Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

HYDE PARK- dyskusje na różne tematy


LeonMP
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

@ Kalapan, z tym 'Niemcem ktory plakal' to byl oczywiscie zart ale licze ze masz poczucie humoru i nie obraziles sie, jesli tak to przepraszam

bardzo to ladnie wszystko opisales i wynika z tego ze jestes swiadomym uzytkownikiem 4 kolek, dlatego rowniez musisz miec swiadomosc ze Nissan a tym bardziej X-Trail to nie jest auto do serwisowania w warsztatach ktore na co dzien sie ta marka nie zajmuja

w takim warsztacie co najwyzej mozna zmienic klocki hamulcowe albo amortyzator, reaktor jest zbyt skomplikowanym urzadzeniem zeby pozwolic im eksperymentowac za Twoje pieniadze

 

zycze Ci rowniez szybkiej i wlasciwej diagnozy usterki, jeszczce szybszego jej usuniecia w sposob budzetowy tylko zamiast odwiedzac panow Zdziskow i Wackow w zapyzialych warsztatach, powinienes od razu poszukac warsztatu profi i do nich jechac bo i tak moze sie to skonczyc a po co po drodze wydawac kase na watpliwe rekonstrukcje

 

 

Niestety to jawna kpina z klientów

nie tylko w wykonaniu Nissana ale wiekszosci koncernow motoryzacyjnych

do chwili kiedy gotowka jest jeszcze w twoim portfelu jestes klientem specjalnym a oferta jest jedyna i wyjatkowa, stworzona szczegolnie dla Ciebie

jak juz policzyli Twoja kase przestaja Cie zauwazac, stajesz sie przezroczysty, w najlepszym razie odsylaja do zapisow zawartych w gwarancji ktore sa tak skonstruowane ze 'klient na prawo ale...' albo 'klientowi przysluguje ale...' i na ogol odbijamy sie od tego 'ale'

 

 

@ piotrek3, wg. Ciebie skad przecietny kierowca ma czerpac wiedze dotyczaca motoryzacji?

mysle ze wlasnie z sieci ale informacje trzeba traktowac selektywnie starajac sie kodowac wady i zalety z dystansem a po nowe auto jechac z neutralnym znajomym ktory bez naszych emocji spojrzy na nowe cacuszko ; )

 

pozdrawiam

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety nie mogłem zdecydować się na  diesla, bowiem musiałbym kupić auto z DPF, a tego lepiej jest jednak unikać.Niestety jeżdżę bardzo dużo do Niemiec a tam ze względu na Eco zony praktycznie nie da się wjechać do żadnego większego miasta.Na to niestety nie mogę sobie pozwolić, więc wybór padł tym razem na benzynę.To właściwie główny powód kupna benzyniaka.

 

Póki co DPf-a mozna wycinać bez zadnych konsekwencji.Sprawny silnik trzyma normy spalin i mozna nim smialo wjeżdżać w Umwelt z**e.

Ja w swoim dpf wycialem kilka dni po zakupie -bez sprawdzania czy sprawny czy zapchany ,bo zywo mialem w pamieci co sie dzialo w t30 z tym cholernym filtrem.

Jestem dwa-trzy razy tygodniowo w Niemczech (najcześciej Berlin)i na prawde jeżdze spokojnie bez strachu.Pomimo ,ze własnie na wielu forach co nie ktorzy strasza jak to w Niemczech szczegolnie kontroluja polskie auta i jakie to niby drakońskie kary są za brak dpf.

Jak pisałem wczesniej -to co pisza trzeba brać z lekkim przymrużeniem oka .Sprawnie wyciety dpf fizycznie bez sladów ,oraz umiejetna ingerencja w soft -to brak dpf-u jest nie widoczny.

 

 

 

@ piotrek3, wg. Ciebie skad przecietny kierowca ma czerpac wiedze dotyczaca motoryzacji?

mysle ze wlasnie z sieci ale informacje trzeba traktowac selektywnie starajac sie kodowac wady i zalety z dystansem a po nowe auto jechac z neutralnym znajomym ktory bez naszych emocji spojrzy na nowe cacuszko ; )

 

pozdrawiam

 

 

Owszem-ja tez czerpie wiedze z sieci ale własnie tez dlatego wiem ,ze duzo róznych opinii uzytkownikow nt motoryzacji wprowadza w bład bo wyrażaja je najczęsciej dyletanci.

Dobrze jest zasiegac opinii uznanych mechaników..

Edytowane przez piotrek3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat w przypadku wyboru silnika w tym samochodzie nie widzę znaczącej różnicy w kosztach spalania.Tak po prawdzie z tego co widzę diesle sporej części użytkowników tego forum palą około 8 - 10 litrów . Z tego co ja zauważyłem, a nawet odczułem we własnej kieszeni, to mój X-trail wziął przy normalnej jeździe na trasie około 9 litrów.Przy jeździe w mixie, a mieszkam praktycznie na wsi nie brał nawet 10 litrów. Jaka jest więc oszczędność na dieslu akurat w tym modelu? Wydaje mi się , że żadna. Jeżdżę dieslem sporo, ale dieslem oszczędnym - JTD 105 KM pali mi średnio 6 litrów i tu widzę jakąś oszczędność, ale diesel co bierze praktycznie to samo co benzyniak, a koszty eksploatacyjne mogą się z czasem okazać bardzo duże - to ja osobiście nie widzę w tym sensu.Poza tym - sprawdzałem na jazdach próbnych - cisza w benzyniaku jest wręcz do pozazdroszczenia  :mobile:

Niestety diesel tu przegrywa z kretesem. Ale każdy chwali swoje, podobnie jak ja swojego diesla, szczególnie jak mi na trasie bierze ledwie co 5 litrów  :)

Tak naprawdę teraz to ja sobie mogę .... kupiłem benzyniaka i na nim muszę się teraz skupić.Czy uda się go naprawić za normalne pieniądze? Tego jeszcze nie wiem, ale jeżeli nie - to podejrzewam , że niebawem zagości ktoś inny na tym forum i będzie prosił o pomoc w zlikwidowaniu błędu P 0011  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

okazuje sie ze wiele rzeczy dowiedziales sie post factum ; ) ale poniewaz jestes uczciwym czlowiekiem, sprzedajac tego T30 nie zapomnij poinformowac nabywcy o P0011, no chyba ze bedzie to jakis Niemiec

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, no chyba jako świadomy i uczciwy użytkownik 4 kółek, uprzedzisz kupującego o tej przypadłości.

 

Edit: borge byłeś szybszy

Edytowane przez berater
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ oczywiście, że ewentualnego nowego nabywce o tym drobnym szczególe poinformuję, ale z ceny sprzedaży  za tak nieistotną lampkę przecież nie zejdę  :)  W gruncie rzeczy auto będzie miało nowiutkie opony i to continental, nowiuteńkie hamulce, amortyzatory, wymienione wszystkie oleje w tym w skrzyni Amtsoil po 71 zł za 945 ml, nowiuteńki kompletny rozrząd i pewnie jeszcze coś się znajdzie nowego.Jednym słowem z ceny grzech schodzić  :)

A zapomniałbym o całkowicie nowej  konserwacji podwozia i to profesjonalnie zrobionej z gwarancją  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten Niemiec była pierwszym ownerem? Miał taką ciemna twarz z czarnym zarostem?

 

A czy wszystkie auta od tych z ciemną twarzą z czarnym zarostem są złe? Skoro to uważasz za regułę to ja ją przełamię. Od takiego właśnie kupiłem ponad 4 lata temu autko o pogardzanej marce Fiat i jak do tej pory zrobiłem nim 75 tys. km i nie tknąłem go palcem.Do dzisiaj to auto warsztatu (jeżeli chodzi o naprawę) nie widziało.Latam nim na okrągło do Niemiec i nigdy nie zawiodło.Życzyłbym sobie żeby obecny nissan kupiony z pierwszej ręki i to od rodowitego Horsta (chociaż cwaniaka) przeleciał w tym czasie choćby połowę tych kilometrów bez naprawy.Jak widać biednemu nissanowi już start nawet nie wyszedł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tobie nie wyszedł start a nie autku. Nie miałeś szczęścia w kupnie albo nie dopilnowałeś podstawowej zasady: pierwszy właściciel. Ja jakoś jeżdżę i nigdy nie zawodzi. Mam auto 5 lat i nic się nigdy nie stało. Jedyny problem to hamulce ale to przez moje zaniedbanie. Dobrze, że masz talent pisarski i wyobraźnię, potrzebny tu jesteś. Świeża krew. Twoje auto ma prawie 14 lat czyli lekko 14x15=ponad 200 tysi przebiegu (ale pewniej 300). Czego się spodziewałeś? Że dziadek na końcu życia w wieku 75 lat będzie skakał przez płotki? Ten łańcuch wymień natychmiast, może parę lat wytrzyma. Chcesz bezawaryjności? Kup nowe suzuki w benzynie wolnossącej. Reguły zarostowej nie przełamie jedna osoba.

Edytowane przez karibox1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tobie nie wyszedł start a nie autku. Nie miałeś szczęścia w kupnie albo nie dopilnowałeś podstawowej zasady: pierwszy właściciel. Ja jakoś jeżdżę i nigdy nie zawodzi. Mam auto 5 lat i nic się nigdy nie stało. Jedyny problem to hamulce ale to przez moje zaniedbanie. Dobrze, że masz talent pisarski i wyobraźnię, potrzebny tu jesteś. Świeża krew. Twoje auto ma prawie 14 lat czyli lekko 14x15=ponad 200 tysi przebiegu (ale pewniej 300). Czego się spodziewałeś? Że dziadek na końcu życia w wieku 75 lat będzie skakał przez płotki? Ten łańcuch wymień natychmiast, może parę lat wytrzyma. Chcesz bezawaryjności? Kup nowe suzuki w benzynie wolnossącej. Reguły zarostowej nie przełamie jedna osoba.

 

Tak po prawdzie to nawet nie wiem od czego zacząć, bowiem wiele jest w Twojej wypowiedzi nieścisłości, a co gorsza tam gdzie jej nie ma , to tekst albo jest chaotyczny , albo nieprzemyślany.

Zacznę więc od tego:

 

"Ja jakoś jeżdżę i nigdy nie zawodzi. Mam auto 5 lat i nic się nigdy nie stało."

 

Dałem sobie trudu i sprawdziłem, że masz auto z 2006 roku i masz je 5 lat jak piszesz powyżej - o czym to świadczy? Ano o tym, że auto ma teraz 10 lat i kupiłeś je jako 5 letnie.

Teraz moje auto - rok 2003 - kupione teraz , więc ma 13 lat jak je kupiłem.

Moje pytanie - czy jesteś w stanie zaakceptować pewną różnicę w wieku, ewentualnego stanu auta, jego zużycia między autem 5 letnim, a 13 letnim? Hmmm - ja widzę zasadniczą różnicę i powinna ona być dostrzegalna nawet namacalnie choćby dla laika w dziedzinie motoryzacji. I nie będę już tutaj wnikał w to czy Tobie sprzedał to auto ten z jasną brodą , czy ten z czarnym zarostem.

Dla jasności dodam pewien fakt z własnego życia. Pracowałem w Niemczech jako kierowca w pewnej firmie transportowej.Przejąłem na początku dosyć już leciwego Merca 2628 po poprzedniku - jakoś przekulałem nim 3 latka, ale potem zaczął mi się on coraz częściej psuć i nie było miesiąca żebym ze dwa razy nie stał na warsztacie.Pewnego dnia zaczepił mnie szef Horst i wygarnął mi, że tym autem 12 lat jeździł Ernest i prawie nigdy mu się nie psuł, a panu ciągle coś się dzieje.Jak pan jeździ do cholery?

No cóż - pozostało mi tylko chlapnąć drzwiami i powiedzieć Horstowi, że jak wreszcie zacznie myśleć - to wtedy niech do mnie zadzwoni, a ja spokojnie przemyślę czy warto wracać do firmy kierowanej przez dziwnego człowieka.

I teraz moje pytanie - czy nie widzisz w tym pewnej zbieżności w słowach Twoich i tego Horsta?

 

 

I dalej:

 

"Nie miałeś szczęścia w kupnie albo nie dopilnowałeś podstawowej zasady: pierwszy właściciel."

 

Zacznę od pierwszego właściciela - w mojej poprzedniej wypowiedzi, dwie linijki od dołu pisze jak wół -  ( Życzyłbym sobie żeby obecny nissan kupiony z pierwszej ręki i to od rodowitego Horsta (chociaż cwaniaka) przeleciał w tym czasie choćby połowę tych kilometrów bez naprawy.)

I właściwie na tym zdaniu bym zakończył dopiskiem - nawet nie przeczytałeś ze zrozumieniem mojego tekstu, tylko pojechałeś od strzału po bandzie.Ale to już mniej istotne.

Od siebie dodam tylko - jeżeli dla Ciebie podstawową zasadą w zakupie auta jest " pierwszy właściciel " no to ja się poddaję, bowiem ja osobiście przy kupnie auta kieruję się zupełnie innymi kryteriami. Owszem pierwsza ręka jest dla mnie pewnym wyznacznikiem, ale nigdy podstawową zasadą.

Przemyśl teraz Twoją "podstawową zasadę" - ja wbrew pozorom kupiłem auto z pierwszej ręki jak już pisałem , a jednak z czegoś jestem niezadowolony. Jaki więc sens ma Twoja koronna zasada? 

 

Teraz pierwszy człon Twoich zacytowanych słów - nie miałem szczęścia w kupnie. Hmmm - być może tak było, chociaż ja twierdzę, że mój zakup był w pełni przemyślany i mimo, że mam obecnie problemy, to gdybym miał drugi raz to samo auto kupować - zrobiłbym to bez wahania i to z wielu względów.Choćby dlatego, że auto w gruncie rzeczy jest w niezłym stanie , a kupiłem je za naprawdę dobre pieniądze.

Oczywiście nie spodziewałem się , że Horst chce mnie bezczelnie oszukać kasując błąd ( a przecież nie miał czarnego zarostu i auto z pierwszej łapy) i chyba to było tylko moim pechem.

 

 A teraz gwóźdź programu  :)

 

"Twoje auto ma prawie 14 lat czyli lekko 14x15=ponad 200 tysi przebiegu (ale pewniej 300). Czego się spodziewałeś? Że dziadek na końcu życia w wieku 75 lat będzie skakał przez płotki?"

 

Fajnie to liczysz, podoba mi się :) - zapytam tylko, czy każdemu tym "ciągiem arytmetycznym" wyliczasz kilometry w stosunku do wieku auta? 

W tym momencie mam wielki problem, no bo mam Fiata z 2000 roku. W/g Twoich wyliczeń ma już 240 tys. przebiegu (16 lat x15= 240) a na dodatek bliżej mu do 400 tys. A na liczniku jest dopiero 176 tys!!!!! Jakoś rachunek mi się nie zgadza.A kilometry pewne, bo nawet sprawdzone w Rzeszy w serwisie, o praktycznie wszystkich blankietach TUV nie wspomnę.A co najważniejsze - te kilometry po aucie tak widać jak i słychać  :)

Ale to nic - mój teść ma kijankę z 1999 roku - w/g Twoich obliczeń ma już 255 tys km.Hmmm..... gorsze sprawa, że na liczniku jest dopiero 65 tys przebiegu.Na 100% czarnobrody przekręcił licznik o 200 tys ! Tylko kurcze jak? Przecież teść ma auto od nowości, bo kupił kijankę w polskim salonie.

Ma teraz dokładnie 86 lat i wychodzi na to , że jednak jak pisałeś powyżej - " zamiast jeździć skakał przez płotki " - dobre, naprawdę mocne  :)

 

Lećmy dalej - mój ojciec ma Toyotę Corollę z 1989 roku (mieszka w Niemczech żeby nie było). W/g Twoich obliczeń ma już nabąbane 405 tys. km i pewnie bliżej mu do miliona  :)  , a na liczniku dokładnie 97 tys. :)  I to przez 27 lat !!Myślisz , że i w tym czarnobrody maczał palce?

Niestety stary też kupił auto w salonie i to nowe. :)

 

No cóż - to tylko nieliczne przykłady, ale pewnie gdyby wszyscy z nas sprzedawali te auta, to Ty byś nas co najmniej oszustami określił, no bo przecież stereotyp jak to sam określiłeś jest "podstawową zasadą". Czasami warto jednak kierować się rozumem lub choćby instynktem, nie wszyscy są "krojeni" Twoją miarą.Na świecie są i ludzie uczciwi, choć mniej jeżdżący autem.

 

Na koniec "uczepię" się jeszcze tego niezawodnego auta jakim niby twierdzisz jest Suzuki. I chociaż w tym jednym się z Tobą w 100% zgodzę, bowiem tak ja , jak i moja żona jesteśmy wielkimi fanami Suzuki.Miałem ich w sumie 4. Żona suczką Swift przejeździła 8 lat, dobiła do 255 tys i jedyną awarią była dziura w chłodnicy, niestety dostała kamieniem od samochodu przed sobą.Z takim przebiegiem auto było sprzedane i służyło w rodzinie jeszcze następnych 7 lat, aż wreszcie przeżarte na wylot skończyło na złomie.Ale silnik chodził do końca mimo 400 tys. przebiegu  :)

Obecnie żona już 9 rok jeździ Suzuki Baleno i dopiero teraz przy 178 tys. przebiegu zaczęła stukać półośka (ale czy można to nazwać awarią?)

 

No cóż - może auta marki Suzuki nie są tak komfortowe jak inne, choćby jak nissan x-trail, ale chciałbym żeby właśnie nissan był tak niezawodny jak Suzuki. Ale to tylko marzenia .....  :)

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za sam opis należy się plusik. Spróbuję jeszcze raz, może też znajdziesz czas na taką formułę dysertacyjną. Opisy wujka, teścia, cioci, kolegi, królika, Horsta nie wnoszą nic do sprawy. Nie znamy tych ludzi, nie wiemy czy istnieją, wiem natomiast, że mam xa bezawaryjnego. Można to sprawdzić czytając forum a nie dwa, trzy posty. Jeśli przyjmę tok Twojego teofilozoficznego rozumowania, a tak robię właśnie to pomyśl, przemyśl dłużej, jakie kłopoty będą cię czekały z nieszczęśliwie kupionym xem 2.2 dci. Mam nadzieję, że więcej będzie twoich opisów, szczególnie tych z fotkami, fakturami i manualami. To coś wniesie do forum. To opisy z wielu lat tworzą historię prawdy na forum a nie jednorazowy wywód amatora zakupowego. Jeśli chodzi o dziadka to był on synonimem auta, nie człowieka. Nie napisałem, że cała twoja rodzina i przyjaciele, pracodawcy kupili towary od Turka tylko zapytałem czy?? Kapujesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając to forum można dojść do wniosku że mój 2,2 też jest bezawaryjny ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Jeśli przyjmę tok Twojego teofilozoficznego rozumowania, a tak robię właśnie to pomyśl, przemyśl dłużej, jakie kłopoty będą cię czekały z nieszczęśliwie kupionym xem 2.2 dci. 

 

Choćbym nie wiem jak się sprężał i dumał - to akurat tego w ogóle zrozumieć nie mogę.....  :0recourse:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kari też tego nie rozumie :). Ale dobrze zabrzmiało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli przyjmę tok Twojego teofilozoficznego rozumowania, a tak robię właśnie to pomyśl, przemyśl dłużej, jakie kłopoty będą cię czekały z nieszczęśliwie kupionym xem 2.2 dci=jeśli kupiłeś b i nie spełnia oczekiwań bezawaryj. to co się stanie jak kupi dizla? huh? :icecream: stryczek :devil: 100 awarii ropniaka na jedną w qr20de.

Edytowane przez karibox1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No chyba, że tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powtórzę jeszcze raz nie ma takiej opcji, żeby autko z 2000 roku miało mniej niż 15 tys/rocznie dla benzyny. Inaczej się zwyczajnie nie opłaca mieć autka. Oczywiście znajdą się wyjątki ale pojedynki. Czyli jeśli Twój fiat jest kupiony na rynku od nieznajomego i ma 16 lat to musi mieć minimum 16-17x20tysi (dla ropy). Ropniaka kupowało się dla dużych przebiegów i ekonomiki, po to powstawały. Zatem ma lekko 300 tysięcy a nie 200? Kapujesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet ja zrozumiałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powtórzę jeszcze raz nie ma takiej opcji, żeby autko z 2000 roku miało mniej niż 15 tys/rocznie dla benzyny. Inaczej się zwyczajnie nie opłaca mieć autka. Oczywiście znajdą się wyjątki ale pojedynki. Czyli jeśli Twój fiat jest kupiony na rynku od nieznajomego i ma 16 lat to musi mieć minimum 16-17x20tysi (dla ropy). Ropniaka kupowało się dla dużych przebiegów i ekonomiki, po to powstawały. Zatem ma lekko 300 tysięcy a nie 200? Kapujesz?

 

No cóż, żeby nie zaśmiecać forum daję na luz, bowiem nie da się prowadzić konwersacji z osobą, która żyje tylko i wyłącznie w świecie stereotypów.Czyli kolego wychodzi na to, że żyjesz we własnym świecie.W sumie lepiej niech tak pozostanie.Taki styl życia jest teraz na topie, szczególnie wśród rządzących  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oho, idę po popcorn. Ta zniewaga krwi wymaga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strider - starzejesz się... nie łamie cię już w kościach?

 

Od jakiegoś czasu zacząłem się się rozglądać za jakimś autem i im bardziej drążę temat tym bardziej nie wiem na co patrzeć... (ma być suv (dla żony), ładny, wygodny, rocznik tak 07+  np. xc90, crv, itp - ważne aby by był w miarę bezawaryjny... mój X mnie wykańcza nerwowo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...