Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

KLOCKI HAMULCOWE


MARTI
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

notek napisał/a:

ciężko ABS nawet włączyć na suchej nawierzchni

 

No to chyba średnio ze skutecznością, bo jakby były żylety to koła blokowałyby się na każdej nawierzchni :)

 

dokładnie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciężko ABS nawet włączyć na suchej nawierzchni

No to chyba średnio ze skutecznością, bo jakby były żylety to koła blokowałyby się na każdej nawierzchni :)

 

A tu cie zaskocze jesteś w błędzie tylko hamulce o słabej skuteczności szybko blokóją bo niedają rady hamować :!:

dobre hamulce niepotrzebóją abs-u aby stanąć demba bez blokowania oczywiście jak depniesz to i je zablokujesz tak samo jest z oponami na jednych auto pływa koła się szybko blokóją a na innych auto staje w miejscu bez zablokowywania ich :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomaszek - racja.

Jeszcze na tych EBC G.Stuff szybko się blokować koła, jakby opony były szajsowne - ale duet dobre klocki+dobre opony jest wyśmienity. :)

A takie "rady" typu <średnio ze skutecznością> to mogą pisać tylko ci, co... nigdy nie mieli takowych doświadczeń i próbują teoretyzować; niezbyt trafnie zresztą. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciężko ABS nawet włączyć na suchej nawierzchni

 

Jeszcze na tych EBC G.Stuff szybko się blokować koła, jakby opony były szajsowne

 

chyba jednak nie wiesz o czym piszesz i trochę nie po polskiemu ;)

 

Greeny są dobre bo ich współczynnik tarcia nie leci na łeb, na szyję pod wpływem temperatury. A, że ciężko jest na nich zblokować koła to zaleta dobrych opon. Dobry klocek szybciej zblokuje koła niż klocek zły. Do tego kiepski klocek pod wpływem dużej temperatury zaczyna płynąć i traci właściwości cierne.

 

Jeżeli sie mylę to pociągnij temat bardziej szczegółowo, dlaczego Greeny nie chcą blokować koła...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Włączę się do dyskusji. Z EBC proponuję poeksperymentować na zestawie dla osi przedniej tarcze TurboGroove i klocki GreenStuff. Dopiero wówczas przy ostrzejszej jeździe docenia się ich zalety. A przy okazji to w mojej Almie oryginalne klocki EBC założone do podanych powyżej tarcz nigdy nie piszczały. Jedyne co było słychać to lekkie buczenie podczas hamowania, bo tarcze nacinane. A hamulce faktycznie brzytwy. Z ABS też nie było kłopotów. Załącza się wtedy kiedy trzeba.

To tyle w kwestii wyjaśnienia, po ponad 20.000 km eksploatacji takiego zestawu na osi przedniej.

Pozdrawiam :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli sie mylę to pociągnij temat bardziej szczegółowo, dlaczego Greeny nie chcą blokować koła...

 

dla mnie dobre klocki to takie które mają krótką drogę hamowania i długą skuteczność działania

czyli ostre hamowanie ze 100km/h i bez blokowania opon droga hamowania np. 40m a na gorszych klockach ta sama sytuacja i każde ostrzejsze hamowanie zamiast hamowania i zwalniania :!: blokada kół czyli poślisk i droga hamowania wynosi 60m to które według ciebie lepsze :?:

szybko blokujące a czyli wydłużająca drogę hamowania czy powodujące wypadanie plomb bez blokady kół :P

te klocki też blokują koła ale przy dużo większych przeciążeniach

zapytaj Coobcia jak zapodał mocne hamulce 4-tłoczkowe do primy czy mocne hamowanie oznacza odrazu blokade kół

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomaszek, nie prosiłem Cię o odpowiedź ale dobrze, włączyłeś się :)

 

Dla mnie lepsze są te, które szybciej zblokują koło. Potrzeba wtedy mniej siły naciskającej na pedał, żeby auto dobrze zahamowało. A wiadomo mniej siły = szybsza reakcja.

W takim razie po co stosuje sie nacinane lub nawiercane tarcze hamulcowe. Żeby usunąć gazy powstające miedzy klockiem i tarczą i żeby docisk klocka do tarczy był większy. Wtedy również szybciej można zblokować koło.

Blokowanie i nie blokowanie koła to kwestia umiejętnego hamowania. Na pewno lepsze będą klocki, które potrafią szybciej zblokować koło.

 

Co mają zaciski 4 tłoczkowe do siły hamowania... Więcej tłoczków to równomierniej rozłożona siła nacisku na klocek. Powoduje to zwiększenie siły hamowania a co za tym idzie łatwiejsze zblokowanie kół. Ostro hamować bez ABSu trzeba umieć. Zachowywać przyczepność na granicy poślizgu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba jest logiczne, że lepszy klocek będzie skutkował większą maksymalną siłą hamowania, a przez to szybciej zablokuje koła.

krytycznym ogniwem jest opona. Jeśli nie da się zablokować kół podczas hamowania, to znaczy że da się coś wyciągnąć z zestawu hamulce+opona poprawiając klocki. A jeśli opona notorycznie wpada w poślizg, to czas założyć lepsze/szersze oponki i lepiej wykorzystać moc hamulców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze że się nie rozumiemy jeszcze raz napisze to samo na poprzednich klockach auto hamowało słabo a każda pruba mocniejszego hamowania kończyła się blokadą kół bo posiredniego mocnego hamowania jak by nie było i ABS tą blokadę popuszczał co skutkowało wydłużaniem drogi hamowania w nieskończoność :!: to jak jazda na łysych oponach w zime czyli droga hamowania 200m a na zimówkach które o wiele trudniej zablokować 50m to według was łyse opony w zime są lepsze bo szybciej blokują :?: :?: :?:

A teraz bez konieczności blokowania kół wbijam zemby w kierownice a droga hamowania jest bardzo krótka

auto ma stawać dęba ale nie na zablokowanych kołach a na tych klockach bez problemu moge zablokować koła :!: ale powtarzam nie oto chodzi tylko o jak największą skuteczność bez blokady bo blokada to poślisk nie skracający drogi hamowania :!:

ja to tak rozumuje jak wy inaczej to jeszcze raz przeczytajcie z większym zrozumieniem tekstu :D albo spytajcie się Kuby po co zakładał 4 tłoczkowe zaciski czy po to aby blokować koła czy poto by stawać demba bez blokady

pozdro

 

[ Dodano: Pon 21 Kwi, 2008 19:39 ]

piszesz że krytycznym ogniwem jest opona zmież droge hamowania na tych samych oponach a rużnych klockach a poczójesz rużnice :one:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spytajcie się Kuby po co zakładał 4 tłoczkowe zaciski czy po to aby blokować koła czy poto by stawać demba bez blokady

 

Piszesz o tych zaciskach a mi się nie chce pytać Coobcia. Rozwiń myśl bo pewnie coś wiesz :)

 

Co do klocków to się nie dogadamy, wiem o jakiej sytuacji mówisz ale mam na ten temat zupełnie inne zdanie.

 

[ Dodano: Pon 21 Kwi, 2008 20:07 ]

Dodam jeszcze, że poprzednie klocki założyłem na dojechanie starych tarcz. Jakiś polski wyrób. Zupełnie nie chciały hamować, pod przegrzaniu to już koszmar i często się paliły. Koło zablokować jednak się dało.

 

Obecnie mam Akebono + nowe tarcze i uwierz mi, że droga hamowania skróciła sie znacznie ale i zablokować koło jest sporo łatwiej. Do tego klocki są odporne na przegrzanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Krzysztof_24

Ja w mojem Maximie miałem założone wokingi, które strasznie piszczały, mechanik szlifował, ścierał klocki i nadal to samo.

Po jakimś czasie niewytrzymałem pisku i pojechałem na wymianę klocków na dydykowane japońskie klocki. Zostawiłem auto, mechanik pojechał po klocuszki lecz nie było japońskich i założył mi ponownie wokingi. Baran jeden !!! A mówiłem mu, że te klocki nie nadają się do auta ponieważ piszczą. W dodatku popalił nowiutkie tarcze (przód), za które zapłaciłem 700 zł ! Pojechałem założyć oryginały ale one także nadal piszczą. Mechanik tłumaczył się, że to wina popalonych tarcz.

Moim zdaniem warto założyć oryginalne tarcze z klockami (komplet) ale u dobrego mechanika a nie u barana !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oryginały w Note po częstych jazdach po mieście szurają przy wolnym dojeżdżaniu - odgłos w 100% identyczny jakby się kończyły i metal szurał o tarcze.

A klocki mogą być skrajnie różnej jakości: jakieś tanie mogą nie zapewniać ani jednego bezpiecznego hamowania na trasie z dużych prędkości.

Więc to nie jest "tylko" kwestia mechanika lub "barana" :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem warto założyć oryginalne tarcze z klockami (komplet) ale u dobrego mechanika a nie u barana !

 

Nie wiem czy po mnie nie pojedziecie, ale dotychczas kierowałem się zasadą wymiany tarcz co drugą wymianę klocków i tego się trzymam.

W swojej N16 założyłem, pewnie powiecie badziewie, nie oceniam ich jeszcze bo przejechałem dopiero 500 km, a nie chcę ich jeszcze zbytnio nadwyrężać, tarcze National i klocki Remsa. Spostrzeżenie? Zero pisków, żadnego bicia czy przenoszenia drgań na kierownicę, pylenie prawie żadne - zobaczymy jak będzie dalej, kiedy przejdą aklimatyzację.

W ostatniej astrze II, założyłem tarcze i klocki ferrodo premium i co? I nic, żadna rewelacja, hamowały bo musiały. Moze to kwestia hamulców i różnic pomiędzy oplem, a nissanem, ale przed zmianą w N16, to co było wcześniej, a były lucasy ( tarcze nie wiem ), opony na przodzie Bridgestone Turanza, dziwiłem się bardzo, jak szybko włącza się ABS w porównaniu z astrą. Teraz wiem, że to była przyczyna kompletnie zjechanych klocków i beznadziejnych opon.

 

A co do samej wymiany, po co dodatkowo płacić komuś za coś, co może zrobić na tzw "odwal się" i nie zrobić tego samemu? Pewność i satysfakcja w jednym, a czynność banalnie prosta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to dobry kawał :P

Jeśli to były Bridgestone Turanza ER300 i jeśli miały bieżnik co najmniej ok. 4 mm, to te "beznadziejne" opony są... najlepszymi w swojej klasie! :diabel2: Sam jeździłem na nich, wiem co mówię - do tego wszelakie testy z ADAC na czele to potwierdzają. :kosci:

Więc jeśli już, to prędzej klocki/tarcze albo układ hamulcowy był "beznadziejny" - na pewno nie opony. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to dobry kawał :P

Jeśli to były Bridgestone Turanza ER300 i jeśli miały bieżnik co najmniej ok. 4 mm, to te "beznadziejne" opony są... najlepszymi w swojej klasie! :diabel2: Sam jeździłem na nich, wiem co mówię - do tego wszelakie testy z ADAC na czele to potwierdzają. :kosci:

Więc jeśli już, to prędzej klocki/tarcze albo układ hamulcowy był "beznadziejny" - na pewno nie opony. :)

Wiem co piszę, tarcze i klocki wymieniłem przed kupnem nowego kompletu opon.

Opony były na felgach przez całą zimę i leżakowały na stojaku, zgodnie z zaleceniami, a jednak na dwóch ( trzecia chyba też ) porobiły się wybrzuszenia, przez co ściągało masaskrycznie w lewo, nieustannie słychać było odgłos toczenia koła ( wcześnej wykluczone było łożysko ) i na podnośniku gołym okiem widać było jej defekty.

 

Dobrym kawałem jest opieranie się na testach ( ja osobiście wolę opinie użytkowników ), niejednokrotnie sponsorowanych przez samych producentów opon, po drugie, kilka razy spotkałem się, że te same opony miały skrajnie rożne opinie w rożnych testach, po trzecie ocena opony tej samej marki i modelu, jest i bywa zupelnie inna, w przypadu różnych rozmiarów.....

 

Acha bieżnik 5-8 mm z czterech różnych opon.

Przed założeniem po zimie, zdejmowane były wszystkie ciężarki i wyważane na nowo całe koła. Dodam, że wcześniej bylo załozonych dużo więcej ciężarków niż po fachowym montażu na wiosnę.

Jak wiadomo można oponę wyważyć zakładając mnóstwo ciężarkó, ale nie na tym to polega. Fachowiec z prawdziwego zdarzenia, używa ich jak najmniej, poprzez właściwe ułożenie opony na feldze i tak też było u mnie

 

[ Dodano: Pią 25 Kwi, 2008 10:04 ]

Więc jeśli już, to prędzej klocki/tarcze albo układ hamulcowy był "beznadziejny" - na pewno nie opony.

gdyby tak było, na komplecie zimowym mialbym to samo, a nie było żadnych objawów

 

[ Dodano: Pią 25 Kwi, 2008 10:05 ]

Jeśli to były Bridgestone Turanza ER300

tak, to te opony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

porobiły się wybrzuszenia

 

A nie uderzyłeś gdzieś wcześniej?

Tak czy siak - nie ma produktów idealnych, nawet Bridgestone, mimo że akurat dużo więcej reklamacji zdarza się np. w grupie Pirelli. :P

 

Dobrym kawałem jest opieranie się na testach

 

Racja. Zniszczyć wszystkie autorytety, bo przecież wszyscy kłamią. :diabel2:

 

ja osobiście wolę opinie użytkowników

 

No to ja też kłamię - tak wyszło - że opona o rewelacyjnych właściwościach jezdnych w swojej klasie. :P

Z tym że ja nie miałem ich uszkodzonych. :kosci:

 

ocena opony tej samej marki i modelu, jest i bywa zupelnie inna, w przypadu różnych rozmiarów

 

To podaj jaki rozmiar masz na myśli (choć sądzę, że jest to akurat NIEISTOTNE, bo masz na myśli USZKODZONE opony)?

Ja piszę o 185/65 i 195/60 - a Ty?

 

dużo więcej ciężarków

 

To akurat często nie jest problem opony i felgi, a... fachowości (czy też braku) gumiarza: cały wic polega na tym, żeby wyważyć koło prawidłowo, zakładając jak najmniejszą liczbę ciężarków. A wystarczy, że fachman minimalnie nierówno je zakłada i... zamiast np. 2 musi założyć 4 ciężarki itp.

Choć tutaj się zgadzamy. :D

A opony uszkodzonej na założonej feldze nie układa się na nowo, tylko... wymienia.

Czemu nie złożyłeś reklamacji albo o tym nie wspomniałeś? :/

 

I powtórzę, polecam też lekturę niemieckich testów ADAC z KILKU OSTATNICH LAT: Bridgestone ER300 to jedne z najlepszych opon w swojej klasie. Nie piszę tutaj o testach sponsorowanych w AŚ, Motorze i innych "gazetkach".

A jak sądzisz, że np. Bridgestone zapłacił ADAC za ten test i co roku płaci, to... :597:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie uderzyłeś gdzieś wcześniej?

Tak czy siak - nie ma produktów idealnych, nawet Bridgestone, mimo że akurat dużo więcej reklamacji zdarza się np. w grupie Pirelli.

Nie, po zakupie auta, jeździłem na nich ok miesiąca czasu, żadnych anormalnych zachowań.

Racja. Zniszczyć wszystkie autorytety, bo przecież wszyscy kłamią.
Nie to mialem na myśli i nie to napisalem, ale niejednokrotnie spotkałem się, z różnymi opiniami w testach dla tych samych opon. Dlatego, na pierwszym miejscu, osobiście sugeruję się OPINIAMI ( nie jedną czy dwoma ) użytkowników, nawet jeżeli zdarzają się negatywne.

 

No to ja też kłamię - tak wyszło - że opona o rewelacyjnych właściwościach jezdnych w swojej klasie.

Z tym że ja nie miałem ich uszkodzonych.

Tego nie twierdzę, ile ludzi tyle gustów.....

Co do samych Bridgeston'ów, spotkałem się z kilkoma opiniami osób z pracy, czy np na forum opel24, opinii, zdażało się fachowych ( jeden z forumowiczów, zawodowo ma dużo doczynienia z oponami ), które nie były zbyt pochlebne.

 

To podaj jaki rozmiar masz na myśli (choć sądzę, że jest to akurat NIEISTOTNE, bo masz na myśli USZKODZONE opony)?

Ja piszę o 185/65 i 195/60 - a Ty?

Pisząc rozmiar, bardziej niż to co napisałeś, miałem na mysli rozmiar koła np 15 czy 16 cali. Bo tutaj opony tej samej marki i modelu, mogą zachowywać się zupełnie inaczej, a testy najczęściej dotyczą najbardziej popularnego rozmiaru 195/65/R15

 

A opony uszkodzonej na założonej feldze nie układa się na nowo, tylko... wymienia.

Czemu nie złożyłeś reklamacji albo o tym nie wspomniałeś?

Tak, tylko nie zawsze można to stwierdzić, zwłaszcza, ze wcześniej nic nie wskazywało na ich defekt.

Reklamacji na co? Nie miałem opon od nowości, tylko były założone na auto, a reklamacji do gumiarza o defekt opony, to tak jakby pretensje do garbatego, że ma dzieci proste ;) Jedyne o co mógłbym mieć pretensje to o to, że nie zwrócił na to uwagi ale to chyba dlatego, że go za bardzo zagadałem

 

I powtórzę, polecam też lekturę niemieckich testów ADAC z KILKU OSTATNICH LAT: Bridgestone ER300 to jedne z najlepszych opon w swojej klasie. Nie piszę tutaj o testach sponsorowanych w AŚ, Motorze i innych "gazetkach

I chyba też tym kieruje się grupa VW, która bardzo często zaklada je przy fabrycznym montażu do swoich aut, ale jak pisałem wyżej, znam opinię kierowcy Octavii II na takich oponach, ktora nijak ma się do ich "najlepszości" w różnych testach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po zakupie auta, jeździłem na nich ok miesiąca czasu

 

Ok, ale jednakowoż jakąś tam wadę (wtedy) ukrytą już miały.

 

spotkałem się, z różnymi opiniami w testach dla tych samych opon

 

Po części niestety to prawda. Chodzi o to, że jak np. porównują Forda w Polsce w a Niemczech w tej SAMEJ gazecie (AŚ/ABild), to Ford w Polsce wypada o niebo lepiej niż w Niemczech i bynajmniej NIE chodzi o kategorię "koszty", tylko o ocenę (niby) obiektywną.

Poza tym konkurentów do porównania zawsze można tak dobrać, żeby... wskazana zwyciężyła. :D

Ale ADAC, to zupełnie INNA historia.

 

osobiście sugeruję się OPINIAMI ( nie jedną czy dwoma ) użytkowników

 

To jest dużo gorsze, niż najgorsze testy - owszem: czytać te opinie, ale jednocześnie... selekcjonować.

Chodzi o to, że nawet jeśli weźmiemy użytkowników tych samych aut i rozmiarów opon (a już tutaj mogą być ogromne różnice), to każdy jeździ inaczej. BAAAARDZO często wypowiadają się użytkownicy, co to nigdy w życiu nie wpadli w poślizg (nie na śniegu), bo jeżdżą 30 km/h po mieście i 60 km/h na trasie i zachwalają.... - nawet najgorsze opony są wtedy opisywane w superlatywach.

A testy (nawet najgorsze) mają jakąś tam powtarzalność warunków drogowych, o niebo w każdym razie wyższą i obiektywniejszą niż Franek i Wacek, co jeżdżą inaczej i po innych drogach. :P

 

Co do samych Bridgeston'ów, (...) opinie nie były zbyt pochlebne.

 

Nie. Tylko że w większości przypadków ludzie mają niestety na myśli Bridgestony... z półki budżetowej, a taką oponą ER300 nie jest. A ludzie nie zadają sobie często trudu, żeby przytoczyć pełne oznaczenie modelowe opony - patrz zresztą wyżej. :diabel:

 

Co do rozmiaru - miałem na myśli 14 i 15.

W każdym razie co do trzymania opony szerokość jest (szczególnie na mokrym) bardzo istotnym czynnikiem, bo im szersza, tym więcej wody wypompować trzeba - a ta ilość przy średnicy rośnie chyba trochę wolniej...?

 

Reklamacji na co? Nie miałem opon od nowości

 

I chyba tutaj jest pies pogrzebany.

Nie znamy ani historii opony, albo CO JEST CZĘSTO OGROOOOOMNIE ISTOTNE - daty jej produkcji!! :P:P:P

Bo jak założysz starą oponę, nawet najlepszą, to jak będzie zbyt stara (albo źle przechowywana), to nowa Dębica Passio może się okazać lepsza - jakkolwiek to zupełnie inna półka jakościowa. Mimo to - guma młodsza może trzymać wtedy lepiej.

 

I chyba też tym kieruje się grupa VW

 

Oni zwykle się kierują kosztami, a nie kierowcami. :diabel2: A ER300 od jakiegoś czasu produkują w Polsce, więc dostawy są tańsze. :diabel:

 

znam opinię kierowcy Octavii II na takich oponach

 

Nie znam tego kierowcy.

Ale jeśli wcześniej jeździł np. na Potenzach (też Bridgestona), to może mieć rację.

 

Wszystko zależy... od kontekstu również. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po części niestety to prawda. Chodzi o to, że jak np. porównują Forda w Polsce w a Niemczech w tej SAMEJ gazecie (AŚ/ABild), to Ford w Polsce wypada o niebo lepiej niż w Niemczech i bynajmniej NIE chodzi o kategorię "koszty", tylko o ocenę (niby) obiektywną.

Poza tym konkurentów do porównania zawsze można tak dobrać, żeby... wskazana zwyciężyła.

Ale ADAC, to zupełnie INNA historia.

W dużej części masz rację, ALE nie chodzi o opinie typu "dobra, może być, całkiem fajna, super wygląd" tylko o opinie w kategoriach, prowadzenie na mokrym, suchym, przyczepność, hałas itp itd z pkt dla kazdej kategorii, łacznym przebiegiem dla danych opon, marką i modelem samochodu, sposobem i stylem jazdy i ostateczną opinią, czy kupiłbym lub nie kolejny raz?

 

Co do rozmiaru - miałem na myśli 14 i 15.

W każdym razie co do trzymania opony szerokość jest (szczególnie na mokrym) bardzo istotnym czynnikiem, bo im szersza, tym więcej wody wypompować trzeba - a ta ilość przy średnicy rośnie chyba trochę wolniej...?

i jeszcze inaczej ma się to przy rozmiarze 16 cali

Niby ustaliło się, że na zimę najlepsze opony - jak najwęższe, czyli latem powinno być odwrotnie, a mimo to, nie do końca tak jest ( pomijam prowadzenie w koleinach i ogolnie na naszych drogach )

 

chyba tutaj jest pies pogrzebany.

Nie znamy ani historii opony, albo CO JEST CZĘSTO OGROOOOOMNIE ISTOTNE - daty jej produkcji!!

Bo jak założysz starą oponę, nawet najlepszą, to jak będzie zbyt stara (albo źle przechowywana), to nowa Dębica Passio może się okazać lepsza - jakkolwiek to zupełnie inna półka jakościowa. Mimo to - guma młodsza może trzymać wtedy lepiej.

I tutaj Cie zaskocze, data produkcji dla obu opon, to przedział między 20, a 30 tygodniem 2005 r, nie pamiętam dokładnie, może faktycznie były wcześniej źle przechowywane, tylko dlaczego wyszło to dopiero w kolejnym sezonie, gdzie przez całą zimę, leżakowały właściwie ??

 

Reasumując, bo zrobiliśmy potężny OT w dziale o klockach haumulcowych, po takiej "przygodzie" można skutecznie się zniechęcić do danej marki, wiem, jeden przypadek nie robi reguły, ale tak bywa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już bez OT, ale bardziej w temacie. W sobotę, postanowiłem rozebrac i przeczyscic haluce z tyłu. Rozebranie pestka, przeczyszczenie, przesmarowanie również, problemy zaczęły się ( uwaga, już można się śmiac ) jak chciałem wcisnąc tłoczek, ile ja sie nakurwi.... em, szamotałem się jak głupi i co? I nic. Z racji, że byłem u brata w domu, podchodzi do mnie i drwiąco mówi: " eeee bez ściągacza nie dasz rady" Pytam się, jak nie dam jak dam. Z przodu dałem to i tutaj dam.

W końcu poddałem się, ale żeby było śmieszniej, brat zasugerował mi żebym spuścił trochę płynu hamulcowego, to tłoczek wejdzie..... Dziwnym trafem też jakoś nie chciał wejśc :zdziw:

Po wielu trudach, przyszła pora na kolejne piwo. W tzw międzyczasie, przyjechał znajomy, popatrzył i mówi, że w domu w warsztacie ma klucze do ściskania. Pojechali, wrócili za 10 min, przywieźli.

Całe szczęście, że na miejscu był jego ojciec, który tak od niechcenia napomknął swoją historie z tylnimi hamulcami w golfie, gdzie wyjął całośc i też próbował wcisnąc, wkładał nawet w imadło i nie dało rady. Dopiero jak zadzwonił do serwisu, powiedzieli mu, że tylnie tłoczki są WKRĘCANE..... :sylwester:

 

Nauczony doświadczeniem i szczęśliwy, że reszta dnia zostanie na błogie delektowanie się piwkiem i czekanie na grilla, zabrałem się ochoczo do roboty. Faktycznie, poszło bardzo łatwo. Kłopoty zaczęły się w momencie testowania, przy spuszczaniu płynu, hamulce :diabel2: jaaakoś same się zapowietrzyły ( siedzicie czy pospadaliście? ), a żeby dorzucic jeszcze trochę do przysłowiowego pieca, cudownym trafem, zapowietrzyły się wszystkie cztery koła ( za cholere nie mogę do dzisiaj tego zrozumiec ).

Skąd wiem, że cztery? Bo odpowietrzenie tylnych nic nie dało. Kolejna godzina poszła się je...c.

 

Koniec końców, albo niedokładnie czytałem forum, na pewno za mało wiedziałem, albo to było tak oczywiste, że nikt o tym nie pisał ale na szczęście, JA TEŻ JUŻ O TYM WIEM, ŻE TYLNIE TŁOCZKI SĄ WKRĘCANE :diabel2: ( na pewno u mnie )

 

Mam nadzieję, że rozbawiłem kilka osób i tym oto, zabawnym akcentem, życzę wszystkim miłego wieczoru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Właśnie wczoraj wymieniłem komplet tarcze+klocki tył przód - TRW Lucas. Cena znośna jak na markowe sprzęty. Sklep - Inter Cars http://sklep.intercars.com.pl/ tu jest ekatalog czym handlują, za ile i jakie firmy mają na stanie pasują idealnie. Prowadzą też sprzedaż wysyłkową.

(DF 2592 tył, DF 4169 przód tarcze, GDB 3092 tył, GDB 3168 przód) hamulce teraz to brzytwa, absolutnie zadnych pisków czy innych rewelacji. Ponoć klocki są ciut miększe od np ATE ale wolę zmienić klocki 2,3 razy niz tarcze + klocki. Co do wynalazków no name czy kashiyama lub innych nie radzę - po co dręczyć się myślami czy dobre? Tarcz sie nie zmienia przecież co rok. Na orginałach, zresztą mialem Lucasy, jeżdziła "niunia" 6lat!!!

Cena:

tarcze tył 64zł/szt, przód 150zł/szt

klocki tył 125zł, przód 120zł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...