Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Chcesz kupić Almerę N15, N16? Zapytaj tutaj


Gość Polinaa
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ja jeżdżę Almerą 2 miesiące, była do poprawek, ale że były to elementy eksploatacyjne to przynajmniej wiadomo będzie, że z dnia na dzień nie padnie to co wymieniłem.

 

Jednak jak czytam forum i opinie użytkowników, którzy mają ten samochód od nowości to jestem nieco zmieszany. Skręcone półosie, rdza wszędzie, popsute przepływomierze, łańcuszki rozrządu, pierścienie tłokowe, zapiekające się zaciski tarcz, problemy z muleniem.  Na dodatek to takie popularne problemy, gdzie można się spodziewać tego w każdej Almerze.. No nie wiem.

 

Nie bierze u mnie oleju (po 3 tysiącach km od zakupu nadal jest max), objawów wyciągniętego łańcuszka nie ma, a podwozie i blacha jest zdrowa (choć auto było kiedyś całe malowane) - mimo, że to auto z 2000 roku. Więc chyba nie jest źle, pytanie tylko czy będzie się opłacać eksploatować ją jeszcze parę lat? Kiedyś Japończyk nie był tykającą bombą.. ale jeździ fajnie.. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety Japończyki się pogorszyły tak samo jak wszystkie inne marki i jak dla mnie motoryzacja skończyła się w 2000 roku potem to są pralki suszarki czy czajniki by po 25 miesiącach się zepsuć tu mówię już o najnowszych wytworach ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jest to wersja GX, czyli elektryczne szyby, klima, "drewniane" elementy deski rozdzielczej, zderzaki, lusterka w kolorze, lampy halogenowe, spojler tylny i parę innych rzeczy zostało zamontowane dodatkowo przez właściciela Almery. Z fabryki był to tzw. golas. Jeśli to Cie nie zniechęca. Przebieg ? Możliwe, że jest oryginalny, chociaż mam pewne wątpliwości, ale jak już to za dużo nie był cofnięty licznik. Teraz najważniejsze. Kwestia tej korozji. Nie widać jej na tych zdjęciach, ale odnoszę wrażenie, że właśnie to jest powód dlaczego właściciel chce rozstać się ze swoją Almerą. Myślę, że można śmiało jechać i obejrzeć na żywo. Pytanie tylko, czy korozja nie poczyniła już spustoszeń, których nie widać z zewnątrz. Więc warto bardzo dokładnie obejrzeć zwłaszcza progi, tylne błotniki oraz nadkola, przednie błotniki, ich dolny fragment, oraz podłogę. Tam można się spodziewać korozji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam wszystkich szukam samochodu dla mojej Mamy, wyszukałem takie oto "cudeńko":

http://otomoto.pl/oferta/nissan-almera-nissan-almera-lift-1-5-16v-klima-5drzwi-salon-pl-ID6yrZ77.html

Powiem od razu że nie mam żadnego doświadczenia jeżeli chodzi o nissany. Co myślicie o tym egzemplarzu? Za wszelką pomoc z góry dziękuje. Pozdrawiam serdecznie.  :nissan2:  :punk:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma informacji o bezwypadkowości, cena wg mnie podejrzanie niska. Almery z tego rocznika dochodzą cenowo do 11000 PLN. Auto warto zawsze obejrzeć, nic przecież nie ryzykujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogłoszenie już nieaktualne.

 

Gdzie Ty @Fazzi widziałeś ten rocznik za 11 tysi? :)

Ten model , z tym silnikiem i rocznikiem chodzi od 5,5 do max. 9 / średnio ok. 7 koła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ceny "od czapy" ... ja na oto moto zerknęłam.

11 , a nawet 11 900 za 13letną Almerę ?! :D Chyba lekko przesadzają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich szukam samochodu dla mojej Mamy, wyszukałem takie oto "cudeńko":

http://otomoto.pl/oferta/nissan-almera-nissan-almera-lift-1-5-16v-klima-5drzwi-salon-pl-ID6yrZ77.html

Powiem od razu że nie mam żadnego doświadczenia jeżeli chodzi o nissany. Co myślicie o tym egzemplarzu? Za wszelką pomoc z góry dziękuje. Pozdrawiam serdecznie.  :nissan2:  :punk:

Faktycznie cena dość niska jak za tak atrakcyjny samochód. Na tych zdjęciach, które są dość mocno niewyraźne wygląda fajnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie cena dość niska jak za tak atrakcyjny samochód. Na tych zdjęciach, które są dość mocno niewyraźne wygląda fajnie.

 

Niestety ale zdarza się czasami, że sprzedający ażeby ukryć pewne niedoskonałości zamieszczają zdjęcia niewyraźne choć nie koniecznie musiało być tak w tym przypadku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mirekg9

Ja się nie dziwię że cena niska. Autko ma te swoje latka i przejechane wiele kilometrów jak na taki mały silniczek. Coś musi w nim być nie tak.

 

A co do innych po 11 tyś zł, to myślicie że swoją Tinkę też bym oddał za za np. 8 tyś?

Nigdy w życiu, bo wiem co jest warta, wiem że nowa dwumasa i sprzęgło (a to już ewentualny zysk ok 2,5 tyś i pewność dla kupującego oraz ważna gwarancja), prócz tego wszystko udokumentowane (każda wymiana jakiejś części) data i przy jakim stanie licznika. Wymieniony łańcuch i zębatka na vacum. Drugi komplet kół, nowe zapasowe tarcze na przód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie dziwię że cena niska. Autko ma te swoje latka i przejechane wiele kilometrów jak na taki mały silniczek. Coś musi w nim być nie tak.

 

A co do innych po 11 tyś zł, to myślicie że swoją Tinkę też bym oddał za za np. 8 tyś?

Nigdy w życiu, bo wiem co jest warta, wiem że nowa dwumasa i sprzęgło (a to już ewentualny zysk ok 2,5 tyś i pewność dla kupującego oraz ważna gwarancja), prócz tego wszystko udokumentowane (każda wymiana jakiejś części) data i przy jakim stanie licznika. Wymieniony łańcuch i zębatka na vacum. Drugi komplet kół, nowe zapasowe tarcze na przód.

To, że masz świetny samochód wiesz o tym sam doskonale. Jednak przyjdzie kupiec i powie, że to już stary samochód i może dać maksymalnie 8 tyś. bo takie są ceny podobnych aut z tego modelu i rocznika. Nie chce zrozumieć, że akurat Twój egzemplarz jest dopieszczony. W Polsce rynek samochodów używanych jest zwyczajnie w świecie zalany przez samochody powypadkowe albo mocno wyeksploatowane. Większość użytkowników jeździ tak długo jak się da a potem sprzedaje. Smutna prawda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mirekg9

To będę jeździł do upadłego, bo tak to będę musiał wydać 5 razy tyle za ile mam zamiar JĄ sprzedać.

Może w ten sposób szybciej kupię kamperka, bo jeszcze ewentualnie przyczepa będzie do sprzedania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, że potencjalnego kupującego mało obchodzi co jest kosztownego zrobionego w aucie.

Twoja "strata", że musiałeś zainwestować / naprawić aby dalej jeździć...Niestety - cena rynkowa jest taka i koniec.Aut jest od zaje..chania na rynku.

Łaski nie robisz, jak nie twoje, to od innego kupi...

 

Znam dwa przypadki doinwestowanych aut :

1. Sprzedający p11.144 chciał na początku 12 tysi, potem 10 ....8....6,5....w końcu zostawił w komisie za 4,5 - bo tyle wart był ten egzemplarz.

2. Piękna , zadbana, najbogatsze wyposażenie P12 , elementy zawieszenia z najwyższej półki - uczciwie informował, że robiony był silnik - cena 12,5

Nie było chętnych ...została u niego i teraz żona nią jeździ.

 

Czy 5,5 za 13 letnią , zwykła, ze słabym silnikiem Almę , to "dziwnie/ podejrzanie" mało? Wg mnie, to rozsądna cena za takie wozidełko.

Te po 11 , to chyba po kapitalnym remoncie + blacharka , lakier - dlatego cena z "kosmosu" , bo koszta muszą się zwrócić :P

ale za to jak pięknie wygląda, jaka błyszcząca i wyczyszczona ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mirekg9

Łaski nie robisz, jak nie twoje, to od innego kupi...

To tutaj można również to zdanie porównać do ---- czy kupować części podróbki czy orginały.

Ten co chce pojeździć dłużej, to kupi orginały.

Ten co wie co to dwumasa i nowe sprzęgło, vacum, to też będzie wolał już z nowymi, niż ma kupować coś czego nie jest pewien a tym bardziej jak długo pojeździ.

To moje zdanie i wolę dopłacić niż tracić.

 

I co jeszcze do tamtej Almerki za 5,5. Najgorzej że czerwona i na fotkach rdzy nie widać.(bo czerwona). Trzeba pojechać osobiście i sprawdzić. Ciekawe jakiej grubości jest belka pod chłodnicą? Jeśli jeszcze jest?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kalkulując na chłodno, nie opłaca się inwestować w auta, bo tego i tak nikt nigdy nie doceni, mam tu na myśli kupujących.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kalkulując na chłodno, nie opłaca się inwestować w auta, bo tego i tak nikt nigdy nie doceni, mam tu na myśli kupujących.

 

 

Nie zgodzę się do końca z tym stwierdzeniem. Jeździłem swego czasu Renault Megane II doinwestowanym i bardzo zadbanym, cena sprzedaży była znacznie wyższa w stosunku do pozostałych z tego rocznika i z tym silnikiem. Co prawda sprzedawałem go dłużej z uwagi na "zawyżoną" cenę ale znalazł się kupiec, który docenił jej stan techniczny i wizualny.

Każdy inwestuje w auto dla siebie a nie dla kupujących a zawsze prędzej czy później znajdzie się ktoś to będzie skłonny zapłacić więcej za włożony trud i i perfekcyjnie utrzymany samochód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fazzi, miałeś ją od nowości?

 

Jeśli komuś nie zależy na czasie, bo ma np. drugi samochód, to pewnie - można sobie cenę trzymać ...

I mieć szczęście ... jeśli znajdzie się ktoś kto to doceni i łyknie...

 

Druga sprawa - owszem , jrśli robimy auto "pod siebie" ,to wiadomo , że z dobrych części , dobry blacharz itd

jeśli jest lepiona przez handlarza , to sorry - sami wiecie...nowe wahacze najtańsze na rynku itp...a błoto wraz z rudą zamalowane na podwoziu...

 

Jeśli inwestujemy w stare auto , to moim zdaniem nie ma sensu go sprzedawać - chyba że solidnie daje nam w kość - wówczas z ulgą pozbywamy się trupa nie bacząc na wydatki jakie nam zafundował ;)

 

Mój Edmund ma u mnie dożywocie... bo za grosze go nie sprzedam, a wiem co mam i ile w niego z racji wieku dukatów wkładam :D

 

Ot, takie moje przemyślenia.... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fazzi, miałeś ją od nowości?

 

Jeśli komuś nie zależy na czasie, bo ma np. drugi samochód, to pewnie - można sobie cenę trzymać ...

I mieć szczęście ... jeśli znajdzie się ktoś kto to doceni i łyknie...

 

Druga sprawa - owszem , jrśli robimy auto "pod siebie" ,to wiadomo , że z dobrych części , dobry blacharz itd

jeśli jest lepiona przez handlarza , to sorry - sami wiecie...nowe wahacze najtańsze na rynku itp...a błoto wraz z rudą zamalowane na podwoziu...

 

Jeśli inwestujemy w stare auto , to moim zdaniem nie ma sensu go sprzedawać - chyba że solidnie daje nam w kość - wówczas z ulgą pozbywamy się trupa nie bacząc na wydatki jakie nam zafundował ;)

 

Mój Edmund ma u mnie dożywocie... bo za grosze go nie sprzedam, a wiem co mam i ile w niego z racji wieku dukatów wkładam :D

 

Ot, takie moje przemyślenia.... :D

 

Nie od nowości, gdy ją kupowałem miała 2,5 roku. Cena zakupu również była bardzo wysoka z racji swojego stanu technicznego i przebiegu. Sprzedawcą był starszy jegomość nota bene instruktor nauki jazdy. Podobnie jak w moim przypadku oferta sprzedaży widniała przez dłuższy okres czasu oczywiście z uwagi na cenę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda atrakcyjnie. Korozji nie widać. Szkoda, że sprzedający podał tak mało szczegółów co do historii serwisowej tego samochodu. Cena ciekawa. Jednak boję się, że silnik może przepalać olej i to w dużych ilościach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda atrakcyjnie. Korozji nie widać. Szkoda, że sprzedający podał tak mało szczegółów co do historii serwisowej tego samochodu. Cena ciekawa. Jednak boję się, że silnik może przepalać olej i to w dużych ilościach.

Dzwoniłem do gościa podobno z polskiego salonu jest i mają go od nowości w rodzinie. Można to jakoś sprawdzić z tym olejem ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...