Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Nowy X-Trail 2022


Smakor
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Gdyby nie to spalanie, po prostu przy cenie tego samochodu i możliwościach (że niby hybryda), to spodziewałbym się czegoś lepszego.

Jak już tak na to patrzę to może pójdę w stronę elektryka, echhhhhhh, ciągłe rozkminy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się ma hajs na elektryka (lepszego, a nie dacię spring) i nie jeździ się w trasy to może też bym kupił. Bo tak to absolutnie nie. Ogłądałem jakiś film gdzie sprawdzali jednocześnie id buzz, audi, mercedesa eq coś tam, teslę, nissana tego większego, hundaia i genesis. Elektryki za 270 tys. + Jechali lokalnie, autostradką i przepisowo. Nie za ciepło było, po jednej osobie bez nadużywania rzeczy zużywających prąd. Tesla zrobiła ok. 450 km, Nissan ok. 430. Któryś jeszcze ponad 400, reszta poniżej 400, VW odpadł przed 350. Boję się co by było jakby jechać z bagażami, z pełną obsadą i z włączonym grzaniem foteli i nieprzepisowo czasem. Samochody same znajdowały ładowarki, ale niekoniecznie szybkie i czasem nieczynne. Póki co dla mnie elektryk to zabawka dla bogatych ludzi i na miasto. Tak jak kiedyś płaskie telewizory za 20 tys. zł.

  • Like 1
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem to samo, oczywiście stres jest, gdy kończy się paliwo / energia, ale może o to chodzi ?

Byłem (jestem) napalony na nowego X-Triala ale dobre samopoczucie mi wyparowało jak podnieśli ceny i wszyscy testujący mówią, że dużo pali w trasie.

Nie mam jazdy w trasie zbyt często, ale jednak niekiedy trzeba pojechać w dłuższą i wtedy robi się wg mnie nieciekawie.

------

X w full wersji kosztował w pewnym momencie prawie tyle jak Tesla Y LR, teraz nie ma tej wersji w takiej cenie, ale było to osiągalne.

A na napędzie na 4 koła mi zależy, bo tam gdzie jeżdżę po drogach lokalnych jest zdecydowanie bezpieczniej jak mam 4x4, w obecnym już w tym roku się przydało, więc nie będę kombinował.

Edytowane przez Hetman72
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Hetman72 napisał:

Oglądałem to samo, oczywiście stres jest, gdy kończy się paliwo / energia, ale może o to chodzi ?

Byłem (jestem) napalony na nowego X-Triala ale dobre samopoczucie mi wyparowało jak podnieśli ceny i wszyscy testujący mówią, że dużo pali w trasie.

Nie mam jazdy w trasie zbyt często, ale jednak niekiedy trzeba pojechać w dłuższą i wtedy robi się wg mnie nieciekawie.

------

X w full wersji kosztował w pewnym momencie prawie tyle jak Tesla Y LR, teraz nie ma tej wersji w takiej cenie, ale było to osiągalne.

A na napędzie na 4 koła mi zależy, bo tam gdzie jeżdżę po drogach lokalnych jest zdecydowanie bezpieczniej jak mam 4x4, w obecnym już w tym roku się przydało, więc nie będę kombinował.

Policz ile robisz miesięcznie w mieście i na lokalnych drogach z ogr. do 90 km/h. Jeżeli trasę robisz sporadycznie, to nie zwracaj uwagi na spalanie. Jeżeli trasę jedziesz do 120km/h będzie nieźle.

Dla ilu osób go potrzebujesz? 7 dużych to ciasno. 6os. to już OK. 5 os. to petarda.

Jeżeli potrzebujesz 4x4 to mi się sprawdza. Raz wdepnąłem... Google wyprowadził mnie w "drogę", która była wykrotami rozjeżdżonymi przez traktory chyba albo jakieś Raptory za mokrego. Ja wpdłem w to g... na sucho. X-Trail pokonał 1 km tych kolein bezproblemowo. Innym razem w deszczu Google wyprowadził mnie na inny "trakt" i tu na mokrym, w koleinach też nawet koła nie buksowały (nie pobrudziłem auta :() pomalutku jechał i wyjechał. Ma spory prześwit i robi to czego Galaxy nie miał szans. Jeżdżę po trasach, z których wcześniej Galaxy musiałem zawracać. 

Na grzyby wystarczy.

Ja początkowo narzekałem na spalanie, ale pomału się wycofuję. Myślę, że takie SUVy zawsze będą oscylować koło 8-9 średnio.

Elektryczne ładowane na szybkich ładowarkach kosztują w przeliczeniu tyle samo za 1km co hybrydy. Tylko z domowej wychodzi tanio na II taryfie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżę 80% trasami lokalnymi lub drogą wojewódzką (zależnie od nastroju), więc wiem, że tam spalanie będzie niskie (ale jest dużo pagórków i to czuć w samochodzie). Z uwagi na duże różnice wzniesień chcę mieć 4x4, gdyż miałem już kilka niespodzianek w trasie jak miałem samochód z napędem na przód (łącznie z tym, że zacząłem ześlizgiwać się z drogi pod górkę, bo ciężarówka tak wyślizgała ubity śnieg, że nie dałem rady podjechać, gdyby coś jechało za mną to z samochodów byłaby mielonka).

I zwykle jeżdżę sam, ale w trasy to już rodzina i bagaże, więc z tego wszystkiego mam problemy z przekonaniem samego siebie do zakupu X.

Ale mam jeszcze trochę czasu więc się nie poddaję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, mmarchos napisał:

Policz ile robisz miesięcznie w mieście i na lokalnych drogach z ogr. do 90 km/h. Jeżeli trasę robisz sporadycznie, to nie zwracaj uwagi na spalanie. Jeżeli trasę jedziesz do 120km/h będzie nieźle.

.

.

Elektryczne ładowane na szybkich ładowarkach kosztują w przeliczeniu tyle samo za 1km co hybrydy. Tylko z domowej wychodzi tanio na II taryfie.

No właśnie ja troche nie rozumiem tego narzekania i ze oczekiwaliby spalania 5 litrów wszedzie.

Przecież jest tyle mozliwosci wyboru.

Samochód wybiera sie pod określone potrzeby i możliwości. 

Dla mnie wybor t32 2x4 jest po prostu idealny, a spalanie 11 l przy prędkości 140 mnie nie eksajtuje. 

Podoba mi sie sylwetka, podoba mi sie wyposazenie, pasuje mi przeswit i bagaznik, nie mam możliwości ladowania, nie chcę dizla.

A to czy srednio spali 6 czy 7 czy 8 w ogóle na to nie patrze. Czy ja zaplace 1000 zl rocznie mniej czy więcej za paliwo. 

Czasem jeden melanż mnie kosztuje tyle?

Tak wiec, 100% poparcia kolegi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój obecny samochód ma średnie spalanie 8.2 l - silnik 2.0 TSI - i wiem, że na autostradzie przy 140 weźmie mi nawet koło 12 l, ale on NIE MA HYBRYDY, więc wiem że tak musi być.

Jak jadę spokojnie to nawet 7 l spalanie się pokazuje - to jest OK, a w X-Trialu jest to o wiele mniej przewidywalne z racji na sposób działania napędu, tu chyba brakuje większej baterii, bo bufor jest chyba za mały na oszczędniejsze jeżdżenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba ten hurra optymizm na 4x4 w miejskim suvie jest mocno na wyrost, za dużo gazetek marketingowych :)Ale zawsze jak się stoi w zaspie lub błocie kręcące się 4 koła zamiast 2 wyglądają bardziej efektownie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Hetman72 napisał:

Mój obecny samochód ma średnie spalanie 8.2 l - silnik 2.0 TSI - i wiem, że na autostradzie przy 140 weźmie mi nawet koło 12 l, ale on NIE MA HYBRYDY, więc wiem że tak musi być.

Jak jadę spokojnie to nawet 7 l spalanie się pokazuje - to jest OK, a w X-Trialu jest to o wiele mniej przewidywalne z racji na sposób działania napędu, tu chyba brakuje większej baterii, bo bufor jest chyba za mały na oszczędniejsze jeżdżenie.

Większą bateria na zapitalanie nie pomoże. Bateria jest na odzysk a przy rownej jeździe szybko nie masz możliwość odzysku. Za to w mieście w zupełności wystarcza, bo co chwila hamowanie. Większą bateria to więcej miejsca potrzeba, a wtedy nie pod siedzeniami a w bagażniku. Wtedy zabiera pojemność.  Po drugie to kosztuje, pewnie kolejne kilkanaście tysięcy. 

Japończyk wymyślił złoty środek, ale dla okreslonej klienteli. Akurat ja jestem dokładnie w targecie ze swoim użytkowaniem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12, a 8 litrów na 100 km to przy cenie auta ponad 200 tys. zł to żadna różnica. Ja robię 10-12k kkm na rok (teraz dodatkowo rozbite na dwa samochody, nissanem nawet mniej jeżdże w ostatnim roku, ale mniejsza o to) i z tego co czytałem to wielu forumowiczòw tutaj robi mniej albo niewiele więcej. Dla takich osób to jest na benzynce na 4 litrach 26 zł na 100 km, 260 zł na 1000, 2600 zł na 10000 km. Mając te 26000 zł po 10 latach macie trochę ponad 10% obecnej ceny. Tyle, że jak kolejne 10 lat będzie wyższa inflacja to taki x-trail za 10 lat może mieć cenę 400000 zł  a benzyna niekoniecznie będzie 2 razy droższa. Chociaż za 10 lat x-traila może nie być w Europie albo będzie tylko elektryczny. Poza tym to nie jest tak, że to zawsze będzie 12 litrów. To może być 9, 10, 11. Wtedy ta teoretyczna oszczędność jest jeszcze mniejsza.

12, a 8 litrów na 100 km to przy cenie auta ponad 200 tys. zł to żadna różnica. Ja robię 10-12k kkm na rok (teraz dodatkowo rozbite na dwa samochodem, nissanem nawet mniej jeżdże w ostatnim romu) i z tego co czytałem to wielu forumowiczòw tutaj robi mniej albo niewiele więcej. Dla takich osób to jest na benzynce na 4 litrach 26 zł na 100 km, 260 zł na 1000, 2600 zł na 10000 km. Mając te 26000 po 10 latach macie trochę ponad 10% obecnej ceny. Tyle, że jak kolejne 10 lat będzie wyższa inflacja to taki x-trail za 10 lat może mieć cenę 400000 zł  a benzyna niekoniecznie będzie 2 razy droższa. Chociaż za 10 lat x-traila może nie być w Europie albo będzie tylko elektryczny. Poza tym to nie jest tak, że to zawsze będzie 12 litrów. To może być 9, 10, 11. Wtedy ta teoretyczna oszczędność jest jeszcze mniejsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Hetman72 napisał:

Jeżdżę 80% trasami lokalnymi lub drogą wojewódzką (zależnie od nastroju), więc wiem, że tam spalanie będzie niskie (ale jest dużo pagórków i to czuć w samochodzie). Z uwagi na duże różnice wzniesień chcę mieć 4x4, gdyż miałem już kilka niespodzianek w trasie jak miałem samochód z napędem na przód (łącznie z tym, że zacząłem ześlizgiwać się z drogi pod górkę, bo ciężarówka tak wyślizgała ubity śnieg, że nie dałem rady podjechać, gdyby coś jechało za mną to z samochodów byłaby mielonka).

I zwykle jeżdżę sam, ale w trasy to już rodzina i bagaże, więc z tego wszystkiego mam problemy z przekonaniem samego siebie do zakupu X.

Ale mam jeszcze trochę czasu więc się nie poddaję.

Moje doświadczenia z X-Trail 4x4 ePower - 

1. Wzniesienia poprawiają oszczędność z jazdy

2. Zimą po odbiorze zanim zdążyłem zmienić opony sypnął śnieg i było ślisko. Hamowania prawie wcale, więc jazda 20-30 km/h na letnich ale ruszanie bez problemu - 
    Na moim osiedlu jest b. stromy podjazd i na letnich oponach po śliskim śniegu ruszyłem z zatrzymania (taką próbę sobie wymyśliłem) - tu napęd elektryczny z szybszą responsywnością zrobił to, że mnie zatkało.

3. Na wyjeździe, w Madonna di Campiglio mogłem w górach przekonać się, że elektryczne 4x4 to jest to. 

 

Smakor, proszę, nie deprecjonuj tak tego 4x4 w SUVach miejskich. Ja wiem, że "im lepsza terenówka to dalej do rolnika z traktorem", ale SUV z 4x4 w lesie po śniegu i niezłych wzniesieniach zaskoczył możliwościami użytkownika Forda Raptora który ze mną po górkach w lesie zimą w śniegu pojeździł. Jak mówię, spokojnie na grzyby wystarczy, do Chorwacji na szutry i offy też. W lesie możesz zjechać z polnej drogi, żeby zaparkować i wyjedziesz. W górach po stromych zaśnieżonych drogach też. 
Na testach, przy krzyżowaniu osi, dohamowywaniu wiszących kół, responsywności i prześwitu, testerzy są zaskoczeni pozytywnie. Nie ma tyle miejsca co Galaxy ale miałem 3 różne Galaxsiaki i ten duuużo lepiej jeździ po śniegu i koleinach oraz np. mokrej grząskiej trawie i niezbyt głębokim błocie. Wszystko co piszę to własne doświadczenia z wyjazdów po 20tys. km X-Trailem i ponad 500 tys.km Galaxy.

Tu macie film dobrych testerów jazdy w terenie: (podobne historie bez problemu już przeżyłem ale jechałem wolniej i nie pobrudziłem auta ;) )

Świetna jest kamera, która pokazuje przy przełamaniu terenu obraz z przodu tj. widzisz, w co się pakujesz.

A tu gościu pobawił się w śniegu z wyłączoną kontrolą trakcji i pod koniec filmu w offroadzie z testem asystena zjazdu:

A tu  Marek Drives bardzo ciekawie test lodowy z Andory, ciężki terenowy test i skośne ruszanie pod stromy podjazd z zawiechą koła:

 

 

Edytowane przez mmarchos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś nie potrzebuje 4x4, to kupi 4x2 i zaoszczędzi (teoretycznie !!!)

Ale na mokrym czy po śnieżycy, wolę mieć 4x4 niż nic, miałem nieprzyjemność jechać samochodem po świeżych opadach, które zostały zamrożone, dramat dla samochodu z napędem na przód, dało się jechać, ale po 1h wysiadłem z samochodu i nogi mi się trzęsły z napięcia. I podobną trasę jechałem w SUVie z 4x4 i ja jechałem 70km/h, reszta 30km/h a BMW z napędem na tył jechało poboczem bo go ściągało. Jeśli ktoś jeździ tylko po mieście i ma płasko to 4x4 nie potrzebuje, może nawet X nie potrzebuje.

Statystycznie na dojazdy do pracy przeznaczam 15.000km rocznie + 3.000 - 5.000 km na inne wyjazdy więc trochę się tego robi.

Problemem jest że na forum jest jeszcze mało osób z X w wer. T33, które mogłyby się wypowiedzieć coś więcej o samochodzie, bo sama instrukcja lub przejażdżka w salonie może nie wystarczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, mmarchos napisał:

Smakor, proszę, nie deprecjonuj tak tego 4x4 w SUVach miejskich. Ja wiem, że "im lepsza terenówka to dalej do rolnika z traktorem", ale SUV z 4x4 w lesie po śniegu i niezłych wzniesieniach zaskoczył możliwościami użytkownika Forda Raptora który ze mną po górkach w lesie zimą w śniegu pojeździł. Jak mówię, spokojnie na grzyby wystarczy, do Chorwacji na szutry i offy też. W lesie możesz zjechać z polnej drogi, żeby zaparkować i wyjedziesz. W górach po stromych zaśnieżonych drogach też. 

Na testach, przy krzyżowaniu osi, dohamowywaniu wiszących kół, responsywności i prześwitu, testerzy są zaskoczeni pozytywnie. Nie ma tyle miejsca co Galaxy ale miałem 3 różne Galaxsiaki i ten duuużo lepiej jeździ po śniegu i koleinach oraz np. mokrej grząskiej trawie i niezbyt głębokim błocie. Wszystko co piszę to własne doświadczenia z wyjazdów po 20tys. km X-Trailem i ponad 500 tys.km Galaxy.

 

 

 

Ten koleś się sprzedał Nissanowi więc obiektywny nie jest, szkoda oglądać.

Jeździłem trochę po bezdrożach prawdziwymi terenówkami, gdzie ważne są napęd, opony, prześwit, moc, reduktor itp itd. Pewnie, że lepiej mieć 4 koła napędzane niż 2, w wielu sytuacjach, gdy brakuje nam lekkiego pchnięcia aby wyjechać to wystarczy. Jak się zakopiemy na dobre nic nie da. Jak kogoś stać to brać, ale cudów bym nie oczekiwał :)

Edytowane przez Smakor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Smakor napisał:

Ten koleś się sprzedał Nissanowi więc obiektywny nie jest, szkoda oglądać.

Jeździłem trochę po bezdrożach prawdziwymi terenówkami, gdzie ważne są napęd, opony, prześwit, moc, reduktor itp itd. Pewnie, że lepiej mieć 4 koła napędzane niż 2, w wielu sytuacjach, gdy brakuje nam lekkiego pchnięcia aby wyjechać to wystarczy. Jak się zakopiemy na dobre nic nie da. Jak kogoś stać to brać, ale cudów bym nie oczekiwał :)

Ok, to nie terenówka, chociaż, gdybym zmienił opony na kostkę...?. Ale Smakor, sprzedał się czy nie sprzedał, widać, po czym X przejechał. Przecież nikt go helikopterem nie przenosił. Terenówkę też zakopiesz i wyciągarka nie pomoże. Po prostu, nie pisz, że SUV to zabawka ;). Ja przejechałem już podobne trasy jak Marek Drives. i jak na Sloveńskim torze widać. Poza tym, który z tych trzech się sprzedał?

Zobacz też, że np. Santa Fe już w testach na takim terenie jakoś nie mogę znaleźć na YT, a ci sami lakonicznie o jego 4x4 się wypowiadają. Natomiast X-a porównują do Landka.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się jeszcze przyczepię, bo denerwujecie mnie z tym "jak kogoś stać na auto za 200k, to go stać na 2l paliwa więcej na 100km" :P

Zmiana Pulsara na X-Traila była dla mnie oczywista. Zmieniałem auto na znacznie większe, fajniejsze, lepiej wyposażone, ale mając na względzie, że będzie spalać ~2l więcej.

Póki co jak patrzę na T33 mając T32, to pomijając niewielkie różnice, widzę, że "dostanę to samo, ale za to zapłacę więcej i będę miał większe spalanie". I te 2 litry robią różnicę, bo przy 25000km rocznie, to wychodzi kwota ubezpieczenia. Albo 2-3 rat leasingu. Choćbym nie wiem jak miał liczyć, nie widzę żadnej argumentacji "za" :)

I żeby nie było - T33 jest moim zdaniem jedną z fajniejszych opcji dziś na rynku. Tylko [wiedząc, że jestem w mniejszości] kompletnie nie jestem targetem dla elektryków oraz hybryd - nie wiem dlaczego miałyby być dla mnie korzystne. Argumenty podstawowe mam 3: 1) Od czasu pracy zdalnej i wzrostu opłat za parkowanie w Trójmieście moje jeżdżenie to 90% trasa, 10% miasto, 2) Mieszkam w wielkiej płycie, gdzie o ładowaniu mogę zapomnieć, 3) Jeżdżę prawie bez odpoczynku i nocą, więc na trasie 1500km z reguły sumaryczny czas moich postojów na tankowanie zazwyczaj zamyka się w jednej godzinie. 

Liczyłem, że Nissanowa hybryda zmieni moje spojrzenie, ale jak słyszę "12 litrów", to wiem, że nie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze chciałbym opisać doświadczenie z użytkowania w zakresie komfortu.

1. Bardzo wygodny układ tzw. tunelu między siedzeniami kierowcy i pasażera. Łatwo położyć komórkę. Dawno nie miałem tak wygodnej organizacji przestrzeni na odkładanie podręcznych rzeczy.

    Telefon zawsze ładuję kablem, bo mam Galaxy Note i indukcja jest za słaba, a kabel jest konieczny do Android Auto.

2. Wygodny bardzo przestronny schowek z dzielonym zamykaniem - to mi osobiści bardziej odpowiada, niż podnoszony do tyłu.

3. Fajnie wpasował się magnetyczny uchwyt do telefonu - załączam zdjęcie.

4. Trudno ustawić klimę. Zimą grzało, mimo iż była na minimum. W serwisie przestroili czujniki (podobno znany problem) i mimo, że ostrzegali, iż latem będzie zimno, to jest OK. Pomimo tego, on jakoś dziwnie analizuje otoczenie i czasem trzeba ustawiać na czuja, nasłuchując na auto kiedy cichnie, żeby dmuchała przyjemnym chłodnym powietrzem a nie lodem. Już przestałem zwracać uwagę tylko na wyświetlaną temperaturę zadaną :( po prostu ustawiam oprócz tego na słuch i na odczucie. Pasażerowie przestali narzekać. Mam nadzieję, że opisałem problem w miarę jasno...

5. Pamięć fotela kierowcy dział dla mnie trochę dziwnie. O ile pasażer może wywołać ustawienie 1 lub 2 w czasie jazdy, kierowca musi przestawić biegi na P (czyli na postoju). I teraz tak: rano wsiadamy na urlop w 7 osób, ustawiam fotele do przodu, pakuję pasażerów, na koniec wsiadam, włączam start i... miażdżę nogi pasażerowi za mną, bo auto przypomniało sobie, że wczoraj jadąc sam byłem cofnięty do tyłu. To uważam za wadę. Może tę opcję gdzieś da się wyłączyć.

6. Przy zamkniętych drzwiach, da się wsunąć rękę i regulować fotel kierowcy i pasażera, co podobno w wielu autach jest tak zrobione, że ręka się nie mieści (patrzyłem w testach)

To na razie tyle.

 

Zdjęcie WhatsApp 2023-06-02 o 13.27.29.jpg

1 minutę temu, Rex-er napisał:

Ja się jeszcze przyczepię, bo denerwujecie mnie z tym "jak kogoś stać na auto za 200k, to go stać na 2l paliwa więcej na 100km" :P

Zmiana Pulsara na X-Traila była dla mnie oczywista. Zmieniałem auto na znacznie większe, fajniejsze, lepiej wyposażone, ale mając na względzie, że będzie spalać ~2l więcej.

Póki co jak patrzę na T33 mając T32, to pomijając niewielkie różnice, widzę, że "dostanę to samo, ale za to zapłacę więcej i będę miał większe spalanie". I te 2 litry robią różnicę, bo przy 25000km rocznie, to wychodzi kwota ubezpieczenia. Albo 2-3 rat leasingu. Choćbym nie wiem jak miał liczyć, nie widzę żadnej argumentacji "za" :)

I żeby nie było - T33 jest moim zdaniem jedną z fajniejszych opcji dziś na rynku. Tylko [wiedząc, że jestem w mniejszości] kompletnie nie jestem targetem dla elektryków oraz hybryd - nie wiem dlaczego miałyby być dla mnie korzystne. Argumenty podstawowe mam 3: 1) Od czasu pracy zdalnej i wzrostu opłat za parkowanie w Trójmieście moje jeżdżenie to 90% trasa, 10% miasto, 2) Mieszkam w wielkiej płycie, gdzie o ładowaniu mogę zapomnieć, 3) Jeżdżę prawie bez odpoczynku i nocą, więc na trasie 1500km z reguły sumaryczny czas moich postojów na tankowanie zazwyczaj zamyka się w jednej godzinie. 

Liczyłem, że Nissanowa hybryda zmieni moje spojrzenie, ale jak słyszę "12 litrów", to wiem, że nie :)

I w Twoim przypadku się całkowicie zgadzam. Przy takim wykorzystaniu auta, miałbym takie samo zdanie. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam zwyczaj sprawdzać realne spalenie aut w serwisie www.spritmonitor.de.

To jest jedno jedno z najbardziej miarodajnych źródeł.

Dla T33 próbka nie jest może jeszcze zbyt wielka, ale:

4x4 213 KM - 8,3

4x2 204 KM - 6,9

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, mkur napisał:

Mam zwyczaj sprawdzać realne spalenie aut w serwisie www.spritmonitor.de.

To jest jedno jedno z najbardziej miarodajnych źródeł.

Dla T33 próbka nie jest może jeszcze zbyt wielka, ale:

4x4 213 KM - 8,3

4x2 204 KM - 6,9

Właśnie takie miałem podejrzenie ze spalanie AWD jest mooocno wyższe niz FWD. I to moze wynikac z:

a. Sporo większej masy *najwieksza różnica to 220 kg

b. Dodatkowych stratach na kolejnym silniku elektrycznym

c. Zbyt malej pojemności baterii dla dwóch silników elektrycznych.

Mam nadzieję, że mój wybór FWD nconnecta nie spowoduje jednak drenażu portfela ? w porównaniu do obecnego T32

18 godzin temu, Rex-er napisał:

Ja się jeszcze przyczepię, bo denerwujecie mnie z tym "jak kogoś stać na auto za 200k, to go stać na 2l paliwa więcej na 100km" :P

Ale być może błędnie interpretujesz te wpisy. Może chodzi o o to, że nie oczekują, że będzie palił 2 litry mniej. I godzą się na takie, a nie inne spalanie, w zamian za to, co otrzymują w danej cenie.

Edytowane przez JackSet
Poprawki stylistyczne
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze spalaniem jest ten problem, że jak patrzę w tabelkę, gdzie opisane jest zużycie wg WLTP i realne, to rozjazd jest bardzo duży, w moim obecnym samochodzie różnica nie przekraczała 10-15% a w X to prawie pod 50% na autostradowych przelotach można mieć. A to już jest znacząca różnica. Na trasie np. do Chorwacji różnica w obie strony to już lekko 500zł będzie (jak nie więcej). I stać mnie na to żeby wydać więcej, tylko dlaczego mam wydawać, jak producent deklaruje o wiele mniejsze spalanie niż jest w rzeczywistości.

Edytowane przez Hetman72
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Hetman72 napisał:

Ze spalaniem jest ten problem, że jak patrzę w tabelkę, gdzie opisane jest zużycie wg WLTP i realne, to rozjazd jest bardzo duży, w moim obecnym samochodzie różnica nie przekraczała 10-15% a w X to prawie pod 50% na autostradowych przelotach można mieć. A to już jest znacząca różnica. Na trasie np. do Chorwacji różnica w obie strony to już lekko 500zł będzie (jak nie więcej). I stać mnie na to żeby wydać więcej, tylko dlaczego mam wydawać, jak producent deklaruje o wiele mniejsze spalanie niż jest w rzeczywistości.

Ale WLTP to nie prędkość 140 km/h stała prędkość, tylko ściśle określona procedura. (patrz mój post o WLTP).

Każdy model i kazdy silnik bedzie mial istotną różnicę, z tym że jedne mniej a inne więcej. 

Jadąc w długą trasę, nawet do Chorwacji nie będziesz mial 100% jazdy autostradami ze 140 km/h. 

Tak wiec liczenie różnicy 4 litry na calej trasie po autostradzie jest lekką nadinterpretacją. Liczy sie średnia. 

A tej nie poznasz dopóki fizycznie jej nie zrobisz. 

Ja np. 7 x jechałem tą samą trasą z wawy do Szczawnicy, zawsze w tym samym terminie, ale nie zawsze ta sama pogoda.

I jakie moje zdziwienie. Spalanie wynosilo od 6.2 do 6.9 czyli 10% różnicy, przy tej samej średniej prędkości (no może 3 % różnicy).

Ja radzę wziąć na 2 dni i pojeździć po prostu.

 

Edit:

No i chyba liczyłeś tak.

8.2 wg tabelki i 12 wg jakiegoś tam testu w zimie na oponach zimowych, w niewiadomych warunkach. 

Trochę do bani takie porównanie. 

Edytowane przez JackSet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i do bani ale ... jeśli jadę przez Niemcy do Chorwacji to zwykle część odcinków da się jechać szybciej niż 140, większą część wolniej ale mimo to na ten samochód to jest zdecydowanie za szybko. 

Sam samochód mi się mega podoba ale wygląda też że ma bardzo duży spadek wartości w pierwszym roku, a to dobrze nie wróży. A otomoto jest wystawiony X full wypas z 8.800 przebiegu i już stracił prawie 1/6 wartości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Hetman72 napisał:

Może i do bani ale ... jeśli jadę przez Niemcy do Chorwacji to zwykle część odcinków da się jechać szybciej niż 140, większą część wolniej ale mimo to na ten samochód to jest zdecydowanie za szybko. 

Sam samochód mi się mega podoba ale wygląda też że ma bardzo duży spadek wartości w pierwszym roku, a to dobrze nie wróży. A otomoto jest wystawiony X full wypas z 8.800 przebiegu i już stracił prawie 1/6 wartości.

No toż przecież nikt nie zmusza do kupowania.

Spadek wartosci na podstawie jednego wystawionego i to po niecalym roku...hmm..no i cóż z tego wynika?

Ja wlasnie sprzedaje 8 letni za 65 a kupilem za 104.

Nie obraź się,  ale wydaje mi się, ze ja nadaję na innej długości fali niż Ty odbierasz.

Ps.

Cytując test Renault Espace "

 ?Czy to rozwiązanie ma sens? Pierwsza jazda pokazała, że tak, choć o ekonomii, o której wspominał producent przy okazji prezentacji modelu, czyli 4,6 l/100 km w cyklu mieszanym WLTP, możemy raczej zapomnieć. Podczas jazd testowych, które odbyły się w Portugalii w Porto i jego okolicach, Espace potrzebował średnio ok. 6-6,4 l/100 km. "

Edytowane przez JackSet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to naprawdę wszystko rozumiem, ale mam takie zboczenie, że lubię ekonomiczną jazdę (ale bez przesady), więc jazda samochodem, w którym potencjalnie nie mam wpływu na działanie napędu, mogłaby mnie frustrować, a utrata wartości frustrować będzie moją żonę, chociaż wie, że co 5-6 lat zmieniam samochód i każdy kolejny jest sporo droższy.

Mój obecny samochód potencjalnie jest droższy niż w momencie zakupu 4 lata temu (przynajmniej wg ubezpieczenia), ale nowy kosztuje teraz min. 190-200 a nie 135 jakie ja zapłaciłem. Czyli straciłem około ~60 tysięcy na wartości samochodu.

Takie nasze rozkminy, ale co kupię to się okaże wiosną '24, bo wtedy wychodzi mi gwarancja i musze mieć nowy samochód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Hetman72 napisał:

Ja to naprawdę wszystko rozumiem, ale mam takie zboczenie, że lubię ekonomiczną jazdę (ale bez przesady), więc jazda samochodem, w którym potencjalnie nie mam wpływu na działanie napędu, mogłaby mnie frustrować, a utrata wartości frustrować będzie moją żonę, chociaż wie, że co 5-6 lat zmieniam samochód i każdy kolejny jest sporo droższy.

Mój obecny samochód potencjalnie jest droższy niż w momencie zakupu 4 lata temu (przynajmniej wg ubezpieczenia), ale nowy kosztuje teraz min. 190-200 a nie 135 jakie ja zapłaciłem. Czyli straciłem około ~60 tysięcy na wartości samochodu.

Nie Ty jeden ?, ale do kogo mieć pretensje.

Ujmę to tak

CENA NIE GRA ROLI, POD WARUNKIEM,  ŻE NIE PRZEPŁACASZ. 

Edit.

Mnie też cena nowego T33 przeraziła początkowo, bo nie myślałem o zmianie, ale jak sie rozejrzałem na rynku, to okazało się, ze wszędzie ceny zwariowały.

I doszedłem do wniosku, że będzie tylko gorzej. Teraz planuję jeździć co najmniej 10 lat, jak nie więcej. 

A co będzie za 10 lat, who cares?

 

Edytowane przez JackSet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...