Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

[J11] Jakiego Qashqai-a II wybrałem/am?


elsebo
 Udostępnij

Qashqai-a J11  

330 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jakiego Qashqai-a II wybrałem/am?



Rekomendowane odpowiedzi

ale może lepeij zapoznajcie się dokładnie z warunkami gwarancji czy to Kia czy Hyundaia i warto zanim coś się napisze zapozanć się z warunkami gwarancji opisanymi w książce gwarancyjnej każdego producenta bo gwarancja gwarancji nie równa

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mozna sobie gdybac, dywagowac, porownywac umowy gwarancyjne itd. Ile to wszystko jest warte wyjdzie dopiero po 5+ latach. Wszystkim nam chodzi o to by samochod byl trwaly i niezawodny. Jak na razie w moim przypadku po zaledwie 6 miesiacach eksploatacji samochod okazal sie byc bardzo nietrwaly i podatny na najmniejsze uszkodzenia mechaniczne. Ma oczywiscie mnostwo innych zalet o ktorych pisalem powyzej.

 

Z ciekawostek, wlasie znalazlem roczny test nowego Cherokee. Zaraz ktos powie ze auto brzydkie, ze przednie lampy paskudne itd. Wnioskujac jednak z tego testu to cos co warto rozwazyc w kategorii samochodu trwalego i niezawodnego. http://www.autoblog.com/2015/08/11/2014-jeep-cherokee-long-term-wrap-up-video/

Edytowane przez CaptainRandall
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie jestem na wakacjach i jezdze wynajetym Grand Cherokee w automacie- auto bajka. Gdyby jeszcze mialo wszystkie bajery z QQ to bylo by to super auto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam sobie ostatnie strony z postami i postanowiłem (któryś już raz) podzielić się swoją opinią o wyborze Qq. A podstawą są dwie odbyte długie trasy po kraju - w Bieszczady i nad morze.

Lukas pisał, że każdy ocenia obecne auto przez pryzmat poprzedniego. Chyba trochę tak. Miałem Avensisa i do jazdy w trasie było to auto lepsze, z większym rozstawem osi, bardziej komfortowe i zdecydowanie cichsze. Oczywiście też bardziej pakowne, ale nie robię tutaj żadnego zarzuty pod adresem Qq, z pełną świadomością wybrałem jego wymiary.

Po zatankowaniu pod korek, załadowaniu auta na maxa. (np. pod siedzenia ładnie wchodzi 6 butelek 1.5 l oraz 4 puszki piwa :dribble:), przy dwóch osobach dorosłych i dzieciach (8 i 10 lat podróżujące jeszcze na podkładkach) - w sumie jakieś 350-370 kg, podczas jazdy z klimą silniczek ma co robić i gdybyśmy mieli wersję silnika z Meganki (130 KM) lub Dustera (125 KM) byłoby zdecydowanie przyjemniej. Tak więc jeśli ktoś często pokonuje długie trasy i dysponuje 8800 PLN to zdecydowanie polecam większy silniczek, na trzy lub cztery dłuższe wyjazdy w roku nie warto dopłacać. Tym bardziej, że w drodze powrotnej (kiedy już wszystkie browary były wypite a zbiornik prawie pusty - czyli jakieś 500 kg lżej ;) ) spotkałem w trasie RAV4 (mogę się mylić, ale na klapie nie miała znaczka 4x4 - czyli powinna mieć silnik 2.0 D4D 125 KM) i parę razy porządnie ją przeciągnąłem na wyprzedzaniach, to miałem wrażenie, że brakuje jej pary. To poprawiło mi odrobinę samopoczucie - auto za 20 tysi więcej wcale lepiej nie jedzie.

Dalej - popieram Gregsona, że auto powyżej 110-120 jest głośne (pamiętaj, że nasza umowa cały czas aktualna :spoko: ). Było to już poruszane na forum, więc nie będę się rozpisywał o ewentualnych przyczynach.

Dalej - spalanie można określić. Hmmmm! Właśnie nie wiem jak?! Bo przy 35 stopniach i klimie prawie na maxa nie będzie chyba do końca miarodajne. W każdym bądź razie przestrzegając przepisów na krajówkach (do 80-90) wychodzi 5.5 l, jadąc tempomatem 120 na dwupasmówce powyżej 7 l. Średnio z dwóch wyjazdów, w których nie starałem się oszczędzać, wyszło prawie tak samo w okolicach 6.5 l. I takie spalanie trzeba chyba przyjmować "na trasę", bo oczywiście można mniej, ale jakoś nie bawi mnie jazda "o kropelce".

Dalej - po 7-8 godzinach w trasie byłem bardziej zmęczony niż w Avensisie, ale nie jestem przekonany, czy z powodów opisanych na wstępie czy w związku z temp.

Reasumując i parafrazując reklamę Nissana - Qq miastoodporny - tak, autostradoodporny - polecam raczej coś innego.

 

A wracając jeszcze do opinii Lukasa - nie dziw się, że po przesiadce na auto, które ma o 1/3 mniejszą moc, odczuwasz jej brak. To było do przewidzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko "trochę" droższe no nie? ;)Bajery w QQ to marność, bezużyteczność i szpan przed sąsiadem... żeby nie było, piszę to jako użytkownik Pulsara z analogicznymi gadżetami, a nie jakiś zazdrośnik, czy zawistnik. Jak pisałem już kiedyś, że są fajne, ale wszystkie bym oddał bez mrugnięcia okiem za mocniejszy silnik. 

 

Chociaż troszkę oszukuję, jest jedna rzecz bardzo przydatna i interesująca - nie jestem pewien, czy dobrze nazwę pamiętam, ale chodzi mi o aktywną kontrolę toru jazdy.

 

Skąd taka zmiana u kolegi?

Wiadomo... koni nigdy za mało... Nie mniej ja po wakacyjnych trasach jestem bardzo zadowolony z nowego QQ. Gdańsk-Zakopane/Słowacja - zero zmęczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no... To ja jeździć nie umiem chyba. Właśnie wróciłem z trasy. Auto zapakowane w bagażniku 2/3 do wysokości tylnej kanapy, pod siedzeniami weszło 4 butelki 1,5 litrowe, trzy pełne kosmetyczki no i parę browarów (4ro pak ;). W aucie dwoje dorosłych, dwoje dzieci (jedno 6 lat drugie 3 miesiące). Przejechałem całą Polskę od południa niedaleko granicy aż do Trójmiasta. Prędkość po szybkiego ruchu około 130, na autostradzie 150. Auto daje radę spokojnie, bardzo spokojnie bo przyspieszenie słabe. A teraz spalanie: 9 litrów! Jadąc z powrotem nieco wolniej : szybkiego ruchu 120,autostrada 135, spalanie 8,2. Tempomat włączony ,klima też.

 

Podsumowując : nie wiem jak jezdzicie ale na pewno powoli i bez tempomatu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko "trochę" droższe no nie? ;) Bajery w QQ to marność, bezużyteczność i szpan przed sąsiadem... żeby nie było, piszę to jako użytkownik Pulsara z analogicznymi gadżetami, a nie jakiś zazdrośnik, czy zawistnik. Jak pisałem już kiedyś, że są fajne, ale wszystkie bym oddał bez mrugnięcia okiem za mocniejszy silnik.

 

Chociaż troszkę oszukuję, jest jedna rzecz bardzo przydatna i interesująca - nie jestem pewien, czy dobrze nazwę pamiętam, ale chodzi mi o aktywną kontrolę toru jazdy.

W Jeepie Grand Cherokee (wersja Limited-chyba) ktorego uzytkuje bardzo brakuje mi kamer 360st, rozpoznawania znakow-bo czasami nie wiem czy jest ograniczenie do 55 czy 65mph (US), brakuje mi tez awaryjnego hamowania-boje sie, ze czasami komus w dupe wjade a pozniej mnie jego prawnik wykonczy :). I do amerykanskiego stylu jazdy auto bardzo fajne ale jak dzis troche dla zabawy chcialem sobie sprawdzic przyspieszenie- masakra. Jakbym swoja poczciwa 65konna Renault Thalia jezdzil. Wiec po poczatkowym zachwycie jego komfortem stwierdzam, ze to idealne auto dla emeryta...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- automatyczne parkowanie - jedynie zabawka by się przed kimś pochwalić - zdecydowanie łatwiej samemu zaparkować mając do pomocy kamerki dookoła i czujniki parkowania, ale nie powiem - efektowne.

 

Nie mam żadnych problemów z parkowaniem "na styk" itd, uważam się za sprawnego kierowcę. Ale muszę przyznać, że w równoległym parkowaniu asystent parkowania jest lepszy ode mnie. Wciska się w takie luki, że ja bym odpuścił i szukał miejsca do parkowania dalej robiąc dziesiąte kółko po osiedlu. Czasami jak wybierze jedyną lukę, do której później wjeżdża - to mam wrażenie, że wnęka między samochodami jest krótsza niż qashqai a ten sobie tam chce wjechać :o . Działa idealnie. Gorzej, że potem trzeba wyjechać - tu pomagają kamerki. No i jeszcze nigdy nie wiadomo jakimi kierowcami są ten przed nami i ten za nami - czy oni wyjeżdżając nas nie stukną :wacko:

Inaczej z prostopadłym. Też działa tak jak powinno, ale manewr niepotrzebnie zaczyna się jazda najpierw w przód by później do tyłu - gdy w 99 na 100 przypadków można to zrobić na raz - jadąc tylko do tyłu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Jeepie Grand Cherokee (wersja Limited-chyba) ktorego uzytkuje bardzo brakuje mi kamer 360st, rozpoznawania znakow-bo czasami nie wiem czy jest ograniczenie do 55 czy 65mph (US), brakuje mi tez awaryjnego hamowania-boje sie, ze czasami komus w dupe wjade a pozniej mnie jego prawnik wykonczy :). I do amerykanskiego stylu jazdy auto bardzo fajne ale jak dzis troche dla zabawy chcialem sobie sprawdzic przyspieszenie- masakra. Jakbym swoja poczciwa 65konna Renault Thalia jezdzil. Wiec po poczatkowym zachwycie jego komfortem stwierdzam, ze to idealne auto dla emeryta...

 

Z ktorego roku ten Jeep byl? Silnik V6? Tam jest bodajze prawie 300 KM :/. Nie chce mi sie wierzyc ze przy 300 KM mocy auto, nawet duze, nie przyspiesza. Mnie sie podoba nowy "zwykly" Cherokee, jest tam mnostwo bajerow lacznie z automatycznym stopem przy probie zaparkowania w sciane. Musiales jezdzic chyba jakims starszym samochodem.

 

Zerknij tylko tutaj, tam jest cala masa bajerow

http://www.jeep.pl/cherokee_2014/cherokee.html

Edytowane przez CaptainRandall
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no... To ja jeździć nie umiem chyba. Właśnie wróciłem z trasy. Auto zapakowane w bagażniku 2/3 do wysokości tylnej kanapy, pod siedzeniami weszło 4 butelki 1,5 litrowe, trzy pełne kosmetyczki no i parę browarów (4ro pak ;). W aucie dwoje dorosłych, dwoje dzieci (jedno 6 lat drugie 3 miesiące). Przejechałem całą Polskę od południa niedaleko granicy aż do Trójmiasta. Prędkość po szybkiego ruchu około 130, na autostradzie 150. Auto daje radę spokojnie, bardzo spokojnie bo przyspieszenie słabe. A teraz spalanie: 9 litrów! Jadąc z powrotem nieco wolniej : szybkiego ruchu 120,autostrada 135, spalanie 8,2. Tempomat włączony ,klima też.

 

Podsumowując : nie wiem jak jezdzicie ale na pewno powoli i bez tempomatu.

Wszystko się zgadza, a Twoje wyniki potwierdzają spalania Qq, które gwałtownie rośnie razem z prędkością. I są to naprawdę duże różnice. Pomiędzy jazdą do 90 km/h a lekko powyżej 110 km/h jest prawie 1.5 litra różnicy. A im szybciej tym różnice większe. W Avensisie jak jechałem 100 to spalanie było 6, jak 120 to 6.5 do max 7., a 9 litrów to już musiało być grubo powyżej 150 km/h.

Ja podróżowałem z takimi prędkościami ponieważ tak jechali wszyscy (krajowa 7 nad morze), ruch był spory i nie było sensu wyprzedzać kiedy wszyscy jechali 110 km/h. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja też nie umiem jezdzic:)

2 dorosłych i 2 dzieci bagażnik 1/3 zaladowany trasa A4 Katowice do zjazdu na olawe tempomat 135km/h średnia 8.1 litra. Później kolejne 100km dziurami spalanie spadło na całym odcinku do 7.5.

Droga powrotna delikatna jazda do a4 6.5l/h i to jest mój rekord. Na a4 w stronę Katowic spalanie wzrosło z całości dystansu do 7.3l/h o byłem bardzo zadowolony z tego wyniku. Oczywiście spowrotem na a4 też tempomat na 135km/h

 

W wakacje wracałem z trójmiasta do Łeby baaaaardzo delikatnie jechałem patrząc na ten komputerem ciągle i na odcinku 100km miałem 6.5.

 

Całkowite średnie spalanie z 4500km 8.1l/h.

Idzie się załamać jak komuś pali 5.5 :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje wakacyjne wojaże do Chorwacji zakończyły się średnim spalaniem w wysokości 7.3 l/100 km.

A najśmieszniejsze jest to, że jadąc po autostradach z prędkościami w granicach 130-150 km/h byłem znacznie częściej wyprzedzającym niż wyprzedzanym.

W związku z tym uznaję, że QQ z kosiarką 1.2 pod maską, może poruszać się po takich drogach bez kompleksów.

Bo do prędkości 160 km/h zadyszki większej nie ma, a jego zadziorny wygląd sprawia, że na prawy pas zjeżdżają nawet znacznie mocniejsze fury. B)

Dobrze, że na klapie QQ nie ma oznaczeń silnika, bo kierowcom tych fur mogłoby być nieco głupio. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponad 3000 km przejechane na wakacjach, wiekszosc autostrady, srednia wyszla 5.2 l na 100 km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym tak na predkosc nie patrzyl. Ja swoim wysluzonym juz 10 letniim Renault Thalia 65km :) tez pomykalem 140-150km/h. Ale jak teraz wsiade do 165hp QQ to widze potezna roznice w przyspieszeniu, ale prrdkosc przelotowa tez mi oczywiscie wzrosla i to co w Thalii byli juz jego limitem to QQ dopiero zaczyna skrzydla rozwijac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..."wzięło mnie na refleksję" po Waszych wpisach.

Zastanawiam się do czego "świat" nie tylko samochodami ale we wszystkich dziedzinach  tak goni a jednocześnie człowiekowi życie jeszcze szybciej przemija ?

W latach młodości nie miałem samochodu a od 35lat pomykam coraz szybszymi samochodami i stwierdzam ,że mniej mam "czasu dla siebie" niż miałem wcześniej. Myślę ,że człowiek tak się "rozpędził" ,że mimo wszystkiego  co mu powinno służyć ... dziwne ale zabiera mu więcej czasu ...

Chyba ja już spowolnię .... ale nie mam wyboru - trzeba gonić jak wszyscy ;) 

Cały czas zastanawiam się jak nie Qq to co by wybrać ....  a może wrócę do czasów wczesnej młodości :)

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym tak na predkosc nie patrzyl. Ja swoim wysluzonym juz 10 letniim Renault Thalia 65km :) tez pomykalem 140-150km/h. Ale jak teraz wsiade do 165hp QQ to widze potezna roznice w przyspieszeniu, ale prrdkosc przelotowa tez mi oczywiscie wzrosla i to co w Thalii byli juz jego limitem to QQ dopiero zaczyna skrzydla rozwijac.

Większa moc i przyspieszenie robi swoje. Dojeżdżasz szybciej, bo szybciej przyspieszasz i łatwiej utrzymać zadaną prędkość. Dobrze to widać gdy jedzie się na kilka samochodów. Np. dwa lata temu jechaliśmy na trzy samochody do Chorwacji, ja "prowadzący" peleton swoim scenicem 2.0 - tempomat na 140km/h, za mną honda civic 1.4 i lanos 1.5. Na prostej jechaliśmy wszyscy równo, ale wystarczyło jakiekolwiek zniesienie by... mój scenic dalej trzymał te 140km/h (na większych wzniesieniach też miał problemy), gdy w lusterku widzę jak koledzy coraz bardziej się oddalają... oddalają... więc potem musiałem jechać przez długie minuty... nawet naście minut 90, nawet 80km/h by mnie dogonili, potem znów podnoszenie prędkości przelotowej by ledwo ją osiągnąć... znów załapać się na jazdę pod wzniesienie i powtórka z rozrywki. Teraz policz ile takich odcinków było po drodze, ile wolniej się rozpędzali po każdym zatrzymaniu itd - i na trasie 13 godzin na pewno na to straciłem z godzinę, lekko licząc. Już nie mówię o nerwach  :angry:

Ale w tym roku może być na odwrót bo jadę z kolegą dieslowcem i raczej ja z tym moim 1.2 będę opóźniał jazdę. Jestem tego pewien. Bo wiadomo tak jak się śmiga samemu - to qashqai daje wrażenie zwinnego i zrywnego. Ale dopiero w konfrontacji z innym (mocniejszym) samochodem przychodzi pewnego rodzaju frustracja hahahaha. Tak miałem jak jechałem za Yariską, taką niepozorną, firmową białą.... kurde ile ja się musiałem nadeptać na gaz by dotrzymać kroku.

A tym roku drugi samochód to citroen picasso diesel 1.5 - nie powinno być większych kompleksów, bo kierowca cytryny do piratów nie należy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do jazdy w grupie to zauwazylem, ze jakim by autem osoba z tylu nie jechala to zawsze musi gonic ta z przodu. Jesli cokolwiek spowolni jazde pierwsze auto to te z tylu tez zwalniaja. A jak cos spowolni auto z tylu to to na przodzie daleko juz nam odjedzie i znowu trzeba je gonic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak właśnie jest, ale ja uważam, że jazda w grupie to ogółem jest marny pomysł, generuje jedynie nerwowe sytuacje na drodze.

Zgadzam sie. Tez nie lubie jezdzic w grupie. A juz do szewskiej pasji mnie doprowadza sytuacja gdy malzonka mowi zeby przyspieszyc bo ten z przodu nam uciekl...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie zaś małżonka wkurza jak co chwilę mówi, by zwolnić bo ten z tyłu nie nadąża (gdy jedzie prawie (w uproszczeniu) no moim zderzaku), a co gorsza jak mówi zwolnij!!!! bo on się zgubił.... gdy tymczasem się zamieniliśmy i jedzie teraz genau przed nami. Mój mrożący wtedy wzrok powoduje, że żona ma ochotę wejść do schowka i przesiedzieć tam już do końca podroży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam kobitki, które wjeżdżając do swojego rodzinnego miasta zadają pytanie czy daleko jeszcze. :D

Nie powiem, że u wszystkich, ale u niektórych z orientacją przestrzenną jest pewien problem. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak właśnie jest, ale ja uważam, że jazda w grupie to ogółem jest marny pomysł, generuje jedynie nerwowe sytuacje na drodze.

 

czy ja wiem ? kwestia czy samochody jadące w grupie mają podobne osiągi aby w razie czego nadgonić i czy kierujący samochodami na tyle są "sprawni" aby "czytać/przewidywać" prowadzącego grupę itd chyba ,że grupa liczy ponad 10 samochodów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzecz polega na tym, że jak jedziesz na własną rękę nie musisz czytać intencji prowadzącego ani niczego nadganiać.

Dokładnie. Jazda w grupie dodatkowo nakręca do niebezpiecznej jazdy. Lepiej zwolnić i trzymać się pomiędzy takimi grupkami. Sprawdza się to, nie tylko na autostradzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...