QQ. Szkoda że jesteś z drugiego końca Polski - moim QQ się nie przejedziesz :(

Nie zrozum mnie źle. Nie namawiam na Sportage, ale odradzam 1.6 benz w QQ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam, silnik 1.6 to lekka pomylka jest za slaby i niechodzi nawet o moc a moment obrotowy I dynamike jazdy, przyspieszenie elastycznosc. 2.0 za to wiecej spali. Ponad to tak jak pisales nowy model wejdzie pewnie za rok do salonu. Ksztalt ma byc podobny ale lepsze wnetrze a co najwazniejsze silniki benzynowe z turbo zapewniajace lepsze osiagi spalanie itd. Tyle ze to za rok ale ja nun sie jeszcze wstrzymał na twoim miejscu i wszedł w nowego nissana q. KIA ładna ale zasadniczą jej wada to mały bagażnik ( ma ok 320 dm3 natomiast mało uczciwe źródła podają ok 450 dm3. Wystarczy otworzyć klapę bagażnika i porównać. Gwarancją KIA to tez sciema bo wiele elementów np zawieszenie jest ograniczone przebiegiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O kasie nie ma co dyskutować. Mnie KIA proponowala 3% upustu jak wezme leasing SCM-a., a leasingu SCM to ja nie chce nawet jakby mi dawali 50% upustu. Nissan ma rewelacyjny leasing Renault Credit. Nie mowie o koszcie (choć ja mam chyba 104%) ale o ogolnych warunkach. Po Getinie i SCM-ie to w RC jest jak w bajce.

Pisząc o kosztach gwarancji miałem na myśli to, że jeśli będziesz chciał utrzymać gwarancję KIA na te parę lat (7??) to będziesz zmuszony płacić za przeglądy i z tego co wiem będą to duże kwoty (powyżej 1000 z tego co wiem). Jeśli zaś "odpuścisz" tę wątpliwą gwarancję, która też nie obejmuje wielu elementów to KIA traci przewagę w tym zakresie.

Ogólnie starcia z serwisem Nissana, choć do tej pory nieliczne, też nie napawają optymizmem. Po Hondzie i Oplu z którymi wcześniej miałem do czynienia to w Nissanie króluje obojętność i brak zrozumienia dla klienta przy relatywnie wysokim koszcie. Dopiero Nissan nauczył mnie ponownie że olej można kupić w sklepie i przynieść ze sobą na przegląd. Wcześniej nawet o tym nie myślałem. Kiedy jednak zapytałem w ASO Nissana o cenę oleju i usłyszałem odpowiedź to stwierdziłem że leją jakiś olej z opiłkami złota ;) bo skąd taka cena...

Co do 1.6 benz.

Ja nie mam ciężkiej nogi. Też uprawiam jazdę Eco (osiagając w 1.6 dci wynik spalania ok 5 litrów a w 1.6 benz jakies 6 do 7 litrow na mieszanych trasach) Niestety ten silnik 1.6 benz jest za słaby. Próbujesz przyśpieszyć a on nic. I tutaj już nawet nie chodzi o dynamiczną jazdę ale o normalną jazdę na polskich drogach. Kwesta bezpieczeństwa wręcz a nie komfortu. Jazda autostradą to też katorga. Do jakiś 110-120 to auto jakoś jedzie ale potem... to już dla wytrwałych, a spalanie będziesz miał z 9-10 litrów.

Gorąco polecam - przejedź się do innego dealera, znajdź znajomego z QQ 1.6 benz. i przejedź się tym autem nim kupisz. Ja jeżdziłem KIĄ 1.6 i QQ 1.6 i widzę różnicę - sporą. W moim odczuciu KIA z 1.6 GDI jeżdzi tak jak JUKE z 1.6, ale JUKE to nie QQ. Szkoda że jesteś z drugiego końca Polski - moim QQ się nie przejedziesz :(

Nie zrozum mnie źle. Nie namawiam na Sportage, ale odradzam 1.6 benz w QQ.

Witam

Ja mam qashqia 1.6 benzyna i nie narzekam do naszych dróg jest optymalnym rozwiązaniem, po autostradach za wiele się nie poruszam. Też kiedyś stałem przed tym wyborem ale zdecydowałem się na qashqaia. Wybierałem między ix35 sportagem asx i qahqaiem. Najlepiej się czułem w ix35 ale znajomy go ma gy powiedział że średnio mu pali na miejscu ok 11 litrów a mój qashqai na podobnych drogach wychodzi 7,4. Więc jeżeli chodzi o koszty używania to wygrywa qashqai. Wygoda prowadzenia to ix35 na 2 miejscu qashqai. Sportagem mi się o wiele gorzej jeżdziło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wszystkie opinie. Wstrzymać się jeszcze rok? Już rok temu się wstrzymałem, więcej już chyba nie wytrzymam :( Poza tym ciekawe czy warto brać pierwsze egzemplarze nowej linii, nie będą miały zestawu nowych wad "wieku niemowlęcego"? Bo QQ pierwszych lat o ile dobrze widzę miały znacznie większe problemy np. z zawieszeniem niż te dzisiejsze.

 

Zdaję sobie sprawę, że 1.6 to może być mało, może za jakiś czas białostocki dealer będzie miał takie auto na jazdach testowych, ale do tego czasu mogą mi ostatnie sztuki z 2012 sprzątnąć sprzed nosa, a to zawsze te 6 tysięcy taniej. Chyba że jakiś forumowicz z okolicy będzie tak miły jak Miralon i zabierze mnie na krótką jazdę testową :) Bo niestety wśród znajomych nikt takiego nie ma, a flotowe to tylko diesle. Ja zaś o dieslu jak dobrze rozumiem nawet nie mam co myśleć, skoro będę w 95% jeździł po mieście?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli masz do dyspozycji kwote ok. 80 tys pln.to ja bedac na Twoim miejscu spenetrowalbym dokladnie rynek wtorny .. cos ciekawego zawsze sie znajdzie bazujac na tej kwocie, bo tak naprawde zaden z dwoch wymienionych przez Ciebie pojazdow nie jest wart tej kasy,,. Ja swoje QQ kupilem w Hiszpanii .. przebieg praktycznie zaden bo 45 tys.. zadbany do granic fanatyzmu. zreszta kupilem u dealera, ale,,, to dosc prosty samochod.. takie zwykle toczydlo, chociaz bardzo sprawne i bezawaryjene, to fakt,,, Poza QQ jezdze A8 na codzien i tu jest problem, ja nie staram sie porownac osiagow,, raczej mam na mysli cala reszte,.. To jest tak duza przepasc, ze w swojej glupocie bylem zaskoczony, iz QQ ma wejscie do serwisowego kompa, tak prosty mi sie wydawal,, :thumbsdown: :thumbsdown: ... glupie, bo auta z X lat temu tak sa diagnozowane,, :whistle: .. ale reasumujac - to za***iscie bezawaryjne auto ,, jedzie jak czolg zawsze i wszedzie.. ale zastanow sie, bo ja troche grzebalbym w ofertach,,

Edytowane przez Lenka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro 95% po mieście i podoba ci się QQ to bierz. Ten nasz 1.6 właśnie się zawsze "wokół komina" kręci. W mieście daje radę bo przecież na 1/4 mili nie starujesz. A te 5% w trasie dasz pewnie radę. Moje proporcja miasto/trasa jest dokładnie odwrotna czyli 95% to trasy. I do tej konfiguracji się 1.6 benzyna nie nadaje IMHO.

Na + 1.6 w mieście - cisza w środku... Już mi się zdarzyło zechcieć go ponownie odpalić bo myślałem że silnik wyłączony na jałowym biegu. W 1.6 dci kiedy S&S nie zadziała to jednak klekota słychać. Diesla EURO 5 do miasta nie polecam... po co problemy?

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli masz do dyspozycji kwote ok. 80 tys pln.to ja bedac na Twoim miejscu spenetrowalbym dokladnie rynek wtorny .. cos ciekawego zawsze sie znajdzie bazujac na tej kwocie, bo tak naprawde zaden z dwoch wymienionych przez Ciebie pojazdow nie jest wart tej kasy,,. Ja swoje QQ kupilem w Hiszpanii .. przebieg praktycznie zaden bo 45 tys.. zadbany do granic fanatyzmu. zreszta kupilem u dealera, ale,,, to dosc prosty samochod.. takie zwykle toczydlo, chociaz bardzo sprawne i bezawaryjene, to fakt,,, Poza QQ jezdze A8 na codzien i tu jest problem, ja nie staram sie porownac osiagow,, raczej mam na mysli cala reszte,.. To jest tak duza przepasc, ze w swojej glupocie bylem zaskoczony, iz QQ ma wejscie do serwisowego kompa,,, :thumbsdown: :thumbsdown: ... glupie, bo auta z X lat temu tak sa diagnozowane,, :whistle: .. ale reasumujac - to za***iscie bezawaryjne auto ,, jedzie jak czolg zawsze i wszedzie.. ale zastanow sie, bo ja troche grzebalbym w ofertach,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na używany samochód na pewno 80 tysięcy bym nie wydał, tutaj sufit to powiedzmy 40. Po prostu szkoda mi takich pieniędzy na auto które nie jest nowiutkie i pachnące salonem, choćby było wyższej klasy. Z penetrowaniem rynku wtórnego to u mnie kiepsko, na samochodach znam się tyle, co który pedał naciskać żeby jechał szybciej ;) poza tym w podlaskim rynek jest dość ubogi, a na wyjazdy w Polskę za autem jakoś nie mam ani czasu ani weny.

 

Za nowy zapłacę więcej, ale tu mam wkalkulowany koszt świadomości, że - za przeproszeniem - pierwszego bąka w to siedzenie puszczę osobiście ;)

 

A tak na marginesie, to poprzez "takie zwykle toczydlo, chociaz bardzo sprawne i bezawaryjene" idealnie opisałeś moje oczekiwania wobec samochodu, sam bym tego lepiej nie ujął.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fakt, to auto jezdzi jak dzik,, sprawia wrazenie nie do zajezdzenia, nic nie trzeszczy, zawsze odpala z polobrotu,, co ciekawe blyskawicznie sie dogrzewa co mnie zaskoczylo,, po dwoch kilometrach jazdy pokazuje na zegarze 90C .. az nie chce mi sie wierzyc :shifty: .. Ale mimo wielu zalet, bo to naprawde faje auto, nie kupilbym po raz drugi QQ .. a moze Nissana? :| ..troszke za spokojnie

 

Znajdz Juke 1.6 turbo,, za te pieniadze kupisz .. to nieco mniejsze auto, ale swierzak,, nowy model, jakos wyglada i jedzie ,, potrzebujesz do miasta, wiec wystarczy kolego,, QQ 1.6 jakos sie turla, bo 2.0 stara sie jak moze, ale tu i tak nie czuc mocy,, malo pali .. niemilosiernie cichy .. ale Juke jest czyms nowym,, podejrzewam, ze i bez turbo pojedzie bo jest lzejszy, ale w Twoim przedziale cenowym szukalbym Juke turbo,,.. QQ to tylko Almera na wyzszym zawieszeniu, ale Juke to cos nowego,, :wave: .. szukaj tutaj,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również przed zakupem Kaszanki rozważałem wybór pomiędzy Sportage i Qashqai-em. Na pierwszy rzut oka Kia biła Nissana, szczególnie Ledy robią wrażenie, także tył autka nam się podobał. Pierwsza jazda Kią z silnikiem 1,7 diesel nawet pozytywne wrażenie zostawiła po sobie. Jeździłem wersją XL dodatkowo z nawigacją co całościowo zrobiło fajne wrażenie. Wyposażenie dodatkowe a w zasadzie standardowe w tej wersji także nam wystarczał, podgrzewanie tylnych siedzeń nawet za dopłatą nie jest dostępne u konkurencji. Ale po pewnym czasie, na spokojnie i po obejrzeniu innych aut klapki z oczy mi spadły i zacząłem dostrzegać także minusy Sportage. We wnętrzu można zauważyć jakoś dziwne plastiki, konsola przednia też jakoś nie tworzy wg mnie pasującej całości. Same liczniki też nie podobały mi się i ten kolor podświetlenia wyglądał trochę tandetnie. Ale co najważniejsze na minus przeważył mały bagażnik, który wg specyfikacji jest dużo większy i przede wszystkim słaba widoczność do tyłu przez tylną szybę i przy cofaniu po łuku ze względu na brak szyb w słupkach tylnych. Natomiast Qashqai jest miej efektowny z wyglądu, chociażby z powodu braku świateł Led i nie mówię tutaj o dokładanych ale o takich zintegrowanych z lampami. Środek także mi się podobał, wszystko wygląda dość solidnie, zegary fajnie podświetlone i rozstawione. Jedyne co wygląda tandetnie to chwilowe spalanie w postaci ruchomego poziomego słupka, to mogło się podobać z 10 lat temu ale nie teraz. Wszystko zależy czego oczekujesz od auta i jaki budżet sobie założysz. Ja wcześniej jeździłem C-maxem więc i Sportage i Qashqai był dla mnie skokiem i w rozmiarach jaki i technologii samochodów. Ja sobie wybrałem wersję benzynową Q 2.0 Pb a wyjechałem z salonu wersją Q+2 2.0 dci. Jak na razie uważam że wybór był trafny, może za jakiś czas, jeśli się pojawi silna konkurencja w podobnej cenie wymienię moją Kaszankę ale na dzień dzisiejszy jest do dobry wybór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juke jest za mały. Żonie się spodobał, mi nawet też, ale jak ktoś powiedział to taki szpanerski maluch, QQ jest jednak większy i tym się kierujemy przy wyborze auta.

 

Dlatego właśnie zerkam też na Sportage, bo jakby nie patrzeć QQ to crossover, Sportage to już chyba mały SUV? Najbardziej obawiam się tego liftu QQ, że nagle zostanę z kompletnie przeterminowanym autem z ostatniego roku produkcji, kompletnie niezbywalnym. Spójrzcie na Sportage z 2009 - niby dość nowe auto, ale wygląda tak fatalnie w porównaniu z nowszymi generacjami, że kto to potem ode mnie kupi?

 

Jak wygląda sprawa z kosztami serwisu, czy jak będę kupował własne części i olej to wyjdzie dużo taniej niż te wspomniane przeze mnie 700/1500/700? Ktoś z Was ma może jakieś doświadczenie z ASO w Białymstoku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juke jest za mały. Żonie się spodobał, mi nawet też, ale jak ktoś powiedział to taki szpanerski maluch, QQ jest jednak większy i tym się kierujemy przy wyborze auta.

 

Dlatego właśnie zerkam też na Sportage, bo jakby nie patrzeć QQ to crossover, Sportage to już chyba mały SUV? Najbardziej obawiam się tego liftu QQ, że nagle zostanę z kompletnie przeterminowanym autem z ostatniego roku produkcji, kompletnie niezbywalnym. Spójrzcie na Sportage z 2009 - niby dość nowe auto, ale wygląda tak fatalnie w porównaniu z nowszymi generacjami, że kto to potem ode mnie kupi?

 

Jak wygląda sprawa z kosztami serwisu, czy jak będę kupował własne części i olej to wyjdzie dużo taniej niż te wspomniane przeze mnie 700/1500/700? Ktoś z Was ma może jakieś doświadczenie z ASO w Białymstoku?

Myślę, że Twoje obawy o niezbywalność auta są trochę na wyrost. Ten lift był dość udany i wyeliminował większość wad "wieku dziecięcego". Trochę tego jest na forum. Ja kupując qq w listopadzie dostałem na dzień dobry termin 4 miesiące oczekiwanie , znaczy samochód się podoba, zresztą qq pojawia się ciągle w rankingach sprzedaży. Co do nowego liftu to nikt Ci nie powie co będzie i czy się nie pojawią się jakieś wady, a może będzie tak brzydki, że nikomu się nie będzie podobał ;) . Na pewno znacznie ograniczysz koszty kupując olej i jakieś filtry na własną rękę. Ile? Nie wiem, jesszcze nie miałem przeglądu, ale jest kilka wątków o tym na forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem nowy na forum więc jednocześnie witam wszystkich.

 

Wiem że podobnych tematów pewnie było już cała masa, przeglądałem trochę historię forum, ale chętnie znów wyołam podobną dyskusję. Mam problem jak w temacie, waham się obecnie pomiędzy QQ 1.6 benzyna I-WAY (lub 360 jak już kompletnie nic nie znajdę z 2012), a Sportage 1.6 benzyna w wersji L. Pytałem już na forum Sportage i tam dostałem wyliczone zalety Kijanki. Teraz, dla większego obiektywizmu, pytam tutaj. Co byście polecili w tym budżecie, czyli 75-80 tysięcy - więcej na samochód wywadać mi po prostu szkoda, bo jeżdżę max 10 tysięcy kilometrów rocznie, głównie po mieście + raz/dwa razy do roku trasa autostradą na wakacje (Chorwacja, Hiszpania, itp.) W sumie miałem kupić coś używanego do 30 tysięcy, ale jakoś zapachniała mi nowa tapicerka ;)

 

Jeżdziłem jednym i drugim, niestety w Nissanie było to QQ+2 2.0 benzynowe, a Sportage 2.0 diesel z automatem (miałem okazję 1.6 GDI, ale rok temu), więc porównanie nie jest obiektywne. Ale póki co widzę to tak:

 

QQ:

+ Przyjemniejszy w środku, mam wrażenie że ciut lepsze materiały użyte do wykończenia, choć wnętrze wygląda ubogo w porównaniu ze Sportage

+ Za kierownicą czułem się nieco pewniej niż w Sportage, do tego bardzo wygodne fotele z przodu

+ Mniejsze spalanie silnika 1.6

+ Lepsze wyposażenie wersji I-WAY w stosunku do Sportage L za te same pieniądze

+ Szklany dach - ja się zakochałem, żona nie widzi w tym nic fajnego

+ Felgi 18" - w sumie mnie tam wszystko jedno, ale podobno jak są "cztery osiemnastki w moim samochodze" to jest lepiej ;)

+ (w moim przypadku) DUŻO lepsza oferta leasingowa

- Tylko 5 biegów, widać że na autostradzie będzie brakowało

- Twardsze i chyba nieco głośniejsze zawieszenie

- Podłokietnik - w normalnym położeniu za daleko, wysunięty do przodu to dalej nie to, poza tym sam się cofa przy zmianie biegów, dramat. A na wygodnym podłokietniku bardzo mi zależy

- Ładny, ale już nieco banalny. Ta linia chyba powoli odchodzi, niedługo będzie zupełnie nowy QQ. Czy nagle auto z 2012/2013 nie stanie się dużo mniej warte jako reprezentant starej linii? Jakby nie patrzeć auto jest już na rynku kawałek czasu i raczej ta linia ma się ku końcowi. Obawiam się czy nie zostanę z autem takim jak KIA Sportage tuż sprzed liftingu, które obecnie jest już chyba niezbywalne, bo kto by je chciał?

- Mało miejsca na nogi na tylnej kanapie. Ale w sumie JA tam jeździć nie będę ;)

- Jakby ciut mało miejsca nad głową. Mam tylko 185 cm a dach mam dosłownie kilka cm nad głową...

- Brak polskiej wersji w nawigacji i fatalnie umieszczony monitor (za nisko)

- Brak piszczących czujników parkowania w wersji I-WAY, nie wiem czy zawsze będę spoglądał na monitor, a pikanie zawsze usłyszę...

- Rozmieszczenie przycisków na kierownicy - radio głośniej/ciszej to funkcja niemal tak potrzebna jak zmiana biegów icon_e_wink.gif a jest za nisko, zamiast pod kciukiem

- Półka nad bagażnikiem

 

Sportage

+ Sporo ładniejszy z zewnątrz, wygląda na większy i masywniejszy

+ Lepsza ergonomia za kierownicą (podłokietnik, lepsze rozłożenie przycisków na desce)

+ Więcej miejsca z tyłu

+ Bardziej "szpanerski", wnętrze też wygląda dużo nowocześniej

+ 6-biegowa skrzynia

+ Roleta nad bagażnikiem

- Większe spalanie

- Słabsze wyposażenie w tej samej cenie

- Niewygodne, twarde siedzenia. Kojarzą mi się z Fabią, w której po 500 km miałem dość...

 

Jak to widzicie? Co byście mi doradzili? Obecnie jeżdżę 17-letnim struclem, więc jak wsiadam do jednego i drugiego jestem zachwycony. Ale z drugiej strony obawiam się, że tak długo już wybieram że na który bym się nie zdecydował będę żałował że nie wziąłem tego drugiego ;)

Jestem nowy na forum więc jednocześnie witam wszystkich.

 

Wiem że podobnych tematów pewnie było już cała masa, przeglądałem trochę historię forum, ale chętnie znów wyołam podobną dyskusję. Mam problem jak w temacie, waham się obecnie pomiędzy QQ 1.6 benzyna I-WAY (lub 360 jak już kompletnie nic nie znajdę z 2012), a Sportage 1.6 benzyna w wersji L. Pytałem już na forum Sportage i tam dostałem wyliczone zalety Kijanki. Teraz, dla większego obiektywizmu, pytam tutaj. Co byście polecili w tym budżecie, czyli 75-80 tysięcy - więcej na samochód wywadać mi po prostu szkoda, bo jeżdżę max 10 tysięcy kilometrów rocznie, głównie po mieście + raz/dwa razy do roku trasa autostradą na wakacje (Chorwacja, Hiszpania, itp.) W sumie miałem kupić coś używanego do 30 tysięcy, ale jakoś zapachniała mi nowa tapicerka ;)

 

 

Witaj !

Odniosę się do części Twego postu, który zacytowałem. Otóż jest to naistotniejsza kwestia moim zdaniem przy wyborze -zakupie auta. Ważne są detale ale naistotniejsze to przebiegi i ich konfiguracja. Moje przebiegi są identyczne dlatego pozwalam sobie powiedzieć ,że zupełnie wystarcza silnik 1,6 benzyna choć nie powala . Pewnie ,że raz w roku można się "męczyć' jadąc autostradą ale globalnie porównując koszty bilans zawsze będzie na + !

Pozdrawiam!

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też swego czasu testowałem Sportage, ładny samochód z zewnątrz, środek fatalny: niewygodne siedzenia, pakudny środek, konsola środkowa z błyszczącego plastiku wyglądająca jakby na siłę wciśnięta z opla, fatalna widoczność do tyłu, mała przednia szyba ogólne czułem się jak w łodzi podwodnej

 

pozdrawiam

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) fatalna widoczność do tyłu, mała przednia szyba ogólne czułem się jak w łodzi podwodnej

 

To akurat jest przyjemne, właśnie takiej odmiany mi teraz trzeba po moim maluchu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej napisz na forum Opla albo innej marki temat: QQ, czy Sportage, bo tu są tylko Ci którzy wybrali QQ - w mojej opinii zresztą słusznie... :D

 

Pisałem na początku, że pytam tutaj, aby zdobyć info z drugiej strony barykady. Na forum KIA są bardziej fanatyczni niż Wy :D

 

Poza tym wiadomo, co forum to opinia, jeszcze trochę i albo któryś dealer przekona mnie dużo atrakcyjniejszą ofertą, albo rzucam monetą :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może zaczniemy teraz polecać mu 370Z? Dwie osoby wejdą - zupełnie jak w Juke. Do miasta jak najbardziej wystarczy, przyśpieszenie fajne... Kupując używkę w budżecie powinien się zmieścić? Pisanie, że QQ to tylko Almera na wyższym zawieszeniu jest bzdurą - co wspólnego ma Qashqai z Almerą oprócz znaczka Nissan? To tak jakby powiedzieć, że Juke to jest Micra na wyższym zawieszeniu.

 

1.6 jakoś się turla... ja nie wiem czego Ty oczekujesz po samochodzie użytkowym? Ja uważam, że silnik 1.6 spisuje się zupełnie przyzwoicie.

 

 

 

Lepiej napisz na forum Opla albo innej marki temat: QQ, czy Sportage, bo tu są tylko Ci którzy wybrali QQ - w mojej opinii zresztą słusznie... :D

 

Ja nie twierdze, ze jest to zly samochod. :thumbsup: .. Wrecz przeciwnie biorac pod uwage np bezawaryjnosc.. Twierdze tylko, ze szalu niema :D a przeznaczajac 80 tys na samochod napewno blizej przyjzalbym sie rowniez rynkowi wtornemu.. Ja QQ kupilem za kwote 10 tys eur jako niespelna trzylatka, w ASO Nissan w Maladze, dostalem roczna gwarancje ect,, Uwazam, ze to uczciwa oferta za samochod z przebiegiem 45 tys wygladajacym jak nowka sztuka :D .. Natomiast 20+ tys eur nie zaplacilbym za nowego QQ z tym, ze nie dlatego, iz cos z nim nie tak ale tylko dlatego ze z ta kwota mozna juz smialo znalesc cos rocznego/dwuletniego.czesto z gwarancja ..

To tylko moja opinia i niekoniecznie trzeba sie z nia zgadzac :D .. ktos musi w koncu kupowac nowe auta, aby funkcjonowac mogl rynek wtorny,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lenka, mógłbyś napisać o co Ci chodzi z prostotą Qashqaia, a diagnostyką serwisową? Bo wg. mojej wiedzy nie ma z nią najmniejszego problemu. Oczywiście nie jest to tak rozbudowane jak VCDS w koncernie VAG, aczkolwiek dużo da się zrobić Fastem, a niektóre rzeczy nawet przy użyciu zwykłego obd2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast Qashqai jest miej efektowny z wyglądu, chociażby z powodu braku świateł Led i nie mówię tutaj o dokładanych ale o takich zintegrowanych z lampami.

 

Przecież QQ ma ledy, ale z tyłu :D

 

Jedyne co wygląda tandetnie to chwilowe spalanie w postaci ruchomego poziomego słupka, to mogło się podobać z 10 lat temu ale nie teraz.

 

Nie wiem co Kolego chcesz od ruchomego słupka od chwilowego spalania? Przecież to bardzo przydatny gadżet. Dzięki niemu nauczyłem się jeździć ekonomicznie QQ i wiem jak wciskać gaz, żeby nie podwyższać średniej spalania. Po za tym zawsze można go przełączyć na inne informacje komputera pokładowego, ale ja głównie jeżdżę z tą opcją :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Silnik 1,6 w QQ jest wystarczający zarówno do jazdy miejskiej w korkach / jeżdzę w aglomeracji ślaskiej/ jak i na trasach dla normalnej jazdy zgodnie z przepisami.Spalanie jest akceptowalne- miejskie średnio 8-9 l , na trasie 6-8 l /ja zawsze coś mam na dachu -latem uchwyty rowerowe i często rowery , zima trumnę/.Nie wierzę w zeznania o spalaniu poniżej 6 l średnio - owszem czasem się pokaże na ekraniku , ale sporadycznie i przy prędkościach poniżej 80 km/h./przed liftem nie ma chwilowego zużycia/.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej obawiam się tego liftu QQ, że nagle zostanę z kompletnie przeterminowanym autem z ostatniego roku produkcji, kompletnie niezbywalnym. Spójrzcie na Sportage z 2009 - niby dość nowe auto, ale wygląda tak fatalnie w porównaniu z nowszymi generacjami, że kto to potem ode mnie kupi?

Jednak z drugiej strony popatrz na lift Mitsubishi Outlander. Jak dla mnie ten nowy to zero charakteru, dramat w każdym centymetrze zewnętrznym tego auta. Zatem lift niekoniecznie kończy żywot jego poprzednika.

 

Posiadam 1.6 benzyne i mam tylko jedną zasadę aby jazda była przyjemna. Jak tylko mogę to leję na na Statoil.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

quashqai ma jedną (słowie jedną) zaletę - jest nieco modny

zaleta ta może mieć zastosowanie przy jego odsprzedaży - co mam zamiar wykorzystać szybko, tj na wiosnę (kupiłem jesienią)

 

aha, ma jeszcze jedną zaletę (przepraszam, ze nie wspomiałem powyżej) - silniki benzynowe produkcji japonskiej

 

oprócz tego same w.kurw.iające wady - zawieszenie z plastiku do corocznego remontu (gorzej niz reduktor w land-roverze), skrzynia biegów wyjąca jak w lawecie z przebiegiem 500 kkm (to 5biegowa w 1.6), zmiana biegów jak w kamazie, zamarzajace centralne zamki, odchodzące uszczelki, usterki modułu kieunkowskazów, opornie działający klimatronik, opornię (i idiotycznie) działający automat wycieracze i wiele, wiele innych...

 

dawno nie miałem auta, które po dwóch miesiacach od kupna irytowałby mnie tak bardzo - i tak bardzo skłaniałoby do pozbycia się

 

fuj

 

miejskie średnio 8-9 l , na trasie 6-8 l

 

no podstawie czego to spalanie ? komputera ? to gratuluję...

komputer zaniża spalanie co najmniej o pół litra/100 km

 

proponuje policzyc tankując pod korek vs. przejechanych kilometrów - kilka zbiorników, tankując osobiście i zawsze tak samo pod korek :)

AHA, no i jeszcze biorąc poprawke na to, ze odometer fabrycznie zawyża ilość przejechanych kilometrów o co najmniej 3% (a własciwie do 5%) - jeżeli weźmie się na to poprawkę to robi sie smutniej (proponuję porównać 100 km na prostej wedługo odo i wg. gps-a)

 

jest raczej tak (REALNIE)

miejskie srednio 9-10

trasa 7-8 l/100km

 

jeżeli ktoś wierzy, ze mniej - to niech uwzględni prawidłową metodologię - jak wyżej :wave:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...